• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Ojciec "głośnych dzieci" z filharmonii zabiera głos

Ewa Palińska
12 marca 2021 (artykuł sprzed 3 lat) 
W czasie pandemii limity osób dotyczą nie tylko widowni, ale też i sceny, co determinuje repertuar - monumentalnych kompozycji, rozpisanych na dużą obsadę, szybko nie posłuchamy. W czasie pandemii limity osób dotyczą nie tylko widowni, ale też i sceny, co determinuje repertuar - monumentalnych kompozycji, rozpisanych na dużą obsadę, szybko nie posłuchamy.

Melomani i muzycy klasyczni przywykli do tego, że podczas koncertów słuchacze powinni zachować bezwzględną ciszę. Jeśli ktoś, nawet nieznacznie, tę ciszę zakłóci, może spotkać się z ostracyzmem ze strony innych uczestników imprezy, a nawet wykonawców, o czym pisaliśmy w środę, 10 marca . Z naszą redakcją skontaktowali się rodzice opisanych we wspomnianym artykule "głośnych dzieci". Jak oni zapamiętali koncert? Czy ich relacja jest spójna z tym, co z koncertu zapamiętał pan Piotr, którego wypowiedź cytowaliśmy?



"Na koncercie przeszkadzają nawet głośne dzieci" - zobacz artykuł, do którego odnosi się poniższy komentarz


Czy podczas koncertów muzyki klasycznej przeszkadzają ci odgłosy z sali? (chrząknięcia, przesuwanie czy zamykanie krzeseł, szuranie nogami itp.)

Filharmonia Bałtycka jest miejscem, w którym odbywają się koncerty różnego rodzaju, ponieważ instytucja organizuje nie tylko wydarzenia własne, ale też impresaryjne (wynajmuje salę koncertową innym podmiotom).

Podczas wielu koncertów dzieci są nie tylko mile widziane, ale wręcz zapraszane do udziału w nich (koncerty familijne, edukacyjne). Mogą wówczas spontanicznie wyrażać swoje emocje, głośno i w dowolnym momencie klaskać, a w wielu przypadkach nawet podejść w trakcie pod scenę.

Są jednak i takie wydarzenia, podczas których oczekuje się od słuchaczy zachowania bezwzględnej ciszy na widowni. To np. koncerty muzyki wykonywanej w niedużych składach, gdzie artystów na scenie jest niewielu, więc i natężenie dźwięku jest niewielkie.

Tu najmniejszy szelest - bez znaczenia, przez kogo jest generowany - urasta do rangi hałasu i może przeszkadzać w odbiorze muzyki.

Z taką sytuacją spotkał się nasz czytelnik, pan Piotr, podczas niedawnego koncertu abonamentowego w Filharmonii Bałtyckiej, kiedy delektowanie się muzyką zakłóciło mu zachowanie dwojga grzecznych, co wyraźnie podkreślił, ale jednak absorbujących dzieci. Swoją wersję zdarzeń opisał w mailu do naszej redakcji.

Planowane koncerty w Trójmieście



Obecnie koncerty familijne i edukacyjne się nie odbywają. Jeśli ktoś chce zabrać dziecko na koncert, jedyną opcją są koncerty abonamentowe. Wówczas jednak nie ma mowy o takim swobodnym przeżywaniu i ekscytowaniu się jak na powyższej fotografii. Obecnie koncerty familijne i edukacyjne się nie odbywają. Jeśli ktoś chce zabrać dziecko na koncert, jedyną opcją są koncerty abonamentowe. Wówczas jednak nie ma mowy o takim swobodnym przeżywaniu i ekscytowaniu się jak na powyższej fotografii.
Po publikacji artykułu, w którym zacytowaliśmy wspomnienia pana Piotra wraz z komentarzem Filharmonii Bałtyckiej, skontaktowali się z nami rodzice opisywanych przez niego dzieci, przestawiając swój własny punkt widzenia.

Komentarz dotyczący koncertu w Filharmonii Bałtyckiej (personalia autorów znane redakcji)

Koncerty muzyki klasycznej odgrywają ważną rolę w naszym życiu. Uważamy, że powinna być to tak powszechna rozrywka jak pójście do kina, na plac zabaw etc.

Jesteśmy częstymi bywalcami filharmonii (zdarzyło się nam także występować), wielokrotnie spotkaliśmy tam dzieci, osoby niepełnosprawne intelektualnie, dzwoniące telefony komórkowe, zdjęcia z fleszem, kaszlących ludzi i nigdy nie wpłynęło to na nasz odbiór koncertu, nigdy żaden artysta z tego powodu nie przerwał koncertu.

Warto zauważyć, iż idąc do filharmonii, idziemy "do ludzi". A ludzie nie są perfekcyjni i nigdy nie wpasują się do naszych idealnych planów na wieczór.

Mimo wszystko chcielibyśmy podziękować Panu Piotrowi za reakcję, gdyż pewnie nieświadomie dotknął innego, ważnego tematu.

Nasze dzieci są w wieku 5 lat. Kochają muzykę klasyczną, szczególnie Czajkowskiego (Dziadka do orzechów i Jezioro Łabędzie znają na pamięć). W trakcie koncertu, w naszej ocenie, dzieci zachowywały się lepiej niż większość dzieci w ich wieku, były spokojne, nie płakały i z uwagą słuchały muzyki.

Rozumiemy jednak, iż to, co przeszkadzało najbardziej, to były typowe reakcje dziecka z autyzmem. Nasz syn kilka lat temu otrzymał takie rozpoznanie.

Stereotypie ruchowe, westchnienia, klaskanie w nieodpowiednim momencie, mogą być rozpraszające. Dlatego tym bardziej cieszy mnie opinia pracowników filharmonii, że nie było to aż tak uciążliwe.

Tu też pojawia się pytanie, czy człowiek z autyzmem przeszkadza w filharmonii albo w sklepie, na placu zabaw, kościele?

Jest to możliwe, szczególnie gdy porównujemy tego człowieka do prawidłowo się rozwijającego i przypisujemy mu to, że jest niegrzeczny, złośliwy, rodzice zaniedbali jego wychowanie etc.

W Pana opinii pojawił się zarzut, który jest często przypisywany rodzicom dzieci z autyzmem - że rodzice w ogóle nie zwracają uwagi na to, jak się zachowują ich dzieci.

Zapewniam, że jest dokładnie przeciwnie. Każdy zmysł, mięsień ciała jest nastawiony na reakcję i próbę tłumienia zachowań trudnych. Cokolwiek Pan myśli, jesteśmy bardzo zadowoleni z tego, jak nasz syn się zachowywał podczas koncertu, choć w każdej chwili, w razie kryzysu, byliśmy gotowi opuścić salę.

Już niedługo, 1 kwietnia, będziemy obchodzili dzień osób ze spektrum autyzmu. Dzień ludzi, którzy często są wykluczeni ze społeczeństwa. Tolerowanie ich nie jest łatwe, ale może warto zdobyć się na taki wysiłek, dla dobra drugiego człowieka i jego psychiki?

Otrzymaliśmy mnóstwo słów wsparcia w związku z tym artykułem, za co jesteśmy bardzo wdzięczni, choć musimy przyznać, że atak internetowy, szczególnie anonimowy, od ludzi, którzy nie byli nawet na miejscu, jest bardzo krzywdzący.

Na koniec chcemy podkreślić, że stanowczo nie zgadzamy się z twierdzeniem rzecznika Filharmonii Bałtyckiej, jakoby repertuar piątkowego koncertu (Strawiński, Penderecki, Czajkowski) był nieodpowiedni dla małych dzieci.

Muzyka klasyczna nie ma ograniczeń wiekowych, a małe dzieci powinny słuchać takiej muzyki, szczególnie na żywo, bo to buduje ich gust muzyczny, rozwija słuch i poszerza horyzonty. Nie istnieje coś takiego jak "zbyt trudny" repertuar.

Nasza córka dopytuje się, kiedy pójdziemy ponownie.

I wreszcie warto się zastanowić: jeżeli artyści nie zaakceptują małych słuchaczy, to kto przyjdzie na ich koncerty w przyszłości?

Rodzice dzieci poprosili o anonimowość. Ich personalia są znane redakcji.

Opinie (308) ponad 10 zablokowanych

  • ludzie hejtujący tego rodzica (4)

    jesteście okrutni. jakby wasze dzieci miały jakieś orzeczenia czy niepełnosprawnosci to byscie zrozumieli. ale ze jestescie bezdusznymi bubkami, ktorzy nie umieją sobie wyobrazic jak sie moze czuc drugi czlowiek i zobaczyc życie z jego perspektywy to przez to ten swiat wyglada tak jak wyglada.

    • 19 64

    • Rodzic trochę bezczelny, to co się dziwić komentarzom.

      Bo zgłoszony został realny i wcale nie wydumany problem, a rodzic poszedł na konfrontację - moje dziecko ma autyzm, nie potrafi zachować ciszy i mam w nosie to, że innym to przeszkadza. Wg. niego filharmonia to powinna być taka sama rozrywka jak plac zabaw.
      No można się z tym nie zgodzić.

      • 45 1

    • Gdy ktos zamiast slowa "krytykowac" pisze "hejtowc" oznacza, ze ma rozum i doswiadczenie zyciowe nastolakta.

      • 27 1

    • jestem szczęśliwą matką zdrowego, inteligentnego, szczęśliwego pięcioletniego dziecka. Do głowy nie przyszłoby mi zabieranie jego na spektakl spoza repertuaru dla dzieci lub na koncert do filharmonii nie dedykowany młodszym odbiorcom. Za to polecam koncerty rockowe/jezzowe koniecznie po zabezpieczeniu uszu dla bezpieczeństwa. Dziecko jest zachwycone, a gdy kontrolowane, to i poszaleć pod sceną może. Jeszcze przed lockdown szaleliśmy tak na kilku koncertach w niewielkich klubach:) i wszyscy byli zachwyceni, łącznie z artystami:)

      • 14 0

    • dzieci

      jak takie to ważne aby dzieci z defektem udawały OK to niech dady da im kompas i wypuści na surwiwal teraz albo w lecie tylko bez telefonów na policję czy mediów.

      • 3 0

  • jak mozna napisac ze skoro autysta to nie ma wstępu do filharmonii (1)

    stąd juz blisko do "polska dla polakow, ziemia dla ziemniaków"

    • 11 46

    • Przeciwnie, roszczenia rodzica z niepełnosprawnym przypominają wczesny PRL i ściąganie do teatrów i oper rolników i robotników tuż po pracy, jeszcze w walonkach i waciakach. Tak upowszechniano kulturę.

      • 15 1

  • ...

    hehe, i co panie Piotrze i wszyscy hejtujący rodziców? Głupio wam teraz? Choć zapewne 90% hejtujących nie wie co to filharmonia ;)

    • 5 44

  • To nie jest usprawiedliwienie (4)

    Autyzm u dziecka to nie jest żadne usprawiedliwienie (dla rodzica!), żeby można go było zabierać w takie miejsca, gdzie ono przeszkadza w ten sposób. W dobie postępującej, acz opatrznie rozumianej "poprawności politycznej" zdajcie sobie sprawę, że jest to pewnego rodzaju fizyczne ograniczenie, które jest faktem. Filharmonia to nie jest miejsce, gdzie ono musi być, a inni tam przebywający wymagają określonego zachowania, którego nie jesteście w stanie zapenić, prawda? No cóż - na prawdę szacun za trud wkładany w wychowanie, ale nie macie racji, nie "należy wam się", bo "dziecko jest chore". Tak jak chorobliwy grubas nie zostanie kierowcą F1, karzeł koszykarzem, tak osoby nie panujące nad emocjami nie powinny być zabierane do miejsc, gdzie wymagane jest poszanowanie ciszy, bo wy tego chcecie. Sorry - choroba nie jest argumentem, żeby wymagać od całej reszty, aby się do tego dostosowali - tutaj to wy akurat powinniście. Wiem, że zaraz zostanę zmielony za porównanie, ale z głośnym psem do kina (jeszcze) nikt nie chodzi, prawda?

    • 82 9

    • (3)

      Dziecko klaskało pomiędzy częściami utworu i wydało z siebie kilka głośniejszych westchnień, a cała historia urosła do ogromnych rozmiarów. Mamy wrażenie, ze kara jest niewspółmierna do winy.

      • 6 20

      • (2)

        Tu nie chodzi o to, czy to było głośniejsze westchnięcie, czy słąby okrzyk zachwytu - to nie kwestia semantyki, tylko empatii, której wam najwyraźniej brak. I to nie jest kara - to jest po prostu konsekwencja, rezultat niewłaściwego zachowania - waszego jako rodziców.

        • 20 1

        • (1)

          Nie cała afera jest konsekwencją braku tolerancji i niewiedzy.
          Dlatego apeluję do ludzi, aby sięgnęli po swoje pokłady dobra i podzielili się "swoim" światem

          • 2 17

          • No właśnie - wymagacie tolerancji dla swoich zachowań, bo... bo co? Bo dziecko jest chore i "chcecie"? Bo wy chcecie? No sorry - a gdzie wszyscy inni? Z jakiej racji wszyscy mają się dostosować do waszej woli? Czemu mają rezygnować z przyjemności w imię waszej przyjemności? Tobie nie przeszkadza takie zachowanie, ale innym najwidoczniej tak i doskonale o tym wiecie (a jeśli nie wiedzieliście wcześniej, to już chyba zdążyliście się zorientować). No i pewnie nikt nie zabroni wprost tego, co robicie, tylko nie dziwcie się potem, że ktoś ma pretensje. A co z tą niewiedzą - o co chodzi?

            • 21 0

  • Opinia wyróżniona

    Też mam syna z autyzmem i mam inne zdanie - to ja jako ojciec za niego odpowiadam (30)

    Nie zgadzam się z rodzicami opisywanych dzieci, to świadczy o niewłaściwej opiece nad dzieckiem, brakiem umiejętności przewidywania zarówno zachować jak i sytuacji w trakcie wyjścia do ludzi. Autyzm to nie przywilej, że dziecko może przeszkadzać innym. Filharmonia to miejsce gdzie dzieci uczą się czym jest taktowność, bycie i zachowywanie się odpowiednio w odpowiednim miejscu. Kocham mojego syna, ale nauczyłem się przewidywać potencjalne problemy, jego zachowania, reakcje, jak i na co reaguje. Dzięki temu nie zdarzaja sie nam opisywane sytuacje. Nie potrafię zrozumieć roszczeniowej postawy - mam syna z autyzmem, to może on zachowywać się w Filharmonii nietaktownie i wprost przeszkadzać innym - większości która nie akceptuje takiego zachowania. Mogę to tylko porównać do internetowych Madek - Dejów - rodzic jest odpowiedzialny za dziecko w 100%, jego zachowania, jego potencjalne wybuchy czy mogące się zadziać sytuacje. Fakt - uczę się tego przez całe życie, ale taka moja rola - rodzica dziecka z autyzmem

    • 283 42

    • (23)

      Wszystko sprowadza się do tolerancji, a ludzi z autyzmem się nie toleruje, ponieważ ich niepełnosprawność nie jest widoczna na pierwszy rzut oka i człowiek nie jest przygotowany na to z jakim zachowaniem się zetknie. Dlatego potrzebna jest większa świadomość, ponieważ myślę że gdyby ludzie i artyści wiedzieli ze takie dziecko znajduje się na sali nie byłoby takiej awantury jaką mamy teraz. Jak na wspomnianym w jakimś komentarzu koncercie podczas którego były obecna osoby z zespołem Downa. Oni również nie zachowywali się zgodnie z przyjetymi zasadami, a jednak nie było artykułu zakazującego osobom z zespołem Downa uczestnictwa w koncertach w filharmonii.
      Bo to nie zachowanie autystyka ma znaczenie tylko to jak ludzie na nie reagują. A reagują zazwyczaj tak jak teraz czyli agresją. Dlatego chcemy wyjaśnić szererzej tą sprawę.

      • 15 46

      • (18)

        Masz autyzm nie idz do Filharmonii, Teatru, Opery, Kina po prostu nie przeszkadzaj innym w odbiorze widowiska za które zapłacili. I to jest po prostu wychowanie.

        • 51 27

        • (2)

          Gdzie jeszcze nie wolno?
          Restauracje? Czytelnie?

          • 19 32

          • jest różnica, w filharmonii należy zachować ciszę i spokój aby nie zakłócać odbioru innym uczestnikom, tam jest na prawdę duża akustyka. W niektórych czytelniach również należy zachować szczególną ciszę, w zasadzie w każdej, aby nie przeszkadzać innym. Jeżeli dziecko/dorosły nie potrafi tego uszanować, czyli nie przeszkadzać innym swoim zachowaniem, to po prostu nie powinien tam iść. Tak, to jest tak proste.

            • 45 11

          • szczerze, to akurat czytelnie są dobrym przykładem.

            książki można wypożyczyć/kupić, czytelnie są by się w CISZY skupić...

            • 15 1

        • (13)

          Też jestem ojcem dzieciaka z autyzmem i starałem się tym kierować. Jednak jego zachowania nie zawsze były do końca przewidywalne. Czasem zachowywał się wzorowo a czasem rzeczywiście przeszkadzał innym. I nie pomimo najszczerszych chęci nie byłem w stanie tego przewidzieć. Czy to znaczy, że miałem zupełnie nie wychodzić z domu, bo akurat dziś mógł mieć gorszy dzień? A o tolerancji przekonałem się w szkole, gdy powiedzieli, że dzieciaka mogą nie przyjąć bo ma zalecenie do szkoły specjalnej.

          • 27 10

          • (9)

            jak ma zalecenie to w czym problem? co to ma wspólnego z tolerancją?

            btw, jak dziecko ryczy i przeszkadza innym to jest jedno magiczne rozwiązanie - wyjście z dzieckiem i powrót kiedy się uspokoi. to chyba jesteś w stanie ogarnąć?

            • 31 12

            • (8)

              Zanim zareagowałem to już jakby było dopiero, gdy już zdążył komuś przeszkodzić. Kilka razy rzeczywiście wyszliśmy z jakiegoś miejsca i raczej już nie wracaliśmy.
              A co do przyjęcia do szkoły to rzeczywiście nie do końca kwestia tolerancji. Ale nie wiem jakie słowo byłoby tu bardziej odpowiednie.
              W każdym razie nikt nie twierdzi, że przeszkadza podczas lekcji, średnią ma powyżej 5,0. Do jakiej szkoły miałem go posłać?

              • 13 5

              • (5)

                Ktoś mu to skierowanie dał na jakiejś podstawie? Czy dla dzieci autystycznych dają odgórnie bez sprawdzania konkretnego przypadku?

                Co do wyjścia to tak jak z kaszlem - kaszlniesz raz to nikt się nie oburzy, będziesz rzęził kwadrans - wkurzysz wszystkich. Moje koleżanki niejednokrotnie chodziły na koncerty z kilkumiesięcznymi dzieciakami - młode zaczynało się krzywić/plakac - natychmiastowe wyjście do foyer, przestawało - powrót. Tu Cię nic nie tłumaczy.

                • 18 3

              • (3)

                Jeżeli koleżankom zdarzało się wyjść z dziećmi z koncertu to znaczy, że komuś te dzieci przeszkadzały. Zapewne w podobnym stopniu jak moje dziecko. Chociaż w filharmonii jeszcze nie byliśmy ale mam nadzieję, że kiedyś to nadrobimy. Tym bardziej, że nie wyobrażam sobie, żeby teraz mógł już komukolwiek przeszkadzać.
                Co do skierowań do szkoły specjalnej to nazywało się to orzeczenie i były tam tylko zalecenia. Szkoła podstawowa (chyba?) nie mogła odmówić przyjęcia dziecka z rejonu bez względu na to co tam było napisane. Wydawały je publiczne poradnie psychologiczno- pedagogiczne po badaniu dziecka. Zdaje mi się, że jest to ciągle aktualne ale nie jestem pewien.

                • 7 3

              • (1)

                polecam dedykowane koncerty i spektakle dla młodszej publiki. Jak dziecko będzie przeszkadzało w czasie koncertu, to zaufaj mi, że nadal będzie to wkurzające i stresujące dla innych. Tak samo jak dorosły przeszkadzający, nie ma znaczenia czy chory czy nie, czy w pełni sprawny, czy z autyzmem czy z czymkolwiek. Taki koncert jest ważny dla widzów którzy tam przychodzą, tudzież słuchaczy. Szanuj innych.

                • 23 2

              • Dokładnie tak jak przed wyjściem do kina postaram się poszukać coś odpowiedniego dla wieku. Ale już bardziej ze względu na zainteresowanie spektaklem niż obawę że będzie przeszkadzał. Nie jest już przedszkolakiem.

                • 7 1

              • Nie trzeba mieć wielu zwojów mózgowych żeby wiedzieć, że na koncercie płaczące dziecko będzie przeszkadzać zawsze. Wychodzi sie ZANIM ludzie zaczną patrzeć jak na kmiota. As simple as that.

                • 16 2

              • z wszystkich dzieci dzieci z "autyzmem"

                prawdziwy autyzm ma jakieś 5-10%. modny ostatnio jest termin "spektrum autyzmu", żeby obniżyć kryteria rozpoznania. i nie, to nie jest hejt, mam z takimi dziećmi do czynienia nieomal na codzień- to część mojej pracy. większość z nich to wspaniałe dzieciaki, ale często problem jest z rodzicami, dla których słowo "autyzm" oznacza "wszystko jest ok". no nie jest.

                • 11 3

              • (1)

                Ale Ty wiesz, że szkoła to nie tylko uważanie na lekcjach i oceny? Myślisz, że ktoś będzie non stop chodził za twoim dzieckiem i pilnował jego interakcji z rówieśnikami?

                • 7 0

              • Tak, wiem. Nikt tego nie robi. Tak samo jak nikt za nim nie chodzi, gdy idzie na podwórko albo gdy wysyłamy go do sklepu po zakupy.

                • 2 0

          • ale czemu nie wychodzić? (2)

            mówimy tylko o specjalnych miejscach, nie o wszystkim.
            bez sensu argument- uogólnienie tylko po to, by ośmieszyć sugestię, że są miejsca, gdzie nie należy zabierać dziecka, którego zachowania nie jesteśmy w stanie przewidzieć...TAK, są takie miejsca i filharmonia jest jednym z nich.

            • 8 1

            • (1)

              A kto jest za niego odpowiedzialny jak wyjdzie na podwórko a kto jak jest w szkole? Widzisz różnice?

              • 0 2

              • W szkole odpowiadają nauczyciele poza szkołą rodzice. Tak jest z każdym dzieckiem. Widzisz tu jakiś problem?

                • 4 1

        • Ludzie kultury...

          W poprzednim artykule najbardziej uderzyło mnie, jak pan zgłaszający skargę podkreślał, że kierowano w stronę rodziny "znaczące spojrzenia". Wyobrażam sobie jak to wyglądało i jak mogli czuć się wtedy rodzice obrzucani spojrzeniami ludzi psia mać "kulturalnymi". Za grosz wiedzy jak się zachować.

          • 7 11

      • To tak pojmując sprawę (1)

        Bezczelne i głośne zachowanie dziecka ma być tolerowane, bo może w domyśle być autystyczne? Nie chodzi o to, żeby izolować ludzi, ale czasami tak jest, że pewnych rzeczy pogodzić się nie da. A jak się nie da to może spotkania dedykowane i tyle. Po prostu są zasady.

        • 41 6

        • Jakie znowu bezczelne i głośne...

          • 9 8

      • (1)

        są koncerty i spektakle przewidziane dla młodszej publiki, na prawdę nie trzeba iść na wszystko. Na prawdę jest wybór! Widzę brak kultura ojca, który bardzo roszczeniowo podchodzi do tematu. Deklaruje, ze jest związany ze środowiskiem, być może czuje nie tam zbyt swobodnie właśnie z tego powodu. Tolerancja to nie jest akceptowanie wszystkiego. Jeżeli ktoś przeszkadza bo szura, mlaska itp. nie powinien znaleźć się na sali na tym koncercie. Dziwię się, że obsługa nie wyprosiła tych uczestników. Tego nie jestem w stanie zrozumieć.

        • 29 6

        • "Tolerancja to nie jest akceptowanie wszystkiego."

          Otóż to.
          Niestety dla wielu osób jedno jest tożsame z drugim.

          • 3 0

    • Wspólczuję Twojemu dziecku

      Wobec tego

      • 3 6

    • Autyzm

      Najlepiej zamknąć w czterech ścianach, okna zabić deskami i świat będzie idealny. Nad autyzmem nie da się zapanować, cały świat bał się Hitlera a co wy robicie?...
      Moim zdaniem jesteście tacy sami.
      To ma być jak za komuny, że ludzie zamkną swoje dzieci w pokojach bo co ludzie powiedzą, bo wstyd albo Cię nie z akceptują, oplują.
      nie ma ludzi idealnych

      • 4 12

    • czy Pana dziecko to maskotka

      bo tak bardzo przedmiotowo....

      • 3 1

    • Serio?

      • 0 1

    • z d...wzięty komentarz, wręczy ustawiony... (1)

      Też mam syna z autyzmem....
      To co piszesz świadczy o tym, że Ty nawet nie wiesz co to mieć dziecko z autyzmem

      • 4 0

      • To prawda. Wiem, że nie wiem.

        W ciąży albo się jest albo się nie jest. Autystycznym można być trochę, średnio albo bardzo. I problemy z tym związane są zupełnie różne. Nie wiemy też na jakie problemy dotyczyły tego dziecka w filharmonii, komu i na ile przeszkadzało. Nie wiemy też, czy przeszkadzał bo miał akurat gorszy dzień czy z góry było wiadomo, że będzie przeszkadzał.

        • 2 1

  • ah, czyli typowe rodzice bombleków

    moje sa najwazniejsze, kit z setka innych osob, moj bombelek ma chwile radosci. Nie znosze bachorow takich a jeszcze bardziej ich rodzicow

    • 43 6

  • (2)

    Bardzo mnie cieszy to, że pojawiają się komentarze rodziców dzieci autystycznych. Czuję, że wielu z nas ma uczucie odosobnienia, izolacji. Część z nas być może wstydzi się wychodzić ze swoimi pociechami z domu bo ich reakcje są nieprzywidywalne, odbiegające od standardów. Dlatego musimy o nas informować społeczeństwo, żeby ludzie zrozumieli jak ważne dla nas jest żyć normalnie. Bez oceniających spojrzeń, złośliwych komentarzy. Ja tu nie mówię o przywilejach, tylko o tolerancji.

    • 10 33

    • Właśnie do siebie i upośledzonych dzieci zrażają

      próbami narzucania wszystkim, w tym normalnym i wychowanym dzieciom, roli rehabilitantów.

      • 18 4

    • mówimy o filharmonii i repertuarze typowym dla dorosłego odbiorcy. Ja nie zabrałabym tam mojego zdrowego pięcioletniego dziecka.

      • 12 2

  • Janus.

    W Polsce to nie muzyka tylko kicz.na co sie obrażać. Przecież to nasze dzieci podatnicy.szanujmy to i nasze polskie D?sieci.

    • 1 12

  • I (1)

    Zabrać swinke morska. R

    • 6 4

    • no właśnie - a może psa

      przecież ja mogę

      • 0 0

  • Nie ma przecież afery

    Dzieci zachowywały się poprawnie. Zapłacili za bilety

    O co chodzi?

    • 7 25

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Pobożni i cnotliwi. Dawni gdańszczanie w zwierciadle sztuki (1 opinia)

(1 opinia)
20 zł
spotkanie, wystawa, warsztaty

Kultura ludowa Pomorza Gdańskiego

wystawa

Wystawa "Kajko, Kokosz i inni"

wystawa

Sprawdź się

Sprawdź się

Teatr Miniatura to teatr:

 

Najczęściej czytane