• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Wciąż gorąco w Operze Bałtyckiej. Premiera "Pinokia" nie jest zagrożona

Łukasz Rudziński
9 lutego 2017 (artykuł sprzed 7 lat) 
Rozmowy między dyrekcją a pracownikami Opery trwają. W przyszłym tygodniu ze związkowcami spotka się marszałek Mieczysław Struk. "Pinokio" pod koniec lutego odbędzie się bez przeszkód. Rozmowy między dyrekcją a pracownikami Opery trwają. W przyszłym tygodniu ze związkowcami spotka się marszałek Mieczysław Struk. "Pinokio" pod koniec lutego odbędzie się bez przeszkód.

Problemy w Operze Bałtyckiej nie są zjawiskiem nowym, jednak po raz pierwszy konflikt na linii dyrektor-pracownicy Opery spowodował odwołanie spektaklu. Na szczęście kolejne pozycje repertuarowe w lutym powinny odbyć się bez przeszkód. Ponownie w zażegnanie konfliktu angażuje się Urząd Marszałkowski.



Wierzysz w szybkie rozstrzygnięcie konfliktu w Operze Bałtyckiej?

Już w grudniu podczas teatralnego podsumowania roku o konflikcie w Operze Bałtyckiej pisaliśmy: "Niestety, wiele wskazuje na to, że "zawieszenie broni" jest chwilowe, a ciąg dalszy nastąpi. Najważniejsze jednak, by w tej trudnej sytuacji nie wylać dziecka z kąpielą, czyli nie zagrozić funkcjonowaniu samej Opery".

Do odwołania spektaklu doszło po zapowiedzi strajku ze strony związków zawodowych, które w grudniu dwukrotnie zawieszały zapowiadany strajk po rozmowach z dyrektorem i mediatorami z Urzędu Marszałkowskiego. Gdy negocjowane od października porozumienie w sprawie warunków finansowych ostatecznie nie doszło do skutku, zdecydowano się sięgnąć po bardziej radykalne środki - zapowiedziano strajk uniemożliwiający zagranie "Traviaty" 4 lutego.

- Muzycy Orkiestry mieli przyjść i ubrać się w czarne fraki, ale nie wziąć do orkiestronu instrumentów. Chórzyści i pracownicy techniczni, którzy wzięliby udział w strajku, mieli przyjść, ale nie podjąć tego dnia pracy - informował nas o planowanym strajku Krzysztof Rzeszutek, artysta Chóru Opery Bałtyckiej i członek KZ NSZZ Solidarność w Operze Bałtyckiej.

Dyrektor Warcisław Kunc o odrzuceniu porozumienia dowiedział się 27 stycznia, jednak decyzję o odwołaniu spektaklu podjął dopiero 3 lutego, w przeddzień odwołanego spektaklu. Na stronie Opery pojawił się komunikat informujący o tym, że winna odwołania spektaklu jest operowa "Solidarność". Związkowcy odpierają zarzuty przekonując, że dyrektor miał czas, by podjąć decyzję, która nie będzie godzić w widzów. Tak późne odwołane spektaklu związane było z faktem, że chciano go zagrać pomimo strajku.

- Szukaliśmy nie tylko instrumentalisty, ale też kurtyniarza czy oświetleniowca. Problemem nie do przejścia było jednak to, że nie można było ustalić, kto podejmie strajk, bo KZ NSZZ "Solidarność" nie potrafiła określić, kto się na niego zdecyduje. W tej sytuacji nie miałem wyboru i podjąłem decyzję o odwołaniu spektaklu. Trzeba jednak pamiętać, że historia opery zna liczne przypadki grania spektakli z pianistą zamiast protestującej orkiestry, czy wykonywanie spektaklu bez partii chóru - wyjaśnia Warcisław Kunc, dyrektor Opery Bałtyckiej.
Z uwagi na konflikt z dyrektorem Warcisławem Kuncem (po prawej), przedstawiciele związków zawodowych Opery Bałtyckiej ponownie spotkają się z marszałkiem województwa pomorskiego Mieczysławem Strukiem (z mikrofonem). Z uwagi na konflikt z dyrektorem Warcisławem Kuncem (po prawej), przedstawiciele związków zawodowych Opery Bałtyckiej ponownie spotkają się z marszałkiem województwa pomorskiego Mieczysławem Strukiem (z mikrofonem).
Dalszą eskalację konfliktu nietrudno sobie wyobrazić - sparaliżowana instytucja nie jest przecież w stanie normalnie funkcjonować. Czy istnieje obawa, że kolejne wydarzenia Opery spotka ten sam los, co ostatnią "Traviatę"?

- Zarówno związkowcy, o czym jestem głęboko przekonany, jak i dyrekcja zrobi wszystko, by sytuacja z 4 lutego już się nie powtórzyła. Ponadto przedstawiciele związków złożyli zapewnienie, że protest nie uderzy w najmłodszych widzów, a zarówno Opera Tu!Tu!, jak i nasz familijny "Pinokio" skierowane są w dużej mierze do nich. Ich realizacja nie jest w żaden sposób zagrożona - zapewnia Warcisław Kunc.
W grudniu Operę Bałtycką skontrolowała Państwowa Inspekcja Pracy, która wykazała 18 zaniedbań ze strony dyrekcji. Wśród nich stwierdzono m.in., że przynajmniej trzem pracownikom, którzy przeszli wyrywkową kontrolę PIP, w nieuprawniony sposób obniżono w listopadzie wysokość "ponadnormówek", zaś 11 tancerzom należy zmienić stosunek świadczenia pracy z umowy o dzieło na umowę o pracę. Część zaleceń PIP nie zostało przez dyrekcję zrealizowanych i znajdą swój finał w postępowaniu sądowym. Dyrekcja w oświadczeniu z 5 lutego podkreśla jednak, że wbrew zdaniu związkowców nie są łamane prawa pracowników.

O co chodzi w sporze między dyrekcją a pracownikami?

Jego bezpośrednim powodem są bardzo niskie zarobki pracowników opery, które w wielu przypadkach osiągają poziom najniższego wynagrodzenia krajowego - 2 tys. brutto. Do tego dochodzą dodatki, w tym tzw. nadgrania, czyli występy ponadnormowe (dodatkowo płatny jest udział w każdym wydarzeniu artystycznym Opery ponad liczbę wyznaczoną w normie, która obecnie wynosi dla zespołów Opery od jednego do trzech). W sumie średnia płaca członków zespołów artystycznych Opery ze wszystkimi dodatkami wynosi około 2 tys. 200 zł na rękę.

Problem z bardzo niskim wynagrodzeniem w Operze występuje od lat. Marek Weiss, poprzednik obecnego dyrektora, obniżał normę, by podwyższać pracownikom płacę dzięki większej liczbie "ponadnormówek". Gdy doszedł do normy "0", stracił tę możliwość, a niezadowoleni pracownicy weszli z dyrekcją w spór zbiorowy. Po objęciu stanowiska przez Warcisława Kunca problem się nasilił, bo nowy dyrektor nie przedłużył zarządzenia Weissa odnośnie normy "0". Pracownicy znów zarabiali tyle, ile mają w regulaminie wynagrodzeń, więc kilkaset złotych mniej niż wcześniej.

Jak informowaliśmy 4 lutego, w myśl niepodpisanego przez związki porozumienia, pracownicy Opery Bałtyckiej mieli otrzymać 30-procentową średnią podwyżkę wynagrodzenia zasadniczego (największe podwyżki przygotowano dla orkiestry - 50 proc., dla chóru - 48 proc. i dla pracowników technicznych i obsługi sceny - 38 proc.), z jednoczesnym podwyższeniem normy do "ośmiu" dla zespołów artystycznych i do "pięciu" dla obsługi sceny (co oznaczało de facto rezygnację z "ponadnormówek" dla artystów na rzecz pewnego wynagrodzenia zasadniczego i mocnego ograniczenia ich dla obsługi sceny). Jednak gdy związkowcy otrzymali do podpisania porozumienie, znalazł się w nim podobno nieuzgadniany z nimi wcześniej zapis o tymczasowości takiego rozwiązania.


Porozumienie miało obowiązywać do końca 2017 roku, jeśli nie zostanie zawarte nowe porozumienie. Kością niezgody okazał się też punkt, że związki mają odstąpić od sporu zbiorowego, zarówno tego trwającego od 2014 roku, jak i nowego, zarejestrowanego w styczniu 2017 roku. Problem w tym, że w sporze zbiorowym z dyrekcją pozostaje tylko Komisja Zakładowa NSZZ "Solidarność".

"W związku z wątpliwościami KZ NSZZ "Solidarność" wyrażonymi w piśmie z dnia 18 stycznia 2017 r., polegającymi na stwierdzeniu, że zapisy o zakończeniu sporu zbiorowego nie mogą znaleźć się w treści porozumienia z uwagi na fakt, że stronami sporu zbiorowego są tylko pracodawca i KZ NSZZ "Solidarność" wyjaśniam, że powyższe twierdzenie nie ma oparcia w obowiązujących przepisach prawa i zawsze istnieje możliwość zawarcia porozumienia o zakończeniu sporu zbiorowego, gdy dany dokument, oprócz stron trzecich, podpisze pracodawca i Związek Zawodowy pozostający w sporze zbiorowym" - informuje dyrektor Kunc w oświadczeniu z 5 lutego.

Propozycja zawieszenia, a nie zakończenia sporu na czas trwania nowych warunków płacowych została odrzucona przez dyrekcję Opery.

- Takie działanie nie ma umocowania w prawie. Oczekuję, że związkowcy przedstawią swoje propozycje, które umożliwią nam zakończenie sporów zbiorowych. Skoro tymczasowość porozumienia jest problemem, możemy rozpatrzyć ich bezterminowość. Jednak dla mnie bezwzględnym warunkiem porozumienia jest zakończenie sporów zbiorowych. Jestem przekonany, że to korzystne dla pracowników porozumienie zostanie podpisane - stwierdza dyrektor Warcisław Kunc.
Dyrektor wierzy, że konflikt uda się wkrótce zażegnać i podpisać porozumienie. Innego zdania są związkowcy, którzy 8 lutego spotkali się z Beatą Jaworowską, zastępcą dyrektora Departamentu Kultury Urzędu Marszałkowskiego i otrzymali zapewnienie, że w przyszłym tygodniu spotkają się z marszałkiem Mieczysławem Strukiem.

- Nie mamy zaufania do dyrektora Kunca, czego wyraz daliśmy w referendum ws. wotum nieufności i nic się tej kwestii nie zmieniło. Zgodnie z naszą deklaracją, że dzieci na naszym proteście nie ucierpią, spektakle "Pinokia" odbędą się bez przeszkód, choć niewykluczone, że zorganizujemy pikietę przed Operą w trakcie premiery. Nie mogę jednak obiecać, że inne spektakle, planowane na marzec, nie podzielą losu "Traviaty". Jesteśmy zdeterminowani i przekonani, że porozumienie z panem Warcisławem Kuncem jest niemożliwe - odpowiada Krzysztof Rzeszutek.
Do tematu wrócimy niebawem.

Miejsca

Spektakle

Wydarzenia

Opinie (224) ponad 10 zablokowanych

  • A nie dziwi nikogo że za podbne pieniądze inne opery świetnie sobie radzą? (4)

    Świetnie sobie radzą i pracownicy są zadowoleni spektakle są grane publiczność przychodzi i klaszcze bilety kupić to graniczy z cudem bo takie jest zapotrzebowanie.Można?Można!
    tylko jak w każdym organizmie trzeba pozbyć się złogów trzeba je wydalić.Organizm przestaje mieć gorączkę i zaczyna normalnie funkcjonować tworzyć pracować.Ot i tyle.

    a ci którzy chcą aby było jak kiedyś czyli 2 godzinki próby i ....Do domu i za to wieczorem godzinka ale to już tak nie chętnie.

    niech pakują swój kartonik beztalencia i szukają pracy z kwalifikacjami po zawodówkach tak jak im nakazuje wynagrodzenie.

    panie marszałku proszę się nie dać zastraszyć grupie miernot które wiedzą że to są ich ostatnie chwile bo nikt inny przy zdrowych zmysłach ich nie zatrudni.

    • 18 25

    • Najniższa dotacja w Polsce to te " podobne" pieniądze? Nikt nie mówi, że za takż kasę do prowadzenia teatru żaden z klasą dyrektor nie pojawi sią w Gdańsku? Tanie państwo tak się kończy...

      • 1 0

    • które opery przepraszam bardzo ????

      Gdańsk ma jedną z najniższych jeśli nie najniższą dotacje w kraju!!!

      • 5 3

    • (1)

      Nie jestes widzem tylko ujadaczem i miernotą .

      • 1 10

      • Prawda w oczy kole.

        • 4 5

  • sprawa jest sterowana a artysci są tylko pionkami (2)

    po prostu pole konfliktu politycznego obejmuje również kulturę

    • 14 5

    • Podobno za Warcisławem stał sam o. Rydzyk...

      • 0 3

    • Marszałek już ma napewno chętnego na tą działkę nic ,w tej sprawie nie pomoże tak jak to ktoś mądrze napisał marszałek nie łączy ludzi tylko dzieli

      • 10 1

  • Wciąż tylko narzekania

    Trzeba wziąć przykład z niektórych kolegów, jak sobie doskonale radzą.
    Wieloetatowy działacz związkowy śpiewa, zastępca kierownika chóru dyryguje ,
    a hydraulik z koordynacji prowadzi konferansjerkę .
    Kalendarz koncertów mają wypełniony do końca roku.
    Wcale się nie dziwię że współpracują, oni zawsze tworzyli jeden zespół,
    znakomitych żródeł informacji.

    • 7 7

  • Wstyd i dziadostwo! (5)

    We Wrocławiu zawsze był wspaniały gmach opery, osobno filharmonia i osobno operetka. Filharmonia to obecnie wspaniały gmach Narodowego Forum Muzyki a operetka to nowy Teatr Muzyczny Capitol. U nas dziadostwo. Filharmonia ok, ale opera w takiej budzie, że wstyd, o teatrze muzycznym osobno to szkoda marzyć. Podobnie z dworcami, zwłaszcza autobusowy, we Wrocławiu już zamiast kilkunastoletniego nowy powstaje, a kolejowy monument wyremontowany z korzeniami. Nie porównuję się do świata i Europy, ale do innego miasta w tym samym kraju. Aż boli nasza mizeria. Tylko deweloperka ma się dobrze i jakieś tajemnicze dziury wstydu i niezrozumiałe transakcje jak willa przy Orzeszkowej.

    • 33 2

    • Tylko filharmonia w Gdansku to erzatz, przebudowana elektrownia o złej akustyce

      • 0 0

    • Podobno Wrocław ma być Merkelowej oddany, dlatego tam tak inwestują. Jedź do Wrocławia. :-) (2)

      • 4 4

      • To jest głos w temacie, czy tak wszędzie wchodzisz popuszczać bąki? (1)

        • 4 1

        • hehehehe. Wszędzie nie, ale czasem lubię smrodu narobić, byleby nie było że to ja. :-D

          • 2 1

    • Wiesz, ciężko komuś w rozliczenie oddać salę w operze, albo peron na dworcu ;)

      • 3 0

  • (8)

    Wywalić wszystkich i wziąć nowy zespół.

    • 45 36

    • (2)

      Wywalic skrzypaczke z drugich skrzypiec z Filharmoni moze?Wiem ze tu wypisuje i robi za przeproszeniem we własne gniazdo

      • 14 5

      • znamy... (1)

        ...skrzypaczkę...z 2 skrzypiec...

        • 5 2

        • FILHARMONII

          • 1 0

    • (1)

      Wszyscy co tu wypisują są związani z OB .Nie ma tu komentarzy tzw.widowni.Ci piszą o zaoraniu instytucji to ludzie dyrekci

      • 9 6

      • Akurat jestem widzem. Pracownicy nie mają nic do roboty poza komentowaniem (raczej mało taktownie) negatywnych opinii?

        • 3 3

    • (2)

      ciebie wywalić z roboty i nowego zatrudnić.

      • 19 14

      • (1)

        O kolejny solidaruch? Po co mają go wywalać, skoro pracuje i nie ogłasza żadnych strajków. Jak mu robota nie będzie pasowała, to sam się zwolni zamiast krzyczeć "Dajcie więcej pieniędzy z podatków bo nam się należy!"

        • 11 15

        • Zapomnieliście 21 postulatów ? Do tego rządy tzw. III Rzeczpospolitej doprowadziły. Pozostawię to bez komentarza.

          • 5 7

  • Apeluję po raz kolejny ! (5)

    Zróbcie tam Teatr Muzyczny ! albo... i Teatr Muzyczny !

    Ludzie jeżdżą do Gdyni albo do Wawy do Romy, nie wspominając o Londynie, by obejrzeć przedstawienia muzyczne a wy się uczepiliście Opery !

    Świat się zmienia i was aktorzy także to dotyczy !

    Prawa rynku nie są z gumy, prowadzić to czego ludzie pragną a nie to co wam zapewnia jako taką pracę!

    Sorry, ale taki mamy klimat...

    • 26 60

    • Tak, polski zaścianek. I wypad z Europy. Co za głąb.

      • 1 0

    • ja nie jeżdżę do żadnego muzycznego czy romy

      a spróbuj kupić bilet na spektakl operowy gdziekolwiek w kraju powiedzmy na tydzień wcześniej, nie wspominając o świecie - to cię śmiechem zabiją.

      • 4 0

    • Jak wolisz krzykaczy z muzycznego to jeździj do Gdyni. Nikt Tobie nie broni. (2)

      • 17 9

      • (1)

        I git, pod warunkiem, że nie będziecie mi kazać dokładać się do tej operetki.

        • 5 13

        • nikt ci niczego nie każe. To nie jest operetka, tylko opera.

          • 15 2

  • Semi Stage (1)

    Poziom tej instytucji spadł na łeb na szyję. Wersje koncertowe, jakieś "semi stage" nie reżyserowane tylko "ustawiane" przez domorosłych reżyserów,Artyści pozwalają sobą manipulować na scenie za marne pieniądze przez marnych realizatorów.Wstyd za taki poziom.Prawdziwi reżyserzy śmieją się opery gdańskiej.Nowa ekipa jest dumna z wysokiego poziomu pseudo koncertów obciachowych i ,spektakli semi stage .

    • 18 3

    • Semi Stage

      Poziom tej instytucji spadł na łeb na szyję. Wersje koncertowe, jakieś "semi stage" nie reżyserowane tylko "ustawiane" przez domorosłych reżyserów,Artyści pozwalają sobą manipulować na scenie za marne pieniądze przez marnych realizatorów.Wstyd za taki poziom.Prawdziwi reżyserzy śmieją się opery gdańskiej.Nowa ekipa jest dumna z wysokiego poziomu pseudo koncertów obciachowych i ,spektakli semi stage .

      • 3 2

  • (1)

    Nie stać?dlaczego?tylko dlatego ze zażądzaja nią sami nieudacznicy?????
    Dlaczego Bydgoszcz dobie tak świetnie radzi?
    No tak, w Gdańsku niestety rządzi nadal poprzednia władza od "cieplej wody w kranie",od nich nie należy oczekiwać niczego więcej.

    • 12 3

    • niestety w gdańsku trzymają się jeszcze platformersi

      towarzystwo kolesi na czele z łysym, który z roztargnienia pogubił się w ilości swoich włości

      • 7 3

  • my muzycy cwiczymy na naszych instrumentach w naszych domach 6 godzin (6)

    kazdego dnia

    • 15 16

    • (2)

      A ja pracuje 8-9 godzin a czasem i 10. I jeszcze dojezdzam do pracy. Bedziesz mi klaskal? Ps. Na pewno 6 godzin ciagle nie cwiczysz. Robisz sobie przerwy. A inni ludzie maja 15 min przerwy

      • 1 4

      • Muzycy operowi (1)

        Nie wiem jak wygląda sytuacja w Gdańsku, ale w innych operach muzycy mają po 8 godzin dziennie prób, a w domu muszą też ćwiczyć min. 2-3 godziny dziennie. Średnia płaca 2200 brutto plus nadgrania z normą 4, czyli dodatkowo jakieś 800 brutto - łącznie na rękę ok. 2300PLN. Do tego dochodzi przesycony rynek pracy i właściwie po studiach bardzo trudno znaleźć pracę w zawodzie. Po 17 latach nauki i przy wyżej podanych warunkach to jest policzek w twarz! :/ "Normalni" ludzie, nieznający realiów dotyczących muzyków w Polsce, nie mają zielonego pojęcia jak my się możemy czuć.

        • 3 0

        • a ile gracie przedstawien ? 8 godzin dziennie prob do czego ?

          • 2 1

    • Akurat !!!! ;-)

      • 1 2

    • Chyba ćwiczycie siedząc na fb ;)

      • 5 5

    • Cały miesiąc

      ćwiczyć w domu do czterech przedstawień, to jest brak profesjonalizmu.

      • 4 6

  • zwolnic wszystkich pracownikow Opery Baltyckiej i powolac nowa Kameralna Opere (5)

    Baltycka z duzo mniejsza liczba zatrudnionych. Za ten sam budzet mozemy miec swietna mala opere zadowalajaca publicznosc. Nalezy oglosic konkursy na najlepszych bardzo dobrze oplacanych spiewakow i muzykow z calej Polski. Tylko maly zespol operowy ma sens w tak malym budynku we Wrzeszczu. A w lecie Kameralna Opera Baltycka powiekszona o goscinnych muzykow moze wystawiac w Operze Lesnej w Sopocie dla 5 tysiecy widzow.

    • 33 40

    • juz żeś pan "któryś" z dyrektorów to sto razy pisał

      siebie zwolnij i zatrudnij managera z wiedzą i pomysłem na funkcjonowanie tej instytucji. A nie cciągle te pitoly o operze kameralnej.

      • 10 2

    • nudny jesteś

      który raz już kopiujesz te same pierdoły???

      • 11 3

    • (1)

      Ty tez buraku masz cos wspolnego z OB .Nikt inny by się nie interesował artykułem o Operze .Jestes zenującym człowiekiem az strach pomysleć kim ty gni.o jestes

      • 4 6

      • Piwyzej dotyczy tego pajaca stoczniowca

        • 4 0

    • - a ten znowu swoje farmazony. Nudny jesteś !!

      • 15 5

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Pobożni i cnotliwi. Dawni gdańszczanie w zwierciadle sztuki (1 opinia)

(1 opinia)
20 zł
spotkanie, wystawa, warsztaty

Kultura ludowa Pomorza Gdańskiego

wystawa

Wystawa "Kajko, Kokosz i inni"

wystawa

Sprawdź się

Sprawdź się

Czyjego autorstwa jest rzeźba rybaka na linie znajdująca się w Sopocie na ul. Bema?

 

Najczęściej czytane