- 1 5 wystaw, na które warto wybrać się w maju (7 opinii)
- 2 Sztuczna inteligencja w sztuce - tak czy nie? (59 opinii)
- 3 Co robić w długi weekend w mieście? (40 opinii)
- 4 Maj miesiącem festiwali (7 opinii)
- 5 Orzechowski: Szukam dziur w rzeczywistości (16 opinii)
- 6 Tysiące osób odwiedziło Twierdzę Wisłoujście (71 opinii)
W szponach schizofrenii. Recenzja książki Ilony Bidzan
Według gdańszczanki Ilony Bidzan współczesny świat to bardzo osobliwe miejsce, gdzie normalnych ludzi można spotkać jedynie w szpitalu psychiatrycznym, a tzw. zdrowe społeczeństwo składa się z różnego rodzaju wykolejeńców i wariatów. Nawet jeśli ta teza ma w sobie coś z prawdy, autorka nie postarała się, aby przedstawić ją w sposób atrakcyjny dla czytelnika - jej książka bardziej przypomina scenariusz studenckiej etiudy filmowej niż prawdziwą literaturę.
Debiut literacki Ilony Bidzan to książka bardzo skromna objętościowo, bo licząca zaledwie 50 stron. Gustowna, utrzymana w odcieniach szarości okładka i intrygujący tytuł "Moja mała schizofrenia" przyciągają uwagę. Z informacji od wydawcy można dowiedzieć się, że autorka tworzy "boleśnie trafną metaforę życia w XXI wieku". Brzmi nieźle, więc zabieram się do czytania.
Koncept jest prosty: główna bohaterka przeprowadza się do luksusowego apartamentowca przy ulicy Nowoczesnej. Chcąc poznać swoich nowych sąsiadów, odwiedza kolejne mieszkania i rozmawia z lokatorami. Każdy z nich jest ofiarą jakiejś odmiany współczesnych fiksacji, lęków i słabości. Mamy więc chłopaka, który przyrósł do swojego komputera i funkcjonuje jedynie w świecie wirtualnym; perfekcjonistkę, uzależnioną od pedantycznego dbania o porządek wokół siebie; jest także pracoholik i narcystyczna artystka. W tym konglomeracie wariatów nie da się długo wytrzymać, więc główna bohaterka trafia w końcu do szpitala psychiatrycznego, który okazuje się być jej jedynym azylem.
Niestety, styl narracji i język, którego używa autorka, nie jest zbyt wysokich lotów. Momentami nijaki i banalny, momentami ocierający się o grafomanię (bohaterka wymiotując "zaznacza swoją lichą egzystencję"), osiąga apogeum w opowiadaniu "Niezapominajka", które recytuje jedna z lokatorek apartamentu. Zakochana kobieta jako piękny kwiat, który bez odpowiedniej opieki ze strony mężczyzny w końcu usycha - daję słowo, że czytając ten fragment książki Ilony Bidzan na moment przeniosłam się do czasów pierwszych literackich prób z lat podstawówki.
Ta metafora życia w XXI wieku została przedstawiona w sposób zbyt łopatologiczny i oczywisty, by móc zaintrygować czytelnika. A przecież dobre metafory mają to do siebie, że zaskakują, skłaniają do refleksji, do uważniejszego przyjrzenia się poruszanej przez autora kwestii. Po lekturze książki Ilony Bidzan miałam ochotę jedynie przytaknąć: jasne, współczesny świat jest do bani, ale chyba już to wiemy, prawda?
Opinie (81) 5 zablokowanych
-
2012-12-27 08:16
Sztuka grecka stworzyła klasyczny kanon piękna męskiego ciała, ponadczasowego piękna (7)
Płeć piękna, czyli męska... jakże brakuje nam dzisiaj tamtego ideału piękna, które mogłoby i dzisiaj rozwijać się równocześnie z kulturą fizyczną. Charakterystyczną cechą owego piękna jest harmonia i umiar - naturalnie piękne, nie nachalnie umięśnione ciało wysportowanego mężczyzny. Gdybyśmy my, współcześni ojcowie mieli sylwetki sportowców i od najmłodszych lat własnym przykładem propagowali czynny sport, zapewne udałoby się nam zmobilizować naszych synków (nasze piękne córeczki oczywiście też), by TAKŻE i oni dążyli do harmonii i umiaru w tym kształtowaniu piękna męskiego ciała - czyli ideału, do którego mają dążyć.
Mężczyzna - Polak kojarzy się innym narodom jako zagubiony alkoholik, a nie jako silny człowiek, który wie, czego chce, który jest wzorem i ostoją. Dlaczego tak jest? Niestety, mamy ideologię kultu kobiet i polskim mężczyznom, którzy są tą ideologią zniewoleni, zwyczajnie nie chce się chcieć. Jakże trafne i niestety ciągle aktualne jest zdanie zamieszczone w artykule, ale czytane trochę inaczej: "Zakochany mężczyzna mógłby być pięknym kwiatem. Niestety, nie zaznawszy miłości prawdziwej, żyjąc bez odpowiedniej opieki ze strony kobiety na ogół w końcu usycha". Jakże prawdziwe to przerobione zdanie w kontekście faktu, że zdecydowana większość Polek traktuje męskość jako płeć drugiej kategorii, a mężczyznę (podobnie jak psa) jako przyjaciela człowieka.- 16 6
-
2012-12-27 08:19
Z nieba ta opinia si,e nie wzięła. (1)
- 3 6
-
2012-12-27 08:39
Męskość to odpowiedzialność i obowiązkowość; tak było, jest i będzie!
Dla feministek WINNY ZAWSZE ON, a ona bogini, zawsze święcie niewinna - wiem. Nie usprawiedliwiam alkoholizmu i bylejakości Polaków tylko ukazuję wpływ egoizmu Polek na to zło. Chora ideologia zawsze doprowadza do upadku, często i do zagłady. Dlatego (i tym bardziej, że kumuluje się w ideologii kultu kobiet wiele błędów i wypaczeń) ubóstwianie osoby płci żeńskiej ze względu na sam fakt urodzenia się z tą płcią nie tylko Polkom nie pomoże, ale musi zaszkodzić. Jeśli nie zaszkodzi w relacji między małżonkami (w wymiarze życiowym i rodzinnym), w wymiarze materialnym, egzystencjalnym, to zawsze w wymiarze duchowym.
- 6 5
-
2012-12-27 11:24
zgadzam sie ale to co piszesz opPOlakach to jakaś zhizofremia typowo kobieca
kobieta mały rozumek to i ma waski kat widzenia !!Moda na grubasów przyszła do nas z zachodu i wypromowały ja własnie kobiety!!Facet jako typwy samiec dostosowuje sie do oczekiwań kobiet!!teraz kobiety preferuja spaslaków to i maja to czego oczekuja to samo jest na zachodzie.Na całym swiecie kobiety sa takie same a le w Polki sa uznane na całym swiecie za najbardziej agresywne i majace najwieksze wymagania ale wobec innych.Nigdy niebyło w Polsce tak wielu grubasów wsród kobiet teraz tłusty grubas w mini widok obzydliwy jest juz naturalny obciskła za krutka koszulka uwidoczniajaca paskudne zwały tłuszczu czyli tak zwane opony ukobiet to tez widok normalny!!Zasługa tego jest smieciowe jedzenie i wygoda brak jakiegokolwiek ruchu na powietrzu!
- 4 4
-
2012-12-27 16:48
(2)
Twoim problemem jest, że ciągle porównujesz Polskę do Zachodu i popadasz w kompleksy. Czas odciąć pępowinę i żyć samodzielnie. Kultura Zachodu gnije i to powinno być dla nas impulsem do rozwoju.
- 2 2
-
2012-12-27 17:52
W Niemczech męskość jest szanowana (1)
Warto podpatrywać i naśladować dobre cechy u narodów innych wiedząc, że wpływ kultury, jaka obowiązuje w danym kraju jest ogromny. I zawsze jest tak, że jedno wynika z drugiego.
Kto nie doznaje szacunku nie potrafi potem szanować prawdziwie. Dlatego powtórzę swój apel - mężczyźni Polacy, żądajmy szacunku dla siebie (naśladując tutaj niemieckich mężczyzn, polskie kobiety). Nie pozwalajmy sobie narzucać kobiecej moralności, miejmy swój styl, swoją godność, osobowość. Nie czujmy się samotni tylko wyjątkowi, znajmy swoją wartość mężczyzny i nie angażujmy się w związek z kobietą, która nie rozumie istoty szacunku wzajemnego.
Kiedy w Polsce męskość będzie szanowana, zasada "mąż-ojciec ostoją rodziny" będzie i w Polsce wszędzie obowiązująca.
Przyznaję, że nie bardzo rozumiem, gdzie dostrzegasz u mnie kompleksy. A może ukażesz i swój światopogląd?
- Pragniesz, by w Polsce dotychczasowe się traktowanie na zasadzie "wyższych" i "niższych" z racji płci nadal trwało, czy wręcz przeciwnie - uważasz, że wszyscy ludzie są równi w godności i nie popierasz wybraństwa płci?
- Wzajemny szacunek Polaków bez segregacji płci, wzajemne okazywanie sobie czci przez małżonków, zasada wywyższania płci przeciwnej itd cechy są potrzebne, czy niekoniecznie?
- Mamy kryzys męskiej tożsamości i wynikający z tego kryzys ojcostwa, dalej kryzys rodzin (współzależność jest dużo większa) jest faktem - zgadzasz się? Jeśli tak, to jakie są Twoim zdaniem tego przyczyny?- 1 1
-
2012-12-27 20:02
Masz dużo racji. Może za ostro zareagowałem. Niemniej właściwy szacunek do męskości, męstwa, przy zachowaniu proporcji i nie popadaniu w przesadę, a także należyty stosunek do macierzyństwa i kobiecości my Polacy mamy u źródeł i w historii naszej kultury. Wystarczy sięgnąć po literaturę, gdzie Biblią Polaka mógłby być Pan Tadeusz. Przyczyną polskiego skundlenia, nowotworu feminizmu, odejścia od wartości jest wymordowanie polskiej inteligencji w czasie 2. wojny światowej przez Niemców i Rosjan. Inteligencja - ta warstwa społeczna - jest nośnikiem kultury i jej egzekutorem. Nie pomniejszam roli prostych ludzi. Wciąż w większości domów mamy np. bardzo bogate i mądre w warstwie duchowej święta Bożego Narodzenia.
- 2 0
-
2012-12-29 11:26
na myśl przychodzi mi pewien dowcip:
mamusiu skończył mi się zeszyt, mogę iść kupić sobie nowy ?
Córeczko kochanie, w taka pogodę ?
gdzie ty będziesz chodzić przecież człowiek psa z kulawą nogą nawet by nie wypuścił na dwór - tatuś pójdzie.- 2 0
-
2012-12-27 08:45
(4)
Czytając recenzję podoba mi się początek, tj. przeprowadzka i opis współczesnych sąsiadów. Ale aby z tego powody trafiać do psychiatryka.... ? większość z nas ma takich sąsiadów.
- 16 2
-
2012-12-27 13:55
ja też nie rozumiem (3)
prawdę mówiąc, co bohaterkę obchodzą drobne fobie sąsiadów? jaki to ma wpływ na jej życie?
- 4 2
-
2012-12-27 17:50
(2)
Kobieta nie wie co to schizofrenia i wydaje jej się że to coś jak grypa, można jej się nabawić od rozmowy z lubiącą seks sąsiadką. Ciekawy jestem, czy w książce w części poświęconej szpitalu psychiatrycznemu znalazło się miejsce na współpacjentów wysmarowywujących kałem ściany i rozmawiających do siebie, bez kontaktu z otoczeniem?
- 2 1
-
2012-12-27 21:05
(1)
na pewno się na to miejsce nie znalazło, bo takie szpitalne fakty nie współgrają z artystyczną wizją autorki;)
może ta książka ma jakieś ukryte zalety, może zalety języka, opisów itp., fajnie że się komuś podoba, każdy odbiór jest indywidualny, ale samo streszczenie (infantylnej?) fabuły mnie od książki odstręcza.- 0 0
-
2013-01-06 13:30
Jak dla mnie fabuła bardzo interesująca. Lubię tego typu książki. Ale rzeczywiście każdy Czytelnik ma prawo do indywidualnej opinii. Recenzje niekiedy w tym pomagają, niekiedy nie.
- 0 0
-
2012-12-27 08:56
Schozofrenia jest w korporacjach (6)
Często słyszę nieciekawe opinie o ludziach wierzących (nie tylko katolikach) wypowiadane przez współpracowników. Często jest to wręcz szydzenie z ich wiary. Ci sami ludzie mają wielu wierzących znajomych. To swoista schizofrenia.
- 13 4
-
2012-12-27 09:29
wiara jest oznaką szaleństwa.
wiara jest oznaką szaleństwa.
- 2 13
-
2012-12-27 09:41
to nie schizofrenia, a hipokryzja....
- 7 1
-
2012-12-27 10:38
a ja się pytam co z tolerancją tak propagowaną i wymuszaną na ludziach przez UE???? (3)
- 2 1
-
2012-12-27 11:05
Bój, o wolność słowa, o demokrację TRWA (2)
...co z równością wszystkich ludzi wobec prawa? ...co z pluralizmem mediów? ...co z wolnością słowa?
- 3 0
-
2012-12-27 16:52
(1)
Jak szydzisz z katolicyzmu to jest ok, ale jak źle się wypowiesz o judaizmie to cię zlinczują.
- 3 0
-
2013-01-01 13:07
i to jest właśnie schiza
- 1 0
-
2012-12-27 09:49
(2)
Ale co to za jedna ta Bidzan? Pare słów o autorce by się przydało.
- 20 0
-
2012-12-27 11:43
(1)
To moja mamusia.
- 9 1
-
2012-12-29 09:44
A kto to jest ta A. Lamek? Kilka słów by się o tej pani przydało.
- 0 0
-
2012-12-27 11:26
schizofremia to polaków atakuje na wyborach.Ale chyba poto by mogli narzekac przez nastepne lata
kiedy to sie zmieni?
- 11 3
-
2012-12-27 11:43
Prawdziwa schozofrenia to polski parlament: tragiczne prawo a wynagrodzenia jedne z najwyższych na świcie
(biorąc pod uwagę średnią krajową)
Polski Parlament to skandal !- 19 0
-
2012-12-27 11:49
Ja bym chętnie przeczytała jakąś książkę
ale Gucci żadnych nie robi.
:(- 23 2
-
2012-12-27 12:05
:) (2)
prawdziwa schizofrenia to PiS i smoleńsk
- 11 24
-
2012-12-27 15:10
rozwin wypowiedz
poki co widze u rzadu samych schizofrenikow
- 8 2
-
2012-12-30 01:14
pis to
bolszewizm w czystej postaci ,a prezes to kanalia i smrol
- 0 3
-
2012-12-27 18:24
czytałam, gratuluję
Mam odmienne zdanie od Pani Aleksandry L., która inaczej niż ja zrozumiała ideę książki. Czytałam tę książeczkę, jest świetna, właśnie metafora życia w XXI wieku, jest piękna, wprawdzie trochę pesymistyczna, ale w pełni podpisuję się pod myślą przewodnią Autorki.
- 13 5
-
2012-12-27 18:40
(1)
O ile dobrze pamiętam, Autorka ani razu nie użyła słowa wariat, przesłanie książki jest głębsze, niż sugeruje Recenzentka (choć ma do tego prawo), a jeśli chodzi o język---każdy bohater książki) używa własnego języka, jak w życiu, jedni posługują się piękną polszczyzną, inni nie, i to właśnie znakomicie uchwyciła Autorka "Mojej małej schizofrenii". Książkę przeczytałam jednym tchem.
- 15 5
-
2013-01-04 17:36
jednym tchem...
dlatego, że jest cieniutka, ale i takiej ilości papieru szkoda na te wypociny.
Zgadzam się w pełni z recenzją.- 0 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.