• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Oko-uchem. (Nie)kulturalny pan premier

Jerzy Snakowski
21 listopada 2011 (artykuł sprzed 12 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat Oko-ucho. Pożegnanie z tytułem i czytelnikami
Premier Donald Tusk rzadko uczestniczy w wydarzeniach sygnowanych słowem "kultura". Na zdjęciu z reżyserem, Andrzejem Wajdą i ministrem kultury, Bogdanem Zdrojewskim. Premier Donald Tusk rzadko uczestniczy w wydarzeniach sygnowanych słowem "kultura". Na zdjęciu z reżyserem, Andrzejem Wajdą i ministrem kultury, Bogdanem Zdrojewskim.

Nie szkoda róż, gdy płoną lasy. W swym drugim w karierze exposé Donald Tusk przemilczał temat kultury. Bo przecież kto by się nią zajmował w czasach kryzysu!



Czy premier powinien aktywnie uczestniczyć w życiu kulturalnym swojego państwa?

W sprawach nieporuszonych podczas wystąpienia w Sejmie, premier odesłał do exposé z roku 2007. Przypomnę, że była w nim mowa m.in. o kulturze jako źródle wzrostu gospodarczego, potrzebie zmian organizacji sektora kultury, odpolitycznieniu nadzoru mediów publicznych i o określeniu ich misji. Choć słowo "kultura" w interesującym nas kontekście z ust premiera ostatnio nie padło, to jednak nadal tlić się ona będzie w RP. Wszak premier powołał ministra za nią odpowiedzialnego. Tego samego, co poprzednio.

Bilans działalności Bogdana Zdrojewskiego? Najpierw minusy. Zamiast nowej ustawy o działalności kulturalnej, mamy tylko poprawki do starej. Nadal nie sprecyzowano misji i sensownych zasad finansowania mediów publicznych. Trudno obronić pochodzącego z Wrocławia ministra przed zarzutem o lokalny nepotyzm. Ale niech rzuci kamieniem ten z nas, kto po nominacji Nowaka na ministra infrastruktury nie pomyślał: "w końcu Pomorze zostanie przyłączone drogami różnej maści do reszty świata. Inne regiony kraju - nieważne!".

Sukcesy. Minister zorganizował Kongres Kultury Polskiej, który zaowocował m.in. Instytutem Muzyki i Tańca czy Paktem dla Kultury. Nareszcie dyrektorzy instytucji kultury powoływani będą na zdrowych zasadach, czyli na podstawie okresowych kontraktów. Polska dobrze jest kreowana za granicą. Zdrojewski pozyskał środki na rozbudowę infrastruktury kulturalnej (w Gdańsku: ECS i Teatr Szekspirowski). Uzyskał obietnicę sukcesywnego zwiększania nakładów na kulturę. To ostatnie będzie z pewnością jego priorytetem. Od tego zależy jego poparcie przez środowisko. Bo teraz wszystko, co powołane i wybudowane trzeba utrzymać.

Mam jednak wrażenie, że kultura stała się sprawą jednego człowieka, a nie rządu. W ciągu ostatnich czterech lat premier dosłownie rozumiał własne słowa z 2007: "kultura to sprawa państwa, a nie państwowej administracji". Nie pojawiał się więc na wydarzeniach sygnowanych słowem "kultura". I pewnie tak będzie nadal, gdyż zajęty ratowaniem gospodarki i walką o utrzymanie władzy prędzej znajdzie czas, by z szalikiem od prezydenta wpaść na mecze Euro, niż w smokingu na premierę teatralną.

Chcę wierzyć, że promocja sportu to przewrotny sposób na uzdrowienie zapasionych ciał obywateli i przygotowanie na wyhodowanie weń w przyszłości zdrowego ducha. A tym zajmie się kultura. Za kilka lat to ona stanie się oczkiem w głowie premiera (o ile będzie wtedy jeszcze premierem). Prawda, Panie Premierze?

Czy taka postawa pomagała ministrowi Zdrojewskiemu, który zdaje się być osamotniony w swej partii, jeśli chodzi o sympatie pro-kulturalne? Atrofia zainteresowania sztuką ze strony premiera, nie tylko absencja na wydarzeniach kulturalnych, ale i brak wypowiedzi na jej temat, wywołuje we mnie wrażenie, że Tusk nie do końca wie, co w tej dziedzinie piszczy. Ale to może właśnie brak ingerencji z jego strony sprawia, że działań rządu czyli pracującego solo ministra nie oceniam negatywnie.

Jeśli tak jest, to proszę się trzymać tej polityki, Panie Ministrze! Nie zapraszać premiera na premiery, ukrywać się na zebraniach rządu, przemykać korytarzami w Radzie Ministrów. Może dzięki temu za kilka lat w Polsce kwitnąć będzie nie tylko gospodarka, ale i kultura. Gdy premier kieruje się zasadą o różach i płonących lasach, niech Pan pamięta o innej: "tisze jedziesz, dalsze budiesz".

O autorze

autor

Jerzy Snakowski

- Oko-uchem to rubryka, w której autor, wykładowca Akademii Muzycznej w Gdańsku, autor show popularyzującego teatr operowy pt. "Opera? Si!", dzieli się z naszymi czytelnikami swoimi spostrzeżeniami na temat trójmiejskiej kultury i nie tylko. Więcej o autorze: www.snakowski.pl

Opinie (94) ponad 10 zablokowanych

  • (nie)kulturalny? (5)

    czyli cham? to by się zgadzało

    • 16 4

    • Cham=Tósk (4)

      nie musisz się bać, że Tósk pozwie Cię do sądu, bo jak palikot nazywał śp.prezydenta Kaczyńskiego chamem to zadne sądy nic mu nie zrobiły

      • 6 1

      • (3)

        dorobiłem już zasuwkę w drzwiach i zaciemniłem okna

        • 5 0

        • (2)

          uważaj przyjdą PO Ciebie o 6 rano.

          • 3 0

          • niech przyjdą, ja o 5 rano zawsze wychodzę

            • 6 0

          • mogą wpadać, studencka lodówka pusta to sobie nie pojedzą

            • 0 0

  • Ale o co chodzi? (6)

    Rozumiem motywację autora. Wykładowca Akademii Muzycznej (łał), były szef opery - chciałby żeby pieniążki na jego instytucje płynęły szeroko. Naturalne i całkowicie zrozumiałe. Ale ta cała KÓLTÓRA, choćby i wysoka: czy to opera, czy kuweta do której ktoś nakapał farby to tylko ROZRYWKA. Którą powinni finansować jej konsumenci - czy to na stadionie piłkarskim, czy w teatrze.

    • 9 10

    • O, proszę

      macie współczesną kóltórę:

      • 1 0

    • 100% zgodys

      • 5 0

    • no toś błysnął/błysnęła! (3)

      Jeżeli dla Ciebie kultura i rozrywka to jedno i to samo, to jest mi bardzo przykro. Ja rozumiem kulturę nieco inaczej. Dla Ciebie zapewne spektakl baletowy, czy teatr tańca to nuda w porównaniu z "Tańcem z gwiazdami", więc niech balet umrze śmiercią naturalną. Czy naprawdę uważasz, że skoro symfonie Brahmsa, Mahlera, dla niektórych osób nie stanowią rozrywki, to powinny zniknąć z repertuaru instytucji kultury/rozrywki? Jak bardzo rozrywasz się zaczytując się Żeromskim, Hłaską, Miłoszem? Nie za bardzo? To po co nam oni, prawda? Czy naprawdę sądzisz, że dobry teatr to tylko rozrywka? Czy zacząłeś/zaczęłaś już na spektaklach teatralnych jeść popcorn?To właśnie dlatego, że niestety większość ludzi ma podobne zdanie do Ciebie utożsamiając kulturę z rozrywką, (najlepiej śmieszną, bo jak się rozrywać, to tylko rechocząc, co nie?) Państwo musi łożyć na instytucje kultury, by kultura zupełnie nie zdechła. PS. Rozumiem, że nie imponuje Ci za bardzo bycie wykładowca wyższej uczelni, czy szefowanie Operze(ten ironiczny "łał" mówi wiele) Ciekaw jestem, jakie zawody czy stanowiska Ci imponują? Pewnie juror w "Mam talent", albo autor tekstów piosenek Dody, bo oni w końcu "robią w kulturze"....

      • 4 4

      • No utożsamiam. Bo poza wielkim tonem oburzenia nie masz żadnych argumentów na to, że 'kultura' jest czymś poza rozrywką dla jaśnie państwa inteligęcji. STOP. Nie imponuje mi bycia wykładowcą wyższej uczelni, bo sam jestem wykładowcą wyższej uczelni, i po tym co widzę - nie uważam tego za w jakikolwiek sposób nobilitujące. Zwłaszcza kiedy mówimy o wykładowcy muzyki... STOP. I nie, nie uważam, że coś powinno znikać (jeśli już to właśnie te taneczne show), ale brzdąkanie wedle brahmsa i mahlera powinni finansować słuchający tej muzyki. Oni i nikt więcej. Tak jak tobie nikt nie każe dokładać do produkcji mamtalenta.

        • 3 1

      • (1)

        I proszę, przekonaj mnie, że do teatru/opery/muzeum/filharmonii nie chodzi się przede wszystkim dla przyjemności, bez żadnego praktycznego celu. Dla mnie to jest w dużej mierze definicja rozrywki.

        • 1 0

        • Mój ton smutnej rezygnacji niesłusznie odebrałeś/łaś jako ton oburzenia. Jeszcze bardziej posmutniałem, czytając Twoją odpowiedź, bo zrozumiałem, że jeżeli rzeczywiście jesteś również wykladowcą akademickim, to już nie mamy elit. Bo skoro piszesz, że kultura jest niepraktyczną rozrywką dla "inteligĘcji", a szczytowe osiągnięcie symfoniki to "brzdąkanie wedle brahmsa i mahlera", to może rzeczywiście nie nobilitujesz tym samego siebie-wykladowcy akademickiego, czyli kogoś, kto sam powinien być przykładem i nauczycielem dla młodych ludzi. Pozdrawiam bez oburzenia.
          PS. Sztukę od rozrywki odróżnia głównie dążenie do Katharsis, to nie jest kwestia argumentów, to kwestia wiedzy wyniesionej ze szkoły. Polecam lekturę.

          • 1 0

  • No i słusznie!

    Nie ma kasy na pierdoły!

    • 2 2

  • ale sie ciesza BYDLAKI!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

    • 5 2

  • (1)

    Przecież głównym hasłem kampanii było 300 mld zł, które mieliśmy otrzymać z Unii, a nie oszczędności, konieczność zaciskania pasa, nie "trudne czasy". Miał znowu spaść na nas deszcz euro, a rozdawnictwo trwać następną kadencję.Gdyby Donald Tusk był odpowiedzialnym politykiem, o wszystkim, o czym mówił w swoim exposé, powiedziałby w kampanii wyborczej….”

    • 10 0

    • a Unia to co? worek bez dna?

      trzeba ratować grecję, bo zaraz będzie po unii

      • 1 2

  • jeszcze was wydoi..oj wydoi...i nie narzekac -klaskac tuskowi..ja nie nigdy moja reka nie poparla po...zrobi to kulturalnie w bialych rekawiczkach i z szyderczym usmiechem...a powali.oj powali...

    • 8 0

  • Rudy to fałszywy (1)

    Kto jeszcze głosuje na tego lamusa.

    • 20 4

    • jeszcze większe lamusy?

      • 5 0

  • straszne

    • 1 0

  • Ciekawe gdzie się podziały sondaże poparcia dla partii po ekspoze?

    • 11 0

  • P.Donaldzie opuść pan Gdańsk ponieważ hańbisz go !Odejdź !Przez pana coraz gorzej funkcjonujemy !Stop PrOpagandzie

    • 11 3

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Pobożni i cnotliwi. Dawni gdańszczanie w zwierciadle sztuki (1 opinia)

(1 opinia)
20 zł
spotkanie, wystawa, warsztaty

Kultura ludowa Pomorza Gdańskiego

wystawa

Wystawa "Kajko, Kokosz i inni"

wystawa

Sprawdź się

Sprawdź się

Skąd bierze się nazwa Dworów Artusa, znajdujących się w różnych miastach Polski (m.in. Gdańsk, Toruń, Łódź)?

 

Najczęściej czytane