- 1 Remont "Słoneczka". Będzie nowy wystrój (102 opinie)
- 2 Noc Muzeów: 5 nietypowych atrakcji (41 opinii)
- 3 Jak zarabiać na giełdzie codziennie? (74 opinie)
- 4 Zaginione dzieła na wiadukcie i budynku (128 opinii)
- 5 Te zdjęcia obejrzysz przez specjalne okulary (8 opinii)
- 6 Pierwszy taki koncert w historii! (31 opinii)
Czy The Rolling Stones zagrali za wagon wódki? Sopocianin o legendarnym koncercie
Trudno sobie dziś wyobrazić, że warszawski koncert Rolling Stonesów, który odbył się 13 kwietnia 1967 roku, ogłoszono... cztery dni wcześniej. Była to impreza, wokół której urosła cała mitologia. Zdjęcia, fakty i legendy miejskie dotyczące tego koncertu zebrał sopocianin Marcin Jacobson, autor albumu "The Rolling Stones. Warszawa 1967".
Jacy byli Stonesi? Tego do końca nie wiadomo. Jedni piszą, że pragmatyczni i elokwentni. Jagger podobno wiedział, jakie są średnie zarobki w Polsce. Inni twierdzą, że byli niegramotni i niewiele rozumieli z tego, co się dzieje dookoła. Pozostali, że tak naprawdę nikt Stonesów nie był w stanie zrozumieć, gdyż mówili londyńskim slangiem, który nijak nie przypominał języka angielskiego uczonego w Polsce.
Marcin Jacobson dotarł do wielu postaci związanych z polskim show businessem i zebrał wspomnienia, które doskonale uzupełniają (a momentami przebijają) zebrane fotografie. W albumie zamieszczono wypowiedzi m.in. Wojciecha Manna, Andrzeja Marca, Zbigniewa Namysłowskiego czy Ryszarda Poznakowskiego (lidera Czerwono-Czarnych).
Stonesi nie grali wybitnie. Ich gitary nie stroiły, ale to nie było istotne. Ważna była energia. Sam Poznakowski przyznaje, że jego Czerwono-Czarni w porównaniu do Anglików wyglądali i grali jak przedszkolaki. Nie byli w stanie pojąć, jak to się stało, że dzieliła ich tak gigantyczna przepaść. Jagger szalał, rozbierał się, pożerał kwiaty. Cały polski show business stał z rozdziawionymi ustami. Nawet jazzmani, którzy dotąd kpili z bigbitowców, zmienili zdanie o rock'and'rollu. Nahorny nagrał album z Breakout'ami, Namysłowski z Niemenem.
Ale wspomnienia to nie wszystko. Jacobson dotarł też do wycinków prasowych zapowiadających i relacjonujących koncert Stonesów. Większość z nich jest oczywiście w tonie kpiny, pogardy i wrogości, a przecież zebrano fragmenty z najrozmaitszych tytułów (m.in. z "Przekroju", "Życia Warszawy", "Trybuny Ludu" czy "Sztandaru Młodych").
Książka wyjaśnia wiele tajemnic i mitów dotyczących tego koncertu. Kilka kwestii pozostawia też nierozwiązanych. Skąd cała Polska wiedziała o koncercie? Skąd wiedzieli Czesi, Słowacy czy Węgrzy? Przecież telefony w prywatnych domach były rzadkością, rozmowy międzymiastowe trzeba było zamawiać na poczcie, a na międzynarodowe czekało się nawet kilka dni, a koncert ogłoszono raptem cztery dni wcześniej. Czy to prawda, że Stonesi w ramach honorarium dostali wagon wódki? Dowiecie się z albumu "The Rolling Stones. Warszawa 1967". Książkę można kupić na stronie wydawcy - Wydawnictwa C2 w cenie 89 zł.
Opinie (36) 1 zablokowana
-
2018-02-05 18:59
Koncert
Były dwa koncerty jednemu z grajków spalił się sprzęt pożyczył od polaków mick jadąc autem rozdał 100 płyt były zamieszki z milicją i wojskiem fani którzy nie weszli weszło 2x więcej ludzi niż mogło
- 0 0
-
2012-12-01 18:52
Jak nie Polanie to...
No to choćby Niemen i Akwarele /zaczęli na poczatku 1967 roku/ albo Niebiesko-Czarni - własnie skończyli nagrywać "Alarm" niezłą rockową płytę.
- 1 0
-
2012-11-29 13:35
historia z wagonem wódy to zwykła miejska legenda poza tym... (6)
Panie Autorze, warto skorygować też informację o powtarzanym w kółko "warszawskim koncercie". Stonesi jednego wieczoru zagrali 2 koncerty w Kongresowej. Pomijając sentymenty faktem jest, że Stonesów w Polsce nie ceni się, nie gra radio poza 2-3 numerami z Angie na czele. Mało kto tak naprawdę zdaje sobie sprawę z jakim fenomenem i muzycznym i socjologicznym mamy do czynienia (póki co naocznie). Niezależnie od tego ile jeszcze pograją dawno temu dorównali najlepszym z Beatles, Doors na czele
- 19 1
-
2012-11-29 14:44
nie wiem (1)
dlaczego mieliby dorównywać do poziomu Beatlesów, czy Doorsów skoro to oni razem z nimi, Pink Floydami, Jimi Hendrixem, Bobem Dylanem i wieloma innymi wyznaczali kanony w muzyce. Każdy z tych wielkich osób coś wnosił do rock'n'rolla (nie będę tu dzielił na podgatunki - wiadomo). Śpieszcie się oglądać geniuszy, tak szybko odchodzą!
- 1 0
-
2012-12-01 14:30
asd
Szarpanie druta nazywasz genialną muzyką?
- 0 2
-
2012-11-29 16:21
ceni, ceni (2)
Trójka to takie radio co ceni Stonesów
- 3 0
-
2012-11-29 21:59
radio gdańsk gra
doom and gloom
- 0 0
-
2012-11-29 18:09
ale nie gra
- 0 1
-
2012-11-29 13:51
2 koncerty
oczywiście, że były 2 koncerty - o 17:00 i 20:30
- 1 0
-
2012-12-01 11:40
Bill Wyman w swoich wspomnieniach
duzo napisal o koncercie warszawskim z 67 r i tam mozna przeczytac ze zagrali za skrzynke wodki a nie wagon,oraz honorarium za koncert wynioslo identycznie co za pobyt w hotelu z wyzywieniem...fajnie to wladza ludowa wykombinowala hehe
- 0 0
-
2012-11-29 12:26
fajna reklama... (2)
szkoda, że z treści nie wynika odpowiedź na pytanie zadane w tytule...
zaczynacie brać najlepsze wzorce z TVN..- 50 1
-
2012-11-30 14:59
predzej z wp.pl bo tam są mostrzowie nagłówków
- 1 0
-
2012-11-29 14:56
No tak. Kossakowski.
- 6 0
-
2012-11-29 12:24
Jacobson - sopocianin? (5)
ależ to panaredaktorowa projekcja...
Ale książka zacna oraz interesująca. Poza tym dużo didaskaliów opisujących realia tamtych lat.- 3 7
-
2012-11-29 17:50
Sopocianin (1)
Nazwiskom raczej góralskie.Chodzi o Góry Synaj.
- 1 3
-
2012-11-30 00:02
sopocianin
Kiepsko u Waści z geografią ... to na wskroś skandynawskie nazwisko :)
- 1 2
-
2012-11-29 13:38
tak, Sopocianinem ... (2)
W Sopocie mieszkałem przez ćwierć wieku, tutaj się wychowywałem i tutaj znowu mieszkam po kilkunastoletniej przerwie, więc .... chyba jednak jestem Sopocianinem.
- 12 3
-
2012-11-29 19:20
a to nie Gdynia jest aby
ps. to co dla Richardsa ważne nie musi być ważne dla nas ( i odwrotnie)- dlatego nie napisał nic o W-wie
- 0 0
-
2012-11-29 14:40
Przykro mi
nieważne co Pan sądzi, "ex" powiedział, że nie jest Pan Sopocianinem więc Pan nie jest. Koniec, kropka!!
- 6 3
-
2012-11-29 21:29
Historia z wódą i Rolingstonsami jest tak wytarta jak przedwojenne gacie
co mi za nowość?
- 4 0
-
2012-11-29 21:11
dlaczego nie
...A dlaczego odmawiać sobie na zadupiu dobrej zabawy i wspomnień? A książka nie tylko o samym koncercie traktuje i dla mnie na tym jej urok polega :)
- 0 0
-
2012-11-29 21:03
z dvd "Ladies & Gentlemen" - The Rolling Stones - Bitch
w poprzednim życiu byłem na tym koncercie
- 2 0
-
2012-11-29 16:17
i wagon ryzu buhahhahah
ale ja jaja
- 1 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.