- 1 Noc Muzeów: 5 nietypowych atrakcji (31 opinii)
- 2 Jak zarabiać na giełdzie codziennie? (71 opinii)
- 3 Ciotka i skandal w uzdrowisku (58 opinii)
- 4 Pierwszy taki koncert w historii! (31 opinii)
- 5 Zaginione dzieła na wiadukcie i budynku (128 opinii)
- 6 Te zdjęcia obejrzysz przez specjalne okulary (8 opinii)
Opowieści z Monte Carlo Północy
Książka "Sopot między wojnami" Aleksandry Tarkowskiej to małe kompendium wiedzy o złotych latach nadbałtyckiego kurortu, gdzie w cieniu swastyki kwitło beztroskie życie na światowym poziomie.
"Sopot między wojnami" jest kolejną pozycją popularnego cyklu wydawnictwa Księży Młyn poświęconego historii polskich miast w czasach XX-lecia międzywojennego. Autorka, Aleksandra Tarkowska, polonistka i licencjonowana przewodniczka miejska na swoim koncie ma już podobne opracowania poświęcone Gdańskowi i Gdyni. W najnowszej książce na ponad stu stronach opowiada historię nadbałtyckiego kurortu.
Tarkowska podchodzi do swojej pracy z iście encyklopedyczną dokładnością. Każdy z ponad trzydziestu krótkich rozdziałów jest pigułką informacji m.in. z takich dziedzin jak: architektura, życie codzienne, moda, kultura, handel, religia czy sport. To raj dla miłośników dat, historycznych nazw i nazwisk.
Autorka skrupulatnie wylicza m.in. lata rządów poszczególnych niemieckich burmistrzów, funkcjonujące w mieście towarzystwa, tytuły gazet czy nawet ilość kursujących z sopockiego dworca pociągów czy frekwencję w wyborach. Dobrym pomysłem wydawcy jest umieszczenie ważnych historycznych informacji w wyróżnionych kolorem ramkach.
Każdemu z zagadnień towarzyszą skany archiwalnych dokumentów. Można oglądać m.in. stare pocztówki zapraszające nad Bałtyk, ulotki reklamowe, zdjęcia żetonów do gry w sopockim kasyna czy skany gazet z epoki. Tę i tak już bogatą kolekcję archiwaliów uzupełnia dołączona do książki płyta DVD z filmami z epoki oraz reprint planu miasta.
Cenne są wybrane przez autorkę zdjęcia z okresu międzywojnia, na których można zobaczyć dawną architekturę miasta, życie codzienne jego mieszkańców oraz niezwykle wydarzenia z życia kurortu, jak coroczne kwiatowe korso czy przelot ogromnego sterowca "Graf Zeppelin" nad molo.
Nie brakuje również kilku ciekawostek z życia miasta. Z kartek książki dowiemy się, gdzie w Sopocie organizowano wyścigi strusiów, dlaczego hipodrom zamienił się w pole ziemniaków i w jaki sposób kończyli ze swoim życiem sopoccy bankruci. Niestety ilość podobnych anegdot pozostawia spory niedosyt i jest jedynie tłem dla opartej na faktach opowieści.
"Sopot między wojnami" Aleksandry Tarkowskiej ucieszy przede wszystkim miłośników historii i faktograficznej narracji. Sopocianie szukający ciekawostek o swoim miejsce mogą poczuć się trochę rozczarowani. Jednych i drugich zachwyci jednak największy atut książki - jej klimat. Autorce świetnie udało się bowiem oddać atmosferę złotych czasów sopockiego kurortu, nazywanego w latach 1918-1939 Monte Carlo Północy, gdzie w cieniu swastyki i prześladowań polskiej mniejszości kwitło beztroskie życie na światowym poziomie.
Opinie (155) ponad 10 zablokowanych
-
2011-12-27 16:26
Nebenstelle Danzig (1)
Złote czasy, zawsze udane akcje werbunkowe polskich oficerów w Grand Hotelu przez podstawione prostytutki... Wunderbaar
- 4 1
-
2011-12-27 19:27
Niemożliwe. Polski oficer nie bierze pieniędzy od kobiet!
- 1 0
-
2011-12-27 16:37
od 20 lat mamy kapitalizm - ale jakoś nie mozna dorobic sie porzadnego kasyna ani wyscigów konnych (1)
pozostawiam strusie w spokoju --- jestesmy prowincja proiwincji.... niestety
- 8 5
-
2011-12-27 17:02
gdy
Przecież w Grand Hotelu jest cassino, a hipodrom też istnieje. Byłęm nawet na CSIO w tym roku.
- 1 1
-
2011-12-27 18:06
to byly fajne dni...
ja też pamiętam tego Kadłubka parkującego tym swoim " Dodge-m" w Gdyni przy Hali Targowej , dziś róg Migały i 3-go Maja ,no i te " ślagiery " płynące z głosu jego organek ustnych! , był to- koniec lat 50-tych .
- 4 1
-
2011-12-27 20:27
Sopot byl zawsze miastem polswiatka, bogatych i pieknych (1)
kto pamieta czasy lat 60/70 to wie jak bylo, ruletki,dancingi do rana, festival to bylo wydarzenie lata, meliny iCaro bar, cinkciarze, dolarowki ,ministrowie i marynarze zostawiali i zarabiali ciezkie tysiace, liczylo i myslalo w dolarach chociaz duzo wielkiej biedy piszczalo naokolo..
- 4 1
-
2011-12-28 00:11
Sopot fan
I Cyrankiewicz
- 0 0
-
2011-12-27 20:44
Od wyjścia eskaemki do mola było tyle knajk, że nawet jak sie w jednej wypiło tylko 50-kę, to na dole było się już cięzko (3)
zmordowanym człowiekiem pracy Po kolei: Dworcowa, Ula nie liczę i Ermitage też, potem Kielich, Strzecha, Bałtycka, w lewo Marago, na wprost Pawilon, po prawej Ludowa. Jak sie jeszcze było żywym i przeszło przez kocioł w Turyście, to po chwili przerwy trafiało się na ulicę Dzierżyńskiego, a tam Ludowa, Tempo i Costaryka. Piękne czasy, wspaniali ludzie...
- 8 1
-
2011-12-27 21:07
ukryj wątek zgłoś do moderacji opinię 3108281 2011-12-27 12:04 Może przeczytaj jeszcze raz, co? Dotyczy to okresu od 1918 do (1)
1939, o którym zapewne nie masz bladego pojęcia
- 0 3
-
2011-12-27 21:29
I pomysleć tylko, że czekałeś na tę okazję całe pół dnia:-) A pupa nie boli? Nie zaparzyła ci się jeszcze?
- 2 1
-
2011-12-28 00:22
koziołek matołek
knajk było, ale z knajpami to już było gorzej.
- 0 1
-
2011-12-27 21:03
(2)
Sopot jako Monte Carlo? To tak jakby porównywać Polskę do Monako.
- 5 4
-
2011-12-27 21:23
(1)
barwy narodowe identyczne
- 3 0
-
2011-12-28 00:20
Ale stan dochodu
o mentalności obywateli nie wspomnę, zdecydowanie różne.
- 3 0
-
2011-12-27 21:06
Skoro Polska jest już drugą Japonią i zieloną wyspą tudzież drugą Irlandią, to czemu akurat Sopot nie mógłby być drugim Monte (1)
Carlo, hę?
- 2 3
-
2011-12-28 00:14
km
Mógłby. Wszak rządzi marketing i forma, a nie treść.
- 0 0
-
2011-12-27 21:11
(1)
A przecież Sopot leży w Polsce a nie w Europie Zachodniej i tym bardziej zapaśc jest widoczna wiec o co chodzi? A upiekszać rzeczywistość to Polacy lubią i wtedy wyobraźnia jeszcze bardziej działa.
- 2 0
-
2011-12-28 00:18
A to Polska nie leży w Europie Zachodniej?
Ja myślałem, że od czasu wstąpienia do UE w roku 2004 należymy geograficznie do Europy Zachodniej
- 0 0
-
2011-12-27 21:20
(2)
A Jurata, Jastarnia? Przecież tam są jeszcze wyższe ceny nieruchomości niż w Sopocie.
- 3 2
-
2011-12-28 00:19
Tak?
O to muszę kupić tam lokal na wynajem.
- 2 0
-
2011-12-28 07:17
jajaiśkome
no,największy szpan to mieć Kaszuba za sąsiada
- 1 1
-
2011-12-27 21:25
ha ha ha, Monte Carlo z jedną ulicą :) (1)
- 3 2
-
2011-12-28 00:16
Ale za to z jaką !
Aleją Niepodległości. Widziałeś taką ulicę w Monaco? Bo ja nie. A po świecie jeżdżę dużo.
- 0 2
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.