- 1 Widowiskowy spektakl w Teatrze Wybrzeże (5 opinii)
- 2 Teatr Szekspirowski szuka wolontariuszy (44 opinie)
- 3 Wraca jeden z najciekawszych festiwali (16 opinii)
- 4 Dużo ciekawych koncertów w czerwcu
- 5 Brawurowy musical cyrkowy z przesłaniem (10 opinii)
- 6 Narracje 2024: konkurs na kuratora festiwalu
"Matka Chrzestna", czyli improwizowana odpowiedź na "Rodzinę Soprano"
"Matka Chrzestna" jest teatralnym serialem w odcinkach. Każdy kolejny spektakl to kontynuacja i rozwinięcie poprzednich wątków. Zobacz, co się działo w drugim odcinku.
Wydawałoby się, że balansując na granicy kabaretu i sitcomu i parodiując przy tym znany serial kryminalny trudno wymyślić coś błyskotliwego, oryginalnego, a przy tym bardzo zabawnego. W Gorącej Wodzie Kompani przekonują, że można.
Jednak to widzowie decydują o kształcie przedstawienia, ponieważ dwie z trzech dodatkowych postaci sami wymyślają na początku spektaklu i to one znajdują się w centrum wydarzeń. Także dwa z czterech miejsc akcji "Matki Chrzestnej" uzależnione są od wyboru widzów. By było ciekawiej, podobnie jak w każdej szanującej się telenoweli, nie wszyscy członkowie mafijnej rodziny występują w każdym odcinku (w drugim nieobecną była m.in. sama "Matka").
Podczas drugiego wieczoru z gangsterską rodziną Matysiuków (która bynajmniej nie handluje w Gdańsku cukierkami) decyzją publiczności do akcji wkroczył psychoterapeuta syna "Matki", Dariusza (na co dzień człowieka od brudnej roboty) - niejaki Marian Przęsło (Wojciech Tremiszewski) z gabinetem w gdańskiej Hali Targowej oraz dilerka narkotyków Wespa (Małgorzata Różalska), grasująca po parkingu w okolicy molo w Brzeźnie. Ten trzeci, czyli improwizator mieszający się w historię klanu Matysiuków wedle własnego uznania (Jakub Śliwiński) oczywiście również w istotny sposób wpływa na kształt spektaklu.
Jak to w komedii gangsterskiej - nie może obejść się bez zbrodni, seksu, tajemnicy i nagłych zwrotów akcji. Wszystkie sceny urywane są na komendę "stop" i do gry wchodzą kolejni bohaterowie, nakręcając spiralę coraz szybciej galopującego absurdu.
Siostra "Matki", Bożena (Ewa Czernowicz) szybko pozbierała się po stracie swojej kochanki - zlikwidowanej przez rodzinę prostytutki Andżeli (fabuła pierwszego odcinka), zaś kuzyn Artur (Paweł Kukla) - prawnik i bankier rodziny - gdy okaże się, że szykowany jest zamach na Bożenę, zasłoni ją własną piersią. Posągowa Mirella (Magdalena Walaszczyk) z celebrytką Niną (Karolina Wróbel) uznają, że przyrodniemu bratu Dariuszowi (Kacper Ruciński) należy się więcej siostrzanej (w przypadku Niny zdaje się, że nie tylko) miłości. Co z tego wszystkiego wyniknie? Dowiemy się w kolejnych odcinkach serialu w Ratuszu Staromiejskim, z których najbliższy już 5 marca.
W Gorącej Wodzie Kompani nie tylko grają, ale też organizują (wspólnie z Stowarzyszeniem Społeczno-Artystycznym KULTYWATOR). Pod koniec marca (30.03-1.04) będziemy świadkami trzydniowego Gdańskiego Festiwalu Teatru Impro "Podaj Wiosło". To pierwszy w Trójmieście przegląd teatrów improwizowanych (prezentowany będzie w gdańskim Teatrze Miniatura).
- Co poniektórym widzom kojarzącym Teatr Wybrzeżak, nazwa "Podaj Wiosło" może się miło kojarzyć. Będzie okazja zobaczyć jak improwizują zespoły z różnych stron Polski, a każda z nich trochę inaczej do tego podchodzi. Mam nadzieję, że ta różnorodność będzie atutem festiwalu - mówi lider W Gorącej Wodzie Kompanów, Wojciech Tremiszewski.
W Gdańsku wystąpią warszawskie AB OVO i Klancyk!, pochodząca z Krakowa Grupa AD HOC, KWIK z Wrocławia, lubelska formacja No Potatoes, zielonogórska Grupa Improwizacyjna Siedem Razy Jeden oraz gospodarze - W Gorącej Wodzie Kompani.
- Na zakończenie festiwalu zaprezentujemy spektakl "Podaj wiosło", który, podobnie jak przed 10 laty w Wybrzeżaku, wyreżyseruje Marzena Nieczuja-Urbańska - zdradza Wojciech Tremiszewski. - Zaprosimy do niego festiwalowych gości. To ukłon w stronę naszej wiernej widowni i, jak sądzę, gratka dla tych, którzy kiedyś go widzieli.
Bilety na pojedyncze występy W Gorącej Wodzie Kompanów na Teatralnej Scenie Alternatora





Miejsca
Wydarzenia
Zobacz także
Opinie (13)
-
2012-02-15 15:46
Świetni są (1)
Chodzimy ze znajomymi bardzo często na ich występy i uwielbiamy całą grupę.
Cykl"Matka chrzestna"wymiata ,drugi odcinek po prostu boski-wartka akcja ,błyskotliwe dialogi,dużo śmiechu i to przez cały czas a nie tylko w nielicznych momentach.
Naszym ulubieńcem jest Bartek Śliwiński(tym razem jeden z tzw bonusów w "Matce Chrzestej").Jego wejścia ,zawsze "zwalają z nóg"(ostatnie"Poproszę pół kilo dorsza "powinno być nominowane do Oscara za najlepszy dialog drugoplanowy(gdyby była takaż kategoria : )).- 7 1
-
2012-02-16 18:26
Człowiek tysiąca imion?
Jakub Bartek Stefan ... To jak w końcu? Oficjalne dane wskazują na to pierwsze. :)
- 2 0
-
2012-02-14 14:32
NIE NIE NIE (1)
Bardzo nieprofesjonalny, przeładowany prymitywnymi przekleństwami "spektakl" dla wielbicieli humoru niskich lotów. Powinni uczyć się od najlepszych a nie kopiować poziom tasiemcowych skeczy.
- 5 17
-
2012-02-15 09:31
przekleństwami??? a co na to ZAIKS?!
- 1 0
-
2012-02-14 21:13
podobało mi się (2)
szłam z przekonaniem, że zobaczę coś słabo zagranego, źle wymyślonego i ogólnie sprawiającego wrażenie zrobionego na siłę i bardzo przyjemnie się zaskoczyłam. Ciekawie grały osoby, które mają największe doświadczenie - Tremiszewski, Ruciński, dziewczyna grająca Bożenę i ta wcielająca się w Mirę. Pozostali znacznie słabsi, szczególnie ta dziewczyna grająca Wespę. Ale naprawdę zabawne i naprawdę na poziomie. Podsumowując - wieczór na plus.
- 5 0
-
2012-02-14 23:12
???????? (1)
Ruciński???? Ciekawie grający?????
No dość kontrowersyjna opinia moim zdaniem. Milczenie i półsłówka - maniera nadużywana w każdym prawie spektaklu - to dosć nudne i mało oryginalne.- 1 0
-
2012-02-14 23:59
każdy ma prawo do swojej opinii
według mnie jako jeden z nielicznych na scenie potrafił utrzymać się w roli nawet w naprawdę śmiesznych momentach i między innymi dzięki temu "nieobecnemu" wzrokowi i milczeniu zbudował spójną postać, która koresponduje z profilem psychologicznym bohatera. Nie zapominajmy, że to amatorzy i sorry, ale to po prostu widać. Tyle że - w tym przypadku nie jest to wada, bo dzięki temu Kompani są bardziej naturalni (o ile nie wpadają w egzaltację jak jak dziewczyna grająca Wespę).
- 0 0
-
2012-02-14 13:57
Pan Wojciech Tremiszewski (1)
jak zawsze wymiata i dodaje +100 do całości!
- 17 2
-
2012-02-14 23:18
Chwała Termosowi ale mi nieco brakowało Śliwki. Mniej Kacpra, więcej Kuby !!
- 2 0
-
2012-02-14 12:49
ROZALA (1)
niestety rozczarowuje
- 7 15
-
2012-02-14 23:14
eeeee
mnie nie rozczarowała
Miała grać niedojdę - no to była niedojdą. Spektakl zawdzięczał jej sporo zabawnych momentów- 2 1
-
2012-02-14 15:50
dobry pomysł - nierówne wykonanie
Pomysł świetny, niestety rzuca się w oczy nierówne wykonanie. Odniosłam wrażenie, że połowa aktorów jest zbędna na scenie i nie nadąża za akcją. Faworytami są dla mnie bonusowi panowie, moja imienniczka Nina oraz jej brat morderca (gratuluję sceny o miłości!). Mimo licznych wad polecam ten spektakl. Jest ciekawy i wart zobaczenia. Coś nowego na 3miejskiej scenie.
Pozdrowienia dla pana Huberta i zespołu The Moongang!! :))- 9 0
-
2012-02-14 14:40
Chyba byliśmy na innych występach...
bo Kompani na maksa wymiatają. Świetnie się bawiłem, dają czadu!
- 18 4
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.