• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Z Gdyni do Stambułu i z powrotem. Recenzja "Przesyłki znad Bosforu"

Aleksandra Lamek
2 listopada 2013 (artykuł sprzed 10 lat) 
Janusz Grabowski, "Przesyłka znad Bosforu", Wydawnictwo Oskar 2013. Janusz Grabowski, "Przesyłka znad Bosforu", Wydawnictwo Oskar 2013.

Zagadkowa śmierć znanego biznesmena, ponętna pani nadkomisarz, a w tle skrywająca mnóstwo portowych tajemnic Gdynia i egzotyczny Stambuł oraz całe morze nie zawsze legalnej wódki - w nowej książce Janusza Grabowskiego "Przesyłka znad Bosforu" sporo się dzieje i choć nie jest to żadna literacka rewelacja, to trudno się od niej oderwać.



Przyznaję: mam już trochę dość kryminałów, które chcą pisać wszyscy, a wydawnictwa prześcigają się w ich publikowaniu, nawet jeśli nie do końca na to zasługują. Dlatego nowa książka Janusza Grabowskiego nie wzbudziła we mnie specjalnie entuzjastycznych uczuć, pomimo niezłej okładki i dość dobrych wspomnień związanych z lekturą pierwszej powieści tego autora. Po kilku pierwszych stronach stwierdziłam jednak, że zapowiada się całkiem interesująco i... w efekcie połknęłam ją w jeden wieczór.

Od strony warstwy fabularnej rzecz wygląda klasycznie: jest zabójstwo, prawdopodobnie na zlecenie, i to nie byle kogo, bo byłego dyrektora Wejherowskiej Fabryki Wódek, który zapragnął zrobić karierę w polityce. Jest też znana z poprzedniej powieści Grabowskiego piękna i niezwykle uparta pani nadkomisarz Ewa Wichert, która stara się wyjaśnić, w jaki sposób doszło do zbrodni i kto za nią stoi. Tropów jest całe mnóstwo: zmysłowa żona dyrektora, ambitni i bezwzględni współpracownicy, przeciwnicy polityczni - każdy z nich wydaje się mieć jakiś motyw i każdy z nich trzeba sprawdzić. W końcu ślady zaczynają prowadzić do Stambułu, a na horyzoncie pojawia się wielka afera związana z nie do końca legalnym handlem wódką - i wtedy zaczyna się robić naprawdę gorąco.

Trudno w przypadku "Przesyłki znad Bosforu" użyć popularnego zwrotu, że "trup ściele się gęsto", jest za to coś innego, co sprawia, że tę powieść czyta się z dużą przyjemnością. To opisy miejsc, w których toczy się akcja. Gdynia jest tutaj prawdziwym portowym miastem, w którym aż roi się od niebanalnych postaci, szemranych interesów i mrocznych tajemnic, a opowieści związane z portowym życiem smakują wyjątkowo dobrze. Kiedy główna bohaterka wyrusza w podróż do Stambułu, nie ma wątpliwości, że autor gościł tam nie jeden raz - sugestywne opisy budowli, ulic i miejsc, choćby słynnego bazaru Kapali Carsi, natychmiast przenoszą czytelnika w to pełne aromatów i barw otoczenie, sprawiając, że chce się czytać dalej i chłonąć klimat, jaki po mistrzowsku buduje autor.

Dobrze się wchodzi w tę historię i nawet piękna pani nadkomisarz nie irytuje tak bardzo, jak w poprzedniej powieści. Jest już jakby trochę mniej idealna, trochę mniej nachalnie kosmopolityczna, co zdecydowanie wychodzi jej (i całej książce) na dobre. Może w następnej powieści da się ją nawet lubić?

Opinie (6) 2 zablokowane

  • Połknęła.

    • 7 5

  • Z rana z Gdyni do Stambułu (3)

    ...do obiadu puścić się z dwoma muslimami i na wieczór z powrotem do mężusia. Plan marzenie co nie ??

    • 15 7

    • Niestety nieaktualne

      kozuszki w kraju sie nie sprzedaja.

      • 4 1

    • Chłopie (1)

      Jak nie możesz upilnować żony, to nie męcz tym pozostałych. Uprzedzając odpowiedź- wnioskuję, że jesteś osobnikiem płci męskiej. Kobieta tego by nie wymyśliła.

      • 8 2

      • Jako mężczyzna popieram wypowiedź ktosi.

        • 0 0

  • Książka przyjemna ale tylko dla nas ludzi z trójmiasta

    Gdyby autor pisał tą samą powieść osadzoną w załóżmy poznaniu to książki bym chyba nie skończyła, jej jedyną atrakcją jest miejsce, Gdynia, Gdańsk. Ogólnie widać że gość się stara ale do nazwania go pisarzem bardzo daleko, liczne błędy sprawiają że nie dość dokładnie się przygotował a i osoby czasem się mu mieszają, ale mimo wszystko dzięki trójmiejskim współczesnym opisom książka się broni.

    • 4 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Pobożni i cnotliwi. Dawni gdańszczanie w zwierciadle sztuki (1 opinia)

(1 opinia)
20 zł
spotkanie, wystawa, warsztaty

Kultura ludowa Pomorza Gdańskiego

wystawa

Wystawa "Kajko, Kokosz i inni"

wystawa

Sprawdź się

Sprawdź się

Gdańska instytucja kulturalna zlokalizowana w zabytkowym budynku dawnej Łaźni Miejskiej nosi nazwę:

 

Najczęściej czytane