• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Oko-ucho. Dzięki Euro pokochałem futbol!

Jerzy Snakowski
2 lipca 2012 (artykuł sprzed 11 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat Oko-ucho. Pożegnanie z tytułem i czytelnikami
Dawno żadna "Traviata", żaden Mrożek, żaden Pilch nie dostarczyli mi tak atawistycznych emocji jak piłkarskie zmagania. I to od pierwszego meczu - pisze Jerzy Snakowski. Dawno żadna "Traviata", żaden Mrożek, żaden Pilch nie dostarczyli mi tak atawistycznych emocji jak piłkarskie zmagania. I to od pierwszego meczu - pisze Jerzy Snakowski.

Nim rzucimy się sobie do gardeł, udowadniając, że Euro było świetne albo wręcz przeciwnie, chciałbym dać radosne świadectwo pewnego cudu. Pokochałem futbol! Nic dotąd nie dostarczyło mi tak atawistycznych emocji jak piłkarskie zmagania.



Dzięki Euro:

Euro, Euro i po Euro! Od dziś dzieje gdańskiej cywilizacji dzielić będziemy na czasy przed Mistrzostwami Europy w Piłce Nożnej (w skrócie "przed m.e.w.p.n.") i po m.e.w.p.n. Nim władze różnej maści, politycy, zwykli obywatele i inni rzucą się do gardeł innym władzom, politykom, obywatelom, udowadniając, że Euro było świetne albo wręcz przeciwnie, chciałbym dać radosne świadectwo.

Świadectwo pewnego cudu. Pokochałem futbol! Nie, że nabyłem korki i zapisałem się do szkółki piłkarskiej, ale dołączyłem do średniej krajowej - kocham futbol biernie. Kocham go sprzed ekranu, przy wtórze konsumpcji produktów wysokokalorycznych. Jestem futbolowym neofitą. A skoro ja pokochałem piłkę, to może... Ale o tym za chwilę.

Pod wpływem ogólnej atmosfery w moim krwioobiegu pojawił się enzym odpowiedzialny za potrzebę igrzysk. Zrodziło się we mnie zwierzę złaknione krwi, albo przynajmniej czyjegoś poniżenia. Dawno żadna "Traviata", żaden Mrożek, żaden Pilch nie dostarczyli mi tak atawistycznych emocji jak piłkarskie zmagania. I to od pierwszego meczu.

Każdą bramkę naszych postanowiłem czcić odśpiewaniem prześmiesznego hymnu reprezentacji. No cóż - nie naśpiewałem się. Ale przynajmniej nadałem sens istnieniu piosenki Jarzębiny, którą wszyscy krytykowali, a ja broniłem w jednym z felietonów. Wtedy wieszczyłem zmierzch jej popularności tuż po Mistrzostwach, czyli w pierwszym dniu po m.e.w.p.n. Myliłem się. Piosenka zdechła już w ich trakcie. Jedyne jej wykonania, jakie słyszałem w ciągu ostatnich trzech tygodni to moje własne.

W smartfonie nawet facebook musiał ustąpić miejsca aplikacji poświęconej Mistrzostwom. A jako że nadal nie posiadam telewizora, więc biegałem na miasto na wspólne oglądanie transmisji. Złośliwy deszcz? Wredne zimno? Nieważne! Liczyło się bycie razem. I atmosfera na ulicach. I to jest to, co najbardziej mnie ujęło w imprezie - odmienione moje miasto.

W końcu wszyscy mieszkańcy metropolii, którzy z różnych powodów nie mogli ruszyć z Polski w świat, doczekali momentu, że świat przyjechał do nich. Zobaczyli, jak można się bawić. Do czego można wykorzystać ulice. Co znaczy "przestrzeń publiczna". Że "pić" nie znaczy "schlać się". Jak można się cieszyć oraz jak przegrywać. Że porażka nie jest wezwaniem do mordobicia zwolenników przeciwnych drużyny. Jak dużo w nas z tego zostanie? Czy to był tylko kolejny emocjonalny zryw narodowy? Zobaczymy już za chwilę.

Okazało się też, że można pożenić kulturę spoza kręgu pop ze sportem. Szkoda, że nie u nas. Z zazdrością patrzyłem na warszawskich znajomych. W parku Królikarni na dużym ekranie transmitowano mecze. Ich specyfika polegała na tym, że zamiast często bezładnych wypowiedzi komentatorów sportowych, słuchano muzyki improwizowanej w wykonaniu grającego na żywo, niczym taper w starym kinie, sekstetu jazzowego Profesjonalizm. Cóż za wyrafinowanie! Mnie pozostała zabawa w strefie kibica i ludyczne obżeranie się tym, co z grilla. I tylko niechęci do piwa jeszcze nie przełamałem.

Dwa proste wnioski. Pierwszy: gusta, nawet tuż przed czterdziestką, można zmienić. Drugi: że jak chcemy, to potrafimy perfekcyjnie zorganizować duże imprezy. A więc może teraz, gdy na stadionie zalegnie cisza i wiatr będzie tylko po nim hulał, gdy rozbudziliśmy potrzebę bawienia się razem, może by organizować w Letnicy mega-widowiska teatralne, operowe, happeningi i inne masowe wydarzenia kulturalne? Skoro ja przeszedłem na drugą stronę mocy, to może inni zrobią to samo w przeciwnym kierunku? Wystarczy pretekst i chęć przełamania się. Jak mówi porzekadło: "Spróbuj raz, będziesz nasz". Stadiony dla sztuki! Zachęcam do transferów. Neofici w świecie kultury mile widziani!

O autorze

autor

Jerzy Snakowski

- Oko-uchem to rubryka, w której autor, wykładowca Akademii Muzycznej w Gdańsku, autor show popularyzującego teatr operowy pt. "Opera? Si!", dzieli się z naszymi czytelnikami swoimi spostrzeżeniami na temat trójmiejskiej kultury i nie tylko. Więcej o autorze: www.snakowski.pl

Opinie (69) 2 zablokowane

  • chcesz pan atawistyczne emocje przeżyć - to się pan przespaceruj ulicą benzynową w piątek koło pierwszej w nocy

    • 0 0

  • Hehe piknik się zajarał piłką nożną. (8)

    Zapraszamy na stadiony kiedy gra polska liga, szybko panu przejdzie ta "miłość" do futbolu.

    • 34 11

    • polska liga???? (4)

      przeciez tego sie nie da ogladac!!!! Najpierw ogladnolem mecz Barcelony pozniej Lechii..... przeciez to chyba nie jest nawet ta sama dyscyplina sportu!!! Tu nawet nie chodzi Lechia, czy nie Lechia ale wszystkie polskie druzyny graja tak ze.....

      • 8 6

      • To jest problem ludzi, którzy nie znają dyscypliny której rzekomo kibicują (1)

        prawdziwy kibic piłki amatorsko uprawia tę dyscyplinę, dzięki temu
        potrafi docenić wysiłek i umiejętności nawet jeżeli nie są one na najwyższym światowym poziomie...

        • 2 2

        • ja sie mecze patrzac jak oni sie mecza...

          • 0 0

      • fakt

        nie sztuką jest kibicować najlepszym, lecz jednej drużynie niezależnie od poziomu rozgrywek

        • 8 2

      • na tle Barcelony to wiekszosc z druzyn z europy gra w inna dyscypline wiec to srednie porownania.

        • 3 1

    • i ty się szczycisz tym, że oglądasz polską ligę?? (1)

      "hehe" to sobie zrób przed lustrem.

      • 3 7

      • Pan Planeta - pan Konsument - zjada tylko to co najlepsze. Dziś kibic Barcelony, jutro Andży Machaczkała. Dziś przynosi matce kwiaty, jutro ją zastawi w lombardzie.

        • 1 1

    • słuchaj "kumaty"

      musisz z się pogodzic, z kasa nie wygrasz. NA stadionach piknikow bedzie coraz wiecej, a was coraz mniej. Pewnego dnia bedzie trzeba wybrac tak, jak w MaN Utd, grac w wysokich ligach z plastikowymi ludzmi wokół, albo w klasie A, ale naprawdę.

      • 0 0

  • Ekstraklasa, I, II Liga. (2)

    Zapraszamy do bycia kibicem po Euro.

    • 69 3

    • dokładnie, polska piłka śmierdzi!

      • 0 0

    • a nie można po prostu być kibicem piłki na poziomie, tylko trzeba od razu kibicować tej farsie?

      • 5 10

  • no tak no znowu ;3 (1)

    wiesniaki atakują świat

    • 0 1

    • Nie obrażaj wsi i rybaków, bo dzięki nim nie musisz biegać z dzidą po lasach lub przy brzegu morza.

      • 0 0

  • A mnie smutno poniewaz po za (1)

    dostarczeniem przyjemnosci innym krajom to w pilce noznej tak na prawde nie liczymy sie wcale. Organizatorzy i nie wyjsc z grupy.... Tragedia Wloch wczoraj o malo co mnie dobila. Chcialem zeby oni wygrali. Nigdy w swojej karierze Wlosi nie przegrali tak wysoko. Co sie stalo ze nie potrafili sie skupic nad swoim planem. Czyzby fetowali po zwyciestwie nad Vaterlandem?
    Bardzo ladne to zdjecie u gory.

    • 4 1

    • to niby prawda, ale prawda medialna ma wiekszą siłe przebicia. Nie wychylaj sie, ciesz się z sukcesu! bedzie ci latwiej w zyciu

      • 0 0

  • dzięki (4)

    Euro pokochałem futbol. Owszem ale ten w wykonaniu drużyn zagranicznych, bo na nasz to nawet nie spojrzę. Szkoda czasu marnować.

    • 23 10

    • jakich drużyn? (1)

      W wykonaniu Hiszpanów !!! Jeszcze ze 2h tego meczu to i hiszpański bramkarz strzelił kilka goli razem z trenerem :) To był pokaz potęgi i kibiców i drużyny :)

      • 3 2

      • Dokladnie! Jak gra Hiszpania to jest na co papatrzeć ;)

        Chociaż w meczu z Portugalią martwiłam się trochę o Hiszpanów, bo słabo im szło, aż musieli się przemęczyć do karnych,nawet im ta 'tiki-taka' nie pomagała :(

        • 1 0

    • "Wielcy" zagraniczni. (1)

      Wielcy są dlatego wielcy że są wspierani przez rzesze fanów w klubach a nie na reprze raz na dwa lub cztery lata.

      • 7 2

      • bo tego nie da sie poprosu ogladac

        to jest po prostu meczace jak... Bylem kilka razy ne PGE i szczerze wole "ogladac" w pubie.

        • 1 9

  • mój mąż na takich chwilowych kibiców mówi "małysze" (11)

    nie obrażając Adama Małysza oczywiście.

    • 57 11

    • bo jak się takich "prawdziwych kibiców" spotyka... (4)

      bo jak się takich "prawdziwych kibiców" jak twój mąż spotyka, którzy od razu atakują - "bo ja jestem kibicem od zawsze a ty dopiero zaczynasz" to się odechciewa być kibicem na stałe...

      • 28 12

      • I za to nie lubię januszy. (3)

        Jak się wchodzi w jakieś środowisko to trza znać swe miejsce. A ci - od razu najmądrzejsi, najlepsi kibice itd. I jeszcze nie możesz mu powiedzieć, żę dopiero zaczyna...

        • 11 9

        • sama prawda (2)

          od czegos trzeba zaczac. obserwowac, uczyć się o co kaman i tyle. i nie mowie o jakichs burdach czy mordobiciu, ale o zorganizowanym kibicowaniu.

          są zgody - jedziesz do krakowa. nawet jak masz słabej z kasą to nikt nie da ci z głodu zdechnąć. tak samo jak tutaj przyjezdzaja koledzy to pokazujesz im 3miasto. wszystkich łączy futbol.

          kibice to wcale nie jest taka patologia jaką media malują.

          • 9 1

          • po Twojej wypowiedzi wnioskuję, że jednak media mają rację (1)

            ot co..

            • 1 10

            • nie, nie! jest odwrotnie!

              po tym co mówią media wnioskujesz, ze on nie ma racji ;-)

              • 0 0

    • nie malysze (5)

      ale janusze... nie obrazajac Januszy

      • 8 3

      • Małysze (4)

        to janusze, które dmą w trąbki. Tak więc "małysz" to podrodzaj "janusza". Jak dotychczas nie nauczyłem się jeszcze odróżniać "januszy" od "andrzejów".

        • 10 1

        • (2)

          są jeszcze pikole

          • 2 0

          • Ale na euro chodzili tylko Małysze Janusze Pikniki itp. (1)

            Przecież kwiat prawdziwych polskich kibiców otrzymał z centrali rozkaż "f... euro" i na stadiony nie chodzil. Przypadkowo czytając jakiś komiks "Wiem Rze dowoedzieli się że Polska będzie grała z Rosją. No to założyli dresy kominiarki i poszli na bój ci nasi "patrioci" prawdziwi kibice.

            • 8 3

            • Nie z centrali

              tylko furer Don zrobił akcje pokazowe i zaczął ich gnębić...

              • 2 1

        • hehehe systematyka Januszy po malu sie robi xD

          • 3 1

  • zgadzam się..że (5)

    no coz , nie jestem fanem footbolu ale Euro ogladałem raczej z socjologicznego punktu widzenia..
    1.zgadzam się ,ze dopiero Euro , które kosztowało miliardy dopchnęło nas kolanem do Europy.Wysoka cena ale nie było innego wyjścia.
    2 zgadzam sie ,ze mamy fantastyczna mlodziez pozbawioną wojennej traumy i komunistycznej traumy
    3 zgadam sie ,ze Ukraina obierze kurs zachodni bo ludzie tam zobaczyli jak wygladaja i jak sie bawia wolni ludzie, zajmie to im ok 20-30 lat.
    4 zgadzam sie ,ze Kaczynski juz nie podzieli narodu , no chyba ,ze stanie w bramce.
    5 zgadzam sie że nowy węzęł na wzgorzu w Gdyni został zle zaprojektowany , w czasie ulewy pod wiaduktem stał samochód zalany po lusterka z kierowca na dachu, sam widziałem i modliłem sie aby mój =car= przejechał chocby jeszcze 300m , projektanat do pudła, MTM zwrocić miastu pieniążki za fuchę.

    • 7 7

    • (2)

      "3 zgadam sie ,ze Ukraina obierze kurs zachodni bo ludzie tam zobaczyli jak wygladaja i jak sie bawia wolni ludzie, zajmie to im ok 20-30 lat."

      Nigdy nie byłeś na Ukrainie, wiec nie pisz bzdur.
      Oni są wolnymi ludźmi od ponad 20 lat.
      A są tylko niewiele bardziej w tyle za zachodem, co my.

      • 0 1

      • w Hiszpanii bezrobocie ponad 20% (1)

        dalej idziemy w ślad zachodu?

        • 0 0

        • wspaniała wolna od traum hiszpanska młodzież: bezrobocie 51% ;-)

          • 0 0

    • pieniążki? (1)

      pieniądze! co za infantylność

      • 0 2

      • a może tak:

        pieniendze:)

        • 1 0

  • Euro 2012 to takie wielkie przyjęcie komunijne robione przez

    gościa z 1500 pln/mc... Wszyscy świetnie się bawili (łącznie z gościem),
    ale to on będzie teraz spłacał kredyt

    • 0 0

  • Dzięki Euro znienawidziłem futbol

    Dzięki Euro mieliśmy okazję być świadkami procesu asymilacji piłki nożnej przez klasę średnią (wyższa ze względów PRowskich bywała na trybunach, ale podsypiała dyskretnie). Dotąd była to rozrywka raczej robotnicza, ale proces żenienia piłki z jazzem i bezami jedzonymi łyżeczką trwa i sięga już nawet polskich klubów piłkarskich.

    Kto chodził na mecz np. Lechii ten wie, jak ostatnimi laty odpuścili mocni tam niegdyś zwolennicy ostatecznego rozwiązania, albo jak "Bastion Prawicy" zaczyna przepuszczać na wielu odcinkach i publiczność robi się "postępowa". Flaga z biało-zielonym "Che" to być może kwestia czasu. Nie dlatego, że jakaś inna ideologia zawita na gdańską arenę, tylko dlatego, ze zawita tam klasa średnia, dla której "Che" i inne odcienie polityczynych naszywek to po prostu produkty. "Wyższa, średnia" nie wyznaje ideologii i przekonań. O wierzeniach nie wspomnę. Dysponuje gotówką na chipsy i kiełbaski i akceptuje sponsoring pod każdą postacią. Jest obojętna na archaiczne wartości typu wierność barwom klubowym, stałość w uczuciach, zaangażowanie itp. Płaci i wymaga. Przychodzi po produkt.Co prawda na razie piszczy ilekroć piłka zbliżą się do pola karnego, ale wyrobi się w końcu, albo znudzi.

    Że dawniej sprzedawano mecze hurtowo? Owszem, ale wystarczy poczytać wywiady z tym od którego afera się zaczęła, z młodym Dziurowiczem, żeby zobaczyć dlaczego to robiono. Dziś takie pobudki tylko śmieszą klasę średnią. Że chuligani? Owszem byli, niby wciąż jeszcze są, ale - uwierzcie - dogorywają, jak grupa stadionowa. Cóż, gdyby ktoś moją żonę obraził dostałby w mordę na pewno. Potrafię zrozumieć pewne rzeczy. Że niski poziom był? Prawdziwy był. Po boisku biegali nasi sąsiedzi - tak samo zwyczajni w swej robocie, jak my: lekarze, murarze i stoczniowcy.

    Zwyczajni ludzie na stadionach klęli, rozrabiali, byli towarzysko i kulturalnie nieobyci, stali zamiast siedzieć, darli mordę i byli ogólnie mało schludni.I c najważniejsze mieli stosunkowo niską zdolność kredytową.

    A teraz piłkę przyjdzie skonsumować klasa średnia. Najpierw dokończy się usuwanie ze stadionów tych niepożądanych elementów, potem zoptymalizuje się produkt, a gdy się skończy popyt, to się wymyśli nowy fun.

    Jakieś dziecko z Oruni znajdzie za parędziesiąt lat starą porzuconą piłkę i wymyśli nową zabawę...

    • 3 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Pobożni i cnotliwi. Dawni gdańszczanie w zwierciadle sztuki (1 opinia)

(1 opinia)
20 zł
spotkanie, wystawa, warsztaty

Kultura ludowa Pomorza Gdańskiego

wystawa

Wystawa "Kajko, Kokosz i inni"

wystawa

Sprawdź się

Sprawdź się

Przy wejściu do Parku Północnego wita nas rzeźba dżentelmena z cylindrem, siedzącego na kamieniu. Upamiętnia osobę związaną z historią Sopotu. Kto to jest?

 

Najczęściej czytane