• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Bratnie dusze w SKM-ce

Jerzy Snakowski
2 lutego 2012 (artykuł sprzed 12 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat Oko-ucho. Pożegnanie z tytułem i czytelnikami
Trudno jest dziś spotkać osobę autentycznie zatopioną w lekturze. Wyjątkiem są takie akcje, jak Zjednoczenie Czytelnicze, organizowane przez Spółdzielnię Literacką z Sopotu. Trudno jest dziś spotkać osobę autentycznie zatopioną w lekturze. Wyjątkiem są takie akcje, jak Zjednoczenie Czytelnicze, organizowane przez Spółdzielnię Literacką z Sopotu.

SKM-ka. Popołudnie. Czytam. I jak zwykle gapię się na ludzi. Rozwalają "Angry birds" albo bezmyślnie słuchają muzyki, odliczając kolejne przystanki. Nawet "Metra" nikt już nie czyta, bo to wszak prasa poranna. Po co się gapię? Żeby znaleźć bratnią duszę. By wiedzieć, że nie jestem na świecie sam. Okazuje się, że jestem. Albo do niedawana byłem.



Gdzie ostatnio czytałeś książkę?

Bo nagle po prawej stronie sadowi się malownicza grupka. Siwa Pani lat 50?, chłopiec lat 8?, chłopczyk lat 7?, dziewczynka lat 8?. Każde z nich wyjmuje ze swojego plecaczka lub torby lekturę.

Pani - książkę prosto z księgarni (wącha ją przed rozdziewiczeniem). Chłopiec też ma książkę-nówkę (duży druk, umiarkowana liczba obrazków, jakiś kryminał dla nieletnich). Chłopczyk - książka z biblioteki, co zdradza okładka z folii (coś o pisarzach, bo widzę kolorowe portreciki Sienkiewicza i Prusa; widać, że rośnie literaturoznawca). A dziewczynka? Dziewczynka odcięła się od świata książką-pudełkiem. Grubą, z szufladkami, skrytkami i gadżetami. W dzieciństwie oddałbym za taką wszystkie moje skarby: resoraki, historyjki z gum Donalda i święte obrazki. Tytuł "Tyranozaury", a na okładce zachęta - "Wykop kości i złóż swojego tyranozaura". Sielanka.

A jednak nie. Czuć napięcie. Jakiś burmuch. Pewnie zbity wazon i dostęp do komputera zabroniony, szlaban na "Call of Duty". Dziewczynka uciekła w pradzieje, chłopczyk, czytając o krzepieniu serc "Trylogią", błaga uśmiechniętego Sienkiewicza, by TO już nie wróciło. Ale TO wraca.

Chłopiec lat 8? nie wytrzymuje: "Dlaczego nie mogę bawić się w chemię?" Sztywnieję. Chemia? Zgroza! Przekleństwo licealnego życia. Zmąciła całą moją młodość. Zmarnowała mi ją do cna. Pani: "Bo jesteś za mały. To niebezpieczne" - rozpina kurtkę dziewczynce, którą rozpaliły historie wielkich zwierzaków rozgrywające się w cieniach gigantycznych paprotników. Chłopiec nie daje za wygraną: "Ale ja wszystko wiem. Wiem, że sód można połączyć z..." Tu wymienia z czym można go połączyć i co się uzyskuje, ale nie pamiętam.

Dalej chwali się swoją wiedzą. "1 z 10" to on! "Wielka Gra" - szkoda, że na niego nie zaczekała, nim zwinęła się z anteny. Jednak Pani jest twarda jak krzemień i żelazo razem wzięte (chłopiec pewnie zna ich symbole i miejsce na tablicy tego na M, ja nie): "Już ci mówiłam, że nie. To niebezpieczne". "To po co dostałem taki prezent?" - walczy młody, niedoszły chemik. "Czytaj!" - rzuca mu Pani.

Chłopiec karnie wraca do lektury książki o detektywach. I nagle: kap, kap - łzy wielkie jak groch, H2O z zawiesiną rozczarowania, padają na kartki książki. Te łzy wchodzą w reakcję z papierem, która powoduje, że moje serce rośnie. Oj, jak rośnie! Buzuje! No, karbid wrzucony do wody! Pani na szczęście się łamie. "Dobrze, powiem wujkowi, żebyście w weekend zrobili razem jakieś doświadczenie". Jeszcze ostatnie dwie łzy, atmosfera robi się ciepła jak koksowniki, które miasto właśnie ufundowało i postawiło na kilku ulicach, serca pokrzepione, tyranozaury wygrzewają się w triasowym słonku, a detektywi w mig wpadają na trop złoczyńców. To będzie jeden z MOICH najpiękniejszych weekendów w życiu.

O autorze

autor

Jerzy Snakowski

- Oko-uchem to rubryka, w której autor, wykładowca Akademii Muzycznej w Gdańsku, autor show popularyzującego teatr operowy pt. "Opera? Si!", dzieli się z naszymi czytelnikami swoimi spostrzeżeniami na temat trójmiejskiej kultury i nie tylko. Więcej o autorze: www.snakowski.pl

Opinie (192) 10 zablokowanych

  • Książka w tramwaju

    Och, jak ja bym chętnie poczytała sobie książkę w naszej kochanej komunikacji. Niestety - każdorazowa próba kończy się mdłościami - ah ta moja kochana choroba lokomocyjna.
    Za to w domu czytam dużo i chętnie.
    Ale w komunikacji zostaje mi muzyka. :)

    • 10 0

  • "fajne podejście" - czyli jak ktoś

    czyta jakis interesujący artykuł np. w Focusie, Newsweek'u, lub słucha muzyki np. Pink Floyd'ów lub gra w jakaś grę wymagająca wysiłku umysłowego to jest to bezmózgiem???

    Nie wiem co autor robi poza czytaniem ksiązek - ale widać że książki które czyta, zamiast rozszerzać jego horyzonty to je poważnie ograniczają.
    Może zmiana ksiązki pomoże?

    • 14 2

  • "...albo bezmyślnie słuchają muzyki..." (1)

    "...albo bezmyślnie słuchają muzyki..."
    Bezmyślnie? Nie raz i nie dwa utwór muzyczny wymaga tyle samo skupienia jak nie więcej, aby zrozumieć jego sens i przekaz, co książka. Niektórym czytanie sprawa przyjemność tak samo niektórym słuchanie muzyki i oddanie się utworowi obojętnie, jaki on jest. Nie każdy traktuje muzykę jako tło do życia codziennego, chłam puszczany w radiu w zakładzie pracy gdzie ciągle leci to samo oparte na podobnych kompozycjach nieszczególnie odróżniających się do siebie. Denerwująca jest moda na bycie oryginalnym i czytanie. Doszło to do tego stopnia, że ludzie chodzący na imprezy zabierają ze sobą książki, aby podkreślić swój artyzm. Wiem, że brzmi to absurdalnie jednak sam byłem tego świadkiem wielokrotnie. Nie rozumiem, dlaczego ludzie, którzy czytają uważają się za lepszych od tych, którzy tego nie robią bo przyjemność sprawa im co innego.

    • 16 1

    • dokładnie, ja po całym dniu pracy lubię posłuchać sobie w skm eldo na słuchawkach.

      i to że nie mam ochoty męczyć oczu czytaniem w trakcie podróży nie znaczy że jestem głupszy od jakiegoś pożal się Boże redaktora.

      • 6 0

  • Oh jacy wy wszyscy inteligentni i fajni. nie to co plebs. (2)

    co was to interesuje co ludzie robią w skm-ce wracając z pracy/szkoły? niech się każdy zajmie sobą.. taki pseudo-inteligent myśli że jak otworzy książkę w przedziale to od razu jest nad tym całym plebsem ze słuchawkami w uszach, bo.. UWAGA - ON CZYTA! LITERATURĘ! PIĘKNĄ! a bezmózgi bawią się telefonami. no kto to widział żeby człowiek zmęczony po całym dniu poza domem nie otworzył książki na powrót.. istny ciemnogród. żal mi takich ludzi jak autor tego 'odkrywczego' tekstu.

    • 21 5

    • (1)

      Generalnie to nic mnie nie obchodzi co robią inni w SKM ale .... niech robią to w ciszy!

      Słuchanie muzyki przez słuchawki! (ale nie tak, że dźwięk słychać w całym przedziale)
      Spanie - bez chrapania!
      Gadanie - szeptem!
      Zakaz używania komórki!

      A to dlatego, że CZYTAĆ NIE MOŻNA w takim hałasie!

      • 3 4

      • czytaj sobie w domu albo w czytelni, ewentualnie innych miejscach do tego przeznaczonych.

        a komunikacja miejska to miejsce gdzie jest przekrój całego społeczeństwa i nie musi być ciszy, nikt nie zabroni komuś rozmawiać. czytaj sobie w domu a nie rób z siebie na siłę inteligenta któremu stale bezmózgi plebs życie utrudnia.

        a swoją drogą, taki z Ciebie inteligent że wszędzie chcesz książki czytać w ciszy, a używasz tak durnego i irytującego zwrotu jak "generalnie". ręce opadają.

        • 7 1

  • przykre (3)

    ale zbyt mało czytamy...nawet ostatnio usłyszałam od kobiety, która ma na karku 40+ że..."jeszcze nie dojrzała do czytania" o zgrozo!

    na szczęście w moim domu się czyta...dużo czyta :) łącznie z 9-latką, która kładzie się do łóżka z książką o przygodach jakiegoś psiaka :))

    • 8 8

    • nie żadaj od fryzjerki/kosmetyczki, lub robotnika budowlanego, (2)

      żeby czytała ksiązki, bo tego poziomu nigdy nie osiągną. Dla takich ludzi jest M jak Miłość i tvn-owskie Tańce z gwiazdami.

      • 2 6

      • jaa, ale ty jesteś fajna.. (1)

        i taka inteligentna i oczytana.

        • 3 1

        • a co? trafiła w sedno?

          • 0 5

  • A pan tak na trzeźwo o wszystko tak bezceremonialnie? (3)

    Ludzie którzy nie czytają książek w komunikacji zbiorowej to nie idioci. Właśnie trzeba być nierozumnym stworzeniem aby niszczyć sobie wzrok przy migoczących drżących i co druga przepalonych lampkach komunikacji publicznej.

    Samo czytanie książek w obecnych czasach to skazywanie się na bezrobocie. Bo płaci się za umiejętności których nie nabędzie się czytając nawet najbardziej profesjonalne branżowe i specjalistyczne pozycje.

    Wpajanie dzieciom czytelnictwa spowoduje że dziecko może to polubić i zostać tzw humanistą skazując siebie i ewentualnie swoją rodzinę na los życia z pensji nauczyciela w najlepszym wypadku niezaradnosć życiową jedna marynarkę na 5 lat i kościelne pantofle wkładane do teatru gdy akurat znajdzie sie sponsora sztuki.

    Dlatego rozwijajcie w dzieciach pasje a nie zmuszajcie do czytania. Jak dziecko będzie miało pasje to przeczyta o niej wszystkie ksiażki .
    Bo co bezrobotnemu ze znajomości pana cogito choć to akurat może pomóc ale wierszyki miłosza niestety niewiele pomogą.
    Za to znajomość choćby tabliczki mnożenia i zdolności manualne mogą z dzieciaka zrobić milionera.

    I muszę wielu rozczarować niestety studia historyczne na UG nie są już odskocznią do polskiego parlamentu bo gdy podatnicy nie mają przychodu to nie płacą podatku a jak nie ma podatków to nie ma polityków.

    • 11 6

    • (1)

      czyli jak ja czytam w skm to jestem "idiotą" i "nierozumnym stworzeniem"? uuuu...

      • 4 1

      • sam sobie odpowiedziałeś

        to się nazywa pytanie retoryczne intelektualisto

        • 1 2

    • nie mogę tego czytać

      Gdyby ktoś zaproponował mi zostanie milionerką kosztem wymazania z pamięci przeczytanych przeze mnie książek to nie wahałabym się ani chwili, żeby odmówić. Przerażające jest to, że coraz trudniej jest mi znaleźć osoby myślące tak samo. A za każdym razem gdy zdecyduję się posłuchać ludzi w skm, tramwaju czy poczytać komentarze na forach to jestem bliska załamaniu, gdyż uświadamiam sobie, że otacza mnie mnóstwo ludzi, dla których jedynym dobrem są pieniądze, samochód, wakacje w Egipcie i ogromny TV przed którym można spędzać każde popołudnie i weekend. I wtedy aż chce mi się płakać z rozpaczy.

      • 3 0

  • intelektualne wypociny (1)

    Niestety, niezbyt obiektywne i obraźliwe. Czy mam się uważać za kogoś gorszego, kto nie dorasta do pięt autorowi, bo nie czytam w SKMce, w pociągu, w autobusie, w samochodzie? Bo wolę czytać w domu, gdzie druk nie rozjeżdża mi się przed oczami, gdzie mam chwilę spokoju, chwilę dla siebie?

    Jestem jedną z tych "bezmyślnych" osób, które w środkach komunikacji miejskiej wolą posłuchać muzyki. Nie mam z tego powodu specjalnych kompleksów, nigdy nie myślałam też, że Ci, którzy czytają w SKMce są świrami, którzy niszczą sobie wzrok. Po prostu - co kto lubi. Ja akurat lubię pokontemplować (tak, MYŚLEĆ) podczas słuchania muzyki. Nie drażnią mnie wtedy dźwięki jazdy, uspokajam się.

    Następnym razem troszeczkę więcej dystansu do siebie:)

    • 19 4

    • dokładnie.

      ja np. nie czytam książek, bo nie jestem na tyle cierpliwy by wytrzymać 300 stron czytania. co nie znaczy że jestem głupszy niż np. autor tego tekstu i jemu podobni.. co więcej myślę że z wiedzy ogólnej i z paru dziedzin zagiąłbym ich bez mrugnięcia okiem.

      • 0 0

  • A ja podróżując jakiś czas temu z motłochem (3)

    obserwowałem jak młoda skrzypaczka wracająca ze szkoły z instrumentem wciągała smarki do nosa które uparcie jej wypływały. prawdopodobnie nie miała chusteczki.
    widziałem także młodego mężczyznę który szeptał do przyjaciela pokazując mu ręczną pompkę służąca do przetaczania płynów i informując poufale w którym hipermarkecie tzn galerii to nabył niestety nie drogą kupna.
    Widziałem też szarmanckiego pana w białym kołnierzyku w czystych butach rozglądającego się za wolnym miejscem i niestety usiadł tuż przy mnie a jego zapach był bardzo odpychający.

    Poznałem też historię przerażającą opowiedziana przez kurpulentną panią która zwierzała się swojej wyniosłej znajomej która prawdopodobnie nie utożsamiała się ze swoją interlokutorką a szczególnie jej pozycją społeczno-ekonomiczną. Niestety wszystkie pozy i miny wyniosłej pani zdały się na nic gdy jej znajoma zauważyła ze jej też zima pod czapką przetłuszczają sie włosy.

    Było też kilka ciekawych dziewcząt w samych rajstopach przy panujacych -10 stopniach C no ale na modę nic nie poradzisz bo na przeziębienie już tak.

    • 11 7

    • motłoch to właśnie ludzie tacy jak ty, a nie młoda skrzypaczka i złodziejaszek. (1)

      bo oni wiedzą dobrze że świat nie wymaga od nich niczego wielkiego, a ty chociaż g...o wiesz to wydaje ci się że jesteś niewiadomo kim. aż do momentu wypłaty kiedy na twoje konto spływa upragiony 1500 zł. możesz wtedy po swojej intelektualnej pracy wyjść raz w miesiącu do teatru.

      • 2 3

      • o mój sąsiad milioner helloou

        pozdrów małżonkę i przekaz że dodatek na mieszkanie dostaniecie bo te twoje 2100zł i jej 1800zł przy 7 dzieci pozwala na dodatek mieszkaniowy.
        Tylko donieś Halince reszte dokumentów do MOPS

        • 0 2

    • Nie dziękuję

      Mieszkać na zamkniętym osiedlu, podróżować tylko samochodem, kupować tylko w galeriach handlowych, pracować w klimatyzowanych biurach, oglądać tylko komedie, otaczać się przedmiotami, izolować się od innych, twierdząc, że jest się lepszym.
      Motłoch to także ty. Tak samo sie pocisz, tak samo chorujesz, tak samo robisz kupę.

      • 5 2

  • bez przesady

    ludzie czytają i to dużo. musze wychodzić na ulice z książką, zebyś to stwierdził?

    • 5 3

  • Śmieję się z tych co czytają książki w skm,tramach i innych środkach komunikacji! (1)

    Jednym uchem wlatuje,drugim wylatuje!Poza tym w całym moim dotychczasowym życiu nie przeczytałem żadnej książki,gdyż to nie pomogło w mojej karierze!To zbędny papier..szkoda tylko tych drzewek.Teraz jestem PREZESEM wielkiej firmy na Pomorzu i nieraz widzę jak studenci po UG czy politechnice przychodzą po pracę a nigdy klucza w ręku nie mieli żeby przykręcić śrubkę!Czego Was tam ludzie uczą???Płace niemało a tyłka się nie chce ruszyć bo zimno..

    • 2 13

    • pan prezes hydraulik, hehe

      • 1 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Pobożni i cnotliwi. Dawni gdańszczanie w zwierciadle sztuki (1 opinia)

(1 opinia)
20 zł
spotkanie, wystawa, warsztaty

Kultura ludowa Pomorza Gdańskiego

wystawa

Wystawa "Kajko, Kokosz i inni"

wystawa

Sprawdź się

Sprawdź się

W którym roku otwarto na Dolnym Mieście łaźnię, obecnie siedzibę Centrum Sztuki Współczesnej "Łaźnia"?

 

Najczęściej czytane