• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Świetlik jak światełko wolności w PRL

Katarzyna Moritz
13 stycznia 2012 (artykuł sprzed 12 lat) 
Donald Tusk (pierwszy z prawej) nie był w Świetliku od początku. Zanim dołączył do alpistów-opozycjonistów, redagował Teczki Haftu Kaszubskiego i sprzedawał drożdżówki w tunelu przy dworcu PKP w Gdańsku. Donald Tusk (pierwszy z prawej) nie był w Świetliku od początku. Zanim dołączył do alpistów-opozycjonistów, redagował Teczki Haftu Kaszubskiego i sprzedawał drożdżówki w tunelu przy dworcu PKP w Gdańsku.

O spółdzielni Usług Wysokościowych Świetlik, która stała się kuźnią przyszłej elity politycznej Polski, powstał już film, kilka publikacji i praca dyplomowa. Teraz powstała książka, będąca zbiorem reportaży literackich i wspomnień członków spółdzielni, pt. "Świetlik. Życie zawieszone na linie".



Jej autorkami są Iwona DemskaAnna Oller. - Ponad 10 lat temu przygotowywałam się do wywiadu z ówczesnym marszałkiem Sejmu, Maciejem Płażyńskim. Szukając klucza do tej rozmowy, skorzystałam z rady mojej przyjaciółki, Ani Oller. Poradziła mi, abym skontaktowała się z jej dobrym znajomym, Mietkiem Wróblem. Wróbel coś wspomniał o wspólnej pracy z Płażyńskim w "jakiejś" spółdzielni. Trop okazał się właściwy - wspomina początki pracy nad książką Iwona Demska, dziennikarka Radia Plus.

Temat spółdzielni Świetlik okazał się na tyle intrygujący i ciekawy, że autorki postanowiły stworzyć "portret pamięciowy" tego przedsięwzięcia, które w latach 80. tworzyła grupa ludzi, idąca pod prąd peerelowskiej rzeczywistości. Autorki przestawiają spółdzielnie za pomocą reportaży literackich i refleksji osób, które splotły swój los z historią spółdzielni.

Czy sposób, w jaki spędziła(e)ś młodość, wpłynął na twoje życie?

- Nie ma jak dotąd drugiej takiej kuźni kadr, z której wywodziliby się przyszli liderzy partyjni, ministrowie rządu, prezes państwowej telewizji, marszałek Sejmu i premier. Trudno dziś wyobrazić sobie, żeby kominy i fabryczne hale malowali obok siebie prawnik i muzyk, inżynier i pisarz. Trafnie ujął to Cezary Łazarewicz, kiedy pisał w tygodniku "Polityka": "Spółdzielnia pracy Świetlik, podobnie jak uniwersytet Harvarda, kształciła przyszłe elity kraju. Z tą różnicą, że w Ameryce odbywało się to w aulach uniwersyteckich, a w Polsce na kominach" - podkreśla Demska.

Publikacja opisuje barwne środowisko, które w bardzo trudnych czasach komunistycznej beznadziei potrafiło: po pierwsze - doskonale zarabiać dzięki malowaniu kominów i czyszczeniu obiektów wysokościowych, po drugie - dokuczać komunistycznemu systemowi, po trzecie - działać charytatywnie, po czwarte - świetnie się integrować.

W książce nie zabraknie też kontrowersji czy dawnych konfliktów, jak starcie między dwoma przyjaciółmi i założycielami spółdzielni - Maciejem Płażyńskim i Romanem Rojkiem, które położyło się głębokim cieniem na ich dalszej relacji.

- Zagadką okazała się sprawa nadzoru służby bezpieczeństwa nad działaniami spółdzielców. Okazuje się, że dziś już niemożliwe jest wskazanie esbeckiej wtyki, to, kto nim był, pozostanie jedynie w sferze domysłów i podejrzeń. Nawet w IPN-ie nie ma "teczki" "Świetlika", choć trudno uwierzyć, by taka nigdy nie istniała, zważywszy na zaangażowanie większości spółdzielców w opozycyjną działalność. Komu i dlaczego zależało, by usunąć materiały operacyjne związane ze spółdzielnią Świetlik? - pyta autorka.

Premierowa promocja książki odbędzie się 10 lutego o godz. 18 w Nadbałtyckim Centrum Kultury.

Spółdzielnia Pracy Świetlik - powstała z inicjatywy studentów i absolwentów Uniwersytetu Gdańskiego. Założycielami byli m.in. Maciej Płażyński (prezes), Roman Rojek, Jolanta Rojek, Jerzy Hall, Marek H. Kotlarz. Spółdzielnia zajmowała się pracami remontowo-budowlanymi, zwłaszcza na wysokości, z zastosowaniem technik alpinistycznych.

W spółdzielni powstało szczególne środowisko polityczno-opozycyjne, wspierające finansowo działalność niezależnych grup politycznych, inicjatyw niezależnych i charytatywnych. Pracownicy spółdzielni aktywnie uczestniczyli w działalności opozycyjnej, wielu z nich wielokrotnie zatrzymywano i więziono. W V i VIII 1988 pracownicy współorganizowali i aktywnie wspierali strajki w stoczniowców.

W spółdzielni pracowało wielu znanych działaczy opozycyjnych, publicystów i polityków, w tym m.in.: Maciej Płażyński, Donald Tusk, Jerzy Borowczak czy Wiesław Walendziak.

Na podstawie: Marek H. Kotlarz, Encyklopedia Solidarności

Miejsca

  • NCK Gdańsk, Korzenna 33/35

Opinie (124) ponad 20 zablokowanych

  • Polska będzie w końcu wolna i sprawiedliwa (6)

    Jak takie kreatury jak Premier Donald wrócą do malowania kominów

    • 19 8

    • Donald Tusk nie malował kominów, nie pracował na wysokości. (1)

      Jest wielu świadków, którzy o tym mówią - choćby Wiesław Kamiński mówił o tym wiele razy publicznie i premier Tusk nie zaprzeczył temu.

      • 0 0

      • Filipie

        Wiesiek mówił nieprawdę.
        I choć Donaldowi przestałem ufać ca w roku 1991 a resztki jakiejkolwiek sympatii stracił u mnie w czasie kampanii prezydenckiej w roku 2005 i choć osobiście uważam go za wroga tak mego jak i mego kraju itd, to jednoznacznie potwierdzam, malował kominy i pracował na wysokościach.

        • 0 0

    • Jak dokonamy intronizacji Chrystusa Króla Polski.

      • 0 0

    • do drozdzowek (2)

      • 10 1

      • pryty chlać! (1)

        • 6 1

        • pryty nie sa najgorsze

          gorszy jest nalog wladzy

          • 8 0

  • Jak powstawała III RP

    List Urbana, ciekawe

    • 0 0

  • ACTA

    A teraz panowie ze świetlika wprowadzą nam ACTA :(

    • 0 1

  • TĄ WTYKA ZAPEWNE BYŁ RUDY DON I PARÓWA BOROWA

    NIE BYŁO WTYKI Z WIADOMYCH WZGLEDOW

    • 1 2

  • Do pań Iwony Demskiej i Anny Oller - czekam na ciąg dalszy "O Donaldzie, który się kominom nie kłaniał" (1)

    Czekamy na drugi tom fascynującej książki, lektury obowiązkowej dla żłobków, przedszkoli, szkół niższych i wyższych. Czekam, jak kania dżdżu, na kolejne tomy o "Donaldzie na wojennej ścieżce", "Donaldzie na Czarnym Lądzie d. Drugiej Irlandii" itd. Ja już się po prostu nie mogę doczekać i cały płonę. Ja gorę i się spalam, bo tego się nie da opisać słowami, co czuję kiedy czytam te słowa, które mi w uszach brzmią niczym chóry anielskie, niby jakieś srofy najprzecudniejszej poezji. Mija mi suchy kaszel, przechodzą wzdęcia i taki jestem naładowany pozytywną energią, że na ramionach mógłbym przenieść nawet Maczu Pikczu

    • 11 4

    • .. jesli pani Oller jest córką pewnego dyrektora przedsiębiorstwa

      zestrukturyzowanego (przejetego bez zapłaty) przez UW i obecnego komisarza to dalej napisze o donk fusku, który sie kominom nie kłaniał

      • 3 1

  • Artykuł propagandowy. (2)

    Powinno stać jak byk na samym początku.

    Jak ktoś napisał powoli się robi druga Korea, albo Bialoruś... Czy w przyszłości po odeściu naszego wspaniałego wodza, Słońce Polskiej Krainy, też będziemy musieli płakać na ulicach i bić głowami o chodnik, bo inaczej do obozu?

    • 13 2

    • .. a p oco montuja te wszystkie kamery????

      . dla głupich stojących w korku na tej waskiej ulicy bedize toTRISTAR

      • 1 1

    • PS.

      "- Nie ma jak dotąd drugiej takiej kuźni kadr, z której wywodziliby się przyszli liderzy partyjni, ministrowie rządu."

      No jakbym czytał Trubune Ludu z lat 50-tych, gdzie w identyczny sposób wychwalali członków PPR i PPS z której wywodzili się późniejsi liderzy i elity PZPR. Komuna, czy (pseudo) demokracja, większej różnicy pod tym względem jak widać nie ma.

      • 9 3

  • Coś artykuł ten jest mało popularny? (2)

    Ciekawe co i kto zmusza czytelników do braku wypowiedzi ?

    • 8 1

    • wszyscy się boją zabrać głos - taka demokracja

      każdy udaje że go to nie interesuje i chodzi plecami do ściany. pełny liberalizm. żałosne pokłosie "obalenia komunizmu" rzygać się chce patrząc na to wszystko .

      • 3 1

    • połowę "wycięto" żeby się lemingi zbytnio nie zgorszyły:-)

      • 4 0

  • następne wspomnienia (5)

    cierpietników i cwaniaczków..., spod znaku ssssssssss!
    Niech wracają do wyuczonych zawodów i żyją z pensji nauczycielskich lub
    innych. a nie udają jak się męczyła cała grupa cwaniaków/solidaruchowych kolesiów w dawnych czasach!!!
    Taki wybrali sposób na życie to niech nie robią z siebie cierpiętników i oczekuja na same profity. Już dość nabrali sobie i najbliższym w białych rękawiczkach.
    Może niech następne pokolenie pójdzie ich śladem i rozliczy solidaruchów za współwinę i odpowiedzialność za to co jest. Napewno doczekaja się rozliczenia razem z tymi ipeenowskimi specjalistami z bożej łaski od historii !!!

    • 8 8

    • w SB nie było historyków, skąd się wziąłeś?

      • 1 0

    • zwykły zawistnik a nie historyk - wyrazy współczucia :)))

      • 2 2

    • historyk idż do znachora (2)

      bo żaden lekarz już tobie nie pomoże

      • 2 4

      • felczer, masz tam pod ręką pavulon? (1)

        • 2 3

        • Potrzebujesz ? Bardzo proszę.

          • 2 1

  • (1)

    "Świetlik jak światełko wolności" - co za propaganda. albo to "O spółdzielni Usług Wysokościowych Świetlik, która stała się kuźnią przyszłej elity politycznej Polski". Zwyczjnie wstydziłbym się przyznać że coś takiego napisałem. Tego nawet skomentowac się nie da. To brzmi jak gazeta własnie z lat "P"RL

    • 40 11

    • Prędzej bym to nazwał kumoterstwem. Starzy znajomi którzy ciągną się nawzajem w polityce.

      • 5 1

  • swietlik (3)

    po co te dyrdymały ?po prostu ci faceci pracowali by zarobic i nic wiecej, dorabianie ideologii jest bezsensowne i czemu ma to słuzyc.? zaraz dowiemy sie ze sloneczko pomorza, gwiazda gdanska etc. etc.

    • 35 17

    • Nie to coś znaczy. Tylko dla mnie coś odwrotnego niż pisze autorka artykułu. To nie "Świetlik" był kuźnia kadr, tylko dzisiejsze kadry to kumoterstwo.

      • 1 1

    • nie mof nic zlego

      na naszego sekreterza.. tfuu premiuera

      • 6 1

    • zgadzam się

      ówczesne dniówki alpinistów to 300 dolców przy zarobkach miesięcznych stoczniowców na poziomie 20 dolców. Tyle, że wtedy tylko oni i kluby wysokogórskie robiły na linach przez co kasy było multum. Teraz alpynistów od masy, poziom miernym, ludzie rezygnują z branży. Bo po co robić z siebie idiotę za 150 dziennie. Lepiej parkiety kłaść.

      • 9 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Pobożni i cnotliwi. Dawni gdańszczanie w zwierciadle sztuki (1 opinia)

(1 opinia)
20 zł
spotkanie, wystawa, warsztaty

Kultura ludowa Pomorza Gdańskiego

wystawa

Wystawa "Kajko, Kokosz i inni"

wystawa

Sprawdź się

Sprawdź się

Ile metrów liczy zabytkowy piec kaflowy w Dworze Artusa?

 

Najczęściej czytane