• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Częste mycie skraca życie? Dawne zwyczaje higieniczne

Katarzyna Moritz
8 lipca 2015 (artykuł sprzed 8 lat) 
  • W XIX wieku zaczęto wracać do kąpieli, ale na początku obmywano tylko niektóre części ciała.
  • W mieszczańskich domach najczęściej się jedynie obmywano.
  • W ablucjach najczęściej pomagała służba.

Przez epidemię dżumy nasi przodkowie przez niemal 400 lat unikali wody jak ognia, a łazienki mieli tylko najbogatsi. Jak kiedyś wyglądało mycie, jak robiono pranie, do czego służył ług - tego można się dowiedzieć na wystawie w Spichlerzu Opackim w Oliwie.



Jak często bierzesz kąpiel lub prysznic?

W Polsce pracownicy budżetowi nie mogą się cieszyć dodatkiem w wysokości 420 euro miesięcznie za mycie rąk, jakie otrzymywali urzędnicy w Grecji. Nie wiadomo czy ten przepis zmotywował Greków do większej higieny. W naszym kraju też niemal każdy ma łazienkę, a niektórzy nawet kilka, mimo to z codzienną higieną różnie bywa. Można się o tym czasami przekonać podróżując choćby komunikacją miejską.

Jak kąpiele wyglądały dawniej, czy często się myto?

- Na wystawie prezentujemy rozwiązania stosowane w okresie od XIX do XX wieku, kiedy kąpiel została przywrócona do łask w Europie. Wcześniej, przez wiele stuleci, uznawano ją za współodpowiedzialną za szerzenie się dżumy - wyjaśnia Barbara Maciejewska, kuratorka wystawy "W trosce o czystość i urodę. Akcesoria toaletowe XIX-XX wieku" w Spichlerzu Opackim w Oliwie.

Powrót do kąpieli nastąpił w romantyzmie. Najpierw był on nieśmiały, myto głównie twarz, ręce, stopy i kolana. W ramach promocji higieny pojawiały się podręczniki, doradzające jak zażywać kąpieli.

Pierwsze łazienki pojawiły się w XIX w. w najzamożniejszych domach, tych, do których doprowadzono kanalizację.

Najczęściej myto się jedynie w misce. Najczęściej myto się jedynie w misce.
- Łazienki w domach były rzadkością. Praktycznie kąpiel dostępna dla każdego pojawiła się dopiero w drugiej połowie XX wieku. W okresie międzywojennym działały łaźnie publiczne. Mieszczaństwo miało też pokój łazienny, najczęściej w sypialni czy w salonie z kominkiem, gdzie wprowadzano wannę na kółkach, służba przynosiła wodę i parawan. Ale w tym samym czasie woda wciąż budziła strach wśród mieszkańców wsi. Najczęściej myto się w misie, a woda była w dzbanie. Dokonywano też ablucji, w ten sposób, że stawało się w dużej balii i po prostu się polewano - tłumaczy kuratorka.

Dziś mamy do wyboru dziesiątki rodzajów mydła, proszków do prania, ciepłą wodę i automatyczne pralki. A jak kiedyś radzono sobie bez detergentów?

- Do okresu międzywojennego na Pomorzu bardzo często wykorzystywano ług, czyli mieszaninę popiołu ze spalonych traw lub drzew, do którego dodawano tłuszcz zwierzęcy. Wygotowując go powstawała maź, która była namiastką mydła, ale miała nieprzyjemny zapach i kolor. Dopiero gdy zastąpiono tłuszcz zwierzęcy olejami roślinnymi mydło nabrało bardziej przyjaznego charakteru. Jak nie było ługu to prano w samym popiele, który przelewano wrzątkiem, a powstała substancja zasadowa wymywała tłuszcz z tkaniny - wyjaśnia Maciejewska.

Na łazienki mogli sobie pozwolić nieliczni. Jej budowa wiązała się z kosztowną przebudową i podłączeniem do kanalizacji, co nie zawsze było możliwe. Na łazienki mogli sobie pozwolić nieliczni. Jej budowa wiązała się z kosztowną przebudową i podłączeniem do kanalizacji, co nie zawsze było możliwe.
Co ciekawe, na wsiach zamiast mydła wykorzystywano zioła, bądź korzenie pospolitej rośliny mydlnicy lekarskiej, które zawierają sporo saponiny. Po ugotowaniu otrzymywano substancję, w której prano i myto się. Dziś także wraca się do tej rośliny, gdyż jest bardziej przyjazna dla skóry od współczesnych mydeł, zawierających zazwyczaj sodę.

Higiena, kąpiele, pranie prasowanie, wiążą się też z konkretnymi przedmiotami. Wystawę w Oliwie o tej tematyce otwiera zdjęcie piorących kobiet kijankami w rzece w okresie międzywojennym.

Ale zobaczymy też drewniane balie, wiadra, umywalnię, czyli stolik z dzbanem i misą. W kąciku miejskim pokazywany jest salon z wielkimi miedzianymi wannami, termami do ogrzewania wody. Zobaczymy też nocniki o różnorodnych kształtach i rozmiarach. Był to kiedyś bardzo ważny przedmiot, darowany często w wyprawie ślubnej i sygnowany inicjałami.

Jest też część poświęcona prasowaniu, z kolekcją żelazek, są także pralki czy tarki. Pokazano też zakład fryzjerski z początku XIX wieku, a poza ówczesnymi kosmetykami jest tam też szablon do malowania ust w kształcie kupidyna.

Wystawa "W trosce o czystość i urodę. Akcesoria toaletowe XIX-XX wieku" w oddziale Etnograficznym Muzeum Narodowego w Gdańsku w Spichlerzu Opackim, przy ul. Cystersów 19, potrwa do końca roku.

Wydarzenia

W trosce o czystość i urodę. Akcesoria toaletowe XIX-XX wieku (7 opinii)

(7 opinii)
8 zł
wystawa

Miejsca

Opinie (140) 4 zablokowane

  • Mycie

    Czeste mycie skraca zycie . Mycie nog to twoj wrog. Niestety kiedys w akademiku nie bylo cieplej wody nawet zima. Trzeba bylo w rondelkach podgrzewac wode co dla dziewczat bylo konieczne chociazby co drugi dzien , pamietam, Zima cos sie stalo z kaloryferami , okna w akademiku byly nie szczelne , hulal wiatr. W pokoju bylo 6 lozek /6 mieszkalo w jednym pokoju / Lozka byly pietrowe. Ze stypendium starczalo na sniadanie i obid /jak sie chcialo miec na kino/ Na kolacje bulaczka zaoszczedzona ze sniadania. Ksiazek nie bylo, wiec jedna czytala /na zmiane/ na glos , rezzta sluchala chowajac sie przed zimnem pod koldre. Swiatlo wylaczali w kontaktach. Byly takie tzw zlodziejki podlaczane u gory przy zarowce. No i jakos nikt nie plakal z tego powodu. Studia sie skonczylo. Pozniej nakaz pracy gdzies w Polsce, gdzie zwykle nie pasowalo, ale trzeba bylo odpracowac. To tak dla przypomnienia dla tych co to mieszkaja teraz , czesto prywatnie w mieszkankach zlazienkami No a higiena , zwykle u panow stoi pod zniek zapytania,Jakos kiedys tak nie "pachniala" mlodziez, moze jedli zdrowsza zywnosc bez tych ulepszaczy, poniewaz to ma napewno wplyw.

    • 8 0

  • W komunikacji to wody i środków piorących boją się ludzie z ZTM, ZKM, SKM i magistratu. (2)

    Obicia brudne, tłuste, zakurzone i śmierdzące. Podłoga, listwy, ścianki i szyby podobnie. Do tego ogólny smród w pojazdach i wagonach.
    Mieszkańcy oczywiście także dokładają swój zapach ale to temat na osobny temat.

    Może tak kraszery i ozonatory wypada zakupić i wprowadzić do używania?

    • 6 0

    • No zapomniałem jeszcze o jednym. (1)

      TUNELE, perony i dworce to na ogół kolejny koszmar!

      • 3 0

      • to nie koszmar, tylko tzw. kolejowy smrodek ;)

        czyli zapach znany na PKP od dziesięcioleci

        • 2 0

  • Jeżeli koś jest brudas to mu i prysznic dwa razy dziennie nie wystarczy. Natomiast czyściochowi wystarczy dobra kąpiel 1 do 2 razy tygodniowo.

    • 3 1

  • Mam tupecik

    Ponieważ rzadko się myję ....śmiem śmierdzieć.... cóż ziemia i takich dzielnie nosi.
    Pozdrawiam wszystkich ....a co mi szkodzi:)

    • 0 0

  • Pani Katarzyno, skad dostala Pani te stare ilustracje?

    Szczegolnie ta kolorowa z myjaca buzie dziewczyna bardzo mi sie podoba.

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Pobożni i cnotliwi. Dawni gdańszczanie w zwierciadle sztuki (1 opinia)

(1 opinia)
20 zł
spotkanie, wystawa, warsztaty

Kultura ludowa Pomorza Gdańskiego

wystawa

Wystawa "Kajko, Kokosz i inni"

wystawa

Sprawdź się

Sprawdź się

Jaki tytuł nosi wystawa ERGO Hestii w Muzeum Narodowym w Warszawie?

 

Najczęściej czytane