- 1 Noc Muzeów: 5 nietypowych atrakcji (4 opinie)
- 2 Jak zarabiać na giełdzie codziennie? (70 opinii)
- 3 Ciotka i skandal w uzdrowisku (57 opinii)
- 4 Te zdjęcia obejrzysz przez specjalne okulary (8 opinii)
- 5 Pierwszy taki koncert w historii! (31 opinii)
- 6 Zaginione dzieła na wiadukcie i budynku (127 opinii)
Oko-uchem. Halloween jest dobre
Obcy jest mi owczy pęd do nowinek. Ale w obliczu licznych głosów krytykujących jedno z importowanych świąt, postanowiłem stanąć w jego obronie. Dlaczego? Bo chcę się wpisać w poetykę tego święta i przyoblec w pisarską szatkę paskudnego, złośliwego gnoma, który nie tyle przestraszy, co zdenerwuje kilka osób i jeszcze mu za to zapłacą (tak, właśnie taki niehumanitarny cel mi przyświeca).
A oto moje argumenty za tym, że Halloween jest dobre (uprzedzam: wagi rozmaitej).
Po pierwsze: każda tradycja ma to do siebie, że kiedyś i gdzieś musi się narodzić. Zwyczaj staje się zwyczajem nie wiadomo kiedy i jak. Czasem przybywa na skrzydłach cynicznej komercji. Albo dzięki odgórnym zarządzeniom wspartym wybijaniem zębów. A jeszcze indziej - bo ludzie jej chcą. Polacy po 1989 zaczęli wędrować po świecie. I nie ma nic złego w tym, że podpatrują różne zachowania, które przywożą z wakacji niczym pamiątki, począwszy od jedzenia oliwek, po poglądy. Tak też się stało w przypadku efekciarskiego Halloween. Ono już tu jest, a sądząc po zadeptanych dziś cmentarzach, nie wyparło z naszych serc Zaduszek.
Jako punkt drugi obrony, przywołam osobistą emocję. Halloween to miód na serce teatrologa! Zastępy przebierających się i grających coś dzieci! Patrzę na nie z zazdrością, przypominając sobie szczyt mojej teatralnej kariery - Anioła we wczesnoszkolnych jasełkach. Jak ja zazdrościłem koleżance-prymusce, która grała diabła (sic)! Miała rozkoszny ogon i rogi, wyrazistą rolę do zagrania i tak cudownie strącała w piekielną otchłań Heroda (kolejna wielka rola, która mnie wtedy ominęła). Podczas gdy ja z kolegą, przebrani w "babowe" sukienki z prześcieradeł, trzymaliśmy się za ręce, ramię w ramię, by nie było widać, że dysponujemy tylko jedną parą tekturowych skrzydeł wykonanych niedbale na ZPT. Do tego śpiewaliśmy kolędę, w której grany przeze mnie bohater mówił o sobie w trzeciej osobie (co było podejrzane), urągającą tradycyjnej polskiej prozodii - "Anioł PAsteRZOM móWIŁ". Pomimo marzeniu o byciu diabłem, jakoś nie wyrosłem na czciciela Szatana.
W trzecim punkcie wyrażę swoją wiarę, że obchody Halloween zmienią nasze podejście do śmierci. Bo albo wcale o niej nie mówimy, albo urządzamy sobie festiwale nekrofilii. Tymczasem Kacper wykorzystał (zapewne podświadomie) Halloween w celach autoterapeutycznych. Gdy mama wytłumaczyła mu, że ludzie przebierają się za szkielety i gnijące zwłoki po to, by obśmiać śmierć i nie lękać się, Kacper, który przeraźliwie boi się pająków wymyślił sobie strój najohydniejszego z nich.
Argumentem czwartym jest fakt wzbogacenia naszej pyrowo-kapuścianej diety niskokaloryczną dynią. Przez lata w niełasce, dziś stała się listopadową królową stołów. W zupie, w zapiekance, z piekarnika, z imbirem, kokosem, kiełbasą, wędzoną makrelą - wszyscy moi gotujący znajomi oszaleli na jej punkcie i udają, że od lat są z nią za pan brat.
Piąty argument na obronę - Halloween wnosi w jesienną szarugę nieco humoru. Fakt - dosyć upiornego. I owa radość może nie podobać się wielu najbardziej. Przecież u nas nawet Boże Narodzenie, a szczególnie presja radosnego bycia razem i przedświąteczne zakupowe szaleństwo powodują, że w tym okresie rosną policyjne statystki dotyczące przemocy w rodzinie i samobójstw. Tradycja świętowania 11 listopada rodzi się w bólach, choć powoli przyjmujący się zwyczaj organizowania retro parad pozwala mieć nadzieję na świetlaną przyszłość tego święta.
Tymczasem imprezowo-maskaradowe Halloween, będące wigilią dnia refleksji o tych, co odeszli i odnawiania wątłych rodzinnych więzów - gdy przy grobach spotykamy po raz pierwszy od lat najbliższe ciotki i kuzynów przysłowiowej dziesiątej wody - może stać się najciekawszą kombinacją dni w roku. To trochę jak próba generalna przed ostatkami, gdzie po hucznej zabawie rozlega się ponure "memento mori". Czyż każdy powód do zabawy nie jest dobry!
I argument ostateczny, eschatologiczny - gdyby Halloween było aż tak przeraźliwie złe, to całe generacje Amerykanów i Irlandczyków powinny smażyć się w piekle. A chyba tak źle naszym bliźnim nie życzymy.
O autorze
Jerzy Snakowski
- Oko-uchem to rubryka, w której autor, wykładowca Akademii Muzycznej w Gdańsku, autor show popularyzującego teatr operowy pt. "Opera? Si!", dzieli się z naszymi czytelnikami swoimi spostrzeżeniami na temat trójmiejskiej kultury i nie tylko. Więcej o autorze: www.snakowski.pl
Opinie (137) 9 zablokowanych
-
2012-11-05 23:51
Snakowski do snaków.Jest jak mordoklejka do wszystkiego się lepi,fe
- 2 3
-
2012-11-05 23:58
mnie tam smiesza ci wszyscy przebierancy, ale co kto lubi, normalni jada dalej
- 5 1
-
2012-11-06 00:40
okultyzm, satanizm
w sam raz dla zwyrodnialców ze zwyrogrodu
- 2 5
-
2012-11-06 07:40
(1)
Wypowiedź Autora można streścić do tego, że lubi maski i przebierańców, więc podoba mu się halloween. Tak się kiepsko jednak składa, że w Polsce wypada ono przeddzień Wszystkich Świętych, kiedy ludzie chodzą na cmentarze i wspominają swoich bliskich. Nie mówię, że z tego powodu trzeba się umartwiać, ale jednak karnawałowa zabawa nie odpowiada mi w tym czasie. W Stanach dominują protestanci, a o ile się nie mylę, Święto Zmarłych obchodzą oni 17 listopada. Poza tym jest to jakaś śmieszna komercyjna kalka innych zwyczajów, lansowana przez sklepy i kluby, liczące na wyższe obroty.
- 8 1
-
2012-11-06 13:20
a wydawało mi się, że w polsce ludzie idą na groby bliskich 2. listopada w dzień zaduszny/święto zmarłych, czyli dzień po "wszystkich świętych", co w takim razie i komu przeszkadza obchodzenie halloween'u w przeddzień "wś". ci, którzy obchodzą świetnie się bawią a nieobchodzącym nic do tego.
- 0 2
-
2012-11-06 07:46
Chrystus: szatan jest podstępny, zły
Imprezowo-makabryczne przesłanie Halloween to krew i diabeł starodawny. Co na ten temat mówi Pismo Święte?
Poprzez te postacie monstrualne autorzy natchnieni pokazują całe zło świata, inspirowane przez szatana, a wcielone przede wszystkim w ciemiężce potęgi polityczne. Nie bez racji smok apokaliptyczny ma siedem głów z siedmioma koronami i dziesięcioma rogami, co odnosi się do starożytnego Rzymu cesarskiego ze swoimi siedmioma wzgórzami i dziesięcioma królami prześladującymi okrutnie młody, rodzący się wtedy Kościół.
Walka z Kościołem trwa do dnia dzisiejszego.- 5 3
-
2012-11-06 08:08
Protestanci w ogóle nie uznają świętych, więc i Święta Wszystkich Świętych. Luteranie 31 października obchodzą rocznicę przybicia tez Lutra.
- 3 0
-
2012-11-06 08:21
No i Autor ma jakiś uraz chwili "gdy przy grobach spotykamy po raz pierwszy od lat najbliższe ciotki i kuzynów przysłowiowej dziesiątej wody" (on raz na kilka lat przychodzi na groby? czy te straszne ciotki?;) ) i chce się zabawić przed tym strasznym momentem, ale jego traumy to jego osobista sprawa.
- 5 3
-
2012-11-06 10:54
OBCA "KULTURA" wbrew polskiej tradycji (1)
To nie Polacy przywieźli tą pseudo kulturę z zagranicy, tylko OBCY NASZEJ KULTURZE BIZNES. Powtarzam -obcy i dziki obyczaj. U nas jest ten dzień wolny ustawowo od pracy nie po to, by robić wygłupy w klubach czy na ulicy. Tyle w tym temacie.
- 7 3
-
2012-11-06 11:50
Warto zauważyć, że dopiero Obama wprowadził powszechne ubezpieczenie zdrowotne, i to z oporami. Dotychczas kto nie miał pieniędzy umierał, cierpiał, nikt mu nie pomógł. Być może Halloween to taka próba zagłuszenia sumień.
- 0 1
-
2012-11-06 13:12
Osioł
Od kiedy szatan jest dobry. Głupcze, przekonasz się po Twojej śmierci jaki Twój kumpel szatan jest "dobry". Szatan pewnie Ciebie stworzył i cały wszechświat, więc trzeba mu za to podziękować, co idioto?. Skąd tacy ludzie się biorą. Hallowen to obcowanie ze złymi duchami. Nic dziwnego, iż księża egzorcyści mają potem pełno pracy.
- 2 2
-
2012-11-06 13:27
Popieram autora (4)
Ta cała nagonka na Halloween dla mnie jest chora. Nasza narzekająca i smutna Polska mentalność nie pozwala na żart ze śmierci i upiorów. Co za bzdura!
Ja i moje dziecko bawimy się w halloween i nie będziemy się umartwiać, do satanistów nam daleko. A każdy powód do uśmiechu, wspólnej zabawy, robienia czegoś razem i wprowadzenia trochę emocji w życie jest moim zdaniem dobry. I w d***e mam mochery i ich przekleństwa!- 3 9
-
2012-11-06 13:45
(1)
Jak ci dzieciak umrze, to wtedy sobie pozartuj ze smierci. W koncu to zawsze troche emocji i powod do smiechu.
- 5 1
-
2012-11-06 18:48
to jest inne zagadnienie, wg. mnie żałobę przeżywamy indywidualnie, jedni ją noszą w sercu przez całe życie inni dużo krócej a jeszcze innych dopada ona po jakimś czasie. nie wspominam już o wachlażu emocji ( często bardzo skrajnych), które nam towarzyszą po takiej traumie.
- 0 0
-
2012-11-06 14:08
(1)
Jak żona zachoruje na raka i będzie umierająca przebierz się za upiora i żartuj na całego, co tam będziesz się umartwiał, przecież każdy powód do śmiechu i wspólnej zabawy jest dobry
- 4 1
-
2012-11-06 18:32
byłbym gotów to zrobić, żeby jej ulżyć w cierpieniu. właśnie wtedy potrzebujemy normalności, poczucia humoru.
- 0 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.