- 1 Remont "Słoneczka". Będzie nowy wystrój (87 opinii)
- 2 Noc Muzeów: 5 nietypowych atrakcji (37 opinii)
- 3 Jak zarabiać na giełdzie codziennie? (72 opinie)
- 4 Zaginione dzieła na wiadukcie i budynku (128 opinii)
- 5 Iwona, ofiara hejtu. O premierze T. Wybrzeże (24 opinie)
- 6 Ciotka i skandal w uzdrowisku (58 opinii)
Podróż sentymentalna z morderstwem w tle
"Żelazny krzyż z gdańskiego herbu" to dziwna powieść, reklamowana przez wydawcę jako sensacja, w której dużo ciekawsze niż wątek kryminalny okazuje się sprawnie naszkicowane tło obyczajowe. Mieszkańcy Trójmiasta, których młodość przypadła na niespokojne lata 60. i 70., z pewnością potraktują tę książkę jako sentymentalną podróż w czasie. Tylko czy o to właśnie autorowi chodziło?
Akcja debiutanckiej powieści Bogdana Borysa Przylipiaka sięga 1945 roku, kiedy to po wojennej zawierusze kapitan Wolf wraca do rodzinnego Gdańska. Nie czeka tu jednak na niego żadna miła niespodzianka, wręcz przeciwnie: wkrótce dowie się, że jego rodzina została zamordowana. To jednak dopiero początek serii nieszczęść, jakie los przygotowuje dla Wolfa. Tymczasem, niejako w cieniu tych dramatycznych wydarzeń, dorasta grupa przyjaciół. Kiedy po wielu latach ich drogi ponownie się skrzyżują, na światło dzienne zaczną wychodzić duchy przeszłości i nie zawsze miłe wspomnienia z dzieciństwa, z którymi będą musieli raz na zawsze się uporać.
W tej całkiem sprawnie poprowadzonej narracji czytelnik może znaleźć wiele przyjemności. Nie jest to jednak przyjemność rozwiązywania typowej dla tego rodzaju powieści zagadki "Kto zabił?", ale przemierzania wraz z autorem charakterystycznych dla Trójmiasta ulic. Czy to zakątki Oruni w okolicy Bastionu Jezuitów, czy luksusowe wnętrza Grand Hotelu - Przylipiak w plastyczny i bardzo wiarygodny sposób kreśli charakter miejsc, w których toczy się akcja powieści.
Tym bardziej, że to czasy niezwykle ciekawe: początek studenckiej rewolty z antysemicką nagonką w tle, barwne życie w kultowych gdańskich klubach, takich jak Rudy Kot, rosnąca fascynacja muzyką jazzową i kulturą Zachodu. Dla tych, których młodość przypadła właśnie na koniec lat 60., powieść Przylipiaka będzie sentymentalną wycieczką po Gdańsku, którego już nie ma. U pozostałych "Żelazny krzyż" nie wzbudzi raczej większych emocji - ot, nieźle napisana powieść sensacyjna z rzetelnie przedstawionym obyczajowym tłem.
Co natomiast może wzbudzić emocje, to fakt, że redakcja i korekta książki pozostawia wiele do życzenia. Sporo błędów interpunkcyjnych, stylistycznych, a nawet merytorycznych (czy autor na pewno wie, czym jest limeryk?) sprawiło, że lektura powieści Przylipiaka stawała się dla mnie momentami drażniąca. Czekam jednak na kolejną próbę literackich możliwości autora - może tym razem coś historyczno-obyczajowego? I bez błędów, proszę.
"Żelazny krzyż z gdańskiego herbu" jest do kupienia m.in. w księgarni wydawnictwa Marpress
Opinie (6) 5 zablokowanych
-
2013-03-31 14:32
no i (1)
chciałbym tylko abym mógł kupić to dzieło za normalna kasę...
- 3 3
-
2013-04-02 11:14
A jaka kasa jest normalna?
0,7 dobrej wódki? 2 drinki w modnym lokalu? Obiad w przyzwoitej restauracji? T-shirt w sieciówce? Oczywiście nie stać nas na książki, dlatego poziom czytelnictwa spada. Proporcjonalnie wzrasta jednak sprzedaż w/w produktów. Widocznie tak ma być w wykształconym społeczeństwie.
- 3 0
-
2013-03-31 16:43
kiepska promocja!
- 1 2
-
2013-03-30 22:46
To pseudo?
Nikt normalny się tak nie nazywa.
- 2 4
-
2013-03-30 11:54
antysemicką nagonką w tle ?
oj dzisiaj to bardzo sensacyjny temat można nawet zostać skarconym
- 8 0
-
2013-03-30 11:29
PRZECZYTAM,
tytuł chwytliwy , sam dorastałem w tamtych czasach. Tylko te uwagi o stylistyce i interpunkcji trochę mnie odstraszają. Szczególnie w przypadku książek,gdzie istnieje korektura,nie powinno być miejsca na językowy śmietnik.
- 8 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.