- 1 Remont "Słoneczka". Będzie nowy wystrój (126 opinii)
- 2 Jak zarabiać na giełdzie codziennie? (78 opinii)
- 3 Noc Muzeów: 5 nietypowych atrakcji (42 opinie)
- 4 Te zdjęcia obejrzysz przez specjalne okulary (8 opinii)
- 5 Pierwszy taki koncert w historii! (31 opinii)
- 6 Czy książki są drogie? (131 opinii)
Oko-uchem. Sweterek czy gajerek?
Na pierwszy rzut oka to sprawa błaha. W obliczu likwidacji zajęć z garncarstwa dla przedszkolaków, odwołania Fułka i braku pomysłu na Targ Węglowy zimą - wręcz banalna. Ale jednak problem ów powraca do mnie niczym bumerang i jestem święcie przekonany, że dotyczy wielu z tych, którzy chadzają do teatru czy innych przybytków kultury. A jest nim kwestia tego, jak się ubrać.
Jak wiadomo teatr teatrowi nie równy. Czy premiera w Muzycznym zobowiązuje do takiej samej elegancji jak szeregowy spektakl w Operze? Czy to, co włożę, idąc na Dużą Scenę Wybrzeża ujdzie także w Kameralnym w Sopocie? Czy na Mozarta można ubrać się tak jak na Warlikowskiego? Czy Szekspir wystawiony nobliwie i klasycznie zobowiązuje do elegancji, a po nowatorsku już nie? Czy mogę włożyć to samo idąc do Filharmonii w poniedziałek na kabaret, a w piątek na Beethovena?
Jak widać w tej kwestii zadawanie pytań jest niebezpieczne. Bo pierwsze rodzi następne, a ono mnoży ich długą listę. Zaraz pojawiają się warianty i permutacja. Grupy i podzbiory. A towarzyszy im irracjonalny stres - by nie odstawać. I ta niezrozumiała chęć, by się upodobnić do większości.
Że to nie tylko mój dylemat, świadczyły przyodziewki premierowej publiczności "Chłopów". Przyjęło się, że do Teatru Muzycznego można mniej formalnie, do czego ośmiela repertuar bardziej rozrywkowy niż refleksyjny. No tak, ale ubiegły piątkowy wieczór był wyjątkowy.
Nie dość, że była to inauguracja sezonu, to do tego otwarcie teatru po przebudowie plus nawet nie premiera, a wręcz prapremiera oparta na polskiej klasyce. I to jakiej - nagrodzonej Noblem! Fju, fju, fju! I wszyscy się w tej celebrze pogubili. Nikt nie odważył się na smoking, panie przeważnie w neutralnej małej czarnej, przez co mało która wyróżniała się z tłumu, a panowie kombinowali jak mogli - jeansy łączyli z marynarkami, niektórzy bez krawata, a inni za to ręcznie wiązali muchy.
Może podejrzeć ludzi teatru? Wziąć przykład choćby z reżyserów, których poznacie po tym, że zawsze przyoblekają się w czerń, która ma symbolizować ich pogardę wobec zewnętrzności i blichtru? Tylko, że nie wszyscy są wiarygodni w swej czerni, nie wszyscy są wiarygodni w swej pogardzie - jedni mają czerń czarną, zwykłą, najparszywszą i skrajnie pogardliwą, a inni czerń od Gucciego, która tania nie jest, co należy okazać metką.
To może w ogóle zignorować problem? Ba! Może nawet nie ma czego ignorować? Ubrać cokolwiek i zademonstrować, że idę do teatru, nie by się pokazać, ale by doznawać? Acz z drugiej strony - czyż wtajemniczenie nie wymaga rytuału, a rytuał oprawy, której elementem jest kostium? Może właśnie niecodzienny strój nada głębszego wymiaru wizycie w teatrze i kontaktowi z dziełem?
Gubię się w gąszczu pytań, odpowiedzi i wątpliwości. Właśnie wybieram się na spektakl na Scenie Letniej w Orłowie. Rozdarty pomiędzy dylematem "garnitur - niegarnitur" rzucam okiem na termometr za oknem. Trzynaście stopni Celsjusza i wizja wilgotnej bryzy znad morza rozstrzygają wszelkie wątpliwości. Ciepłe gacie, sweter, kurtka. I termos. Na szczęście mam jeden w eleganckim czarnym kolorze.
O autorze
Jerzy Snakowski
- Oko-uchem to rubryka, w której autor, wykładowca Akademii Muzycznej w Gdańsku, autor show popularyzującego teatr operowy pt. "Opera? Si!", dzieli się z naszymi czytelnikami swoimi spostrzeżeniami na temat trójmiejskiej kultury i nie tylko. Więcej o autorze: www.snakowski.pl
Opinie (108) 1 zablokowana
-
2013-09-09 20:39
Teatr
Nie wiem o co chodzi autorowi teksu Bełkot i bzdury. Byłem na premierze i mogę powiedzieć ,że prawie wszyscy ubrani byli elegancko i ładne. Były wyjątki ale w można je policzyć na palcach A Za to pisać każdy może. Panie autorze o co chodzi???
- 8 1
-
2013-09-09 19:51
Kilka lat temu byłem w teatrze we Francji, w garniturze i krawacie jako jedyny na całej sali i moi znajomi pytali się mnie gdzie się później wybieram:))
- 4 6
-
2013-09-09 18:40
kolejny artykuł bez polotu ..
i pozbawiony sensu.mam wrażenie,że portal nie ma już pomysłów na publikacje.może czas na zmiany?
- 2 3
-
2013-09-09 17:10
Z ostatnich zdań wynika.....
....że ubrać się wypada także w termos.Najlepiej w eleganckim czarnym kolorze. Tylko autor nie wyjaśnił ,czy zakłada go na głowę ,czy wciska w inną część ciała....
- 15 2
-
2013-09-09 16:41
I znowu ble,ble, ble zamiast treściwej analizy, własnego zdania i dowcipnej pointy
lelum- polelum ,czyli nie potrafisz- nie pchaj się na afisz.
- 6 2
-
2013-09-09 15:41
jestem rozczarowany brakiem odpowiedzi na pytanie zadane w tytule
za coś takiego maturę z polskiego byś pan oblał!
- 9 9
-
2013-09-09 14:34
prof. Snakowski (1)
nie ma Pan już o czym pisać?
- 7 6
-
2013-09-09 15:31
akurat raz napisał o okolicach swojej specjalności, a Ty się czepiasz ;)
Czepiaj się, gdy wymądrza się na tematy o których nie ma pojęcia.
- 4 1
-
2013-09-09 15:21
no jak sie ubrac głupie pytanie stringi
- 7 0
-
2013-09-09 14:52
krotkie spodenki
i skarpetki do sandałków
- 7 4
-
2013-09-09 14:51
Przypominam, że większym nietaktem niż nieodpowiedni ubiór jest chamskie spóźnienie się. Także apeluję do wszystkich, żeby podczas szykowania garderoby do teatru mieli to na uwadze i żeby tym samym spod tych garniturów i sukien wieczorowych nie wyszła słoma.
Pomijam już takie kwestie jak zażeranie się czipsami czy zabawę smartfonem.- 27 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.