• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Oko-uchem. Niekulturalna Wielkanoc

Jerzy Snakowski
21 kwietnia 2014 (artykuł sprzed 10 lat) 
Osiemdziesiąte święta (zsumowałem wszystkie moje Wielkanoce i Boże Narodzenia) za stołem!Jestem pewien, że gdy byłem oseskiem to już zgodnie ze staropolską tradycją sadzano mnie przy uginającym się blacie i karmiono białą kiełbasą z chrzanem przy pomocy butelki ze smoczkiem - pisze Jerzy Snakowski. Osiemdziesiąte święta (zsumowałem wszystkie moje Wielkanoce i Boże Narodzenia) za stołem!Jestem pewien, że gdy byłem oseskiem to już zgodnie ze staropolską tradycją sadzano mnie przy uginającym się blacie i karmiono białą kiełbasą z chrzanem przy pomocy butelki ze smoczkiem - pisze Jerzy Snakowski.

Te dwa dni zaplanowane są z chirurgiczną precyzją. Niczym reżimowy rozkład zajęć w sanatorium. I tak jest w każdej chrześcijańskiej rodzinie od niemal dwóch tysięcy lat: pierwsze śniadanie - u nas, pierwszy obiad - u nich, pierwsza kolacja - u cioci Kloci, drugie śniadanie - u mamusi, drugi obiad - u teściów, trzecia kolacja. Na trzecią kolację miejsca w żołądku brak.



Czy brakuje ci wydarzeń kulturalnych w Wielkanoc?

- Znowu przy stole! Dwa dni! - sprzeciwiłem się wielowiekowej tradycji uświęconej nadwagą i cholesterolem przodków. - Najpierw trzy dni w kuchni, a później dwa przy stole?

- Pójdziemy na spacer - ripostowała M. - By nabrać apetytu.

- Pooglądamy telewizję - zaproponował T. - By odpocząć przed kolejnym posiłkiem.

- A nie można jakoś inaczej? - zapytałem.

- Że niby jak? - roześmiała się M.

- Że niby co? - zarechotał T.

Zaproponowałem, że może zrobimy coś innego niż zwykle: jakiś koncert, teatr, kultura wysoka. Albo choć odrobinę niższa, ale nadal kultura. Albo może wynajmiemy przewodnika i zwiedzimy z nim Gdańsk! Zwiedzaliście kiedyś swoje miasto z przewodnikiem? Ależ perwersyjna uciecha! Dlaczego wcześniej na to nie wpadłem!

- Przewodnicy też mają Święta - celnie zauważył T. - Też chcą kiedyś odpocząć i zjeść spokojnie pięć posiłków w dwa dni plus po kawałku sernika między nimi. Te twoje pomysły! - pokręcił głową, ucierając orzechy ze śmietaną na mazurka.

Wiedziałem, że nie mogę przegrać. Osiemdziesiąte święta (zsumowałem wszystkie moje Wielkanoce i Boże Narodzenia) za stołem! Jestem pewien, że gdy byłem oseskiem to już zgodnie ze staropolską tradycją sadzano mnie przy uginającym się blacie i karmiono białą kiełbasą z chrzanem przy pomocy butelki ze smoczkiem. Ja tego dłużej nie wytrzymam! Osiemdziesiąty pierwszy raz będzie dla mnie zabójczy!

- Jemy na co dzień. Na co dzień opowiadamy sobie co nam strzyka. Na co dzień narzekamy na rząd i sąsiadkę spod dziewiątki. Zróbmy sobie tym razem prawdziwe święto. Takie świąteczne. Takie niecodzienne! Zróbmy razem coś, czego nie robimy na co dzień! - zaproponowałem.

- Ale mazurka nie jemy na co dzień... - zaczął T., ale urwał zobaczywszy moje mordercze spojrzenie.

- Dobrze - powiedziała M., smarując formę na babę masłem. - Po co się tak denerwujesz? Sprawdź w Internecie, co tam dają w Święta. Może być koncert. Albo teatr.

Jest! Zwycięstwo! Alleluja! To będą moje najcudowniejsze Święta! Najlepsze Święta w życiu! Nawet pamiętna (oj, pamiętna!) osiemnastka pójdzie w niepamięć. Z nadzieją w kolorze zielonej rzeżuchy rzuciłem się do komputera. Kilkanaście minut później wróciłem do kuchni.

- I jak? - spytał T., mieląc w maszynce zwłoki zająca na pasztet. A błysk w jego oku w tym momencie godny był Sweeney'a Todda , a nawet samego Kuby Rozpruwacza.

- I co? - spytała M, krasząc jajo z wolnego wybiegu klasy A.

- I nic - burknąłem.

- Nic nie grają? - zasmuciła się M. - Wszyscy artyści mają Święta? Teatry zamknięte?

- Nie przejmuj się - T. poklepał mnie po ramieniu ręką, która przed chwilą zmiażdżyła szarka na gładką masę. - Usiądziemy sobie razem przy stole. Porozmawiamy. Raz w roku możesz odpocząć od tej swojej kultury? Zatęsknisz za nią. To będzie coś niecodziennego! To będzie święto! Dobrze?

- Dobrze - mruknąłem naburmuszony.
Ale pomyślałem: "Niedobrze. W Święta też bym chciał kulturalnie. Dla świątecznej odmiany - bardziej prywatnie. Z rodziną".

Tymczasem z kultury w czasie Wielkiejnocy zostało mi tylko kulturalne zachowanie przy stole.

O autorze

autor

Jerzy Snakowski

- Oko-uchem to rubryka, w której autor, wykładowca Akademii Muzycznej w Gdańsku, autor show popularyzującego teatr operowy pt. "Opera? Si!", dzieli się z naszymi czytelnikami swoimi spostrzeżeniami na temat trójmiejskiej kultury i nie tylko. Więcej o autorze: www.snakowski.pl

Opinie (28) 3 zablokowane

  • teatr w Wielkanocny poniedziałek (1)

    dziś grają w Wybrzeżu, na scenie Kameralnej, wiem bo idę!

    • 9 1

    • biletow brak !

      • 1 1

  • Spacer nad morzem w promieniach kwietniowego słońca

    Posiłek świąteczny nie musi trwać cały dzień! To obrzydliwie niezdrowe żeby faszerować się jedzeniem zamiast jeść po prostu do syta ze smakiem.
    Trójmiasto jest piękne, mamy mnóstwo tras spacerowych. Ruszmy w plener! To LUDZIE a nie POTRAWY tworzą święta. A kto się odważył podzielić jajkiem na kocyku na plaży?

    • 18 1

  • Nalezało isc do tej sasiadki spod 9 :)

    Tyle lat narzekania na sasiadke spod 9 ! to nalezalo isc w koncu do niej . Bylyby moze inne swieta :) sasiadki maja nieraz fantazje :)

    • 34 2

  • Święto brzucha!

    Autor trafił w samo sedno

    • 17 8

  • Bez przesady

    Kino w Alfie bylo wczoraj, w Pierwsze Swieto, czynne od poludnia.

    • 14 4

  • a w trojmiescie

    A w teatrach nic :(

    • 10 8

2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

spektakl muzyczny

Pobożni i cnotliwi. Dawni gdańszczanie w zwierciadle sztuki (1 opinia)

(1 opinia)
20 zł
spotkanie, wystawa, warsztaty

Kultura ludowa Pomorza Gdańskiego

wystawa

Sprawdź się

Sprawdź się

Która z wymienionych książek nie została napisana przez Günter Grassa?

 

Najczęściej czytane