• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Zmarł prałat Henryk Jankowski

rb
12 lipca 2010 (artykuł sprzed 13 lat) 
aktualizacja: godz. 08:07 (13 lipca 2010)
Ksiądz prałat Henryk Jankowski przez wiele lat cierpiał na zaawansowaną cukrzycę. Ksiądz prałat Henryk Jankowski przez wiele lat cierpiał na zaawansowaną cukrzycę.

Wieloletni kapelan Solidarności, ks. prałat Henryk Jankowski nie żyje. Po ciężkiej chorobie zmarł w poniedziałek o godz. 20:05. Pogrzeb kapłana w sobotę.



Ksiądz prałat Henryk Jankowski to:

Prałat ciężko chorował. Od miesięcy zmagał się z cukrzycą. Był już nawet w hospicjum. Wyszedł jednak z niego i został rezydentem parafii św. Brygidy, której był wieloletnim proboszczem.

Kapłan był postacią kontrowersyjną. Zawsze mówił to, co myślał, często formułował sądy bezkompromisowe. Będąc kapelanem Solidarności, organizował msze św., gdy reżim komunistyczny stanowczo tego zabraniał. Nie bał się mówić z ambony o ucisku robotników, których wspierał podczas strajków.

Urodził się 18 grudnia 1936 r. w Starogardzie Gdańskim. Od wczesnej młodości był związany z kościołem - początkowo jako ministrant, a w 1958 roku wstąpił do seminarium. Zaczynał jako wikariusz w parafii Ducha Świętego w Gdańsku, potem pełnił posługę w parafii św. Barbary. 17 marca 1970 r. objął stanowisko proboszcza parafii św. Brygidy.

- Nie zapomnimy roli, jaką odegrał w historii naszego kraju i miasta - napisał w serwisie Facebook prezydent Paweł Adamowicz.

Profesor Antoni Dudek, historyk: Widać było jego wielkie chwile - jako kapelana Solidarności. Jego parafia była miejscem, gdzie spotykała się opozycja. Ale niektóre zachowania nie licowały z wizerunkiem kapłana. Np. biznesowy pomysł zarabiania na winie. Z pewnością nie jest to postać jednoznaczna, ale bardzo ważna dla historii Polski.

Ks. prałat Henryk Jankowski miał 74 lata.

Msza święta pogrzebowa ma odbyć się w kościele św. Brygidy w sobotę 17 lipca o godz. 11. Przewodniczyć jej będzie metropolita gdański abp Sławoj Leszek Głódź, który wygłosi także homilię. Prałat ma zostać pochowany w kościele św. Brygidy. Władze kościelne podjęły tę decyzję jeszcze za jego życia.
rb

Miejsca

Opinie (680) ponad 100 zablokowanych

  • To forrum jest dla kretynów którym nie pozwala się dyskutować ani wyrażać swojej opinii lecz wręcz każe się wyżyć , wykrzyczeć

    co nie wiele daje... wszystkie wypowiedzi wyrwane są z kontekstu , Komuś na tym bardzo zależy aby "MOTŁOCH" się poróżnił , To takie komunistyczne! Barachłem łatwiej rządzić . Zbliżają się wybory !!Niech ci nie udają ,że żal im ks. Jankowskiego im teraz wygodniej i swobodniej.

    • 5 4

  • Po wypowiedziach widać jaki społeczeństwo nam rośnie !

    Dzieciaczki módlcie się do Bozi o odrobinkę rozumku .

    • 4 5

  • czy jakby stała gwiazda przed pałacem prezydenckim teżkazano by ją usunąć?

    • 2 4

  • żegnaj drogi prałacie..

    jestes i byłeś WIELKI.pomoc i wsparcie jakie dostalismy od ciebie w tych piekielnych czasach było wielkie.wspierałeś,dodawałeś odwagi i siły do walki.moją rodzine tez wspierałeś rzeczami niezbednymi do zycia,kiedy to jedyny żywiciel zastal brutalnie pobity i zaareztowany na ulicy.-WIELKIE DZIEKI DROGI PRALACie !to co mówiłeś wtedy na kazanich było takie czyste,proste-nazywales wszystko po imieniu.nie zdradziłeś nas za to ty wielokrotnie doświadczałes zdrady przez osoby-którym tak wiele pomogłes.moja wizyta na wigili u p.wałesyw 1980.r-tez mogla sie odbyć dzięki tobie.bardzo mi smutno z powodu twego odejścia-mam nadzieję,że maja mama,która też już jest po tamtej stronie-dla której byłes wielkim aytorytetem-ucieszy się..proszę ucałuj ją ode mnie..ZEGNAJ PRALACIE...dla gdańszczan tamtych lat zawsze będziesz wielki...

    • 8 8

  • Przeraża mnie to co czytam , umarł człowiek nie ksiądz nie polityk ale wielki , wspaniały człowiek i każdemu należy się szacunek . Niestety wielu z Nas zapomina że i my kiedyś umrzemy i pewnie nikt nie chciałby zeby po jego śmierci ktoś wypisywał jakieś głupoty. Zastanówcie cię nad sobą a prałatowi pozwólcie spoczywać w spokoju.

    • 10 5

  • A więc: (4)

    Prałat to człowiek:
    CHORY
    ZACHŁANNY
    BYĆ MOŻE MAJĄCY PEWNE SKŁONNOŚCI
    PAŁAJĄCY NIENAWIŚCIĄ DO WSZYSTKIEGO, CO INNE
    NIETOLERANCYJNY

    Cieszę się, że takich ludzi jest coraz mniej.

    • 10 7

    • POPIERAM!!!

      • 2 1

    • (2)

      Nie zaczyna się zdania od "A więc" i jeżeli pisze się o zmarłym to chyba w czasie przeszłym.

      • 0 4

      • (1)

        Twoje ortograficzne pseudouwagi nie odwrócą społecznej uwagi od tego chwasta, jakim był Jankowski.

        • 4 1

        • Znam osobę której uratował życie. Dla ciebie może jest nikim ale ja mam inne zdanie. A co do moich "ortograficznych pseudouwag" - to wstyd nie umieć pisać poprawnie we własnym języku.

          Jest jeszcze jedna zasada - każdemu człowiekowi należy się szacunek a ty mówisz o nim "chwast". Jesteś zwykłym prostakiem i świnią jeżeli nie potrafisz uszanować ludzkiej śmierci. Walczysz o wartości których nie rozumiesz...

          • 1 2

  • nareszcie nastąpił koniec pychy,bluźniersywa i krzywdy innych

    • 11 4

  • ksiądz Henryk (2)

    Zmarł człowiek, kapłan i przywódca.
    Mało już teraz takich którzy pamiętają jak na kupie gruzów jakimi był kościół św. Brygidy uwijał się młody ksiądz w pocerowanej, biednej sutannie. A kto pamięta pierwsze msze w tym kościele gdy na ustawiony ołtarz padały promienie słońca i oświetlał cudowny błękit nieba - bo dachu nad nim nie było. Nie było też wtedy dużo miejsca bo gruzu było sporo do usunięcia.
    W życiu prywatnym ksiądz Henryk nie był gadułą, dopiero niedawno poszerzył swój krytycyzm w kazaniach. Przedtem najwierniejszymi jego rozmówcami byli pracownicy SB. Przez długie lata chodził (nie jeździł) do nich na ich żądania. Najczęściej miał to uwzględnione w swoich tygodniowych rozkładach codziennej pracy. A jak z nimi rozmawiał to wiedzą tylko ci których ostrzegał przed czekającymi ich właśnie spotkaniami pracowników SB.
    W życiu prywatnym drzwi do jego mieszkania zawsze stały otworem dla potrzebujących.
    Napisałem „kapłan i przywódca” - tak , miał tą charyzmę przywódcy, ale dyskretnego, kulturalnego. Nie było w nim nic z tyrana. Nie musiał się odcinać od ludzi. Ludzie go lubili i on też często dzielił się pieniędzmi, dobrem materialnym jakie osiągał dzięki swojej popularności. I nie odczuwało się iż skąpi tym którzy prosili go o pomoc. Lubił pomagać.
    Miał dobre kontakty w kościele, miał wtedy wielu odważnych przyjaciół księży. To od niego z kościoła św, Brygidy ksiądz Popiełuszko ruszył w swoją ostatnią drogę, na swoją Golgotę. Oczywiście tak jak Golgota - miała ta droga jeszcze inne zdarzenia historyczne, ale zapoczątkowało ją wyjście z domu przyjaciela.
    Zarzuca się mu iż w ostatnim dziesięcioleciu zbytnio zabiegał o popularność, o pozycje społeczną. A przecież ten właśnie „klecha” sprzeciwiał się upolitycznieniu „Solidarności”. To właśnie ta decyzja wierchuszki Solidarności ochłodziła kontakty jego z dawnymi serdecznymi znajomymi. Od tego momentu ksiądz Henryk rozpoczął poszukiwania własnej drogi, własnej wizji Polski. I faktycznie przesadził ! Nabruździł w układach ze zglobalizowanym światem. Położył nacisk tylko na jeden element sterujący wydarzeniami.
    I to był Jego błąd - tego mu politycy nie zapomną, ale też i zapomnieć nie mogą. Ksiądz nie ma prawa mieszać się w politykę.
    My jednak pamiętajmy skąd się wzięły jego upór, jego przekonanie. Z tego samego źródła co upór i przekonania Pana Giedroycia z paryskiej Kultury i tak samo - do dzisiaj nie znajdują zrozumienia i wyrozumienia.
    Dzisiaj już tylko można powiedzieć; Spoczywaj w pokoju księże Henryku - zapracowałeś na to.

    • 13 8

    • tylko niech w salonie nie spoczywa bo wstyd będzie ludzi do domu zapraszać (1)

      • 0 2

      • nie znałeś go - on i w salonie i w biednym mieszkaniu pasował. Ostatecznie - pochodził z biednej rodziny. Człowiek w każdym calu. A że na starość "poluźnił" mu się język - to i tak niewiele wobec tego co dobrego zrobił. Nie jestem wobec niego bezkrytyczny, ale to na dzisiaj - to wspominki pozytywne.

        • 2 1

  • problem w tym ze

    pralat nie czul miety do kobiet wiec myslal ze ma powolanie a podswiadomie wolil dzieci to przyczyna afery w dzienniku bałtyckim

    • 8 4

  • zgadzam sie

    w kosciele protestanckim napierw musisz byc dobrym ojcema dopiero potem pastzerzem parafi ksieza powinini miec zony i dzieci wtedy nie dochodziło by do dziwactw i pobytow w rozi domnieman i nieporozumien kazdy facet jak i kobieta potzrebuje partnera ksieza walczcie o swoje prawa i do oltarza:)

    • 8 2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Pobożni i cnotliwi. Dawni gdańszczanie w zwierciadle sztuki (1 opinia)

(1 opinia)
20 zł
spotkanie, wystawa, warsztaty

Kultura ludowa Pomorza Gdańskiego

wystawa

Wystawa "Kajko, Kokosz i inni"

wystawa

Sprawdź się

Sprawdź się

Kto jest dyrektorem Teatru Wybrzeże?

 

Najczęściej czytane