• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Muzea nie dla obcokrajowców

Łukasz Rudziński
13 lipca 2010 (artykuł sprzed 13 lat) 
Zagranicznych turystów w trójmiejskich muzeach czeka niemiła niespodzianka. Porozumienie po niemiecku graniczy z cudem,  po angielsku dowiedzieć się można, gdzie jest toaleta i ewentualnie poznać kierunek zwiedzania. Reszty turysta sam musi się domyślić. Zagranicznych turystów w trójmiejskich muzeach czeka niemiła niespodzianka. Porozumienie po niemiecku graniczy z cudem,  po angielsku dowiedzieć się można, gdzie jest toaleta i ewentualnie poznać kierunek zwiedzania. Reszty turysta sam musi się domyślić.

"Ticket?... eee... student? Or normal?" - taka wypowiedź w kasach trójmiejskich muzeów to luksus. Sprawdziliśmy jak czołowe muzea w Trójmieście przygotowane są na wizytę zagranicznych turystów. Okazuje się, że zagraniczni goście muszą się wykazywać sporą kreatywnością.



Jak muzea są przygotowane na przyjęcie cudzoziemców? - Marnie - przyznaje Daria, nasza współpracowniczka, która na naszą prośbę wcieliła się w niemiecką turystkę zwiedzającą trójmiejskie placówki. - Zdarzało się, że na pytanie po niemiecku odpowiadano mi po polsku, a gdy tłumaczyłam na migi, że nie rozumiem, mówiono do mnie dalej po polsku, tyle, że tym razem wolno i wyraźnie. Komunikacja możliwa była praktycznie tylko po angielsku, choć większość osób pytanych przeze mnie w kasach i w kolejnych salach muzealnych znało zaledwie kilka podstawowych słów - dodaje Daria.

Postanowiliśmy sprawdzić dziesięć placówek kulturalno-muzealnych, do których chętnie zaglądają turyści: trzy jednostki Muzeum Historycznego Miasta Gdańska (Ratusz Głównego Miasta, Dwór Artusa, Muzeum Bursztynu), dwie Muzeum Narodowego (Oddział Sztuki Dawnej przy ul. Toruńskiej oraz Odział Sztuki Nowoczesnej - Pałac Opatów w Gdańsku Oliwie), Spichlerze na Ołowiance - siedzibę Centralnego Muzeum Morskiego, Muzeum Miasta Gdyni, ORP Błyskawicę oraz Akwarium Gdyńskie. Muzeum Sopotu, w którym także pojawiła się nasza współpracowniczka, było zamknięte.

Każda wizyta oparta była na tym samym scenariuszu. Daria rozpoczynała standardową rozmowę w kasie danej placówki po niemiecku, a gdy była nierozumiana, próbowała się porozumieć po angielsku. Potem zadawała również w ten sam sposób proste pytania osobom opiekującym się ekspozycjami, zwłaszcza, gdy nie było napisów angielskich, czy niemieckich.

- Infrastruktura naszych muzeów jest całkiem niezła, najwyżej oceniam Muzeum Bursztynu, które posiada najbardziej rozbudowane zaplecze technologiczne. Jednak tylko w Ratuszu Głównego Miasta mogłam bez trudu porozmawiać po niemiecku z kasjerką, która znała również nazwy sal i eksponatów w tym języku. O obecnym w Muzeum Bursztynu, Dworze Artusa i Oddziale Sztuki Dawnej Muzeum Narodowego audio przewodniku dowiadywałam się w połowie zwiedzania, albo wcale - mówi nasza współpracowniczka.

Pracownicy trójmiejskich muzeów nie znają podstawowych słów po angielsku, o niemieckim nie wspominając. O ile są w stanie wskazać toaletę i, ewentualnie, kierunek zwiedzania, nie potrafią przekazać podstawowych informacji o miejscu, w którym się znajdują. - Wyraźnie blokuje ich pytanie, czy mówią w języku obcym. Łatwiej było mi się porozumieć, gdy od razu zadawałam pytania po angielsku. Próby dowiedzenia się czegokolwiek o miejscach, w którym się znajdowałam, przekraczały możliwości większości pracowników muzeów bez względu na wiek i płeć. Zwłaszcza, że niektóre pracownice - w Dworze Artusa, Pałacu Opatów i Centralnym Muzeum Morskim - gdy przekonały się, że nie mówię po polsku, po prostu mnie ignorowały.

Odrębną kwestią są podpisy pod eksponatami i publikacje w językach obcych. Pod tym względem wszystkie placówki wypadły blado. W Muzeum Miasta Gdyni są napisy angielskie, chociaż szersze opisy zostały skrócone, a projekcje telewizyjne nie są tłumaczone. W Muzeum Narodowym wszystko zależy od sali każda wystawa ma swoją wersję napisów - polskie, czasem też niemieckie ("Forma i funkcja. Stół") lub angielskie ("Sąd Ostateczny" Hansa Memlinga), podobnie jest w Pałacu Opatów, Dworze Artusa, czy Ratuszu.

Tylko ogólne informacje w językach obcych o bursztynach można poznać w Muzeum Bursztynu. Opisy poszczególnych eksponatów zarezerwowano dla turystów polskojęczycznych. W Akwarium Gdyńskim nazwy zgromadzonych okazów można przeczytać po angielsku i niemiecku (oraz w łacińskich odpowiednikach), jednak wszelkie bliższe informacje, w tym ciekawostki na ich temat, przeznaczone są tylko dla Polaków. W Centralnym Muzeum Morskim znajdują się kartki (w czterech językach) ze spisem wszystkich elementów wystawy, problem w tym, że nie wiadomo, czego dotyczą, ponieważ nie przypisano numerów porządkowych samym eksponatom. Bardzo trudno znaleźć też publikacje zagraniczne.

- CMM posiada ulotki w językach obcych. W Muzeum Narodowym nie było niczego o "Sądzie ostatecznym" Memlinga. Trudno mi jednak wskazać w jakim stopniu "brak" publikacji związany jest z barierą językową, z jaką spotkałam się we wszystkich muzeach. Uważam, że w każdej placówce powinna być przynajmniej jedna kompetentna osoba, władająca bardzo dobrze chociaż jednym językiem obcym. Jako "cudzoziemka" czułam się pozostawiona sama sobie. A nieskuteczne próby porozumienia w najprostszych kwestiach bywały bardzo frustrujące - podsumowuje nasza współpracowniczka Daria.

Audio przewodnik EasyGuide to specjalny elektroniczny przewodnik, umożliwiający komfortowe zwiedzanie muzeum z profesjonalnym komentarzem przewodnika, w jednym z trzech języków - polskim, angielskim lub niemieckim.

Obecnie w Trójmieście z takiego udogodnienia korzystają tylko dwie placówki muzealne: Muzeum Bursztynu MHMG (cena wypożyczenia urządzenia to 18 zł) oraz Oddział Sztuki Dawnej Muzeum Narodowego (audio przewodnik kosztuje 13 zł).

System przewodnika elektronicznego (iGuide) posiada także Dwór Artusa MHMG (j. polski, angielski). Koszt wypożyczenia takiego przewodnika wynosi 15 zł.

---

Po naszej publikacji przedstawiciele firmy EasyGuide przysłali do redakcji wiadomość, w której zapewniają, że nasz tekst "oddaje w 100% rzeczywistość nie tylko trójmiejskich, ale i polskich muzeów", informując jednocześnie, że od 26 lipca cena audio przewodnika tej firmy w Muzeum Bursztynu zostala zmieniona na 13 zł.

Miejsca

Opinie (170) 5 zablokowanych

  • Swoje krytykujecie, cudzego nie znacie (14)

    Tak samo jest w wielu muzeach w Paryżu. Opisy, wyjaśnienia - wszystko jest po francusku. W niektórych muzeach znajdziemy ogólne informacje po angielsku (i ulotki z planem muzeum też - duży plus), ale generalnie bieda.

    • 147 8

    • (2)

      Opisy i wyjaśnienia są owszem po francusku i to duży minus, ale akurat ulotki mają w wielu językach, spotkałam nawet po polsku!
      A co do pracowników to często nie mówili po angielsku.

      • 14 2

      • (1)

        we francji malo kto mowi po angielsku, tak samo we wloszech, gdy byłem w sienie, to najszybciej z dziw....ka mozna bylo po angielsku pogadac ;))

        • 16 1

        • Tyle ze Francja to liczacy sie kraj na Swiecie, a nie jakas prowincja na wschodzie Europy.

          • 0 4

    • inni jednak potrafią

      właśnie wróciłem z Krakowa - tam wszystko jest w min. 3 jeżykach (polski, angielski i niemiecki) i nie ma zmiłuj! wszystkie podpisy pod eksponatami, audio przewodniki i tak bez końca można wymieniać. Wielki szacun dla przewodników z Wieliczki i Auschwitz - mówią biegle, ciekawie - lepiej zwiedzać z nimi niż z polskimi...
      Do 3M nie od wczoraj ściągają tłumy niemięckojęzyczne a angielski jest najbardziej uniwersalny - trzeba naprawdę myśleć d..pą żeby strzelać sobie takiego samobója w regionie, który czerpie z zagranicznych turystów sporo dochodów.

      • 21 2

    • Heidelberg i okolice, tydzień temu

      Zamek - objaśnienia po niemiecku i angielsku, muzeum aptekarstwa na zamku - zaczyna się nieźle, po niemiecku i angielsku, ale w środku, większe objętościowo teksty (opisy ziół) - już tylko niemiecki. Muzeum techniki w Sinsheim i Speyr - standardowo niemiecki i angielski, ale niektóre eksponaty (nowsze? jeszcze nie dorobiły się opisu po angielsku?) tylko po niemiecku. Stare miasto w Bad Wimpfen - przepiękne, ale po angielsku prawie żadnych opisów, tylko niemiecki.

      • 6 0

    • nie powiedziałbym... (2)

      zwiedziłem w zeszłym roku Paryż i w każdym były informacje po francusku, angielsku, czasem również po niemiecku. dla obcokrajowca - wypas. w Panteonie były również dostępne bardzo szczegółowe ulotki po... polsku. porozumiewanie się po angielsku było na tyle efektywne, że można było się dowiedzieć np. od ochroniarza podstawowych informacji o danym eksponacie.

      • 1 5

      • (1)

        a wiec musialas byc w innym paryzu, bo ja, jak wiekszosc sie wypowiadajacych spotkalem sie z duzymi problemami aby w wiekszosci zwiedzonych miejsc sie porozumiec

        • 10 0

        • jest jeden Paryż niedaleko Żnina

          • 2 0

    • Paryż nie dla obcokrajowców (3)

      Muzeum ok, ale w Paryżu nawet w centrum miasta z kasjerem w metrze nie można sie porozumieć w j. Angielskim :P

      • 14 0

      • (1)

        ja bylem w informacji turystycznej i pan nie bardzo po angielsku mowil ;)

        • 2 0

        • nie mowia polskim angielskim tzw. pinglish

          szkolnictwo do dno

          • 0 0

      • hehe

        A ja znam troche francuski i najlepsze jest to, że w wielu miejsach w Paryżu, na pytanie po francusku... dostawałem odpowiedź po angielsku :D

        • 2 0

    • A nie koniecznie

      Podczas zwiedzania zamkow nad rzeka Loara spotkamlem sie z 3ma zamkai gdzie dostalem system audio i to w jezyku polskim :)

      • 0 0

    • francuscy nacjonaliści to akurat złe porównanie

      byłem na zamku w Neuschwanstein i miałem audiobooka po.... polsku!

      • 0 0

  • a kelnerzy w knajpach odwracaja glowy (4)

    zeby ich tylko obcokrajowiec nie spotkal wzrokiem

    • 58 7

    • za tysiaka moge puścić bąka (1)

      to nie pokażę twarzy - po obu stronach tył głowy

      • 0 1

      • kelnerzy w Polsce to najwieksze prostactwo i dresiarze

        na zachodzie to dorabiajacy studenci dlataego sa kultralni i obyci

        • 3 0

    • Wręcz odwrotnie

      Zagraniczny turysta = napiwek. Każdy z kelnerów się uczy chociaż Coffee, tee, albo po niemiecku Kuchen czy Appfelsaft

      • 0 0

    • Byłem kelnerem

      i codziennie rozmawiałem po angielsku i niemiecku... btw bardzo dużo Niemców rozmawia płynnie po angielsku(starsi ludzie).

      • 0 0

  • WSTYD (6)

    Ale kto, kto zna język chciałby pracować w kasie lub na jednej z sal za tak małą pensje.

    Bardzo ładna inicjatywa TRÓJMIASTO
    DZIĘKUJEMY

    • 125 8

    • (4)

      mogą nie znać - ale jak stoją na sali i nic nie robią, to niech uczą się w tym czasie języka obcego.

      • 13 8

      • co??? Polak za darmo sam z siebie ma się uczyć? Nie będzie nas obca znana siła zmuszać do nauki. (3)

        Wiadomo, ze nauka to zło.
        Tylko mózg się męczy.
        A ten sąsiad co się niby uczył
        to jest bogaty bo na pewno nakradł.
        Innego wyjaśnienia nie ma.

        • 12 12

        • jesteś smutny

          • 7 5

        • (1)

          a jak juz wszyscy tacy madralińscy to wyslijcie nas na porzadny kurs.. taki za 2 tys... każdy si e naucz jak ma checi..

          • 5 4

          • może by capnąć fundusze regionalne jakieś kulturalne czy cuś

            i uczyć
            ale najlepiej zatrudnić młodzież
            i studentów
            bo starzy homosovieticus
            już się nie nadają

            • 2 4

    • wstyd?

      a nasza młodzież co szuka pracy na wakacje, w końcu kilka lat się uczą w szkołach angielskiego, tylko uczą nie znaczy niestety umieją

      • 3 0

  • Museiony (1)

    A i w Prado ciężko kupić przewodnik po angielsku, choć folderki są.

    • 4 4

    • nieprawda!

      W Prado można kupić książki w dowolnym jężyku świata. Do wyboru, do koloru

      • 1 0

  • Oczywiście (11)

    Ten kto przyjeżdża do innego kraju to powinien nauczyć się podstawowych zwrotów. Co to w ogóle ma być? Przyjeżdża Niemiec i tylko w swoim języku rozmawia i myśli, że wszyscy będą się do niego dostosowywać. Bez jaj.

    • 90 30

    • taka prawda niestety (4)

      dokładnie, też jestem tym oburzony, myślą nie wiadomo co... żeby cały kraj mówil po niemiecku najlepiej, w koncu gdańsk przecież kieeeeeedyś był ich...
      a jadąc co niemczech, czy ktoś pomyśli by chociażby menu w restauracjach napisać po polsku? nawet po angielsku mówi tam może 1 niemiec na 20. dogadać się tam cięzko jeśli sie nie zna niemieckiego perfect, bo nawet jeśli tak w stopniu podstaowym, to obgadują obrazliwie i patrza sie nieprzychylnie. a nawet i w trojmiescie zdarza sie, że idą środkiem ulicy i otwarcie obrazaja ludzi-polakow.

      • 19 5

      • Teraz dowaliłeś.. (3)

        ..od kiedy Gdańsk jest/był miastem niemieckim?.Podciągnij się deko z historii i później komentuj;/

        • 9 11

        • No to się podciągnij i policz ile był pod wpływem Niemiec a ile pod wpływem Polski. (2)

          • 6 7

          • no właśnie to ty sobie policz

            Gdańsk przez ostatnie 1000 lat w wiekszosci był pod wpływem Polski. Niemcy to tylko krótki epizod.

            • 5 5

          • pod wpływem to jesteś chyba halucynogenów;/

            ..jednym słowem np samochód Fiat Panda produkowany w Polsce jest polskim samochodem itd itd ha ha ha ha..zmień dealera ha ha ha ha

            • 4 0

    • Niezupełnie (1)

      Jak ktoś jest zainteresowany polską kulturą, to się nauczy sam z siebie. Jednak tu chodzi o przyciągnięcie tych, którzy są niezainteresowani, rodzaj promocji i reklamy.

      • 1 0

      • nie masz racji, w niemczech w knajpie musisz mowic po niemiecku i tyle, jak nie to Cie oleją. Turysta będąc w obcym kraju musi znać kilka zwrotów w języku kraju do którego przyjechał, tak czynią niemcy, włosi, francuzi

        • 4 0

    • bo Polak to robol Europy, powinien władac biegle trzema językami, żeby paniska przyjeżdżały i zaszczycały nas swoją obecnością. (2)

      Sam angielski nie wystarczy, skoro roszczeniowe Niemiaszki uważają Gdańsk za swój. Kasjerka za horrendalną wypłatę 1500zł powinna im zrobić wykład na temat ekspozycji i najlepiej podetrzeć tyłeczek.
      Żenujący artykuł.

      • 2 1

      • (1)

        nikt jej pod pistoletem nie trzyma w tej kasie

        • 1 0

        • niezaleznie od tego - gdyby nie ona, nie siedziałby tam za te pieniądze już chyba nikt

          • 3 0

    • Moim zdaniem każdy powinien znać angielski i byłoby po kłopocie.
      Ja na szczęście znam dość dobrze i w żadnym kraju nie miałam jeszcze problemów z dogadaniem się... Nie licząc PL :) ale może kiedyś zrobie jakiś test :)

      • 0 0

  • Jak jechałem do Portugali to kupiłem sobie rozmówki i nauczyłem się prostych zwrotów (1)

    a resztę doczytałem na miejscu,trzeba tylko chcieć.
    Zapewne pracownik muzeum powinien biegle władać co najmniej dzisięcioma językami obcymi.Nie dajmy się zwariować uważam że komunikatywna znajomość języka angielskiego powinna w zupełności wystarczyć.
    Ciekawe co by odpowiedzieli ci marni prowokatorzy gdybym przyszedł do redakcji i zaczął nawijać po portugalsku,zapewne rozdziwiliby japy i też próbowali języka migowego.

    • 81 7

    • dokładnie - wkur****a taka prowokacja

      Tekst pisany pod publikę - żeby ośmieszyć pracowników. Wielcy znawcy języków. Ciekawe czy ktoś pomyślał o osobach tam pracujących - czy ktoś zapewnił im jakikolwiek kurs języka obcego? Dobrze ktoś zaznaczył - jakby znali biegle dwa języki obce to chyba nie pracowaliby na kasie za 700 zł miesięcznie. A dziennikarz nie powinien znać języka greckiego, włoskiego i japońskiego przypadkiem? Skąd zatem bierze informacje ze świata?

      Marna prowokacja redaktorzy - zresztą jak zawsze

      • 14 0

  • kontrowersyjny temat (5)

    Polak jak wyjeżdża za granicę ma sie uczyć jezykow,jak przyjezdżaja do nas to też mamy rozmawiac w kilku językach... Powstają pytania: czemu tak i czemu nie.
    W szkole uczyłam sie niemieckiego,rosyjskiego,i angielskiego.Miło jest potrafić porozumiec sie z obcokrajowcem.z drugiej strony,moje dziecko w klasie Hiszpańsko języcznej ma tylko 2 godziny jezyka tygodniowo ,to za mało.
    Pamietam jak mnie szlak trafiał ze w klasie maturalnej,dwujęzycznej,miałam tylko godzinę angielskiego tygodniowo,i 2 rosyjskiego ,za to 6 godzin biologii.
    Niech zatem mimnisterstwo sie wstydzi.

    • 58 2

    • co konkretnie cię dziwi? (3)

      bo mnie z tego co piszesz nic nie dziwi,
      wszystko ma bardzo proste wyjaśnienie,
      którego w Polsce biedni ludzie nie są w stanie zaakceptować.
      Dlatego tkwią w zaklętym kręgu
      tańcząc dziki taniec.

      • 5 0

      • (2)

        sam jesteś dziki. i smutny

        • 1 5

        • i przekorny

          • 2 0

        • ;P smutny smutny tralala

          nie smutny
          a zadumany

          • 1 1

    • szlag, a nie szlak

      • 0 0

  • cytat: (5)

    "a gdy tłumaczyłam na migi, że nie rozumiem, mówiono do mnie dalej po polsku, tyle, że tym razem wolno i wyraźnie."
    Bo Polak to taka istota, która jest przekonana o tym, że jeśli mówi się wystarczająco wolno i wyraźnie, to każdy jest w stanie zrozumieć jezyk polski. ;)

    • 36 14

    • Tak działają nie tylko Polacy (3)

      Tak działa każda osoba z wyższym wykształceniem, na całym świecie

      • 8 6

      • już tak nie zmyślaj, tyko wy prości ludzie tak myślicie (1)

        osoba na świecie zaczerpnie z greki bądź łaciny.
        Nie rozumiesz, że to oczywiste?
        Zapraszam do nauki.

        • 1 8

        • sam jesteś prosty i smutny

          • 3 6

      • CZY-IDZI-ESZ-NA-DYS-KO-TE-KE?
        kiedys widziałem jak pisali drukowanymi duzymi literami na papierze i mowili powoli:)

        • 0 0

    • skar-pe-tki-dzie-cien-ce...

      • 1 2

  • (12)

    jak się przyjeżdża do innego kraju to wypadałoby umieć coś powiedzieć w obcym języku. a my nie musimy władać językiem każdego potencjalnego turysty. jesteśmy w Polsce i możemy mówić po polsku. Co innego opisy eksponatów, powinny być po angielsku, niemiecku i francusku.

    • 52 5

    • (3)

      nie każdym językiem, ale tym najbardziej podstawowym - angielskim (lub niemieckim) - już tak. To, że ktoś włada jakimś językiem obcym nie czyni z niego innego Polaka, tylko wykształconego Polaka.

      • 4 5

      • prowincja zawsze powinna dostosowac sie do reszty swiata

        czy do was to nie dociera

        • 1 3

      • (1)

        niemiecki i angielski to jezyki barbarzyncow.

        • 0 2

        • a polski to język pastuchów i świniopasów

          z dwojga złego wole być panem niż psem

          • 0 3

    • że co?? (2)

      Powinny być po niemiecku?
      Co Ty mówisz człowieku?
      Ilu Polaków szwaby zagazowali?

      • 5 8

      • widać za mało (1)

        .

        • 1 3

        • że co??

          Sorry, ale nie mogę patrzeć na te uśmiechnięte poniemieckie ryje starych dziadków, którzy jeszcze kilkadziesiąt lat temu zaatakowali Gdańsk, wymordowali miliony(!) Polaków, a teraz jak gdyby nigdy nic hasają po starym mieście. I jeszcze im na niemiecki tłumaczyć?

          • 2 1

    • Języki (2)

      Mam wrażenie, że aretykuł jest na siłę, aby zapchać sezon ogórkowy. W większości krajow tzw. starej Europy jest podstawowa zasada - nasz kraj, nasz język. Jeżeli chcesz sie prozoumieć, to zaczynaj w języku kraju, do ktorego przyjechałeś - jesteś w końcu gościem i nie możesz nikogo zmuszać do tego, aby spełniał swoje zachcianki. Ja tak robię niemal w każdym kraju, do ktorego zajeżdżam (z wyjątkiem Węgier, bo nie dam rady, za trudny język) i to bardzo dobrze działa. Starsi Niemcy i Francuzi, zwłaszcza ci ostatni, niemal powszechnie ignorują języki obce. Dlaczego u nas mialoby być inaczej. Co ma zrobić kobieta po 50-ce, którą przez kilkanaście lat uczono rosyjskiego, jako jedynie słusznego języka przyjaciół? Do szkoły językowej nie pójdzie, bo jej na to po prostu nie stać. Do emerytury ma kilka lat, a za pieniądze, które jej płacą nie przyjdzie pracować nikt, kto ma coś więcej, niż zawodówkę, a i tego nie jestem pewien.
      osobnym tematem jest poziom marketingu w muzeach i tzw. kustosze. Wydawałoby się, że jako ludzie lepiej wykształceni powinni czuć konieczność dotarcia do innych nacji, ale tu się kłania skaza większości pracownikow budżetówki - i tak mi płacą, więc po co sie męczyć. Pomijam tu koszty tłumaczeń, ale to jest najmniejszy pikuś. Z oszczędności na telefonach do krewnych i znajomych królika wystarczyłoby na tłumaczenia studenckie. Zwłaszcza ci ostatni byliby happy.

      • 14 1

      • Polska nie ma ZADNYCH osiagniec w ZADNEJ dziedzinie ktorymi moze sie pochwalic

        to przynajmniej jezyki obce powinni ludzi uczyc, mozna robic chociaz pozory dobrego wyksztalcenia

        przyklad Dania

        • 1 7

      • Z oszczędności na telefonach do krewnych i znajomych

        A wiesz koleś, że rzadko gdzie w budżetówce ma się swobodne wyjście na miasto?

        • 0 0

    • A ja pytam: a dlaczego nie po włosku albo hiszpańsku?

      • 3 1

    • do Polka

      ..i hiszpańsku i chińsku i norwesku i szwedzku ... i in. językach świata

      • 0 0

  • (5)

    dziwne, jak ja szukałem pracy na stacji benzynowej poinformowano mnie, że angielski obowiązkowy

    • 30 2

    • ....i własnie to jest przykre a zarazem żenujące...

      • 8 0

    • (3)

      oczywiście zgadzam sie z toba, ale czy ci proponowali ok. 1 tys. (słownie około jednego tysiąca PLN), a takie sa zarobki Pań w Muzeach i wiem co muwię bo pracuje w jednym z cytowanych placówek. Panie z obsługi są cudowne bo wykonuja wspaniałą pracę, a płacą prawie połowe mniej niż w Biedronce, jednocześnie są traktowane przez zwiechników jak przysłowiowe ........ . Pozdrawiam testerów, i jak sa tak mądrzy to niech przyjda na tydzień do pracy, a potem niech oceniają

      • 9 3

      • (1)

        na stacji jest też 1000 PLNów netto, a w Biedronce 1600 brutto

        • 0 0

        • a co pracujesz? czy tylko przekomarzasz się?

          • 0 0

      • kup sobie słowik

        • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Pobożni i cnotliwi. Dawni gdańszczanie w zwierciadle sztuki (1 opinia)

(1 opinia)
20 zł
spotkanie, wystawa, warsztaty

Kultura ludowa Pomorza Gdańskiego

wystawa

Wystawa "Kajko, Kokosz i inni"

wystawa

Sprawdź się

Sprawdź się

Który duży gdański festiwal o zasięgu międzynarodowym kultywuje tradycje Solidarności w przejawach kultury?

 

Najczęściej czytane