- 1 Jak zarabiać na giełdzie codziennie? (70 opinii)
- 2 Te zdjęcia obejrzysz przez specjalne okulary (3 opinie)
- 3 Ciotka i skandal w uzdrowisku (48 opinii)
- 4 Pierwszy taki koncert w historii! (31 opinii)
- 5 Zaginione dzieła na wiadukcie i budynku (127 opinii)
- 6 Czy książki są drogie? (131 opinii)
Oko-uchem. Rybka w Gdańsku nie lubi pływać
Trzeba mieć nostalgiczną naturę, by zdecydować się na owe szaleństwo - urlop w Trójmieście. Lubić mokre deski molo i rzygacze na Mariackiej łoskoczące wodą. Albo być wakacyjnym hazardzistą - prawdopodobieństwo, że na Wybrzeżu przez dwa urlopowe tygodnie prażyć będzie to samo słońce co w Andaluzji jest bliskie uśmiechowi losu w Lotto.
Ale nieistotne czy słońce czy deszcz, rzesze turystów, gdy już napłyną ze Śląska, nadlecą z Warszawy, zjadą z Kujaw, nadciągną z Lubelszczyzny i Polesia, mają jeden cel. Nie, póki co nie Wagnera w Operze Leśnej, nie Festiwal Szekspirowski, czy inną imprezę kulturalną, których u nas coraz więcej w czas letniej kanikuły. Cel ten jest bardziej prozaiczny - "na rybkę!".
W końcu nie po to nasi dziadkowie i ojcowie począwszy od Krzywoustego bili się o dostęp Polski do morza, by teraz nie można było cieszyć się turbotem, śledzikiem, dorszem i innymi bałtyckimi frutti di mare. Tymczasem okazuje się, że w Gdańsku nie jest to takie proste. Gdańsk morzem nie pachnie. Nie pachnie świeżą czy smażoną rybą. Jakby Gdańsk od morza się oddalił.
Rybkę zjeść można w Gdyni i w Sopocie. W Gdańsku rybki się nie zje. Tu rybkę się czci. Powstała niedawno koncepcja, by postawić rybie pomnik. Gdzie ów pomnik ma stanąć? Zapewne nie raz, drogi Czytelniku, w niedzielne południe spacerowałeś Długim Pobrzeżem. Z Długiego Targu przez Zieloną Bramę dotarłeś nad Motławę, skręciłeś w lewo, w prawo nawet nie popatrzyłeś, bo nie bardzo jest na co. Idąc w lewo minąłeś bursztynowe cacuszka w małych sklepikach, minąłeś restauracje serwujące pasty, gnocchi, frytki belgijskie, chińskie sole i pangi, pizze oraz sushi, dotarłeś do Baszty Łabędź i zawróciłeś, bo dalej iść nie ma po co, a plac wokół Baszty, pełen samochodów, nie zachęca, by przystanąć tu na dłużej. Nie ma on żadnego sensu i funkcji - ot miejsca do zawracania w trakcie spaceru.
Właśnie tam ma stanąć pomnik rybaczki. Ponoć niegdyś, dawno, dawno temu miejsce to żyło dzięki nim - heroicznym bohaterkom, które dzielnie sprzedawały towar dostarczony przez ich nieustraszonych mężów-rybaków. Ich zdarte od krzyku przekupek gardła i przemarznięte od lodu dłonie pięknie wpisują się w nasz ulubiony nurt martyrologiczny, płodzący niezliczone monumenty.
Czy zakładając, że pomniki stawiamy tym, których z nami już nie ma i nie będzie, znaczy że Gdańsk postawił krzyżyk na tym, co mogłoby się stać atrakcją turystyczną? Od ponad roku trwa dyskusja co robić z miejskimi placami. O ile sprawa jest nieco bardziej skomplikowana w przypadku takich miejsc jak Targ Węglowy, o tyle w przypadku miejsca zwanego Targiem Rybnym rzecz wydaje mi się niezwykle prosta. Co zrobić z Targu Rybnego?
Z Targu Rybnego zrobić targ rybny. Ale nie za sprawą pomnika rybaczki. Zamiast ryby na pomniku proponuję rybę na grillu. Miast ryby ze spiżu - rybę prosto z sieci. A w zamian dorsza w brązie - poproszę dorsza w sosie. Uczyńmy z placu eldorado rybnego smaku. Stwórzmy warunki, by kwitła tu rybna gastronomia. Ryby na tekturze, ryby na eleganckim fajansie, ryby sprzedawane w barkach, ryby serwowane w restauracjach, ryby na pływających barkach, ryby z przenośnych grilli.
Niech będzie to miejsce, dzięki któremu Gdańsk znów stanie się miastem nadmorskim - skoro stocznia przestaje być stocznią, skoro po słynnym barze "Krewetka" pozostała tylko nostalgia i kinowy kompleks. By dla znudzonych kolejnym deszczowym dniem urlopu lub zmęczonych plażową spiekotą turystów ze Śląska, Polesia, Warszawy, Kujaw na pytanie "dokąd na rybkę?" oczywistą odpowiedzią było - "do Gdańska!".
O autorze
Jerzy Snakowski
- Oko-uchem to rubryka, w której autor, wykładowca Akademii Muzycznej w Gdańsku, autor show popularyzującego teatr operowy pt. "Opera? Si!", dzieli się z naszymi czytelnikami swoimi spostrzeżeniami na temat trójmiejskiej kultury i nie tylko. Więcej o autorze: www.snakowski.pl
Miejsca
Opinie (66) 2 zablokowane
-
2014-05-05 12:53
samo życie (2)
Zapytany na stary mieście przez turystów- dokąd na rybkę. Po zastanowieniu odpowiedziałem do Jelitkowa lub Sobieszewa.
- 25 0
-
2014-05-05 13:29
Kiedyś był Bar Krewetka
teraz... multisrulti Krewetka a po rybach ani sladu.
- 10 1
-
2014-05-05 13:26
W dolinie radości dobrze karmią rybką i nawet nie jest drogo, problem w tym że od najbliższej cywilizacji to dobre trzy kilometry: P I mało kto zna to miejsce, a mają własne stawy hodowlane.
- 8 0
-
2014-05-05 13:07
ale było fajnie
Kiedyś to było tych smażalni w Sopocie dużo i wszędzie był tłok. Oj chodziło się na Kergulenę smażoną .
- 8 2
-
2014-05-05 12:55
A na tym stateczku prz Tragu Rybnym nie ma smażalni? (1)
No i smażalnie, tak jak w Sopocie i gdyni są nad morzem czyli Budy, Jelitkowo szeroko rozumiane. Ale poieram, na Głównym Mieście by sie przydała oferta z rybką.
- 29 2
-
2014-05-05 13:03
wiem
Ale w Sopocie nie ma duzo tych bud. Jest Przystań i buda " Pod rybką " z krokodylem gdzie jak przechodzę to zawsze się śmieję z tego krokodyla.
- 6 1
-
2014-05-05 13:00
dobry pomysł
Pomysł dobry tylko ceny tych ryb muszą miec ręce i głowę a nie ze kg. dorsza smażonego w starym śmierdzącym oleju kosztuje 80 zł.To zdało by egzamin w normalnym społeczeństwie które ma wystarczające dochody.Tak jest w Danii, Szwecji i Anglii
- 27 1
-
2014-05-05 12:53
rybka
Pamietam jak o. 30 lat temu w niedziele czesto ojciec zabieral nas do Gdyni na swieza rybke w miejscu gdzie teraz stoi wielkie kino na Skwerze, wtety to byla naprawde siweza rybka teraz to mozna tylko wspominac
- 20 2
-
2014-05-05 12:52
rybka lubi pływać świnia lubi pić ;-) tak
tak mówi moja teściowa .Czyżby o mnie?
- 16 2
-
2014-05-05 12:30
bardzo dobry pomysł!
W Gdańsku w ogóle nie czuć morskiego klimatu. A przecież potrawy z ryb powinny być na każdym kroku. Marzy mi się wielki targ rybny, z mnóstwem straganów, a między nimi rybne jadłodajnie/restauracyjki o różnym standardzie i cenach. A wszystko pięknie utrzymane i tętniące życiem.
- 71 3
-
2014-05-05 12:15
drodzy autorzy- dobry pomysl
zrobic taka jedna wielka smazalnie i targ na wyspie spichrzow - w koncu beda inwestorzy ktorych stac na cos wiecej niz uscisk reki budyniowi przed wyborami! i granie w pilke z donaldem.
- 27 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.