- 1 Remont "Słoneczka". Będzie nowy wystrój (83 opinie)
- 2 Noc Muzeów: 5 nietypowych atrakcji (37 opinii)
- 3 Jak zarabiać na giełdzie codziennie? (72 opinie)
- 4 Zaginione dzieła na wiadukcie i budynku (128 opinii)
- 5 Pierwszy taki koncert w historii! (31 opinii)
- 6 Ciotka i skandal w uzdrowisku (58 opinii)
Operowa rodzina Adamsów oraz miłość w magazynie - studenckie pomysły na operę
Już ubiegłoroczny dyplom młodych artystów Akademii Muzycznej w Gdańsku - opera "Le Villi" - przekonywał, że w młodych trójmiejskich twórcach operowych drzemie spory potencjał. Dwa tegoroczne spektakle dyplomowe potwierdzają, że o talenty aktorskie i wokalne nie mamy się co martwić. "Weksel małżeński" i "Gianni Schicchi" to dowód na to, że połączenie klasyki i nowoczesności w operze może dać bardzo dobry skutek.
Twórcy gdańskiej inscenizacji postanowili zabawić się konwencją opery, stosując wiele prostych i celnych zabiegów, znanych raczej z musicali lub teatru dramatycznego niż opery. Reżyser Krzysztof Knurek wprowadza wiele "smaczków" - Fanny i jej ukochany Edoardo "przekonują" Slooka, że Fanny nie jest mu pisana, krojąc płaty mięsa nożem rzeźnickim. Podczas starcia pomiędzy Slookiem a Edoardo "powód" ich kłótni - Fanny - "zatrzyma" czas, by zaśpiewać swoją arię i ułożyć obu w pozie pojednania. Scena pojedynku między Slookiem a Tobiaszem jest z kolei popisem aktorskim obu śpiewaków (Miłosz Gałaj i Maciej Kozłowski).
Wszystko zaś dzieje się na zapleczu wielkiego marketu - w scenografii Magdaleny Mińko królują kartony i drewniane skrzynie, jankes Slook na scenę wjedzie triumfalnie na paleciaku. Pomysłowo wkomponowano w spektakl również statystów - pracowników magazynu. Szkoda tylko, że reżyser niekiedy szarżuje zbyt ostro i spektakl momentami ociera się o tani nieuzasadniony inscenizacyjnie banał (filmowanie przyjazdu Slooka telefonami komórkowymi, czy naśladowanie konferencji prasowej podczas sporu Tobiasza i Slooka).
Ponieważ to spektakl dyplomowy, jego celem było oczywiście przekonanie jakim przygotowaniem do zawodu artysty operowego wykazać się mogą artyści z Akademii Muzycznej. Spektakl zdecydowanie należy do mężczyzn. Przygotowaniem aktorskim imponuje Maciej Kozłowski (Tobiasz), zaś wokalnie wyróżnia się delikatny tenor Przemysława Cierzniewskiego (Edoardo). Gwiazdą spektaklu jest główny bohater spektaklu - Slook Miłosza Gałaja, obdarzonego aktorską charyzmą i ciepłej, przyjemnej barwy barytonem. W ich cieniu pozostaje Fanny sopranistki Magdaleny Chmieleckiej (bardzo czyste górne rejestry, jednak ani głos, ani gra aktorska nie przekonują).
Po odważnej i ciekawej inscenizacji "Weksla małżeńskiego", opartej na klasycznej operowej kanwie, przyszedł czas na... jeszcze lepszego "Gianniego Schicchi" Giaccomo Pucciniego, którego przygotowała ze studentami Natalia Kozłowska (reżyserka również wspomnianej, ubiegłorocznej premiery "Le Villi" Pucciniego). Losy przebiegłej rodziny Donatich, łasych na majątek po bogatym Buoso, Kozłowska przeniosła w realia... rodziny Adamsów z popularnego amerykańskiego serialu.
Wszyscy bohaterowie mają pobielone twarze, za ich plecami na ogromnym ekranie widzimy czarno-białe zdjęcie wnętrza zamczyska lub rysunki Florencji, a polskie tłumaczenie śpiewanej po włosku opery pojawia się w formie komiksowych "dymków" na wyświetlanej projekcji, a nie nad sceną (świetna scenografia Olgi Warabidy). Adamsowie-Donati mają ochotę na posiadłości, które Buoso zapisał mnichom. Z pomocą tytułowego Gianniego Schicchi obmyślają chytry plan, by przejąć ten majątek. Schicchi wciela się w zmarłego i woła notariusza, by w obecności rodziny przekazać ostatnią wolę Buoso. Przemyślna intryga Schicchiego powiedzie się, ale rodzina Donatich nie będzie zachwycona.
Spektakl jest kompozycyjnie zamknięty, spójny, pełen wewnętrznej dramaturgii i... świetnie zaśpiewany. Znów wybija się Miłosz Gałaj (świetny jako fałszywy Buoso) oraz Maciej Kozłowski (brawurowy epizod doktora). Ciekawym głosem zaznacza swoją obecność Karolina Karcz, grająca kompletnie zmarginalizowaną i wyśmianą romantyczną Laurettę. Jej ukochany Rinuccio (Jingxing Tan - na początku spektaklu miał poważne problemy, by wokalnie przebić się przez orkiestrę) to na tle pozostałych dość bezbarwna postać. Dobrze brzmi Delfina Ewa Skarbek jako Nella.
"Gianni Schicchi" jest jednak przede wszystkim bardzo dobrą, operową rozrywką. Dowodem na to, że opera jest miejscem dla mądrze użytej technologii, a XIX-wieczna opera może wyglądać dziś nowatorsko i ożywczo.
Nie można zapomnieć o innym bohaterze wieczoru - pomysłodawcy przedsięwzięcia, kierowniku muzycznym i dyrygencie - Rafale Kłoczko, dzięki któremu po raz drugi z rzędu dyplomy Akademii Muzycznej mają godną oprawę w Operze Bałtyckiej, na miarę talentów ich twórców. Kłoczko poprowadził orkiestrę Tutta Forza, która bez wielkich fajerwerków, ale bardzo dobrze wywiązała się ze swojego zadania, wydobywając z oper Rossiniego i Pucciniego odpowiedni nastrój, dramaturgię i emocje.
Szkoda, że spektakli studentów AM nie zobaczy szersza publiczność. Byłaby to z pewnością dla wielu osób idealna propozycja na pierwszą w życiu wizytę w operze.
Wydarzenia
Miejsca
Opinie (21)
-
2013-05-09 12:42
byłem w środę ze znajomymi i oglądałem spektakle - cóż tu wiele mówić - jestem pod wrażeniem, a słysząc opinie ludzi dookoła na bankiecie - utwierdzam się w przekonaniu, że mam rację - w tych młodych artystach drzemie ogromny potencjał! Usłyszałem kilka naprawdę przeznakomitych głosów (w zasadzie wszyscy główni odtwórcy ról - Gałaj, Kozłowski i cudowne dwa soprany - Chmielecka jako Lauretta była cudowna, a wtórowała jej Karcz jako Fanny), do tego świetnie brzmiąca orkiestra. Zaskoczony byłem, że to dopiero studenci - przecież na takie pozycje repertuarowe nie porywa się wiele teatrów operowych - a tutaj? Siły studenckie, sprawna organizacja i... wielki sukces, gratuluję!
- 24 0
-
2013-05-09 10:57
(1)
Obejrzawszy oba spektakle zdecydowanie w moj gust trafila druga czesc. Dodatkowo, o ile pamiec mnie nie myli , wymieniona przez pana redaktora Magda Chmielecka zebrala najwieksze brawa pomimo dosyc malej roli gdyz rzeczywiscie rezyser polozyl nacisk na role meskie. Jesli sie nie myle, to wlasnie m.in brawa duzej publicznosci sa wyznacznikiem jakosci wystepu, nie zas slowa jakiegos nikomu nie znanego redaktora ktory z gory musi kogos skrytykowac i kogos pochwalic. Co wiecej, za swoja solowke dostala podczas wystepu ogromne brawa jako jedyna ze wszystkich uczestnikow wiec pana opinia jest dosyc osamotniona. Prosze panstwa polecam obie sztuki, talent za talentem! Milo sie slucha i spedza czas i to dobry wybor na sposob spedzenia wolnego czasu:)
- 19 2
-
2013-05-09 11:05
oczywiście mówię tu o wtorkowych spektaklach, bo w poniedzialkowych niestety nie dalam rady uczestniczyc
- 3 0
-
2013-05-09 09:38
nich idzie kto może
Oglądałem te dwie jedno aktówki we wtorek na uroczystości urodzin firmy PIKA - spektakle rewelacyjne - tylko chwalić młodych artystów. Kto ma możliwość niech idzie koniecznie!!!!!!!!!!
- 19 0
-
2013-05-09 08:54
Brawa za Gianni Schicchi z 08.05.2013r, oryginalna scenografia, piękne, niepowtarzalne głosy Magdaleny Chmieleckiej i Jingxing Tan oraz pełna polotu gra całego zespołu, polecam!
- 22 1
-
2013-05-09 07:52
chętniej bym się wybrała na przedstawienie studenckie niz "profesjonalne"
szkoda, że nie wiedziałam wcześniej.
- 18 0
-
2013-05-08 21:50
Przedstawienia świetne. Wiadomo, że to jeszcze studenci i nie mają obycia ze sceną, jednak gdyby było więcej spektakli Akademii Muzycznej na pewno bym się jeszcze na nie wybrała.
Brawa dla tych młodych ludzi.- 21 2
-
2013-05-08 19:11
W samą porę
Bezpłatne wejściówki na spektakle dostępne są w biurze promocji artystycznej akademii muzycznej w gdańsku (ul. łąkowa 1/2), w godz. 10-14, tel. (58) 300 92 12
- 4 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.