• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Dąbrowski: Rzeczywistość jest tak zagadkowa, że aż śmieszna

Borys Kossakowski
18 marca 2014 (artykuł sprzed 10 lat) 

Wiersz nadąża za rzeczywistością nie dlatego, że ją wchłania, ale dlatego, że jest jak wirus, który potrafi przykleić się do komórki i wstrzyknąć jej swój genotyp. Poezja się nie ściga, bo istnieje poza czasem - mówi Tadeusz Dąbrowski, dyrektor artystyczny festiwalu Europejski Poeta Wolności. Impreza potrwa od 19 do 22 marca. W programie spotkania autorskie, koncerty, spacery, dyskusje i projekcje filmów.



Borys Kossakowski: Czy poezja nadąża za Facebookiem i Instagramem? Ty kiedyś próbowałeś "nadążyć" wydając książkę pt. "e-mail".

Tadeusz Dąbrowski: Tytuł mojej książki był przewrotny, bo zamieszczone w niej wiersze były ostentacyjnie niesieciowe. Kiedy się ukazywała - a był to rok 2000 - internet w Polsce wciąż był zjawiskiem nie do końca oswojonym. Ale już wtedy czuło się, w jaki sposób to nowe medium zmieni relacje międzyludzkie. Ten tomik był trochę jak szczepionka, zawarte w nim poetyckie "e-maile", erotyki w większości, uodporniły mnie na "magię" portali społecznościowych, które pojawiły się jakiś czas później. Wiersz nadąża za rzeczywistością nie dlatego, że ją wchłania, ale dlatego, że drążąc pokłady języka, potrafi wykształcić taką jego formułę, która umożliwi mu przyssanie się do świata. To jak z wirusem, który dzięki glikoproteinowym wypustkom potrafi przykleić się do komórki i wstrzyknąć jej swój genotyp. Poezja się nie ściga, bo istnieje poza czasem. Ostatnio, życząc Tadeuszowi Różewiczowi z okazji Bożego Narodzenia zdrowia i nowych, świetnych wierszy, usłyszałem: "Panie Tadeuszu, jakich nowych wierszy? Po co? Niech ludzie przeczytają raz jeszcze, ale tak wnikliwie, moje wiersze z lat czterdziestych, to się okaże, że one są zupełnie nowe". Święta prawda.

W wywiadzie dla Trojmiasto.pl Ernst van Tiel, dyrygent Filharmonii Bałtyckiej, powiedział, że filharmonicy coraz częściej zmagają się z problemem zbyt długich utworów symfonicznych. Że symfonii w zasadzie już się nie gra. Publiczność sformatowana jest przez radio na 3,5-minutowe utwory. Z jakimi problemami boryka się poeta?

To zależy, jaką publiczność masz na myśli. Na świecie z powodzeniem wykonuje się długie utwory symfoniczne, oczywiście tam, gdzie są odbiorcy tego rodzaju sztuki. Słyszałem wiele przeraźliwie długich 3,5-minutowych "hitów" i wiele zwięzłych, zdyscyplinowanych symfonii, w których nie było jednego zbędnego taktu. Podobnie z długością wiersza. Zdarzają się haiku nudne jak dryf pośrodku stawu oraz poematy długie jak rollercoaster, które zagęszczają czas, zapierają dech w piersiach, odbierają mowę. Ale zgadzam się, że teksty krótkie mają większe szanse u odbiorców, którzy nie szukają poezji, ale natykają się na nią przypadkiem.

Kiedy mówię słowo "poeta", mam przed oczami kogoś umęczonego, z romantyczną melancholią. Takie jest też logo festiwalu.

Logo festiwalu jest zabawne właśnie dlatego, że gra z nakreślonym przez ciebie schematem. Poetę jako osobę prywatną zostawmy w spokoju, nie trzeba opowiadać dowcipów na spotkaniach autorskich, by być mistrzem humoru. Najlepszy przykład - Sławomir Mrożek, wirtuoz ironii i dowcipu, a przy tym ponurak w bezpośrednim kontakcie. Zresztą, kamienna twarz również może być śmieszna. Nie ma dobrej poezji bez poczucia humoru, bez tego oka puszczonego do czytelnika, powiem więcej - bez dystansu do samej siebie. Najbardziej lubię wiersze, które mówiąc coś istotnego, zarazem podważają własną wiarygodność, dając nam do zrozumienia, że mogą się mylić. Rzeczywistość jest tak zagadkowa, że aż śmieszna. Rozglądam się wokół i myślę: ktoś mnie robi w konia, przecież "deszcz nie jest ani - że przywołam fragment swojego wiersza - słońcem za chmurami, ani wodą z nieba". Na ten milczący i świetnie radzący sobie bez nas, bez naszej antropocentrycznej siatki znaczeń, świat możemy zareagować rozpaczą albo śmiechem. Albo śmiechem przez łzy. Chyba najbardziej lubię w poezji śmiech przez łzy.

Coraz mniej jest w kulturze wielkich bohaterów, zarażających sobą tłumy. Coraz więcej ludzi znajduje sobie swoje nisze, a hipsterzy za punkt honoru stawiają sobie słuchać jak najbardziej niszowej muzyki. Jest szansa dla poezji, która przecież też jest niszowa?

Poezja zawsze była niszowa. Różnica polega na tym, że kiedyś istniał etos poezji, że była ona dla ludzi czymś ważnym. Dziś ten etos umarł, zarówno pod wpływem popkultury, jak i filozoficznej antyhumanistyki, nazywanej ogólnie postmodernizmem. Zanegowano jakąkolwiek pozatekstową referencyjność literatury, języka w ogóle, uczyniono z literatury przedmiot czysto estetyczny. Poeta - w odbiorze społecznym - przestał być kimś istotnym. Dziś wiersz musi na nowo walczyć o swoje miejsce, szukać dla siebie przestrzeni w ciekłokrystalicznym świecie, mutując się jak ten wirus, o którym wspominałem. Poezja masowa byłaby czymś podejrzanym. Ale to nie znaczy, że wszystko, co niszowe, jest z zasady wartościowe, oryginalne i elitarne.

Jesteś nie tylko dyrektorem festiwalu, ale i twórcą. Twój wiersz pojawi się w kompozycji "Pomiędzy odpływem myśli a przypływem snu" Agaty Zubel.

Z Agatą Zubel właściwie nie współpracowałem przy tym utworze. To wielka osobowość, pozostawiłem jej pełną swobodę. Jej kompozycję usłyszałem po raz pierwszy na Festiwalu Prawykonań w Katowicach. To niezwykłe przeżycie pobudziło mnie do tego, by z poezji łączonej ze współczesną muzyką symfoniczną i elektroakustyczną uczynić istotną część programu III edycji EPW. Agata czytała moje wiersze nie tylko linearnie, ale - powiedziałbym - także "w poprzek", i łącząc frazy pochodzące z różnych wierszy, stworzyła poniekąd nowy tekst. Słowa, zachowując swój komunikacyjny potencjał, zarazem wybrzmiewają jak instrument, integralny element jej dźwiękowego świata. Podczas czwartkowego koncertu Agata Zubel wykona również, wraz z wybitnym pianistą Maciejem Grzybowskim, "Sonety Szekspira" Pawła Mykietyna, ten utwór wystrzelił mnie w kosmos na dobrych parę tygodni. Mykietyn - ikona nowej muzyki - zapowiedział swój udział w koncercie. Wieczór w Centrum św. Jana zamknie inspirowany poezją utwór Michała Moca "eMotions". Orkiestra AUKSO pod batutą Marka Mosia to atrakcja sama w sobie. To jeden z najlepszych składów, specjalizujących się w nowej klasyce.

Podczas Festiwalu odbędą się również pokazy filmów.

Tak, będziemy zderzać poezję nie tylko z muzyką, ale też z obrazem. We współpracy z berlińskim ZEBRA Poetry Film Festival zorganizowaliśmy dwie projekcje wideoklipów poetyckich bazujących na wierszach. EPW od początku poświęcony jest poezji europejskiej w przekładzie na polski. Jak widzisz, pojęcie "przekładu" traktujemy tym razem dość szeroko, pytamy, jak poezja daje się przełożyć na inne języki sztuki i jakie korzyści z tego płyną. Poza poezją i przekładem literackim interesuje mnie coś takiego, jak "poetyckość", czyli przestrzeń wspólna wszelkich działań artystycznych.

Proszę, przybliż trochę ideę gali wręczenia Nagrody "Europejski Poeta Wolności".

Za widowisko odpowiedzialny jest przede wszystkim Marcin Liber, który należy do czołówki polskich reżyserów młodszego pokolenia. Miałem jedną tylko sugestię: by głównym bohaterem tej gali było słowo. Europejski Poeta Wolności, choć rozbudowany o wydarzenia muzyczne i filmowe, jest przede wszystkim świętem tego wyjątkowego rodzaju mówienia, jakim jest poezja. I będzie to, ufam, całkowicie jasne w trakcie gali. Wiersze nominowanych do nagrody poetów usłyszymy w interpretacji Magdaleny Cieleckiej oraz Chóru Opery Bałtyckiej. Muzykę, specjalnie na tę okazję, skomponowała Aleksandra Gryka.

Na Europejskiego Poetę Wolności idzie bardzo dużo pieniędzy. Jaki status ma ta nagroda w świecie poetyckim w Europie?

Nagroda i festiwal to wciąż wydarzenia młode. Mimo to, zaczyna się o nich mówić również za granicą. Fakt, że w tym roku przyjadą do Gdańska - i wezmą udział w debacie pt. "Miejsca poezji" - kierownicy prestiżowych festiwali z Holandii, Wielkiej Brytanii, Szwecji, Niemiec i Ukrainy jest tego najlepszym dowodem. EPW - jako przedsięwzięcie nastawione na import poezji, zapraszające poetów europejskich do Polski i do polszczyzny - jest zjawiskiem wyjątkowym nie tylko na mapie krajowych wydarzeń kulturalnych, lecz także w skali kontynentu.

Na ile sensowne jest losowanie krajów? W tym roku aż się prosi, żeby chociaż przedstawić kogoś z Ukrainy. Niestety - Ukraina nie miała szczęścia w losowaniu.

Przypominam, że jeden z czołowych poetów ukraińskich Serhij Żadan nominowany był do EPW i wystąpił w ramach festiwalu w 2012 r., a regulamin nagrody wyklucza z kolejnych losowań kraje reprezentowane w poprzednich edycjach. Co jest zupełnie logiczne, bo zapobiega sytuacji - mało prawdopodobnej, ale przecież możliwej - że któryś z krajów występuje kilka razy z rzędu kosztem innych. Losowanie kandydatów z pominięciem bohaterów poprzednich edycji wydaje mi się bardzo przejrzystą i sprawiedliwą metodą wyboru. Inna sprawa, że zawartą w nazwie festiwalu "wolność" rozumiem także jako: wolność od polityki. "Wolność" EPW zobowiązuje do troski o najwyższy poziom artystyczny tekstów, bo tylko artyzm może uratować sztukę przed demagogią i ideologizacją.

Budżet EPW wynosi łącznie 449 250 zł, z czego: 200 000 zł stanowi dofinansowanie Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, 239 250 zł pochodzi z budżetu IKM, a 10 000 zł z Fundacji Pro Helvetia - Szwajcarskiej Fundacji dla Kultury.

Wydarzenia

III Europejski Poeta Wolności (4 opinie)

(4 opinie)
projekcje filmowe, wieczór literacki, spotkanie, warsztaty

Zobacz także

Opinie (11)

  • >>>>>>>>>>>>> (4)

    Zapowiada się niezły raut. Dąbrowski, Cielecka, pan Prezydęęt P.A. Oraz "panowie ważni kierownicy ze świata". Brakuje jeszcze Rusinka i Cichopek. I Solorza.
    Pan Tadeusz najlepszy polityk wśród poetów i najlepszy poeta wśród polityków. Co prawda poeta wśród poetów dość byle jaki. Ale przecież to nie o poezję chodzi.

    • 10 4

    • jest jaki jest

      ale to i tak o dwie klasy lepiej niż lansujący się w Gdańsku nachalnie pupilek Grzesiu Kwiatkowski, któremu zaraz dadzą jakiegoś gdańskiego Nobla za całokształt twórczości, hahaha, żeby wreszcie dał spokój

      • 5 2

    • jaki byle jaki? (2)

      widze że ktos za duzo wsiąk w media i rozne ploty ogolnie zazdrosci.. Proponuje wstac od tv wziasc nowiutki tomik wierszy i poczytac na swiezym powietrzu ...ewentualnie samemu napisac byle jakos ! By moc ja zaprezentowac na wieczorze autorskim. Szoda zycia na sianiu fermentu wiecej nam trzeba zyczliwosci badz pouczajacej krytyki w niezawistnej dyskusji.

      • 2 1

      • tak może (1)

        Tak może niezupełnie mnie interesuje ta dyskusja, ale jak się Pan/Pani wypowiada o poezji, to wypada nie pisać "wziąść", a "wziąć" i ogólnie - używać polskich znaków. Ktoś, kto poucza rozmówcę, że za dużo "wsiąk" w media i powinien - jak rozumiem - głębiej czytać poezję, finalnie pogrąża swojego idola. Takich fanów nie życzę żadnemu poecie. Lewy alt naciskamy, język polski. Jest nawet w zagranicznych windowsach. Tak na początek. A poezja - to o kilka pięter wyżej.

        • 1 1

        • alt w telefonie? Taak jest

          nauczyciel Polskiego ? Czy znowu slownik wlaczony? Jak dyskusja nie interesuje ani swietna gleboka poezja Tedeum to chociaz niech komiks poczyta.. Sami zazdrosni tu pisza a co wtym zlego ze dyrektor zna swoj fach ?

          • 1 1

  • Śmieszne to jest to, że dyrektor artystyczny festiwalu sam wystawia swoje teksty z muzyką (1)

    I angażuje jeszcze do tego orkiestrę.

    • 7 5

    • To nie śmieszne ...

      to żałosne ....

      • 5 3

  • Samistny by zagubiony... (1)

    Heurystyka niesamodzielności bytów samoistnych implikuje niemożność osiągnięcia konsensusu własnego ja kreowanego przez wszechogarniającą rzeczywistość niebędącą jednocześnie tym czym jest tylko projekcją świata wytworzonego za pomocą znaków i symboli niejednoznacznych dla innych bytów samoistnych...

    To chyba jasne...

    • 5 0

    • Festiwal Europejski Poeta Wolności ?

      wtf ? Ktoś miał pieniądze do wydania(nieswoje oczywiście), albo rozminął się z rozumem.

      • 1 4

  • Pod spodem jest informacja o budżecie imprezy.

    A ile z tych pieniędzy dostaje dyrektor Dąbrowski? W końcu to z podatków, to chyba powinno być jawne, prawda?

    • 3 3

  • A może ... nowy styl w poezji...

    Ktos kiedyś zauważył, że filozofia to bardzo ciekawa dziedzina wiedzy. Bo cokolwiek filozofowie by nie napisali i tak to wydrukują. A z poetami jest chyba jeszcze ciekawiej bo nawet jak poeta nic nie napisze i tak to wydrukują i nagrodzą a krytycy ogłoszą, że to nowy styl w poezji.

    • 0 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Pobożni i cnotliwi. Dawni gdańszczanie w zwierciadle sztuki (1 opinia)

(1 opinia)
20 zł
spotkanie, wystawa, warsztaty

Kultura ludowa Pomorza Gdańskiego

wystawa

Wystawa "Kajko, Kokosz i inni"

wystawa

Sprawdź się

Sprawdź się

Sołdek jako statek-muzeum zacumowany jest na stałe...?

 

Najczęściej czytane