- 1 Pogrzeby, które chcemy zapomnieć (103 opinie)
- 2 5 wystaw, na które warto wybrać się w maju (7 opinii)
- 3 Tłum gości i kolejka po autografy (88 opinii)
- 4 Co robić w długi weekend w mieście? (40 opinii)
- 5 Sztuczna inteligencja w sztuce - tak czy nie? (60 opinii)
Życie z Peweksu, czyli o luksusie w PRL-u
Dżinsy, zegarki, walkmany, kosmetyki, perfumy, coca-cola, prawdziwa czekolada, zagraniczne alkohole, papierosy i pomarańcze, a nawet komputery. O czym jeszcze marzyli Polacy w PRL-u i jaką cenę płacili za te marzenia? Co było wtedy uznawane za luksus i stawało się przedmiotem pożądania? Za sprawą debaty "Życie z Peweksu", zorganizowanej przez Bibliotekę Gdynia, mogliśmy się przenieść do tamtych czasów, powspominać i przywołać różne wizje luksusu i prestiżu w PRL. O tamtej rzeczywistości przez pryzmat literatury Olgi Drendy i Aleksandry Boćkowskiej rozmawiała z autorkami Dagny Kurdwanowska.
Zobacz spotkania autorskie w Trójmieście
Biblioteka Gdynia zainaugurowała cykl spotkań w ramach projektu "Życie codzienne i niecodzienne w biografii i literaturze faktu". Projekt ma przybliżać zagadnienia związane z historią, kulturą, nauką. W pierwszej części zatytułowanej "Życie z Peweksu" mogliśmy się przyjrzeć rzeczywistości PRL-u w literaturze Olgi Drendy i Aleksandry Boćkowskiej.
Przeczytaj także: Thorgal, Kajko i Kokosz, Kapitan Żbik, Yans, Tytus, Romek i A'Tomek i inni
"Pewex - tam jest wszystko"
Przedsiębiorstwo Eksportu Wewnętrznego "Pewex" było przedsiębiorstwem państwowym z siedzibą w Warszawie, prowadzącym sieć sklepów i kiosków walutowych w PRL-u. Powstało w 1972 r. z przekształcenia sklepów dewizowych banku PeKaO, w których można było kupić za bony towarowe lub dolary towary niedostępne w innych sklepach lub trudno dostępne - importowane i krajowe. Pod koniec roku 1989 Pewex miał 840 sklepów.
Pewex to ikona i symbol luksusu w PRL-u. Hasło reklamowe: "Pewex - tam jest wszystko" zapewne nie było na wyrost. Jednak sklepy z charakterystycznym niebiesko-żółtym logo były nie tylko miejscem, gdzie można było kupić deficytowe produkty, ale i namiastką wyjazdu zagranicznego, symbolem lepszego życia, synonimem tego, co najlepsze. Już samo wejście do takiego sklepu było jak podróż do innego świata: pachniało luksusem (drogimi perfumami i kawą), można było kupić towary dobrej jakości, zapakowane w elegancki, specjalnie wyprodukowany papier albo w reklamówkę z logo firmy, i bez stania w kolejkach.
Przeczytaj także: Aleksandra Boćkowska o gdyńskim luksusie w czasach PRL
I właśnie o tym opowiadały autorki zaproszone na spotkanie: Olga Drenda - pisarka, eseistka i tłumaczka, autorka książek "Duchologia polska. Rzeczy i ludzie w latach transformacji" oraz "Wyroby. Pomysłowość wokół nas", za którą otrzymała nominację do Paszportów Polityki i Nagrodę Literacką Gdynia w kategorii esej, a także Aleksandra Boćkowska - dziennikarka, autorka m.in. książek "To nie są moje wielbłądy. O modzie w PRL" oraz "Księżyc z peweksu. O luksusie w PRL".
Luksusowe, czyli jakie?
Prowadząca spotkanie Dagny Kurdwanowska zauważyła, że w czasach PRL-u to właśnie rzeczy z minimum życiowego i codziennego użytku były luksusem: mieszkanie z ogrzewaniem i ciepłą wodą, jedzenie, po które stało się w kolejkach, czy samochód. Luksusem było mięso, zazwyczaj niedostępne, dlatego tak bardzo liczyły się znajomości i - jak dodała Aleksandra Boćkowska - to właśnie zdobywanie tych wszystkich podstawowych produktów stało się głównym zajęciem Polaków.
Przeczytaj także: Dni bezmięsne - absurdy PRL-u w Trójmieście
Żeby było ładniej i bogaciej
Na przełomie lat 60. i 70., kiedy nastąpił koniec z gomułkowszczyzną, rodacy chcą mieć coś więcej niż tylko podstawowe produkty, chcą czegoś ekstra. Chcą mieć ładne meble i ozdoby w domu, nosić modne ciuchy i pić pepsi colę. Taka była potrzeba i takie ambicje.
- Polacy mieli aspiracje, żeby było ładniej i bogaciej. Stąd rodziły się pomysły na to, jak to wszystko zdobywać. Zaradność i kombinowanie, które dziś zapewne nazwalibyśmy przedsiębiorczością, były dobrze widziane i pożądane - mówiły na spotkaniu autorki.
Skąd czerpano pomysły? Przede wszystkim z własnej wyobraźni i z prasy - dużą rolę odgrywały czasopisma, takie jak: "Ty i ja", "Przyjaciółka", "Przekrój", "Nowa Wieś", a także początkowo sprowadzana z zagranicy "Burda" czy "Filipinka", w której były przedruki z czasopism zagranicznych, porady, jak coś uszyć. Warto było mieć zaprzyjaźnioną krawcową, która umiała wszystko uszyć. Polacy ubierali się sami, nie było zbyt dużego wyboru ubrań w sklepach, więc szyto nowe, przerabiano stare, niemodne już ciuchy, a nawet farbowano domowymi sposobami. Modne były kożuchy, wspomniane dżinsy i ortaliony. Na spotkaniu przypomniano również postać niezwykłej projektantki czasów PRL-u - Barbary Hoff.
Przeczytaj także: Tym żyło Trójmiasto 50 lat temu
Marynarze, meblościanki i przegrywane kasety
Jak podczas spotkania mówiła Boćkowska, wiele modnych ciuchów oraz innych luksusowych towarów szmuglowali z zagranicy piloci, stewardesy i marynarze - dlatego Gdynia stała się prawdziwym eldorado dla ludzi z całej Polski. Przyjeżdżano tutaj na zakupy do Hal Targowych, gdzie można było kupić produkty niedostępne gdzie indziej. Gdynia była też ewenementem ze względu na obycie z trendami - tutaj m.in. powstał drugi w Polsce sklep "Moda Polska" (pierwszy w Katowicach), a także pod względem muzycznym - rozwijał się polski rock'n'roll, którego młodzi muzycy słuchali z przeszmuglowanych płyt zachodnich zespołów. Na spotkaniu przypomniano też o słynnym "Zegarkowie", pierwszym osiedlu zbudowanym specjalnie dla marynarzy pod koniec lat 50. w Orłowie - między Kępą Redłowską a aleją Zwycięstwa.
Modne były wtedy meble jugosłowiańskie, czeski kryształ i meblościanki. Co ciekawe, z racji tego, że mało kto mógł sobie na nie pozwolić, bałkańscy producenci zrezygnowali ze zmian wzornictwa, dzięki czemu przez lata można było kupować pojedyncze elementy i skompletować cały zestaw. Co się znajdowało w typowej meblościance, w jej witrynce - opisuje Drenda w katalogu do wystawy "Eryka i Jan Drostowie. Polskie projekty polscy projektanci", którą można oglądać w Muzeum Miasta Gdyni.
Podobnie było z muzyką, o czym opowiadała Olga Drenda. W latach 80. królowały na targowiskach przegrywane kasety z samoróbkowymi okładkami, o prawach autorskich nikt wtedy jeszcze nie słyszał, choć na każdej kasecie widniał napis "Oryginal. All rights reserved". Panujące piractwo i anarchia wydawnicza skończyły się dopiero w roku 1994, gdy zmieniło się prawo w Polsce. Plusem tej sytuacji było to, że dużo muzyki trafiało do słuchaczy - kasety były tanie i każdego było na nie stać. Podobnie dostęp do wiedzy i samokształcenia: poprzez tanie książki, prasę i powszechną edukację artystyczną.
Przeczytaj także: Dolarowiec we Wrzeszczu kończy 50 lat
Pochodząca z Katowic Olga Drenda wspomniała też o sklepach dla górników Giewex, w których kupowało się za specjalne bony dla górników. Warto też przypomnieć, że z Gdyni wywodzi się też inna sieć sklepów luksusowych podobnych do Peweksu, czyli - sklepy i kioski "Baltony". Towary luksusowe, które można było kupić w sklepach Baltony za waluty wymienialne, najczęściej dolary lub bony marynarskie, to produkty światowych marek - od alkoholi, przez papierosy, ubrania, sprzęt RTV i AGD, po kosmetyki.
Peweksy, sklepy Baltony, Delikatesy, pachnąca kawą ulica Świętojańska z butikami, gdyńskie hale targowe, rynek w Oliwie - te miejsca w Trójmieście wymieniła na koniec prowadząca spotkanie, podsumowując, gdzie zaopatrywano się w luksusowe towary w PRL-u. Jednak warto pamiętać, że Polacy głównie sami wytwarzali sobie luksus na swoje potrzeby i na swoje możliwości, o czym m.in. pisze Olga Drenda w swoich "Wyrobach".
Aleksandra Boćkowska - pisarka, dziennikarka. Współpracuje m.in. z "Dwutygodnikem", "Vogue", "Gazetą Wyborczą" i "Wysokimi Obcasami Extra". Autorka książek "To nie są moje wielbłądy. O modzie w PRL", "Księżyc z peweksu. O luksusie w PRL" i "Można wybierać. 4 czerwca 1989 rok".
Miejsca
-
Biblioteka Śródmieście - Filia nr 2 Gdynia, Władysława IV 7-15
Miejsca
Wydarzenia
Zobacz także
Opinie (158) 6 zablokowanych
-
2021-10-06 16:03
Opinia wyróżniona
Można krytykować lub zachwalać , ale zapach w pewexie pamietam do dziś .To była mieszanka perfum , ubrań i kosmetyków w dobrym gatunku . Towar był atrakcyjny nie dla wszystkich dostępny i tez z tego powodu miło wspominam tamte czasy .Nie znaczy ze chciałabym powrotu Pewexów ale byto tam tak światowo .
- 94 7
-
2021-10-06 21:10
Opinia wyróżniona
BURDA
to był najlepszy kurs szycia. Wprawdzie wszystko po niemiecku, ale wykroje i instrukcje pismem rysunkowym. Wystarczyło zrobić formę z papieru i zeszyć wg opisu cyferek, leżało super. Dla wysokich i szczupłych dziewczyn w sklepach nic nie było a w Burdzie rozmiar 36 był standardem i jeszcze instrukcja jak zwęzić na 34. Po prostu bajka
- 46 3
-
2021-10-06 19:25
Opinia wyróżniona
(7)
Pewex techniczny w hali Olivia. Pamiętacie ? Te magnetowidy. Magnetofony Technics. Telewizory. Sony. sharp. jwc. kupowało się kasety chromowe TDK lub BASF za 1 dolara i było się kimś. To był dopiero luksus w czasach radzieckich wybuchających 100 kilowych telewizorów RUBIN i magnetofonów szpulowych. A komputery commodore i ATARI ? Jako nastolatek mogłem tam stać cały dzień i podziwiać te sprzęty i marzyć.
- 86 2
-
2021-10-07 14:55
rubin nie ważył 100kg (1)
ok 65kg jak już.
- 4 0
-
2021-10-10 16:12
nie wazne ile wazył wazne ze był przyczyna wielu tragedii
- 0 0
-
2021-10-07 02:40
ja chodziłem namiętnie do młyna
i po 10000x wertowałem w domu katalogi lego, w pamięci odtwarzając ten świat (bitwy rycerzy, podróż po mieście, czy wypad w kosmos) który znałem tylko z obrazków.
- 21 0
-
2021-10-06 20:06
(2)
Ja nawet nie wiedzialem ze w Hali Olivia byl Pewex, ale pamiętam techniczny w Olimpie :) we Wrzeszczu
- 6 3
-
2021-10-09 19:53
W Olimpie był spozywczy Pewex
- 1 0
-
2021-10-07 05:13
Techniczny był Grunwaldzka/Jesionowa
- 6 0
-
2021-10-06 19:41
Tak, pamiętam ciebie. Miałeś bujne włosy :-))
- 13 4
Wszystkie opinie
-
2021-10-06 13:19
(12)
i te komuchy millery,kwasniewscy itd.wtedy zyli jak paniska i dzisiaj dzieki i**otom maja sie dobrze
- 86 24
-
2021-10-14 02:18
Kaczyński do puachu
Po zytajbo tatusiu Kaczyńskiego i o jego powiązaniach i wtedy do tego grona dodaj pedała Kaczyńskiego co jest potwierdzone
- 0 0
-
2021-10-06 14:08
Dzieci posyłali do znienawidzonych kapitalistów (6)
na studia gdy normalny obywatel nie dostawał paszportu
- 29 1
-
2021-10-06 16:46
Piszesz o tym ..... (5)
Co go zatrzymali w UK na lotnisku jak corcie na te zgnile zachodnie studia odstawial ?
- 12 9
-
2021-10-07 10:28
pomyliłeś bohaterów
nie słyszałem żeby Ziemkiewicz krytykował "zgniłe zachodnie studia". Mówił wprost o tym, że córka idzie na najlepszą uczelnię w wybranym kierunku.
- 3 3
-
2021-10-07 00:49
(1)
Dziiś każdy może wysłać swoje dzieci na zagraniczne studia , Ty też.Więc nie zaazdrość , odstaw piwo i do roboty się bierz, żeby zarobić na studia dla dziecka.
- 2 8
-
2021-10-07 08:20
nie musze odstawiac i zap... lac
Studia poza granicami sa bezplatne a student wszedzie jest pozadana (tania) sila robocza.
Tylko w innych niz u nas (gastro, turystyka) branzach- 1 1
-
2021-10-07 08:17
obecnie to dzieciaki same taki kierunek wybieraja
I w odroznieniu od naszego systemy ksztalcenia, pobieraja tam realna wiedze i umiejetnosci. Co ciekawsze, placi sie im za to realna kase, za ktora mozna zaspokoic podstawowe potrzeby.
Wiec nawet nie obciazaja rodzicow.
Inaczej wygladaly takie studia w latacj 50/70...
To bylo jedynie dla wybrancow/pomazancow...- 0 2
-
2021-10-06 18:36
nie
o Zdradku.
- 6 1
-
2021-10-06 15:39
a obecnie PO wypromowało ich na euro-emerytury (2)
jako euro-(p)osłów.
- 21 9
-
2021-10-06 17:48
(1)
Skandalem jest że Miller jest w Brukseli
- 13 7
-
2021-10-06 21:05
Skandalem jest ze przedstawiciele PIS sa w Brukseli.
- 8 8
-
2021-10-06 15:27
Sam pewex i inne firmy "polonijne" to była przykrywka dla komuchów i sb-eków do kręcenia lodów za granicą, podczas gdy zwykły człowiek zarabiał w przeliczeniu 30 dolarów na miesiąc.
- 20 1
-
2021-10-13 16:56
Sklepy Ģórnicze.
Pani Olga nie mogła tego pamiętać (rocznik 84). Ja pamiętam. Było Przedsiębiorstwo Zaopatrzenia Górniczego, któremu podlegały sklepy dla górników oraz stołówki przykopalniane. W tych sklepach górnicy mogli kupować atrakcyjne towary na tzw. górniczą książeczkę, gdzie wpisywano zarobki za soboty, niedziele i święta.
- 1 0
-
2021-10-07 04:26
teraz jest tak samo (1)
Wystarczy byc tylko za PISem i tez zyjemy w dobrobycie... a cala reszta sie zajmiemy...
- 5 9
-
2021-10-12 16:58
Dokładnie. Rodzina (pisowska) na swoim. Pozostali zapiep**ać za miskę ryżu.
- 0 0
-
2021-10-12 16:57
Pewexy to był absolutny szczyt poniżenia ludzi. Sprzedawać w kraju luksusowe, niedostępne w sklepach towary za obce waluty ,w kraju, w którym średnia pensja wynosiła 30 dolarów. Nie mogę tego pojąć.
- 2 0
-
2021-10-06 19:25
Opinia wyróżniona
(7)
Pewex techniczny w hali Olivia. Pamiętacie ? Te magnetowidy. Magnetofony Technics. Telewizory. Sony. sharp. jwc. kupowało się kasety chromowe TDK lub BASF za 1 dolara i było się kimś. To był dopiero luksus w czasach radzieckich wybuchających 100 kilowych telewizorów RUBIN i magnetofonów szpulowych. A komputery commodore i ATARI ? Jako nastolatek mogłem tam stać cały dzień i podziwiać te sprzęty i marzyć.
- 86 2
-
2021-10-07 14:55
rubin nie ważył 100kg (1)
ok 65kg jak już.
- 4 0
-
2021-10-10 16:12
nie wazne ile wazył wazne ze był przyczyna wielu tragedii
- 0 0
-
2021-10-06 20:06
(2)
Ja nawet nie wiedzialem ze w Hali Olivia byl Pewex, ale pamiętam techniczny w Olimpie :) we Wrzeszczu
- 6 3
-
2021-10-09 19:53
W Olimpie był spozywczy Pewex
- 1 0
-
2021-10-07 05:13
Techniczny był Grunwaldzka/Jesionowa
- 6 0
-
2021-10-07 02:40
ja chodziłem namiętnie do młyna
i po 10000x wertowałem w domu katalogi lego, w pamięci odtwarzając ten świat (bitwy rycerzy, podróż po mieście, czy wypad w kosmos) który znałem tylko z obrazków.
- 21 0
-
2021-10-06 19:41
Tak, pamiętam ciebie. Miałeś bujne włosy :-))
- 13 4
-
2021-10-10 00:13
Kupiłem tam sobie Atari XL i stacje dysków California Access
Zbierałem i oddawałem do skupu butelki a za zarobione pieniądze kupiłem sobie w pewexie komputer i no spoko żyło się w PRLu pieniądze leżały na trawie , butelki po pijących a dziś to uczeń by tak łatwo kase zarobił chyba nie
- 1 0
-
2021-10-06 12:39
(6)
Matchbox to 1 USD.
Dobra urzędnicza pensja pozwalająca utrzymać cztero osobową rodzinę to było 30-40 USD.- 45 4
-
2021-10-09 20:05
To prawda - to była rzeczywiście bardzo dobra pensja
- 0 0
-
2021-10-07 15:31
Czy rzeczywiście ? W 1986 zarabiałam jako pracownik szkoły 1300 zł
- 2 0
-
2021-10-06 20:22
W najgorszym kryzysie za cały dzień w polu miałem jakiś 1$
mogłem za to kupić paczkę gum balonowych z donaldem i historyjkami.
- 11 0
-
2021-10-06 18:25
Gdy ktoś w PRL był obrotny (zwłaszcza w Trójmieście).
To wyciągał 300-400usd bez większego problemu. Wystarczyło umieć się dogadać. A jak się dobry interes trafił to można było dodać jeszcze jedno zero do tej kwoty.
- 1 15
-
2021-10-06 13:34
Mialem/dostałem matchboxa VW Golf 1 z otwieranym bagażnikiem i rakietami tenisowymi. Zielony. Ach co to był za resorak.
- 23 0
-
2021-10-06 13:20
Zawyżyłeś pensję o 10do 15 dolarów
Chyba że chodziło o urząd bezpieczeństwa ;-)
- 22 1
-
2021-10-07 17:19
Pamiętam (1)
Zbierało się dolary,bony na pastę do zębów,pachnące mydełko.W wakacje pracowałam u ogrodnika żeby kupić wranglery.
- 6 0
-
2021-10-09 20:03
Pamietam wielkie wydarzenie w rodzinie - rodzice kupili mojemu bratu-studentowi dżinsy -Riefle
Były tańsze od Wranglerów - ok. 14 dolarów. To było jego marzenie. Pensja mojej mamy (urzedniczka) to było niecałe 20 dolarów.
- 0 0
-
2021-10-06 15:43
Kupowało się samochody za dolary (3)
Wpłata w agencji w USA, wkrótce był odbiór w Polsce. Królem był Polonez
- 14 0
-
2021-10-07 22:59
Była jeszcze Skoda,Wartburg,Dacia (1)
jw
- 0 0
-
2021-10-09 19:59
i Łada - to jak dzisiejsze Ferrari:))))
- 0 0
-
2021-10-06 16:38
I duży Fiat !
- 4 0
-
2021-10-06 16:14
No i teraz mają zachodnie mydło z zapachem karwa kawka! Wychodzi na to, ze kiedyś Polacy byli mądrym narodem. (5)
To co się teraz porobiło?? Na marginesie, zdziwiłem się że w Sopocie była Baltona, choć mieszkam tu od oseska ale widocznie sklep zlikwidowano na długo przed moim narodzeniem.
- 11 1
-
2021-10-09 19:57
Był jeszcze na przełomie 1980/90
- 0 0
-
2021-10-06 19:39
Ludzie kiedyś byli normalni a dziś we łbach się poprzewracało. Część z nich zapomniało, jak stali w kolejkach (2)
po cukier a dziś wielkie paniska, niczym nie dogodzisz. Kiedyś kobiety były kobietami, zdrowe, zaradne, odważne a dziś myślą jak plastiku w biust napakować, napompować usta, nabotoksować twarz i przykleić pazury takie, że podetrzeć się nie mogą. To nie kobiety, to puste jak bęben lale z takimi samymi fryzurami i brwiami malowanymi od spodka na szklankę do herbaty. Daj Pan żyć.
- 9 3
-
2021-10-08 11:37
pierdzielenie na zasadzie "kiedys to było".
- 0 0
-
2021-10-06 19:48
Dać mu piwa
Dobrze gada,taka prawda
- 7 0
-
2021-10-08 04:02
Była. Ciesz się, że nie pamiętasz bo to znaczy, że jesteś jeszcze młody. Pozdrawiam
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.