- 1 Remont "Słoneczka". Będzie nowy wystrój (83 opinie)
- 2 Noc Muzeów: 5 nietypowych atrakcji (37 opinii)
- 3 Jak zarabiać na giełdzie codziennie? (72 opinie)
- 4 Zaginione dzieła na wiadukcie i budynku (128 opinii)
- 5 Pierwszy taki koncert w historii! (31 opinii)
- 6 Ciotka i skandal w uzdrowisku (58 opinii)
Piknikowe spotkania w Obozie Solidarność
- Nie chcemy robić spotkania gadających głów, ale stworzyć piknikową atmosferę. W latach 80. stoczniowcy bardzo często słuchali obrad sejmowych z głośników, leżąc na trawie. "Obóz Solidarność" będzie odbywać się trochę w takiej formie: pikniku i odpoczynku - mówi Aneta Szyłak, kuratorka projektu "Obóz Solidarność", który od soboty do środy, 27-31 sierpnia, potrwa na terenach stoczniowych w Gdańsku. W programie dyskusje, warsztaty, koncerty i imprezy.
Jakub Knera: Skąd pomysł, żeby stworzyć Obóz Solidarność ze starych domków stoczniowców?
Aneta Szyłak: To krążyło nad nami od dawna. Grzegorz Klaman już od kilku lat chciał zrobić projekt z tymi domkami. Interesująca jest ich historia, bowiem robotnicy robili je sami, w miarę potrzeb. Są ciekawe zarówno pod kątem społecznym, jako namiastki przestrzenie prywatnej, ale również z powodów formalnych - to użytkowe pomieszczenia, nie projektowane z myślą o estetyzacji otoczenia. A jednocześnie w ich prostocie, użyteczności i sposobie wykonania jest coś porywającego. Zaczęliśmy myśleć jak zrobić z nich miejsce aktywne.
Strategia obrana przez Grzegorza Klamana z pozoru przypomina ready-made. Ale w historycznych ready-made przedmiot wytwarzany seryjnie (związany z fascynacją produktem wytwarzanym masowo) był wybierany przez artystę i poprzez zmianę kontekstu stawał się dziełem sztuki. Tutaj sytuacja jest inna - przedmiot jest zwyczajny, z pozoru banalny ale też pojedynczy i wyjątkowy. Nasz partner, Nowy Teatr początkowo chciał wykorzystać do działań tradycyjne kontenery. Ale domki stoczniowe są ciekawsze - nie są to zuniformizowane obiekty tylko dziwne twory, mające swoje historie i mieszkańców. Mówią nam wiele na temat warunków pracy, stosunku do materii, relacji międzyludzkich.
Akcja "Obóz Solidarność" nadaje im nowego znaczenia - ze zwykłych domków mieszkalnych zmieniają się w miejsce spotkań i przedsięwzięć artystycznych.
To prawda, przede wszystkim kojarzą się z obozami dla uchodźców. O Europie, która zacieśnia granice, a nie sprzyja falom emigracji, będziemy mówić m.in. na wykładzie prof. Sławomira Magali "Festung Europa: w obronie raju konsumenta". Skojarzenia z obozem mogą być różne, przez formę także z osiedlami kontenerowymi, na temat których przewija się teraz debata w Polsce. Czasowa architektura obozów często staje się trwałym uwarunkowaniem życia - są nawet nazywane "przestrzenią XXI wieku".
Obóz kojarzy się też z letnimi koloniami. W Stoczni będziemy mieć do czynienia z czymś podobnym - pięciodniowych spotkaniach, podczas których odbędą się dyskusje, koncerty i piknikowe imprezy.
Przygotowaliśmy dużo atrakcji, które będą odbywać się w różnych porach dnia. Około południa będzie można przyjść z rodziną albo odjechać Subiektywną Linią Autobusową. Na miejscu będzie można zwiedzić domki stoczniowe z przygotowanymi atrakcjami: Zorka Wollny poprowadzą warsztaty dźwiękowe, z Henryką Krzywonos będziemy gotować zupę, Jacek Niegoda i Marek Sobczyk przygotowali performance. Odbędą się także warsztaty feministyczne, dyskusje o polityczości sztuki i koncerty.
Czyli wszystko odbędzie się w bardziej przyjaznej, letniej atmosferze.
Nie chcemy robić spotkania gadających głów, ale stworzyć atmosferę otwartości i uczestnictwa. W latach 80. robotnicy bardzo często słuchali obrad z głośników, leżąc na trawie, bo w Sali BHP nie było dość miejsca dla wszystkich. Będziemy rozmawiać o polityce, sztuce i bieżących sprawach społecznych między domkami.
A co z Obozem stanie się potem? Ruszacie w Europę.
Tak, to projekt w ramach Polskiej Prezydencji, pojedziemy do Kijowa, Brukseli, Madrytu i skończymy w Warszawie. Wszędzie będziemy stawiać domki w prestiżowych centrach miast. W Kijowie, mieście Pomarańczowej Rewolucji zatrzymamy się na dziedzińcu Akademii Kijowsko-Mohylewskiej, w Brukseli przed Królewskim Teatrem Flamandzkim, a Madrycie niedawno wstrząsanym protestami społecznymi - na dziedzińcu Matadero. W każdym mieście będzie to wyglądać trochę inaczej. Ale wcześniej w Gdańsku nastąpi załadunek i nocna odprawa domków do Kijowa w akompaniamencie ukraińskich śpiewów zespołu Poghanky.
Wydarzenia
Miejsca
Zobacz także
Opinie (29) 4 zablokowane
-
2011-08-26 12:38
głowne zdjęcie oddaje drogę jaką przeszła Solidarność do dzisiaj
Od euforii wolności do cynizmu POlityków
- 10 5
-
2011-08-26 12:57
W latach 80. stoczniowcy bardzo często słuchali obrad sejmowych z głośników, leżąc na trawie. (1)
"W latach 80. stoczniowcy bardzo często słuchali obrad sejmowych z głośników, leżąc na trawie." Co autorka miała na myśli? Ja za bardzo nie rozumiem.
- 9 1
-
2011-08-26 13:03
no opieprzali się
nazywając to polityką
- 5 1
-
2011-08-26 12:59
Ehhh (2)
Śmietanka Artystyczna gdańska zaczyna bardzo przypominać nasza klasę polityczna... nie mogąc oprzeć się idei sprzedawania g*wna i patyków nazywając ten zestaw zlotem. Turlanie wszystkiego na wózku solidarności jest już grubo żenujące ..... przestrzeń prywatna w budach stoczniowych ? ...wybaczcie ale najbardziej sentymentalny stoczniowiec z chęcią poszlachtował by te budę i sprzedał na złom.
- 16 3
-
2011-08-26 15:06
w kwestii złomu
wiekszośc domkow just jest pocieta na zlom, wiec entuzjasci zlomowania mogli sie wyzyc.
- 0 2
-
2011-08-27 02:13
ej stary, a nie pomyslales, ze solidarmosc to nie tylko ruch robotniczy w polsce, ale tez zarąbista idea. http://en.wikipedia.org/wiki/Solidarity inaczej pracujaca teraz?
- 1 1
-
2011-08-26 13:25
Jednym (1)
słowem , dno i szambo i po co komu była ra "solidarność" z Bolkiem na czele , to by sie samo rozpie-liło z lepszym skutkiem !!
- 9 9
-
2011-08-26 15:57
idea był piękna, ale dobrali się do niej POlitycy
- 3 2
-
2011-08-26 14:00
feministki
Czego to teraz się nie podczepia pod Solidarność i Stocznię ...Teraz feministki, a jutro pewnie pozostałe "mniejszości" będą opowiadać jak to ramię w ramię ze stoczniowcami walczyli o niepodległość.Żenada
- 7 5
-
2011-08-26 14:43
Jak się położy plombę nie oczyściwszy zęba, to będzie zgorzel. Bez dekomunizacji i lustracji kraj się nie odrodzi. (2)
- 9 6
-
2011-08-26 14:46
Czy zlustrowałes już swoją matkę ? (1)
Lustracja 22 lata po końcu PRL, spoko.
- 2 4
-
2011-08-26 15:00
Pełna zgoda,
ja mówię o zaniechaniach i jasne jest że po 22 latach, w sferze praktycznej już jest za późno na odwrócenie skutków, bo dojrzało już pokolenie potomków i wychowanków peerelowskich komunistów i bezpieczniaków.
- 6 0
-
2011-08-26 15:02
Anetka
ty nie masz prawego oka ?????
- 4 3
-
2011-08-26 16:20
Wywiad o niczym.
- 6 1
-
2011-08-26 16:50
DNO -tak sie powinno to nazywac........bo Ci co to robią-
nie wiedzą ze dażą z całą mocą do likwidacji tego co zostalo po stoczni i zrobienia tam LOFTOW dla DEVELOPERKI Z GRUPY BUDYNIA !
- 5 4
-
2011-08-26 17:59
Ale strasznie tam w tej stoczni,bród i smród,ale chcieli to mają ten bałagan
- 5 3
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.