- 1 Remont "Słoneczka". Będzie nowy wystrój (88 opinii)
- 2 Noc Muzeów: 5 nietypowych atrakcji (38 opinii)
- 3 Jak zarabiać na giełdzie codziennie? (72 opinie)
- 4 Zaginione dzieła na wiadukcie i budynku (128 opinii)
- 5 Iwona, ofiara hejtu. O premierze T. Wybrzeże (24 opinie)
- 6 Ciotka i skandal w uzdrowisku (58 opinii)
Odważny performans i rzeźby za 88 tysięcy zł w Garnizonie
Zakończył się trzydniowy festiwal sztuki Faces of Art, który odbywał się od 20 do 22 kwietnia na terenie Garnizonu przy ul. Norwida 1 . Festiwal prezentował różne oblicza sztuki. Widzowie mogli zobaczyć wystawy, pokazy mody, performance Krzysztofa Leona Dziemaszkiewicza i wizualizacje.
Festiwal ściągnął miłośników sztuki z Trójmiasta. Wydarzenie było raczej spotkaniem kameralnym. Podczas festiwalu odbywającego się w Pinakotece przy ul. Norwida 1 swoje prace zaprezentowało wielu twórców zarówno starszego, jak i młodszego pokolenia. Wśród nich: Michael Asman, Konrad Górecki, Tommy Mill czy Izabela Łapińska.
Pojawiła się również wystawa prac Jacka Tylickiego, założyciela Now Gallery w Nowym Jorku. Artysta w swoim projekcie zapoczątkowanym w 1973, w sposób bezpośredni (bez ingerencji człowieka) użył przyrody jako twórczego medium. W ten sposób, w trakcie jego licznych podróży, powstaje do dzisiaj cykl prac zwany Natural Art. Pojawiła się wystawa prac Tomasza Grzybowskiego, który pełnił rolę również inicjatora festiwalu. Jego wystawa zawierała jego prace z dorobku trzydziestu lat działalności. Zobaczyć mogliśmy zarówno malarstwo, jak i techniki mieszane np. na kartonie czy płótnach. Część prac była poświęcona człowiekowi, jego emocjonalności i przeżywaniu.
- Połączyliśmy różne światy sztuki, by zaaranżować nieco część miejską na działania sztuki w Garnizonie, jak choćby lobby budynku, część parkingu podziemnego, a to wszystko po to, by pokazać sztukę, która będzie żyła w różnych przestrzeniach. Pomysł na wydarzenie nadszedł, ponieważ projektowaliśmy budynek Pinakoteki i zobaczyliśmy, że są tu możliwości przestrzeni, w której możemy pokazać sztukę ludziom. Wystawa i całe wydarzenie jest częścią działań, które zrobiła Fundacja Rzemiosła Sztuki i Kultury, która zajmuje się wspieraniem na polu sztuki. Mamy również w planach wprowadzić inne działania cykliczne, ale jest to w trakcie rozwoju - mówi Tomasz Grzybowski.
Warto jednak wspomnieć, że można było zobaczyć również prace wizualne Zuzanny Kołodziej Vizuza. Absolwentka Wydziału Grafiki warszawskiej Akademii Sztuk Pięknych, działająca w technice animacji. Jej trzy animacje inspirowane były jej odczuwaniem natury i próbą odnalezienia siebie w niej. Artystka kreuje w swoich pracach imersyjne światy, które tworzy z wnikliwej obserwacji natury.
Muzeum Kameralne: zaskakujące miejsce w Gdyni
Swoje rzeźby pokazał również Tomasz Górnicki, czyli jeden z rzeźbiarzy młodego pokolenia w Polsce, który w swoich pracach łączy klasyczne wykształcenie z kreacją i odwagą na polu eksperymentów estetycznych. W swojej twórczości najczęściej pracuje w marmurze, glinie, brązie czy stali. Górnicki jest autorem prezentowanej podczas festiwalu rzeźby "Urban Parasite", która mierzyła 190 cm wysokości, wykonanej z czarnej, spawanej stali i przedstawiającej owada. Jej cena wynosiła 88 tysięcy złotych.
Zaprezentowany został również Performance art, czyli sztuka performensu (forma sztuki, która wykorzystuje ludzkie ciało jako narzędzie artystyczne) w wykonaniu Krzysztofa Leona Dziemaszkiewicza. Jego performance bywają często kontrowersyjne i wymagający od widza otwartego umysłu oraz zaangażowania emocjonalnego. Niemniej artysta w swoich sztukach porusza ważne tematy społeczne i polityczne.
Performance Krzysztofa Leona Dziemaszkiewicza:
Jako podsumowanie wydarzenia odbyła się loteria oraz aukcja internetowa dzieł, które można było nabyć. Ceny prac były różnorodne. Można było znaleźć zarówno obrazy za 10 tysięcy złotych, jak i rzeźby za 48 tysięcy czy 88 tysięcy złotych.
Wydarzenia
Miejsca
Opinie (104) ponad 50 zablokowanych
-
2023-04-24 10:27
Taka "sztuka" była wcześniej pokazana w filmie "Nie lubię poniedziałku".
- 7 0
-
2023-04-24 10:30
Widziałam niestety, bo przechodziłam tamtędy, żenada bez precedensu
- 6 0
-
2023-04-24 11:20
No i co ten "performance" pokazywał i wnosił ?
Pytam szczerze, bo podobne sceny często można zobaczyć wieczorami na niektórych znanych dzielnicach Gdańska w pobliżu sklepów monopolowych.
- 9 0
-
2023-04-24 12:03
A kto to potem posprząta?
Performens performensem ale porzadek music byc!
- 2 0
-
2023-04-24 14:13
Tragedia nie ma nic do zaoferowania. Poziom 0
- 7 0
-
2023-04-24 14:20
To jest patologia i zaburzenia psychiczne w jednym , a nie sztuka.
Przepraszam, ale wariat to nie to samo co artysta.
Ten osobnik powinien dostać mandat za obsceniczność i tyle.- 14 0
-
2023-04-24 14:24
Ja to bym nazwała to inaczej....z pewnością odwaga toto nie jest. (1)
- 8 0
-
2023-04-24 14:53
To jest ewidentny fetyszyzm i ekshibicjonizm pod przykrywką sztuki perfomensu.
- 5 0
-
2023-04-24 14:34
Sztuka powinna wyzwalać (2)
Po pierwsze - emocje. Po drugie - ruch komórek szarych. Po trzecie - odruchy. Po czwarte - prowokować.
LEON - pełen szacun, ile to już lat edukujesz i prowokujesz, budzisz z marazmu i uwrazliwiasz...
Wszystkie opinie tu przytoczone dowodzą że wokół jego sztuki nikt nie przejdzie obojętnie i o to właśnie chodzi.- 1 10
-
2023-04-24 14:52
Idąc za twoimi wytycznymi mógłbym na przykład.
Kupić całą świńską tuszę i przy dźwiękach zarzynania tejże odcinac jej publicznie głowę. Byłoby szokowanie, emocje, odruchy, prowokacja, edukacja i uważliwienie czyż nie? Tyle tylko, że to normalna scena pozyskiwania mięsa do konsumpcji na wielu wsiach na świecie. I gdzie tu sztuka? PS a ten performer najwyraźniej ma fetysz brudzenia się, malowania, taplania w jakichś substancjach.
- 5 1
-
2023-04-24 15:50
Co do odruchów masz rację. Są to odruchy wymiotne.
Co do emocji to wypróżnienie się na scenie na pewno by je podniosło na wyższy poziom.
Co do szarych komórek to one u normalnego człowieka nie ruszają się tylko komunikują się ze sobą. Nie wiem jak jest u fanów tego czegoś, bo sztuka to na pewno nie jest.- 0 1
-
2023-04-24 15:07
Tak, tak, na forum jak zwykle sami znawcy i krytycy sztuki. Podoba się tylko to, co bezpieczne i znane. (1)
- 3 7
-
2023-04-24 17:07
Mi sie podoba sztuka Michala Aniola ale najwyraziej to zbyt pospolite dla takich jak ty.
- 3 0
-
2023-04-24 15:27
Ten pożal się Boże występ obrazuje degrengoladę społeczną, której doczekaliśmy.
Jak pisze autor artykułu " Podczas sobotniego wydarzenia zaprezentował, to czym od wielu lat żyje na co dzień."
Jeśli tak jest rzeczywiście to ten facet powinien być pilnie zbadany przez psychiatrę i skierowany do pracy ( wolontariat w hospicjum, sprzątanie ulic, cokolwiek co jest przydatne społecznie) o ile się nadaje..- 7 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.