• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Oko-uchem: Megaemocje superkultury

Jerzy Snakowski
12 marca 2012 (artykuł sprzed 12 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat Oko-ucho. Pożegnanie z tytułem i czytelnikami
Otwarcie mediateki w Manhattanie przyciągnęło tłumy. To efekt skutecznego marketingu czy naprawdę pokaźne oferty nowej biblioteki? Otwarcie mediateki w Manhattanie przyciągnęło tłumy. To efekt skutecznego marketingu czy naprawdę pokaźne oferty nowej biblioteki?

Wpadam do nowej biblioteki, przeglądam program nowego festiwalu i... czuję niedosyt. Po chwili potrząsam sobą wewnętrznie: "Człowieku! Opamiętaj się! Wpadłeś w pułapkę" - pisze Jerzy Snakowski, felietonista Trojmiasto.pl.



Podniecony wpadam do świeżutkiej mediateki w Manhattanie we Wrzeszczu. Rzut oka na zbiory. I to już wszystko?! - pogardliwie wydymam obrażone usta. O to tyle hałasu?! No tak, w końcu to biblioteka w Manhattanie, a nie na Manhattanie. Patrzę na program nowego festiwalu - Wrzeszczańskich Dni Muzyki Organowej. Cztery koncerty w ciągu miesiąca. Cztery?! Tylko tyle?! Wielkie halo!

I po chwili sam sobą potrząsam wewnętrznie: "Człowieku! Opamiętaj się! Wpadłeś w pułapkę."
W pułapkę skali. Podkręcanych emocji. Presji wielkości. Dyktatury intensywności. Jak się bawić - to na chemii. Jak wafelek - to w rozmiarze XXL. Jeśli ma być smaczne - to koniecznie ze wzmacniaczem smaku i glutaminianem sodu. Jeśli promocja - to mega promocja. Jak tenor - to od razu trzech. Jeśli wydarzenie, to przynajmniej rewelacja miesiąca. Jeśli coś wartościowego - to na masową skalę, albo z zawrotną ilością "lajków", z niebotycznie wysokimi słupkami oglądalności i przynoszącego zyski większe niż wygrana w lotto.

Uciekam z biblioteki do pobliskiego "kawowego makdonalda" - oczywiście mocne espresso, podwójne, z rozkosznie zabójczą dawką cukru. W drodze przypominam sobie projekt wideo Dominika Lejmana sprzed kilku lat. Nazywał się "Oddychająca katedra". Na podobne do żeber gotyckie sklepienia kościoła św. Jana artysta rzucił obraz tychże sklepień. Pulsowały w rytm spokojnego ludzkiego oddechu. "I to jest właśnie TO?" - pytali rozczarowani (w tym ja), którzy spodziewali się wybuchów, laserów, dymów, piór w zadzie, chórów anielskich i muzyki modnego wówczas (modnego w Gdańsku) Jean-Michel Jarre'a.

Usiadłem na ławce, zadarłem głowę i w rozczarowaniu zacząłem gapić się w sufit. A po chwili oddychać razem z nim. Jeszcze chwila i jak dotąd jedyny raz w życiu poczułem, jak stapiam się z tym co mnie otacza, jak sam staję się potężną, niezłomną gotycką katedrą, zatraciłem się w czasie, przestrzeni, stałem się czymś więcej niż ja sam. Bez wspomagaczy, polepszaczy, uszczęśliwiaczy, trzydziestu procent gratis, jeszcze skuteczniejszego proszku. A  wystarczyło usiąść i zacząć oddychać...

Pokornie wracam do nowej biblioteki. Biorę do ręki niepozorny tomik. Szymborska. Lektura na kilka kwadransów. Mała książeczka. Ale o całym świecie.

O autorze

autor

Jerzy Snakowski

- Oko-uchem to rubryka, w której autor, wykładowca Akademii Muzycznej w Gdańsku, autor show popularyzującego teatr operowy pt. "Opera? Si!", dzieli się z naszymi czytelnikami swoimi spostrzeżeniami na temat trójmiejskiej kultury i nie tylko. Więcej o autorze: www.snakowski.pl

Opinie (26) 1 zablokowana

  • mam pytanie (1)

    Jak autor zdołał napisac ten artykuł zażywszy uprzednio śmiertelną dawke cukru?

    • 7 1

    • To proste

      Cukier zabija powoli :)

      • 1 0

  • to chyba nie jest biblioteka

    Książek co kot napłakał, więcej jest komiksów i mangi plus dzieci biegające między regałami bo tak naprawdę to jest to super miejsce dla rodziców żeby za darmo z nimi posiedzieć, dla dzieci super ale w bibliotece najważniejsze są zbiory z ostatniego pół roku są może 2-3 pozycje i to wszystko

    • 1 0

  • Felieton jest naprawdę dobry a w porównaniu z poprzednimi to jest wręcz wybitny. Mam nadzieję, że pan Snakowski utrzyma formę. Pozdrawiam!

    • 0 0

  • NIKT NIE CZYTA KSIĄŻEK !!! (4)

    kto w dzisiejszych czasach czyta ksiązki ? chyba mohery i babcie ktore nie maja co ze soba zrobic w domu

    • 3 52

    • Polecam film "Idiokracja" (1)

      Jest o tobie...

      • 1 0

      • Idiokracja jest także o przyszłości naszego świata, bo jakoś, patrząc na niektórych osobników, ciężko mi uwierzyć, że kiedy ja będę na emeryturze, będzie miał kto walczyć o wolność ich myślenia! Oto nadciąga pokolenie, które wiedzę czepie z kwejka...

        • 0 0

    • zabierz babci dowód i wypij zimnego lecha g...niania Polsko

      • 0 0

    • a pan pewnie z tzw. "pokolenia X" ?

      • 2 1

  • Zachwycona. (1)

    Przepięknie napisany tekst. Taki prawdziwy, aż do bólu. Jestem zachwycona. Czy może Pan Snakowski prowadzi jakiegoś bloga? Chętnie zanurzyłabym się w większej dawce (takiej XXL:) spostrzeżeń, wrażliwości i mądrości "bez laserów, wybuchów i piór w zadzie".

    • 3 2

    • o kurcze...

      • 0 0

  • Za to nie tylko (1)

    Trafiłeś w sedno

    • 19 1

    • dobry felieton

      naprawdę. dawno tu nie było takiego.

      • 7 1

  • Nawiązując do artykułu

    W zeszłym roku wybrałem się z dziewczyną na Pachołek oglądać zaćmienie księżyca, zabraliśmy piwko, lornetkę, aparat ze statywem. Niepotrzebna była nam nagonka medialna, gdyż interesujemy się tym tematem, ale dzięki temu więcej ludzi mogło zobaczyć to zjawisko - dało się odczuć na miejscu ;) No właśnie, w telewizji pokazane jakie to cuda-niewidy mają się dziać, i jakież rozczarowanie ogarnęło chłopaków stojących obok nas: "To wszystko"? Naprawdę, z ich zawiedzionego głosu dało się czuć niedosyt, gdzie fajerwerki? Gdzie konferansjerzy tej imprezy? Gdzie gołe pupy?
    Dla uniknięcia rozczarowań nauczmy się filtrować docierające do nas informacje, oddzielić pompę od treści. Jeżeli ktoś orientuje się w temacie dojdzie do informacji o ewentach, a znane osobistości czy konkursy uzna DODATEK, ale nie sedno. Jak mawiał mój dziadek: nadgorliwość jest gorsza od faszyzmu.

    • 4 0

  • niewygodne fakty (2)

    Z rozmachem otworzono nową bibliotekę ale słowem nikt nie powie że:
    - aby ją otworzyć zamknięto 4 inne biblioteki oraz Pracownię Komiksową
    - powstał moloch który ze względu na różnorodność będzie bardzo trudny w zarządzaniu. Zamiast przytulnej biblioteki osiedlowej będziecie chłodna masówka
    - tak bardzo brylujący w mediach dyrektor Braun chciał czymś zabłysnąć i się wykazać na tle swojej poprzedniczki. Pozwolił więc na unicestwienie Pracowni Komiksowej (projekt stworzony przez poprzednią dyrektorkę) i jej zbiory rozrzucił po półkach w Manhattanie.
    - wraz z rozwiązaniem Pracowni Komiksowej biblioteka straciła wypożyczone jej cenne zbiory i pamiątki po Januszu Chriście - jednym z najsłynniejszych pomorskich rysowników. Teraz te zbiory pewnie przejmie muzeum w Łodzi.

    Dla promocji jednego człowieka i przyciągania ludzi do upadłego marketu robi demoluje się sprawnie działające instytucje.

    • 42 13

    • W małych przytulnych nowości krążyły miesiącami wśród "swoich". Może teraz będzie lepiej.

      • 2 0

    • do:maja

      Pracowni Komiksowej nie zamknięto, a przeniesiono,
      proszę wybrać się do Biblioteki Manhattan i zobaczyć,
      zbiory komiksowe mają swoje osobne półki, wszystko wygląda super.
      Dzięki przeniesieniu do centrum Wrzeszcza więcej osób skorzysta ze zbiorów
      Komiksiarni, w tym i ja. A wcześniej było to niemożliwe, ponieważ poruszam się
      na wózku i nie dałabym rady dostać się tak łatwo do pracowni, kiedy ta była na Suchaninie.
      Poza tym, myślę że dopiero teraz w pełnym wymiarze kopa i rozmachu dostanie DKK.
      Ja jestem dobrej myśli i ciesze się z przeniesienia Komiksiarni do Manhattanu :)

      • 9 1

  • wydaje mi sie że duża część nie zrozumiała przesłała autora.

    PS. artykuł rewelacja !

    • 8 0

  • milosnik ksiazek (1)

    dobrze,ze w tym miejscu powstala ta biblioteka,pczeczytalem mnostwo ksiazek,czytam tylko ksiazki telefoniczne doszedlem juz do literki F,mam nadzieje,ze wypozycze tam interesujace mnie pozycje.

    • 7 0

    • Ja natomiast rozkoszuję się w lekturze biletów komunikacji miejskiej. NIby nic, niby zwykły bilet, a ile można tam przeczytać... Siadam wygodnie, wyjmuję bilet z kieszeni i rozpoczynam lekturę. A co ja tam wyczytuję? Różne rzeczy, a głównie cenę. I tak sobie marzę, odpływam w świat fantazji, migają mi przed oczami przystanki tramwajowe i autobusowe, kołysza się wagony, rybim sposobem ugina się przegub, splot torowisk błyszczy w promieniach wschodzącego słońca, a do mych uszu dobiega powoli znajome, rytmiczne next stop, next stop... I czuję jak również stapiam się z otoczeniem, moja jaźń zastyga w wszechświecie czasu i przestrzeni, i co tam gotycka katedra, ja czuję się jak Ergo Arena. O, tak! Jam jest posąg człowieka! Lecz co to? Cóż słyszę? Rozlega sie głos: "proszę bilety do kontroli".

      • 7 1

1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Pobożni i cnotliwi. Dawni gdańszczanie w zwierciadle sztuki (1 opinia)

(1 opinia)
20 zł
spotkanie, wystawa, warsztaty

Kultura ludowa Pomorza Gdańskiego

wystawa

Wystawa "Kajko, Kokosz i inni"

wystawa

Sprawdź się

Sprawdź się

W którym roku powstało Muzeum Narodowe w Gdańsku?

 

Najczęściej czytane