- 1 Kilkanaście minut owacji na stojąco w PFB (13 opinii)
- 2 Kryminał inspirowany Iwoną Wieczorek (45 opinii)
- 3 "Carmen": miłość, wojna i śmierć (23 opinie)
- 4 6 wystaw w czerwcu, które trzeba zobaczyć (21 opinii)
- 5 Imprezy jak wizyty u lekarzy specjalistów? (24 opinie)
- 6 "Nirvana czy Pearl Jam?" (76 opinii)
Jaka była tegoroczna FETA? Podsumowanie festiwalu
Zobacz relację z sobotniego wieczoru: parada A3 Teatru i wielkie "Galileo" Cie Deus Ex Machina.
Cztery dni z teatrem ulicznym i plenerowym na terenie Starego Przedmieścia i Dolnego Miasta za nami. Co zapamiętamy z 22. edycji Festiwalu FETA? Spektakularny cyrkowy show w spektaklu "Galileo", potężny ścisk na większości weekendowych przedstawień i rozczarowanie finałowym spektaklem "Dzieci Rewolucji".
Przeczytaj relację z pierwszej części Festiwalu FETA
Klimat, atmosfera, publiczność
Festiwal FETA na bastionach, Starym Przedmieściu i Dolnym Mieście ma swój niepowtarzalny klimat. Dzięki niemu ten rewitalizowany od lat zakątek Gdańska w czasie imprezy tętni życiem. Mieszkańcy są dla organizatorów i turystów wyrozumiali, choć niektóre spektakle kończą się tuż przed północą i są doskonale słyszalne w ich domach, a przed prywatnymi posesjami ciężko znaleźć jakiekolwiek miejsce parkingowe. Na FECIE można oglądać spektakle, ale też można po prostu przyjść nad opływ Motławy, pospacerować wzdłuż bastionów, przystając na chwilę przy przedstawieniu, kupując posiłek w jednym z licznych food trucków. Wszystko to kwadrans spacerem od ścisłego centrum miasta.
Spektakle w weekend oglądało mnóstwo widzów.
Frekwencja, czyli kłopot bogactwa
Festiwal przez 22 lata istnienia doczekał się wiernych widzów, a ich szeregi z roku na rok zasilają nowi. Prawda jest taka, że równoczesne granie przedstawień w kilku lokalizacjach w tym samym czasie to konieczność, by choć trochę ograniczyć liczbę widzów wieczornych spektakli. Właściwie od godziny 17-18 ich liczba jest po prostu za duża jak na możliwości widowni proponowanych spektakli. Problem ten nasila się podczas ostatnich propozycji dnia, które nie mają już przeważnie konkurencji w postaci innych przedstawień.
Zaskoczył spektakl "Pelat", w którym głównym rekwizytem jest słup, wokół którego artysta stworzył przedstawienie.
Największa gwiazda festiwalu
Kłopot ten rozwiązać można, zapraszając takie formacje jak Cie Deus Ex Machina z Francji, która do Gdańska przywiozła "Galileo", produkcję światowego formatu, zawierającą wszystkie elementy spektakularnego plenerowego show. Spektakl zbudowany jest w oparciu o potężną konstrukcję modelu heliocentrycznego, zawieszoną na dźwigu kilka-kilkanaście metrów nad ziemią. Teoria heliocentryczna (według której słońce znajduje się w centrum wszechświata) jest obalana przez snującego refleksję nad światem i nauką XVII-wiecznego astronoma. Jednak fabularna rama przedstawienia to pretekst do ukazania perfekcyjnych cyrkowych popisów akrobatów - na linach, na drążku czy na trapezie. Show wieńczy piękna wizualnie scena wprawionego w ruch "układu słonecznego", z artystami kręcącymi się wokół własnej osi kilkanaście metrów nad ziemią.
Początek festiwalu należał do Ondadurto Teatro i jego "Cafe Europa".
Rozczarowanie na finał
Teatr Ósmego Dnia z Poznania to uznany, wielokrotnie nagradzany teatr, którego aktorzy od kilkudziesięciu lat tworzą spektakularne widowiska plenerowe. Jednak "Dzieci Rewolucji" to jedna z najsłabszych z produkcji "Ósemek", które na Festiwalu FETA dotąd się pojawiły. Spektakl rozpoczyna się od widoku ośmiu młodych ludzi maszerujących na bieżni w jakimś klubie fitness. Na ich sylwetki po pewnym czasie za pomocą projekcji wideo nałożone zostaną zarysy sylwetek powstańców (sugerując potencjał krwawej rewolucji, tkwiący w każdym z nas). Szybko szereg symboli prezentowanych w planie żywym (najciekawszym z nich jest ludzka marioneta na sznurkach) ustąpi miejsca kilkuminutowemu klipowi zapętlonych obrazów wojny, wojennych zniszczeń, ludzkiej krzywdy i cierpienia na tle maszerujących wojsk i pochodów młodzieży w konwencji gry komputerowej.
Trójka starców w pewnym momencie opowiada o zamachu na cara Mikołaja II i nadejściu Lenina. I właśnie od tego momentu - Rewolucji Październikowej - w tym niechronologicznym przedstawieniu datuje się początek opowieści o rewolucji, jaki twórcy spektaklu starają się opowiedzieć przy współpracy z lalkarzami z chorwackiego Osijeka. Opowieść ta jest jednak bardzo plakatowa i chaotyczna, zbudowana z samych symboli, a przy tym zaskakująco mało teatralna, pomimo wielu słów padających ze sceny, z których niewiele wynika. Poza tym - to nie jest tematyka ani format spektaklu na finał festiwalu. Publiczność FETY przyzwyczajona jest do spektakularnych widowisk, zamykających festiwal (świetnie nadawałby się na to wspomniany "Galileo"). Tutaj tylko monumentalna forma i wizualna strona przedsięwzięcia spełniały te wymogi. Trudno się dziwić, że wiele osób wyszło z bardzo ciasnej przestrzeni boiska przy ul. Jałmużniczej (nietrafiona lokalizacja ostatniego spektaklu) z poczuciem dużego niedosytu.
Dużo drobnych spektakli, mało dużych widowisk
Festiwal FETA to wspaniałe przedsięwzięcie, jednak po 22. edycji imprezy wyraźnie widać, że mniejsze produkcje, chętnie zapraszane na festiwal, potrafią "zniknąć" w tłumie. Intymne "Sorriso"portugalsko-niemieckiego Teatru So o dwójce staruszków, to spektakl zbudowany na detalach - ważne są tu gesty, mowa ciała (trzęsące się dłonie czy całe przykurczone ciało) - trudno dostrzec takie detale z kilkudziesięciu metrów. Podobnie rzecz ma się z lalkowym, uroczym Teatrem Barnaby (zagrał dowcipną "Baśń o rycerzu bez konia" i prościutką "Calineczkę"), którego spektakle "skrojone" są na przynajmniej dwukrotnie mniejszą widownię od tych, jakie miały w weekend. Problemy z obejrzeniem spektaklu mieli też widzowie świetnego "Asuelto" grupy HURyCAN, gdzie większość ewolucji odbywa się w parterze - dokładnie obejrzeć je mogła tylko niewielka część widzów obecnych na boisku przy Reducie Wilk. Znacznie lepszym pomysłem było zagranie w tej przestrzeni bardzo precyzyjnego, intymnego "Mulïer" hiszpańskiego Cia. Maduixa w wykonaniu pięciu kobiet tańczących na szczudłach.
Spektakli, które potrafiły zaanektować dużą przestrzeń było jak na lekarstwo. Warto wspomnieć o największym pozytywnym zaskoczeniu imprezy - "Płonących laskach 4" warszawskiego Teatru AKT. To przewrotna, dowcipna, choć zbudowana na niezbyt wyszukanym humorze komedia, pełna ognia nie tylko w nazwie przedstawienia. Spektakl poświęconym czwórce staruszków, wśród których ożywienie wprowadzają dwie młode, ponętne panie, świetnie sprawdził się przed wielką publicznością dzięki swojej widowiskowości. Takich przedstawień (oprócz "Płonących lasek 4" również pełne niewybrednych gagów "Bellevue Hotel" brytyjskiego Bash Street Theatre i "Operativi!" włoskiego Eccentrici Dadarò) było na FECIE za mało.
700 tys. - tyle złotych wynosił budżet festiwalu;
ok. 5 tys. - tak liczna była publiczność największego wydarzenia imprezy - spektaklu "Galileo";
66 - razy zagrano w sumie na Festiwalu Teatrów Plenerowych i Ulicznych FETA 2018;
30 - metrów, najwyżej na taką wysokość wędrowała konstrukcja spektaklu "Galileo";
24 - aż 24 razy zagrali artyści kameralnego spektaklu Daana Mathota "Deep" w namiocie z ograniczoną liczbą widzów;
20 - tyle różnych produkcji znalazło się w programie tegorocznej FETY;
12 - ilość spektakli zagranicznych;
10 - minut trwał najkrótszy spektakl FETY - uroczy, bawiący się iluzją i prawami grawitacji spektakl "Deep" Daana Mathota z Holandii, to również ilość narodowości występujących na festiwalu artystów;
8 - tyle różnych polskich produkcji zagrano na Starym Przedmieściu i Dolnym Mieście w ramach FETY 2018;
5 - wysokość (w metrach) słupa Joana Catali - podstawa jego spektaklu "Pelat" oraz cena (w złotówkach) wstępu na jedyny biletowany spektakl - "Deep" Daana Mathota;
1 - spektakl został odwołany z powodu deszczu ("Sorriso" Teatru So, inne przedstawienie Teatru So z tego samego powodu zostało przerwane po 15 minutach).
Miejsca
Spektakle
Wydarzenia
Zobacz także
Opinie (75) 1 zablokowana
-
2018-07-17 17:50
skandal
Przez 4 dni brak miejsc parkingowych dla mieszkańców dolnego miasta (w godzinach od 19 do 2 w nocy). Przez 4 dni nocny hałas, spektakle od 22 do północy a później śmietanka towarzyska "artystów" tłukła się po ulicach (co wiąże się z zakłócaniem ciszy nocnej oraz brakiem snu mieszkańców !! my wstajemy po godzinie 5 aby zdarzyć do pracy na 6 !!).
- 0 4
-
2018-07-17 19:07
ocena (1)
Ogólnie dobrze,jednak powtarzające się drobne niedociągnięcia organizacyjne obniżają ogólną ocenę.Np.na planie miesce spektaklu oznaczono A1,to na miejscu powinna być tabliczka A1.W przypadku zmiany miejsca przed pokazem powinna być osoba informująca.
Z niecierpliwością czekam FETY 2019.- 1 0
-
2018-07-18 07:30
Oodibna kwestia z dwoma miejscami oznaczonymi jako B1 czy tam B2
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.