• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Oko-uchem: Dyrektor wylatuje

Jerzy Snakowski
9 maja 2011 (artykuł sprzed 13 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat Oko-ucho. Pożegnanie z tytułem i czytelnikami
Jose Maria Florencio zaprzestał więc działalności w Polskiej Operze Bałtyckiej w polskim stylu. Za światową tendencję w tej sytuacji należy uznać fakt, że zrobił to zaledwie po trzech latach dyrektorowania. To coś nowego. Jose Maria Florencio zaprzestał więc działalności w Polskiej Operze Bałtyckiej w polskim stylu. Za światową tendencję w tej sytuacji należy uznać fakt, że zrobił to zaledwie po trzech latach dyrektorowania. To coś nowego.

Jose Maria Florencio wyleciał z Opery Bałtyckiej. W tym przypadku słowo "wyleciał" nie posiada najmniejszego zabarwienia pejoratywnego czy w ogóle emocjonalnego. W naszym życiu kulturalnym zaczęło ono funkcjonować na tych samych prawach, co słowa "premiera", "wernisaż", "klapa" itp.



Czy instytucje kulturalne powinny co kilka lat zmieniać dyrektorów?

Postuluję, by słowo "wylecieć" wręcz umieścić w "Słowniku języka polskiego" na określenie zaprzestania prowadzenia działalności w charakterze dyrektora polskiej instytucji kulturalnej. U nas dyrektor nie odchodzi. U nas musi być trzęsienie ziemi, wybuch, burza czy inna forma wyładowania skumulowanej energii powodująca wylot. W ostatnich tygodniach doświadczył tego nie tylko Florencio, ale i jego koledzy, dyrektorzy-dyrygenci oper w Szczecinie i Białymstoku oraz filharmonii w Olsztynie. Za każdym razem odbywa się to w oparach skandalu i najgorszych emocji, które długo odbijają się czkawką u obu stron.

Florencio zaprzestał więc działalności w POB w polskim stylu. Za światową tendencję w tej sytuacji należy uznać fakt, że zrobił to zaledwie po trzech latach dyrektorowania. To coś nowego. Dyrektor polskiej instytucji kulturalnej słynie z długowieczności. Jest jak pierwszy sekretarz partii komunistycznej w demoludach - wystarczyło zapamiętać jego nazwisko raz na pół życia, bo dopiero śmierć rozłączała go z funkcją partyjnego lidera. To było bardzo wygodne, bo nie trzeba było co rusz uczyć się nowych nazwisk.

W Polsce nadal nie jest w powszechnym zwyczaju, by dyrektorów zatrudniać na okresowe kontrakty. Po zakontraktowanym okresie organizator instytucji rozliczałby dyrektora: "Poziom artystyczny? Podniesiony"; "Wydatkowanie publicznych wydatków? Pod kontrolą"; "Umiejętność pozyskiwania dodatkowych środków? Jest"; "Atmosfera w instytucji? Wszyscy szanują pana dyrektora". A więc przedłużamy kontrakt na kolejne trzy, pięć, siedem lat. Nie sprawdził się? Nie przedłużamy. Może stanąć w konkursie w innym teatrze, gdzie inne warunki sprawią, że pójdzie mu lepiej.

U nas dyrektorzy prowadzą instytucje niekończącymi się latami. Jakby ich nie dotyczył problem zawodowego wypalenia. Nie wierzę, że można być świetnym przez dwadzieścia lat na jednym stanowisku. Po pewnym czasie dyrektor-długodystansowiec dostaje zadyszki. Nie jest w stanie zaoferować instytucji nic nowego. A instytucja jemu. Czy to oznacza, że jest złym dyrektorem? Nie! Jest dyrektorem, którego możliwości w danym miejscu się skończyły. Ale w innym może rozkwitnąć ponownie i rozwijać się dalej, wykorzystując zdobyte wcześniej doświadczenia.

Tymczasem u nas dyrektorzy okopują się na swoich pozycjach, czekając na wylot. Trwa to czasem kilka lat. Jest to czas zmarnowany i dla instytucji i dla dyrektora. Nie przyjdzie mu do głowy, by odejść w dobrej atmosferze i  z własnej woli. A to, w sytuacji gdyby nie kwitło u nas kolesiostwo (kolejne słówko do "Słownika..."), mogłoby być atutem przy ubieganiu się w konkursie o inne stanowisko. I siedzi, dopóki nie nastąpi wybuch i wylot... Rozwiązanie? Konkursy, terminowe kontrakty, rozliczanie efektów, określenie przez organizatora wysokości dotacji w każdym roku trwania umowy, stworzenie przez państwo instrumentów zachęcających sponsorów do wspierania kultury.

Jose Maria Florencio świętował niedawno 25-lecie działalności w Polsce. W Gdańsku był tylko trzy lata. A może to wystarczy? Wylatując stąd, jako artysta zostawia świetne wrażenie. Może, gdyby miał wylecieć za 20 lat, to wtedy jako meloman szeptałbym "nareszcie". A tak, mówię "szkoda". Widocznie nie każdy dyrygent może być zarazem świetnym dyrektorem. Florencio bardzo często podkreślał, jak bardzo czuje się Polakiem. Teraz dzięki temu, że w jego artystycznej biografii pojawiło się specyficzne polskie słowo "wyleciał", może czuć się nim pełną gębą.

O autorze

autor

Jerzy Snakowski

- Oko-uchem to rubryka, w której autor, wykładowca Akademii Muzycznej w Gdańsku, autor show popularyzującego teatr operowy pt. "Opera? Si!", dzieli się z naszymi czytelnikami swoimi spostrzeżeniami na temat trójmiejskiej kultury i nie tylko. Więcej o autorze: www.snakowski.pl

Opinie (70) 3 zablokowane

  • (1)

    Potwierdzam, artykuł dobry . Nie znam ani red. Snakowskiego ani konfliktu w Operze. Widzę Państwa rozgoryczenie tą sprawą i nasuwa mi się pytanie...

    Czy ktoś wymieni nazwiska dyrygentów z Polski ale też naszego Trójmiasta, którzy godnie by zarządzali artystycznie w takiej instytucji jak Opera czy Filharmonia?

    • 10 0

    • Dobrze,że są takie artykuły i takie komentarze,dzięki którym można sie dowiedzieć czegoś więcej-co się dzieje od środka. Oby tak dalej! Wykurzyć te stare dziadostwo i wprowadzić kogoś nowego ze świeżym spojrzeniem.Nawet kosztem kilku starych pierdzieli, ale może byłaby szansa podnieść trochę w górę kulejącą operę.

      • 0 0

  • fałsz i obłuda (8)

    Pan Snakowski wypowiada się tu sarkastycznie i kpiąco na temat Florencia. Jeszcze nie tak dawno sam był członkiem tej machiny, podlizywał się Weissowi i Florenciowi ile wlezie, a teraz wygłasza jakieś pseudo madrości.

    • 26 4

    • zapomnialem sie podpisac wyzej

      Widz Florencio

      • 3 1

    • pełno takich obłudników w każdym teatrze....włazą w pupe bo czerpią a jak pozycja się zachwieje -nadają i to równo-nie nawidzę takich typów!

      • 7 1

    • Był świetny. (4)

      To prawda.
      Piał peany jak z nut...

      London, London, BiBiBiBi Siii...

      • 2 0

      • (3)

        Tak, podcztą pantoflową dowiedziałam się, że mówił, że w choreografiach Izadory nie widzi żadnej sztuki, a oficjalnie zachwalał jej spektakle w niebogłosy. Przykre, że tak doświadczona, kreatywna choreografka, doceniana m.in. przez najważniejszych polskich recenzentów, jest tak tutaj tak niesprawiedliwie oceniana. Czy odoba przeciętna skończyłaby szkołe baletową i akademię muzyczną, tańczyła i realizowała choreografie w Teatrze Wielkim a poza tym odbyła staż choreograficzny u Kyliana na jego zaproszenie?

        • 1 4

        • Skoro jest taka świetnas to niech to udowodni na deskachh teatru, którym nie rządzi jej mąż, sama wpakowała się w taką sytuację i uwierz mi, że czerpie z tego korzyści całymi garściami.

          • 4 0

        • tak (1)

          tylko dlaczego Kylian wogóle Jej nie kojarzy?Takich weekendowych warsztatowiczów to miał na pęczki ;)

          • 6 0

          • A skąd wiesz, że jej nie kojarzy? może jakies dowody

            • 0 0

    • Dokładnie Pan Snakowski być może sam wyleciał....

      • 1 0

  • weiss powinien wyleciec (4)

    I dokładnie WYLECIEĆ z całą swoją rozpuszczoną świtą. Przecież oni sami sobie dają zlecenia. Dyrektor sobie zleca reżyserię spektaklu i sam jeszcze ustała za nią wynagrodzenie. Śmiechu warte.

    • 23 3

    • w miniaturze dokładnie to samo -słyszałam- dyrcio zleca sobie rezyserke,rodzinke wspomaga jak może-zleceniami.etatami...no i o kolesiach pamięta i tych co biesiadują razem...obrzydliwe...i tacy sztuke tzw.tworzą-chodzi o to aby jak najwięcej wyrwać dla siebie-reszte co się nie podoba -nie obsadza sie albo zwalnia...wypirdzielić na zbity pysk takich...!

      • 5 0

    • (2)

      No i bardzo dobrze, że p. Weiss daje sobie sam zlecenia, bo jest odkrywczym i renomowanym rezyserem. Uczmy się kochać ludzi, tak szybko odchodzą....
      ..A Pani Izadora jest b. obiecującą choreografką

      • 0 10

      • heheh (1)

        Zebys wiedziala co o niej sie mowi w swiatku tanecznym.......ciekawe czy dala by sobie radę gdyby mąż nie był dyrektorem ;)

        • 5 1

        • ania

          To może jakieś konkretne przykłady, bo jak dla mnie to co napisałes/as to oszczerstwa?

          • 0 2

  • (1)

    czy my polacy musimy sprowadzać dyrygentow gdzies ze świat-u nas jest tak wielu zdolnych ludzi w gdansku...dać im batutę...jakzwykle-cudze chwalimy swojego nie widzimy...!

    • 13 2

    • ci dobrzy powyjeżdżali, nawet na studia by się w Polsce nie dostali. Maksymalnie trzeba mieć słuch nie lepszy - to dykawlifikuje - jak Karajana (naciągane cztery minus na dyplomie średniej szkoły na Gnojnej). Wtedy czeka kariera, no może jakieś dobre koneksje jeszcze potrzebne, rodzic z kasą...I tak stara gwardia jest bezkonkurencyjna... Karajana ma dobrych prawników - tak straszyła orkiestrę - i stąd te eufemizmy...

      • 0 0

  • (1)

    Panie Snakowski, pan. Florencio nie wyleciał, tylko sam odszedł! Gwoli świsłości

    • 3 11

    • nie ma to jak rozumieć co się czyta...

      • 1 1

  • Żeby panu tyłka nie obrobili, bo chyba jest za co (4)

    Myśli pan, że w dobrowolne odejście pana z posadki zastępcy Weissa naiwni uwierzyli? Coś się - zdaje się -nie udało? Tak się kryje zawalenie i to pewnie kasy! .Mina, bladosć i zmraszczki we wrześniu na pana twarzy - o! były wymowne! I postaraj się pan o publiczność na swoim Opera Si, bo 20 osób to żenada. A jak dał z nami koncert Florencio na jednym Opera Si to było pełno.
    To jeszcze ciut pańskie gniazdo i komentarz wogóle nie jest śmieszny. Talent polonistyczny coś nie uskrzydlony. Nie w typie pan jesteś, widać, Apolla. Bla, bla o kontraktach i picach. To słodkobrzdżące mędrkowanie "Stworzenie przez państwo instrumentów zachęcających sponsorów do finansowania kultury" - zależy od polityków. A w życiu od układów. Od Rycha, Ździcha, Mira
    Florencio sam wyszedł, a rozróbę na ten temat zrobili w mediach pogrobowcy Nowotki, oj sorry, Nawotki. O! Wtedy była pierwsza z najgorszych oper w ogóle.A jak pan sie wtedy czuł jako kierownik literacki Nawotki? Zwłaszcza za kolejnych dyrygentów - kierowników: Słowińskiego, Przybylski ego- tego po 3 latach wywalili, wylali, wy... z Olsztyna i to i tak za mało powiedziane..
    A pan nie jest w stanie chyba pojąć finezji 4 maja 2011, w ciszy zespołu, wyszedł... I było co zagrać - tak dobrze przygotowaną przez niego Salome.

    • 6 11

    • człowieku... (2)

      naucz się pisać po polsku, bo żeby zrozumieć Twoją wypowiedź potrzeba nie lada wysiłku...

      • 2 0

      • (1)

        A dla mnie wszystko jest jasne w tej wypowiedzi

        • 1 3

        • wypowiedż można zrozumieć i pewnie wiele w tym prawdy, ale z tym językiem polskim to trochę faktycznie dziwnie

          • 3 2

    • panie niepodpisany

      Na początek to:
      Leki przeciwpsychotyczne, neuroleptyki – leki stosowane w leczeniu zaburzeń psychicznych głównie schizofrenii oraz innych psychoz, w przebiegu których występują objawy wytwórcze: urojenia, omamy, zaburzenia aktywności, uczuciowości, świadomości.
      Potem na ile terapia pozwoli albo oddział zamknięty, albo psychoterapia w oddziale otwartym ale na silnych neuroleptykach.
      Jako zajęcia grupowe w szpitalu polecam kółko pisarskie albo pisanie bajek.
      Proszę poprosić o zlecenie również konsultacji okulistycznej i laryngologicznej.
      W między czasie proszę o sprawdzenie ciężkich zaburzeń genetycznych w rodzinie. Trzy linie wstecz.
      Ja tam nadal pracuję, widziałam wszystkie sytuacje o których pan pisze i muszę pana zmartwić - mija się pan z prawdą. Pan pewnie też tam pracuje - czy może pracował ale wyleciał, pardon wyszedł.

      • 6 0

  • cdn

    prosze kontynuowac

    • 2 0

  • Ale cóż za problem

    Ale o co chodzi - wypowiedziec wszystkim ( dyrekcji ) umowe i przeprowadzic uczciwie KONKURS na dyrektora POB ,a nie jak to było z P. Weissem ,że ot tak !!! ??? a teraz i bałagan i brak pełnego repertuaru dla wszystkich widzów ,a nie tylko dla wybrańcow Teamu - Weiss ! i do tego jeszcze mega dług opery - ponoc 2 miliony !!! PLN !!! ale co tam marszałkostwu to pasuje !!! ech szkoda pisac.......

    • 10 1

  • katastrofa (1)

    ale to nie jest tylko Opera Baltycka, takze kryzys w Bialymstoku, Olsztynie i gdzie jeszcze? jak to wytlumaczyc?

    • 8 1

    • Nadszedl już czas na pozytywne zmiany w operze.

      • 6 0

  • KTO SIE CH...M URODZIL KANARKIEM NIE UMRZE

    BRAWO! Nareszcie ta gnida psychopata brazylijczyk poszedl won!!!!! Tyle lez ludzkich nerwow ponizan on powinien w wiezieniu za to siedziec! wolne stanowiska sa w Awganistanie niech tam macha palka zapalka ...skandal za mobbing siedzi sie w wiezieniu.Takie gnidy pna sie na stanowiska przez co???? Przez bojazn ludzka bo ludzie boja sie o prace itd i cicho siedza placzac narzekajac a gnoje do boju na dyrektora !precz z mobbingiem! poszli na pole marchewke pielic i tam wyzywajcie sie ale szkoda marchewki ....KOSZMAR Z ULICY WIAZOW OBAJ DYREKTORZY PLUSKWY!!!!!!!BEDZIECIE SIE W PIEKLE SMARZYC ZA LZY ARTYSTOW KTORZY WAM KUPE ROBOTY ODWALAJA ZA GROSZE!!!!!! PASZOL WON!

    • 4 0

2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Pobożni i cnotliwi. Dawni gdańszczanie w zwierciadle sztuki (1 opinia)

(1 opinia)
20 zł
spotkanie, wystawa, warsztaty

Kultura ludowa Pomorza Gdańskiego

wystawa

Wystawa "Kajko, Kokosz i inni"

wystawa

Sprawdź się

Sprawdź się

W 2017 roku brytyjski książę William i księżna Kate odwiedzili:

 

Najczęściej czytane