• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Seksowna policjantka kontra gangsterzy z Gdyni

Aleksandra Lamek
4 stycznia 2013 (artykuł sprzed 11 lat) 
Janusz Grabowski, "Wiadomość ze Sztokholmu", Wydawnictwo Marginesy 2012. Janusz Grabowski, "Wiadomość ze Sztokholmu", Wydawnictwo Marginesy 2012.

"Wiadomość ze Sztokholmu" pochodzącego z Gdańska Janusza Grabowskiego ma wszystko, co ważne w dobrej literaturze rozrywkowej: trzymający w napięciu wątek kryminalny, wyrazistych bohaterów, a do tego niepowtarzalny klimat dwóch portowych miast - za dnia przyjaznych turystom i tętniących życiem, po zmroku niebezpiecznych i pełnych mrocznych tajemnic.



Moda na kryminały nie przemija i coraz więcej rodzimych twórców próbuje swoich sił w tym popularnym gatunku. Janusz Grabowski postanowił osadzić akcję swojej debiutanckiej powieści w Gdyni - miejscu tyleż atrakcyjnym turystycznie, co pełnym niezbyt przyjaznych zaułków, w których lepiej nie pokazywać się po zmroku. Gangsterskie porachunki, handel kobietami, przemyt narkotyków, rozmaite lewe interesy: to portowe miasto kryje mnóstwo mrocznych historii.

W jedną z nich zostaje uwikłana ambitna nadkomisarz Ewa Wichert. Oto pewnego dnia w Basenie Prezydenta pojawiają się zwłoki brutalnie zamordowanej dziewczyny. Nie można ustalić jej tożsamości, a jedynym śladem jest charakterystyczna biało-czerwona plecionka na nadgarstku ofiary. Wkrótce dochodzi do kolejnych morderstw, tropów jest coraz więcej, a policja sprawdza wszystkie z nich: zwaśnione kluby piłkarskie, gdyńskie domy publiczne, a nawet żeńskie klasztory. Okazuje się jednak, że sprawa nie rozgrywa się tylko na trójmiejskim podwórku, a sięga do innego miasta położonego nad zimnym Bałtykiem - Sztokholmu.

Kryminały:

Przyznam, że książka Grabowskiego pozytywnie mnie zaskoczyła. To debiut przemyślany, dobrze napisany i sprawiający czytelnikowi dużą przyjemność podczas lektury. Może to za sprawą świetnie oddanego klimatu Gdyni i Sztokholmu - miast bliskich geograficznie, ale odległych kulturowo. Fragmenty książki, w których bohaterowie dyskutują o różnicach między polskimi i szwedzkimi poglądami na temat związków damsko-męskich, feminizmu, podziału obowiązków rodzinnych, są bardzo udane i sprawiają, że czytelnik na chwilę odrywa się od wątku kryminalnego, by wrócić do niego z jeszcze większym zainteresowaniem.

W zasadzie nie miałabym się do czego przyczepić, gdyby nie główna bohaterka "Wiadomości ze Sztokholmu". Autor bardzo się starał, by stworzyć postać na wskroś nowoczesną, wyzwoloną i modną, a jednocześnie taką, która wzbudzi sympatię czytelnika. Zamierzenie słuszne, gorzej z realizacją. Ewa Wichert jest tak bardzo trendy, że aż trudno w to uwierzyć. W restauracjach zamawia sushi, pije tylko cosmopolitana, codziennie uprawia jogging, a kiedy biegnie, jej biust w staniku za siedemdziesiąt euro przyciąga spojrzenia wszystkich mężczyzn dookoła. Mimo że rozwiedziona, ambitna nadkomisarz stara się utrzymywać serdeczne stosunki ze swoim eks-mężem, stosując wobec syna "skandynawski model wychowania po rozstaniu, oparty na równym podziale obowiązków". Główna bohaterka Grabowskiego jest tak otwarta i nowoczesna, że nie broni się nawet przed pójściem do łóżka z kobietą.

Mnie tego typu postać niespecjalnie przekonuje, ale jeśli komuś nie będzie przeszkadzać fakt, że wszystko, co robi pani nadkomisarz, daje jej "plus dziesięć do lansu", to doceni mocne strony debiutu Grabowskiego. Moim zdaniem to idealna lektura do pociągu lub na jeden długi, zimowy wieczór.

Opinie (43)

  • (2)

    no to teraz czas aby jakiś gdynianin napisał powieść kryminalną o zbrodniach w Gdańsku

    • 12 5

    • Gdańsk też występuje w tej książce. Głównie Oliwa :)

      • 1 0

    • Są już takowe. Są nawet horrory historyczne o Gdańsku (albo Sopocie, ale wówczas to było WMG).

      Gdynia nadaje się na miejsce akcji paru odcinków z Borewiczem. Zdaje się, że nawet był jeden odcinek o kontrabandzie wykrytej w porcie, he he.

      • 1 0

  • czytałam

    niezłe, ale jakoś takoś końca dobrego zabrakło...szkoda, czytało się fajnie, opis miejsc fajny (aż sympatycznie oczami wyobraźni znajdować wymienione w książce lokale, ulice, itp.) tylko to zakończenie.... Jednak wolę Lisę Gardner

    • 8 0

  • Co do niebezpiecznych uliczek (12)

    To dwa lata temu zostałem pobity w samym centrum Gdanska(stare miasto) mniej wiecej 150 metrow od komendy policji przez grupe dresiarzy,sprawcow do tej pory nie ujeto a sprawa została umorzona.

    • 28 4

    • (2)

      życie

      • 0 6

      • (1)

        nie, to nie życie, to patologia.

        • 16 1

        • to tylko Gdańsk

          • 5 8

    • (4)

      to tylko ksiazka

      • 4 2

      • (3)

        ale to nie jest cytat z książki tylko niefajna przygoda Dariusza w realu...

        • 1 1

        • (2)

          w centrum gdanska nie ma reala

          • 3 3

          • (1)

            a na gdańskim starym mieście nie ma komendy policji

            • 0 3

            • obok mariackiego tepaku

              • 1 1

    • Może mają to gdzieś.. (1)

      Polska to system skonfigurowany pod kariery. Zarówno policję jaki prokuraturę interesują sprawy spektakularne, za które dostaje się wyróżnienia, awans itp.. Byle pobicie przez dresiarzy to zwykła codzienność, która wędruje na kilka miesięcy do szuflady, a potem do umorzenia.
      Wobec mnie toczy się obecnie postepowanie w sprawie za którą grozi do 2 lat więzienia. Nikomu nic nie zrobiłem, nie pobiłem, nie ukradłem, nie oszukałem, ale że temat był dosyć spektakularny (było w TV) to zajeło się tym kilkunastu prokuratorów i ponad 2000 policjantów w całym kraju (dane podawane w dziennikach tv). Postepowanie trwa już 2 lata i nie widzi końca...
      W życiu doświadczyłem napaści, oszustwa, byłem też świadkiem zabójstwa bliskiej mi osoby. Wszystkie te sprawy kończyły sie umorzeniami po kilku miesiącach pseudo-postepowania. Ot cała Polska...

      • 4 0

      • przykre :(

        • 2 0

    • Nawet jak pobito cię w Gdańsku, to na pewno zrobił to jakiś gdyński bandzior, (1)

      a jeśli był gdański, to może chociaż kibic Arki albo APG, a jeśli nawet nie kibic, to może chociaż jego ciocia była z Gdyni.
      Każdy gdańszczanin wie, że inaczej być nie mogło, he he.

      Co do umarzania spraw, to byłem świadkiem, jak podczas sylwestrowej imprezy 20 lat temu koło Fontanny Neptuna (a dokładniej w uliczce obok) paru bandziorów pobiło mojego kolegę z Afryki. Dosłownie kilkanaście metrów dalej jest komisariat, więc poszliśmy tam złożyć powiadomienie o napaści i pobiciu. Policjanci na podstawie zgrubnego opisu w ciągu paru minut złapali dwóch chłopaczków z rasistowskimi tatuażami. Okazało się, że są z nimi na "ty", a koledze przez kilkanaście minut tłumaczyli, że nie ma sensu składać doniesienia, bo potem będą go ciągać po sądach, a żadnej rany z wyjątkiem niewielkich siniaków i otarć nie widzą. Odpuścił.

      • 6 3

      • a może właśnie nie warto było odpuszczać ?

        • 1 0

  • Książkę już przeczytałam

    Nie jest źle, podobały mi się zwłaszcza opisy Gdyni i Sztokholmu - chociaż dla ludzi, którzy nie znają miast może to być nieco nużące - dla mnie nie. Książka dość dobra, chociaż nie rewelacyjna. Chętnie przeczytam kolejną część jeśli się pojawi - i więcej Gdyni proszę !!!!

    • 17 1

  • polecam

    Bardzo fajna lektura! super trójmiejski klimat i wciągająca akcja. CZYTAŁAM NIEDAWNO Z OGROMNĄ PRZYJEMNOSCIĄ

    • 5 0

  • W zasadzie nie miałabym się do czego przyczepić, gdyby nie główna bohaterka "Wiadomości ze Sztokholmu".

    a nie, jak TYLKO główna bohaterka, to pikuś

    • 6 0

  • fajna recenzja :) (4)

    • 1 4

    • (3)

      w miarę niezła recenzja, ale nie profesjonalna, gdyż aż ZA BARDZO subiektywna. Nie o to w recenzjach dziennikarskich chodzi.

      • 1 3

      • Recenzja: (2)

        Krytyczne lub pozytywne omówienie utworu artystycznego lub naukowego, którego celem jest poddanie ocenie wartości tego dzieła w oparciu o powszechnie przyjęte kryteria lub w sposób czysto subiektywny.
        Autor recenzji jest zawsze indywidualny i wyraża własne opinie.

        • 2 2

        • (1)

          nie zgodzę się.

          • 1 1

          • Rozwiń swoje subiektywne "nie zgodzę się" i napisz obiektywną recenzję

            • 1 2

  • Czy Autor planuje kolejną część "przygód" Pani nadkomisarz Ewy w Gdyni ??? Chętnie zakupię.

    • 7 0

  • do kupienia (1)

    Książkę dzisiaj nabyłam w gdanskim domu ksiązki, jak ktos jest zaintereowany to jescze kilka sztuk mają.

    • 1 0

    • Przecież wszędzie są ....

      • 2 0

  • (1)

    Już 3 raz piszecie o tej książce. Nie ma to jak reklama. Chyba ani jednej publikacji nie było poświęcone tyle artykułów. Rozumiem, że ma to na celu wzrost sprzedaży? :) Dla mnie książka dobra, ale NIE bardzo dobra. Debiut udany.

    • 2 1

    • Dokładnie, nie jest to jakaś super-nowość - książkę czytałam już pół roku temu

      • 0 0

1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Pobożni i cnotliwi. Dawni gdańszczanie w zwierciadle sztuki (1 opinia)

(1 opinia)
20 zł
spotkanie, wystawa, warsztaty

Kultura ludowa Pomorza Gdańskiego

wystawa

Wystawa "Kajko, Kokosz i inni"

wystawa

Sprawdź się

Sprawdź się

Co według pradawnych wierzeń robią zwierzęta w wigilię świąt Bożego Narodzenia?

 

Najczęściej czytane