- 1 Jak zarabiać na giełdzie codziennie? (70 opinii)
- 2 Te zdjęcia obejrzysz przez specjalne okulary (4 opinie)
- 3 Pierwszy taki koncert w historii! (31 opinii)
- 4 Ciotka i skandal w uzdrowisku (48 opinii)
- 5 Zaginione dzieła na wiadukcie i budynku (127 opinii)
- 6 Czy książki są drogie? (131 opinii)
Oko-uchem: Savoir-vivre kulturalnego kłamcy
Co powiedzieć, by nie zranić, a zarazem nie do końca skłamać? Lekcja cenna w okresie, gdy w Trójmieście tyle się dzieje na niwie kultury i gdy co chwila pytani jesteśmy o to, jak nam się podobało.
Na dniu otwartym PGE Areny nie byłem. Zaczekam, aż zorganizują tam imprezę w stylu "Aida" ze słoniami, "Carmen" z bykami albo "Straszny dwór" z końmi (bo przecież zorganizują takie, prawda?!). Za to z zaciekawieniem przeczytałem relacje prasowe z tego wydarzenia.
Problem ze szczerością wypowiedzi nie istnieje, gdy rozmawiamy z osobami niezwiązanymi emocjonalnie z daną imprezą (albo gdy anonimowo wyżywamy się na forum trojmiasto.pl). Możemy wtedy skrytykować, zmieszać z błotem, wychłostać słowem, dać upust niezadowoleniu, kompleksom i frustracji. Gorzej, gdy w koncercie, spektaklu, wystawie itd. bierze udział nasz znajomy. Wyobraźmy sobie taką sytuację. Właśnie zakończył się koncert, który bardzo się nam nie podobał. Bardzo. Bo na przykład grali "nieczysto, ale za to nierówno".
Chyłkiem staramy się umknąć jeszcze przed końcem braw, bo jednym z wykonawców koncertu był nasz kolega. Przez ostatnie kilka dni zamęczał nas smsami, żeby przyjść, że będzie to cudowne wydarzenie, które odmieni jego i nasze życie itp. Niestety - w trakcie odwrotu natykamy się na owego kolegę, którego bardzo, ale to bardzo lubimy i nigdy nie chcieliśmy wyrządzić mu przykrości. Opromieniony (jak mu się wydaje) sukcesem, podniecony, szczęśliwy, dumny, z odmienionym życiem zadaje nam to upiorne pytanie, którego nie chcemy usłyszeć: "I jak?!".
W tym momencie proponuję zastosować metodę "na premiera". Nigdy, przenigdy w życiu nie odpowiadajcie "Ja się na tym nie znam". Dlaczego niby macie się deprecjonować?! Proponuję zachować się dyplomatycznie. Można na przykład odpowiedzieć, potakując w lekkim zamyśleniu głową: "Interesujące, bardzo interesujące". I czym prędzej przystąpić do ataku, czyli samemu zacząć zadawać pytania w stylu "Jak długo trwały próby?", "Jak się pracowało z tym dyrygentem?", "A ten frak to twój czy z wypożyczalni?". Po chwili pojawi się z niezamierzoną odsieczą armia zakłamanych pochlebców, którzy swymi achami i ochami odwrócą uwagę muzyka od rozmowy z nami. I wtedy można wiać.
Sposób drugi podsunął mi niegdyś Mirek Baran z "Gazety Wyborczej". "I jak?!" - pyta opromieniony (jak mu się wydaje) sukcesem, podniecony, szczęśliwy, dumny, z odmienionym życiem kolega. A my na to: "No, czegoś takiego to ja w życiu nie widziałem!". I buch go w ramiona i całusy jak z dubeltówki. On myśli, że swą sztuką wzbudził w nas nieodkryte dotąd pokłady miłości, a my po prostu pocieszamy go, wysyłając niewerbalny komunikat: "Przyjacielu! W tym trudnym momencie nie jesteś sam". Obie metody polecam. Sprawdzone.
Znając te zasady, udaje się nam zachować twarz, przyjaciół i spokój sumienia. Chyba, że jesteśmy po drugiej stronie barykady. Bo metoda "na premiera" vel "niepełnej prawdy" to broń obosieczna. Sam tego doświadczyłem. Niedawno, po warszawskiej premierze mojej sztuki, opromieniony sukcesem (jak mi się wydawało), podniecony, szczęśliwy, dumny, z odmienionym życiem, zadając po raz setny pytanie "I jak?!", usłyszałem: "No... ludziom będzie się podobało". I uścisk na misia. Zrozumiałem. Cóż, kto mieczem wojuje, ten od miecza ginie.
PS. Żeby nie było niejasności - słowa premiera w nagłówku artykułu, wyrwane z kontekstu, brzmiały dwuznacznie. Ale z dalszej części artykułu wynikało, że premier był zachwycony nowym obiektem.
O autorze
Jerzy Snakowski
- Oko-uchem to rubryka, w której autor, wykładowca Akademii Muzycznej w Gdańsku, autor show popularyzującego teatr operowy pt. "Opera? Si!", dzieli się z naszymi czytelnikami swoimi spostrzeżeniami na temat trójmiejskiej kultury i nie tylko. Więcej o autorze: www.snakowski.pl
Opinie (47) 4 zablokowane
-
2011-08-15 16:20
A ja z grubej rury... (1)
Pomysł bardzo fajny, ale wykonanie skrewione... Czuję się wręcz oszukany, bo tytuł krzykliwy, ale treść już słaba...
- 7 8
-
2011-08-16 15:26
więcej: bardzo słaba, miałka i nijaka
- 2 3
-
2011-08-15 17:40
(2)
zupełnie pozbawiony sensu artykuł
- 4 14
-
2011-08-15 18:12
No czegoś takiego to ja w życiu nie czytałem! :-* (1)
- 3 2
-
2011-08-16 15:26
"No... ludziom będzie się podobało".
- 1 0
-
2011-08-15 19:30
Napisane bardzo nieporadnie , słowa ,zwroty powtarzają się (2)
A słowa "mistrzostwo świata " nawet średnio inteligentny człowiek zrozumie jednoznacznie-jako wyczyn najwyższej klasy. Ten artykuł jest po prostu głupi.Przepraszam ,ale po co mam kłamać.....
- 4 12
-
2011-08-16 15:02
Interesujący komentarz, bardzo interesujący... (1)
- 2 2
-
2011-08-16 15:18
brutalna prawda ,ale prawda
- 2 1
-
2011-08-15 19:48
Rekord świata -czyli najwyższa ocena !
Trudno zrozumieć autorowi powyższego artykułu ? Odpowiedź premiera była jednoznaczna.
- 2 11
-
2011-08-15 19:55
grali "nieczysto ,ale za to nierówno "
?????
- 1 2
-
2011-08-16 15:05
ech te komentarze.. (5)
mam wrażenie, że poczucie humoru i subtelne dwuznaczności autora nie przebijają się tym razem przez szczękościsk umysłu czytelników... a szkoda ;)
- 8 3
-
2011-08-16 15:11
gdy to tematów sztuki zaprzęga się inklinacje polityczne i antypatie personalne podszyte politycznymi przekonaniami kończy się (1)
subtelność dwuznaczności, a zaczyna rżnięcie klawiatury. Szkoda to jest wtedy, kiedy krowa wchodzi w miedzę sąsiada - a propos szkody.
- 5 1
-
2011-08-16 23:53
Halewicz Halewicz, żałosnyś, małyś i żałosnyć
Halewicz Halewicz, żałosnyś, małyś i żałosnyć
- 1 3
-
2011-08-16 15:16
ech te komentarze.... (1)
"szczekościsk umysłu czytelników"-bo ośmielili się skrytykować !Kobieto otrzeźwiej.......
- 3 4
-
2011-08-16 15:28
popieram
- 2 2
-
2011-08-17 11:37
tak, zgadzam sie niestety..
- 1 1
-
2011-08-16 15:56
(1)
Czytałem felietony w Polityce, Wyborczej, Rzeczpospolitej, ale takiego felietonu w całej Polsce nie czytałem.
- 7 0
-
2011-08-17 11:23
chyba w "Wybiórczej" ...
- 1 0
-
2011-08-17 10:15
i jak?
-I jak- podobał się mój spektakl?-muzyka...świetna
- 0 1
-
2011-08-17 10:27
Brawo i gratulacje ! (1)
Dawno się tak nie ubawiłem... Więcej takich artykułów w letni czas z przymrużeniem oka. A i bardzo pouczające.AB
- 2 2
-
2011-08-17 12:55
Czym się tak ubawiłeś ?
Tekstem za który student dostałby pałę ,biorac pod uwagę składnię ,styl i nieumiejętność sklecenia artykułu w logiczną całość ? O lekkim piórze nie wspomnę...
- 2 1
-
2011-08-17 10:59
71% stara się mówić wymijająco
i tak samo robią w każdym innym temacie, później się dziwią czemu w tym kraju się nic nie można dowiedzieć ??
- 0 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.