• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Oko-uchem. Opera umiera przy głównej ulicy

Jerzy Snakowski
3 grudnia 2012 (artykuł sprzed 11 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat Oko-ucho. Pożegnanie z tytułem i czytelnikami
Póki co Bałtycka heroicznie walczy z materią. Ale ona i jej widzowie, miasto i region zasługują na nową siedzibę opery. Póki co Bałtycka heroicznie walczy z materią. Ale ona i jej widzowie, miasto i region zasługują na nową siedzibę opery.

Bydgoszcz ma Operę, dzięki której wypiękniało całe miasto. Opera Bałtycka, uwięziona w swej niedorzecznej, niczym libretto operetki, siedzibie niebawem zdechnie. I nikt tego nie usłyszy - pisze Jerzy Snakowski.



Gdy wybudowano nowych gmach Opery Nova, zdarzył się jakiś cud prawdziwy - nagle miasto Bydgoszcz wypiękniało. Gdy wybudowano nowych gmach Opery Nova, zdarzył się jakiś cud prawdziwy - nagle miasto Bydgoszcz wypiękniało.

Gmach Opery Bałtyckiej w Gdańsku:

W Bydgoszczy mają piękną, nowiuteńką operę. Budowali ją i budowali, powoli, niespiesznie, z przygodami, z przestojami. Ale, gdy już wybudowali, to zdarzył się jakiś cud prawdziwy, któremu pragnę dać tutaj świadectwo. Nagle miasto Bydgoszcz wypiękniało.

Czyżby zorganizowano tam jakieś Euro? Nie. A może to mniejsze od Gdańska miasto stało się Europejską Stolicą Kultury? Nie. To nowa siedziba opery zmobilizowała wszystkich dookoła. Siła rażenia nowego gmachu rozeszła się niczym kręgi po wodzie - najpierw wypiękniał teren wokół nowego gmachu. Pojawiły się promenady, nabrzeża, przystanie, ożyła Brda i jej kanały.

Bardzo prędko opera zaczęła czarować drugi brzeg rzeki - czary-mary przeszły po urokliwym moście na Wyspę Młyńską. I zaczęto tam remontować, odnawiać, budować. Tworzyć tereny rekreacyjne. Kusić bydgoszczan trawnikami, które nawet psy krępują się zbrukać. Mamić placami zabaw, muzeami, kaskadami wody. Usypali tam nawet z nadmorskiego piasku mikro plażę, żartownisie jedni kujawscy!

Następnie, gdy piękno rozpanoszyło się wokół opery - poszło dalej w miasto. A nawet zalazło mieszkańcom za skórę. Na spektaklach w Operze Nova jestem często i regularnie. I bynajmniej nie czekam wtedy na wysokie "c" tenora, na ulubioną arię czy inne "momenty", które powinny wprawiać w ekstazę takiego operomaniaka, jak ja.

Bo ja w Operze Nova, proszę Państwa, zawsze czekam na oklaski. A klaszczą bydgoszczanie przepięknie. Nigdzie się tak w Polsce nie klaszcze, jak tam. Klaszczą, czy artysta zasłuży, czy nie. A z każdego klasku bije duma: mamy piękną operę, dzięki której wypiękniało nam miasto, a dzięki temu wypięknieliśmy i my. I tak klaszczą sobie samym, zadowoleni, szczęśliwi, ładnie ubrani, uduchowieni, dumni ze swojej opery, miasta i siebie.

Gdyby trójmiejska publiczność zgotowała w swej operze podobną owację, rozpadłaby się ona niczym domek z kart. Albo raczej, jak barak, którym jest. Choć barak, to unikalny na skalę światową. Bo nie wiem, czy istnieje w calutkim świecie drugi taki budynek, który od sześćdziesięciu lat byłby tymczasową siedzibą czegokolwiek. Może sprawdziłby się on jako tymczasowa siedziba magazynu rzeczy wszelakich, bo jako siedziba opery, to nie do końca.

Gdyby chcieli Państwo przetestować kiedyś umiejętności i wyobraźnię jakiegoś reżysera lub scenografa, wyślijcie go do gdańskiej opery i rzućcie na pastwę jej wyposażenia. Nie sztuką jest zrobić zapierający dech spektakl, gdy korzysta się z pneumatycznego podnośnika na scenie i ruchomych głowic z tarczami gobo. Tutaj dostanie on do dyspozycji sznurek, latarkę i świeczkę. A jedynym elementem ruchomym, z jakim będzie miał do czynienia jest wchodzący i schodzący z podium dyrygent. Z tych elementów ma stworzyć widowisko udowadniające, że opera to sztuka nadal żywa i zaintrygować nim widza zblazowanego nowinkami wszelkiej maści.

Póki co Bałtycka heroicznie walczy z materią. Ale ona i jej widzowie, miasto i region zasługują na nową siedzibę opery. Zły to czas na mówienie o tak monumentalnej inwestycji. Spod gilotyny kryzysu ledwo uskoczył Teatr Szekspirowski, Muzyczny, ECS. Ale ostatnie sześćdziesiąt lat pokazało, że nigdy dobrego momentu nie było. Wszystkim projektom budowy Nowej Bałtyckiej prędzej czy później ukręcano łeb.

Jednak dalsze odkładanie sprawy na później, gdy do cna wyschną kurczące się fundusze europejskie, bez których żaden samorząd, a nawet budżet centralny nie podoła takim wydatkom, spowoduje jedno. Że niebawem opera w mieście wojewódzkim Gdańsku zdechnie, uwięziona w swej niedorzecznej, niczym libretto operetki, siedzibie. I nikt tego nie usłyszy. Bo jej agonalne rzężenie zagłuszy ryk aut mknących po alei Zwycięstwa, stukot tramwaju na Hallera i turkot pociągu relacji Gdynia-Bydgoszcz, wiozącego trójmiejskich melomanów na "Traviatę" do Opery Nova.

O autorze

autor

Jerzy Snakowski

- Oko-uchem to rubryka, w której autor, wykładowca Akademii Muzycznej w Gdańsku, autor show popularyzującego teatr operowy pt. "Opera? Si!", dzieli się z naszymi czytelnikami swoimi spostrzeżeniami na temat trójmiejskiej kultury i nie tylko. Więcej o autorze: www.snakowski.pl

Miejsca

Opinie (195) 3 zablokowane

  • ...

    Nasza Opera to dawna ujeżdzalnia koni,wiec wygląda jak wyglada.Mnie nie przeszkadza,ja przepychu nie lubię.

    • 11 0

  • racja trzeba uporządkowac teren wokół tego tak strategicznego i warznego budynku jak opera bałtycka,najlepiej zlikwidowac tory tramwajowe,puscic je inna trasa albo wogóle zlikwidowac,ulice przeniesc 500metrów w bok,zasiac trawe i wykopac oczko wodne,dookoła zrobic wielki zielony park

    NO TA SZPETNA AKADEMIA MEDYCZNE NIEOPODAL,ZBURZYC JĄC BO SZPECI NASZEJ OPERZE I NIKT PRZEZ TO DO NIEJ NIE CHODZI :((((

    • 5 8

  • Jeśli chcą burzyc

    to po co wymieniano okna niedawno. Co z nimi bedzie? Kto zapłaci, kto odpowiedzialny???????

    • 19 2

  • raz byłem i żałuję, nigdy więcej (4)

    Ubrałem się jak zwykle - jasno zielone spodnie sztruks, bluza jeans, brąz buty reebok. Wchodzę, a tu szok! Wszyscy wyglancowani, odpicowani w garnitury, eleganckie kreacje, szykowne buty, fryzury w lakierze, słowem... wszyscy pozują na jakąś elitę. Myślę sobie - no ok, chyba trochę niestosownie się ubrałem, w końcu to miejsce spotkania z kulturą, sztuką etc. No ale luz, jakoś się bokiem przemknąłem co by nie rzucać się za bardzo w oczy. Seans się zaczyna... no i tu generalnie zawiodłem się - nuda, nuda i jeszcze raz nuda. Był to kopciuszek zdaje się czy jakiś inny crap - nic z tego nie zrozumiałem, żadnego przesłania, żadnej akcji. Tylko jakieś bezsensowne potańcówki. Więc ja się pytam was, o co tu chodzi? No dobra, chyba skończyła się ta szmira, po jakiejś godzinie zapada kurtyna, ludzie wychodzą - ale tylko na główny hol - no to ch.. myślę sobie - to był dopiero koniec pierwszej części. Widzę coniektórzy stają w kolejce do baru co by coś przekąsić, staję i ja. Po kilku minutach wyczekiwania w tym pocie i smrodzie zauważam cennik - koszmar - kawa 10zł, ciastko 10zł. Sfrustrowany pierdłem, wyszedłem i udałem się do konkurencji na Sherlocka Holmsa w Multikinie - tam przynajmniej najadłem się nachosem i zapiłem colą.

    • 11 19

    • to chyba rozrywka nie dla Ciebie (2)

      Do opery chodzi się właśnie ubranym elegancko, bo to wyższa forma sztuki i jakaś etykieta obowiązuje. Krytyka nie na miejscu. W końcu znalazłeś się tam gdzie trzeba, czyli w Multikinie. Opera nie jest dla każdego - bo to sztuka wyższa. Nie jestem bywalcem opery, bo mnie też ta forma nudzi, ale z szacunku dla innych myślę, że nie warto krytykować etykiety. Pozdrawiam

      • 12 4

      • dla pań galowy strój do opery gdańskiej (1)

        to powinna być skórzana minispódniczka i kabaretki - efekt będzie współgrał ze sceną.

        • 7 1

        • w sam raz do przedstawienia "Drink seksualny" (Dionizetti)

          • 3 0

    • bo opera nie jest dla wszystkich tak jak np. nie dla wszystkich jest picie czystego koniaku z lodem

      jezeli jestes stosunkwo młody to kino bambino ewentualnie teatr (ale tez nie wszystko ) Opera nie jest dla wszystkich i nic w tym dziwnego...
      Ja opery nie lubie chociaz nawet w niej nie byłem.... ale nie mam zamiaru tam isc bo wiem ze to rozrywka nie dla mnie !

      • 2 5

  • Jaki Pan taki kram.

    • 16 0

  • Kto NORMALNY chodzi do Opery ? (1)

    j.w.

    • 3 27

    • ja !!!!

      • 1 1

  • 3M do przodu ! (2)

    Metropolia bez OPERY jest do niczego.Jak najszybciej do dzieła.I nie zrażać się przycinkami maluczkich.

    • 10 7

    • "metropolia"!!! (1)

      nowomowa się rozprzestrzenia

      • 5 1

      • A co w tym złego.Dla mnie METROPOLIA to 3M z przyległościami.1 mln mieszkańców z okładem ,wielki potencjał akademicki,kulturalny,sportowy,
        biznesowy,turystyczny,komunikacyjny itd.I to jest M......

        • 2 0

  • Tfu! Psu na budę ta "opera".

    Inteligencja i tak nie korzysta, bo bilety są absurdalnie drogie. Pójść z rodziną? Nie znam ludzi których na to stać.
    Niech więc sobie ta instytucja zupy nagotuje z tych paru ścian i reszty guana.

    • 8 3

  • sam na siebie (1)

    Jak każdy przedsiębiorca zarób Pan sam na siebie. Skoro nie ma zainteresowanych, nie masz pieniędzy to nie rozbudowywujesz. Nierentowny "lumpeks" się zamyka - sorry. Nie ma to jak państwówka, stołek grzeje i narzeka. Wystarczy wytężyć bańke i zarobić - będziesz miał kase na nowiutką ruchomą operę i 10% od przetargów od wykonawców :)

    • 12 7

    • bałwanie przeczytaj kim jest autor

      i bynajniej nie jest pracownikiem tej instytucji!!!!!!!

      • 5 2

  • Nowa opera

    Wybudować nowa operę na wyspie spichrzów wbrew konserwatorowi zabytków,bo nikt nie zainwestuje w stare rudery

    • 9 3

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Pobożni i cnotliwi. Dawni gdańszczanie w zwierciadle sztuki (1 opinia)

(1 opinia)
20 zł
spotkanie, wystawa, warsztaty

Kultura ludowa Pomorza Gdańskiego

wystawa

Wystawa "Kajko, Kokosz i inni"

wystawa

Sprawdź się

Sprawdź się

ERGO Hestia obchodzi w tym roku jubileusz. Ile lat ma sopocki ubezpieczyciel?

 

Najczęściej czytane