- 1 Znamy laureatów Splendor Gedanensis (18 opinii)
- 2 Nowa rzeźba w parku Herbstów (48 opinii)
- 3 Remont "Słoneczka". Będzie nowy wystrój (132 opinie)
- 4 Tak kiedyś brzmiała Gdynia (17 opinii)
- 5 Carillon przestał grać "Rotę". Dlaczego? (177 opinii)
- 6 Galiony 2023: Gdynia nagrodziła artystów (47 opinii)
Cuda, koty i dżdżownice. Nowości w galeriach
Marzec w trójmiejskich galeriach upłynie pod znakiem artystycznych eksperymentów. W CSW Łaźnia swoje prace zaprezentuje zdobywczyni nagrody Turnera, Laure Provost, w Gdańskiej Galerii Miejskiej artyści będą interpretować słowo "cud", a w Państwowej Galerii Sztuki zobaczymy wspólną wystawę znanej pary związanych z Sopotem twórców - Katarzyny Swinarskiej i Elvina Flamingo.
Najciekawszym wydarzeniem, obok którego żaden miłośnik sztuki współczesnej nie przejdzie obojętnie, będzie z pewnością wystawa Laure Prouvost w CSW Łaźnia. Ta francuska artystka, laureatka nagrody Turnera, jednego z najważniejszych obecnie wyróżnień w dziedzinie sztuk plastycznych, w swoich pracach tworzy surrealistyczne narracje powstałe z połączenia tekstu i obrazu.
W CSW Łaźnia będzie można zobaczyć instalacje, obiekty oraz prace malarskie i wideo, m.in. "Heat hit it", która składa się z szybko zmieniających się sekwencji zaobserwowanych zdarzeń codziennego życia nagranych przez artystkę. Sekwencje są przerywane przez urokliwe obrazy, po których następują niepowiązane, dziwne ujęcia. Prouvost ukazuje w ten sposób niejednoznaczność pojęcia rzeczywistości, gdyż, jak sama mówi: "Ludzie mają w sobie pragnienie, by wszystko było lepsze od tego, co w rzeczywistości mają. Wyobraźnia może nam dać to, czego chcemy". Wernisaż wystawy na piątek, 10 marca, o godz. 18. Godzinę później odbędzie się panel dyskusyjny o znaczeniu słowa, języka i sposobach komunikacji w życiu codziennym, a także relacjach z naszymi najbliższymi i sztuce - z udziałem artystki, kuratora Garetha Bell-Jonesa i tłumacza oraz wykładowcy Uniwersytetu Gdańskiego Tomasza Swobody.
Równie interesująco zapowiada się nowa wystawa w Gdańskiej Galerii Miejskiej 2. "Cud" to kolejna odsłona projektu artystyczno-badawczego, realizowanego na Wydziale Malarstwa ASP w Gdańsku, którego celem jest przeanalizowanie zjawisk określanych mianem cudu i próba jego twórczej, wielowymiarowej interpretacji. Czy niewytłumaczalne i irracjonalne zjawiska i wydarzenia mogą być pożywką dla wyobraźni artystów? Na to pytanie odpowiedzą m.in. Maciej Chodziński, Filip Ignatowicz, Mateusz Pęk, Krzysztof Polkowski, Iwona Zając i Anna Królikiewicz.
W Sopocie natomiast warto wybrać się na wystawę "My - Wspólny organizm" Katarzyny Swinarskiej i Elvina Flamingo. Ta znana para związanych z Sopotem twórców na wspólnej wystawowej przestrzeni Państwowej Galerii Sztuki pokazuje dwie różne narracje i dwa różne spojrzenia na sztukę współczesną. Swinarska w swoich pracach wideo i cyklu obrazów prezentuje intymną opowieść o poszukiwaniu miłości i tożsamości, natomiast Elvin Flamingo, specjalista od bioartu, intryguje widza futurystyczną, trzyczęściową instalacją, w której główną rolę odgrywają... dżdżownice.
Ci, którzy wolą bardziej tradycyjne formy sztuki, powinni obejrzeć ekspozycję poświęconą Stanisławowi Teisseyre w Muzeum Sopotu. To kolejna odsłona cyklu, który prezentuje dokonania artystów związanych z Państwową Szkołą Sztuk Plastycznych w Gdańsku. Teisseyre, mający olbrzymie zdolności organizacyjne, mianowany został w 1950 r. prorektorem PWSSP, a już rok później otrzymał funkcję rektora uczelni. Posadę tę sprawował do 1962 r. Warto dodać, że nie był to łatwy czas dla artystów - wprowadzona w 1949 roku reforma szkolnictwa artystycznego uznawała socrealizm jako jedyną metodę twórczą. Na uczelni pozostali jej główni założyciele, zasłużeni w środowisku artystycznym artyści, tacy jak: Juliusz Studnicki, Krystyna Łada Studnicka, Jacek Żuławski, Hanna Żuławska, Józefa Wnukowa, których sukcesy na socrealistycznych wystawach, a także odmienność stylistyczna spowodowały, że grupę artystów zaczęto nazywać "szkołą sopocką". Na wystawie w Muzeum Sopotu prezentowana jest bogata i różnorodna spuścizna Stanisława Teisseyra (akwarele, gwasze, rysunki, malarstwo olejne sztalugowe oraz malarstwo monumentalne) z niemal każdego okresu twórczości.
W Muzeum Miasta Gdyni w drugiej połowie marca będzie można przenieść się na drugą stronę ilustracji za sprawą miniatur Roberta Romanowicza. Zanim jednak wystawa jednego z najciekawszych ilustratorów i rysowników w Polsce będzie gotowa, możemy się wybrać na warsztaty: Coś z niczego - warsztaty redizajnu i W pracowni miniatury.
Na koniec coś dla młodszych odbiorców sztuki: nowa wystawa w Oddziale Etnografii Muzeum Narodowego w Gdańsku, zatytułowana "O kocie, co chodzi własnymi drogami, i o psie, który własnych dróg nie szuka". To ciekawie zaaranżowana, interaktywna ekspozycja, która opowiada o wzajemnych relacjach ludzi i zwierząt w różnych kulturach. Można tu obejrzeć i prześledzić, jak zmieniały się przez lata wizerunki kotów i psów w sztuce, literaturze i folklorze. Najmłodsi odbiorcy będą mogli poznać także bohaterów słynnych seriali, należących już do klasyki filmów animowanych, czyli psa Reksia i kota Filemona. W czasie trwania wystawy będą się odbywać rozmaite tematyczne spotkania (w tym z udziałem zwierząt), warsztaty i lekcje muzealne.
Miejsca
Wydarzenia
Opinie (19)
-
2017-03-11 10:19
Brawo dla muzeum etnografji
Wystawa sama w sobie jest dziełem sztuki mądra. i pożyteczna warto pokazać' dzieciom
- 0 0
-
2017-03-08 23:45
No, nie tylko o kebabach w końcu w tym dziale
I hummisie.
- 1 0
-
2017-03-08 20:16
Turner
No no no. Brawo, międzynarodowa gwiazda na naszym podwórku.
- 0 0
-
2017-03-07 20:05
Jak chcem poobcować ze sztuką wysoką (1)
ide do najbliższego kościoła.
- 1 0
-
2017-03-08 15:21
zawsze znajdzie się jakiś kawał *** na ambonie
- 0 0
-
2017-03-08 10:13
zapowiada się interesująco! ide na dzdzownice!
- 1 0
-
2017-03-07 19:30
O rany...
I pomyśleć, że to nazywają sztuką.... Nie wiadomo co chciał powiedzieć artysta (w zasadzie to nic nie ma do powiedzenia - ot zarobić parę groszy chce), a bywalcom podoba się, bo ma się podobać i wypada żeby się podobało, coby w towarzystwie uchodzić za sympatyka sztuki nowoczesnej (czyli im dziwniej, tym lepiej)....ludzkość zabrnęła w ślepy zaułek....
- 5 2
-
2017-03-07 17:32
Hmmmm
Zasmuca mnie, że w Gdyni brak galerii z prawdziwego zdarzenia :(
- 6 1
-
2017-03-07 17:03
Dżdżownice? Jak Pani Aleksandra
może pisać o takim świństwie jak dżdżownice podczas kiedy ja jem?
- 5 1
-
2017-03-07 11:08
Pseudo artyści z pseudo pracami (5)
Tak nowoczesne, że oni sami nie wiedzą o co im chodzi.
- 27 5
-
2017-03-07 12:11
(3)
Całe szczęście Ty się znasz na sztuce. Mona Lisa, to jest sztuka prawdziwa, nie?
- 2 5
-
2017-03-07 12:23
(2)
Tandeta
Nie to co ta instalacja na biohumus, nie?- 4 2
-
2017-03-07 14:36
(1)
No tak, bo właśnie kolejnych Mon Lis nam brakuje.
- 0 1
-
2017-03-07 14:56
Raczej ludzi, którzy potrafią tak malować.
Łatwiej kupą ścianę wysmarować.- 2 1
-
2017-03-07 11:49
O pieniądze podatnika
- 5 1
-
2017-03-07 13:42
Tak, to jest "sztuka",
bo jest sztuką wmówić komuś, ze to g*wno to "sztuka"
- 8 3
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.