• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Oko-uchem. Czarne chmury nad Bazyliką Mariacką

Jerzy Snakowski
28 lutego 2011 (artykuł sprzed 13 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat Oko-ucho. Pożegnanie z tytułem i czytelnikami
Jako gdańszczanin jestem całym sercem za tym, by wszystko, co obecnie  jest i w przeszłości było, a nie zostało komuś sprzedane, pozostało na miejscu. Jednak jako wierzący w prawo, chcę by i w tej kwestii ono zwyciężyło. Irytuje mnie buta biskupa, który usiłuje sprawować władzę nawet nie ciężką, ale wręcz toporną ręką. Jako gdańszczanin jestem całym sercem za tym, by wszystko, co obecnie  jest i w przeszłości było, a nie zostało komuś sprzedane, pozostało na miejscu. Jednak jako wierzący w prawo, chcę by i w tej kwestii ono zwyciężyło. Irytuje mnie buta biskupa, który usiłuje sprawować władzę nawet nie ciężką, ale wręcz toporną ręką.

Z ostatnich doniesień prasowych wynika, że niebawem Bazylika Mariacka zostanie albo ogołocona z najcenniejszych elementów wyposażenia, albo grozi jej katastrofa budowlana. Albo nawet jedno i drugie! Pobiegłem więc czym prędzej, by może po raz ostatni przyjrzeć się tej najbardziej imponującej budowli w Gdańsku.



Bazylika ma ostatnio pecha, którego często sama prowokuje. Od kilku miesięcy zbierają się nad nią czarne chmury złego PR-u, sporów i ponurych emocji. Z pierwszej z chmur spadł pomnik upamiętniający smoleńską katastrofę. Ponieważ dotarłem do Bazyliki, gdy było już ciemno, po raz pierwszy ujrzałem monument w nocnej scenerii. Jarzące się w nim lampki sprawiają, że wygląda jak UFO. Zdecydowanie więc przyłączam się teraz do tych, których uczucia estetyczne zostały obrażone. Apage, koszmarku!

W tajemniczym półmroku ruszyłem dalej w trasę po jednym z gdańskich miejsc magicznych. Szlak wiódł wzdłuż dzieł, których zwrotu domaga się Muzeum Narodowe. Media donoszą, że decydująca bitwa w wojnie gdańsko-warszawskiej rozstrzygnie się w sądzie. I dobrze. Żaden wstyd. Od tego jest sąd, by rozstrzygać sporne kwestie. Jako gdańszczanin jestem całym sercem za tym, by wszystko, co obecnie jest i w przeszłości było, a nie zostało komuś sprzedane, pozostało na miejscu. Jednak jako wierzący w prawo, chcę by i w tej kwestii ono zwyciężyło.

Irytuje mnie buta biskupa, który usiłuje sprawować władzę nawet nie ciężką, ale wręcz toporną ręką. Przeraża mnie rzucanie się Rejtanem przed muzealną komisją z Warszawy. Mam nadzieję, że wielu mnie poprze - takie sprawy cywilizowani ludzie załatwiają na drodze rozmowy. Może sprowokuje ją rozprawa sądowa. Nawet jeśli prawo jest obecnie przeciwko nam, gdańszczanom, to przecież ustanawiamy je my, ludzie i każdy dekret, ustawę czy paragraf można odwołać czy zmienić.

I informacja najświeższa. W ramach ogólnonarodowego festiwalu nekrofilii władze Politechniki Gdańskiej pomyślały o wygrzebaniu spod kościelnej posadzki przodków Fahrenheita. Wszystko po to, by uczcić pamięć uczonego, nadając jego imię dziecińcowi uczelni. Warunkiem jest posiadanie podobizny fizyka (zasługi, jak się wydaje, są mniej istotne). Na podstawie czaszek rodziców można ponoć odtworzyć prawdopodobny (słownie: prawdopodobny) wygląd dziecka. Tylko skąd mamy wiedzieć, czy wielki uczony był podobny do tatusia czy mamusi.

Problem polega na tym, że to: po pierwsze - jakieś nieetyczne grzebać komuś w grobie, by zaspokoić żądze pewnych profesorów lubujących się w rekonstrukcjach; po drugie - kosztowne (chyba, że znajdzie się na to prywatny sponsor, wtedy ten zarzut traci na znaczeniu) i po trzecie - niebezpieczne, bo grzebanie w posadzce może spowodować katastrofę budowlaną. Konserwator zabytków Bazyliki przytomnie stuka się w czoło. Jeśli pomysłodawcom chodzi tylko o prawdopodobny wygląd twórcy termometru, to polecam metodę Matejki - stworzenie symbolu. Siła sugestii wielkiego krakusa jest tak wielka, że jeśli nawet ktoś odkryłby fotografie któregoś z Piastów, to ja i tak będę wierzył, że wyglądali oni jak w "Poczcie królów..." . A swoją drogą Fahrenheita promowałbym dalej. Czyż intelektualna trójca Heweliusz - Fahreinheit - Schopenhauer" to nie wspaniałe narzędzie do promowania miasta?

Szczękając zębami przed Piękną Madonną (pewnie ziąb konserwuje nie tylko wiernych, ale i zabytki) dopadły mnie dwie refleksje. Pierwsza smutna - że przychodzę tu podziwiać gotyckie cacka zachęcony aferami, a nie z jakiejś wewnętrznej potrzeby. I myśl budująca: skoro Bazylika wzbudza tyle emocji wśród mieszkańców, to znaczy, że nie jest li tylko martwym zabytkiem, ale czymś ważnym, z czym się utożsamiamy, pokazując ją z dumą naszym gościom-turystom. Mam nadzieję, że z czarnych chmur niebawem zagrzmi, karząca ręka powali aferzystów, chamów i anarchistów, a świat stanie się tak śliczny jak jabłuszko w zmarzniętej dłoni Pięknej Madonny.

O autorze

autor

Jerzy Snakowski

- Oko-uchem to rubryka, w której autor, wykładowca Akademii Muzycznej w Gdańsku, autor show popularyzującego teatr operowy pt. "Opera? Si!", dzieli się z naszymi czytelnikami swoimi spostrzeżeniami na temat trójmiejskiej kultury i nie tylko. Więcej o autorze: www.snakowski.pl

Opinie (94) ponad 10 zablokowanych

  • WSZYSTKO TO WINA ADAMOWICZA TO ON !!!

    ON JEST WINNY !!!

    • 3 3

  • Bravo Panie Snakowski

    trzeba koniecznie zachować wszystkie zbiory pochodzące z Bazyliki.
    Wszyscy odwiedzający kierują swoje kroki do Symbolu Gdańska jakim jest Bazylika Mariacka. Ta Bazylika jest własnością i dobrem kultury Europejskiej.
    Wielu Ludzi przez wiele lat szuka i zbiera rozkradzione nam dobra ze świątyni . Ocalałe i zachowane Dobra Kultury musimy szczególnie chronić przed lekkomyślnymi zapędami polityków i tzw "koneserów". Należy szczególnie chronić i dbać o ich zachowanie dla potomnych. Jako Przewodnik Turystyczny szczególnie odczuwam misję jaką mam do spełnienia tu w tym moim mieście Gdańsk. Jest teraz Bazylika w dobrych rękach i wierzę ,że przetrwa dalej bogatsza o zwrócone skarby .
    Zobaczcie jak wiele lat ktoś "konserwuje" Bramę Wyżynną!!! To prawdziwy skandal.

    • 12 0

  • Temat jak temat/

    Tyle obrażania, pomówień, jadu, że trudno czytać "opinie", które mam nadzieję nie są pisane przez Gdańszczan. Dajcie na luz mości mieszczanie.

    • 2 0

  • Przykro sięczyta

    wypociny kogoś kto na fali ogólnej krytyki poczuł się w obowiązku, że też musi być tym który rzuci kamieniem. Fałszywa troska o dobro kościoła kryje się w tym dziwnych szpagatach retorycznych silących się na postawę rozumu. Do wszystkiego trzeba się przyczepić. Nie chodzi nawet o autora tego artykułu, ale ogólną atmosferę "huzia na Józia". Po co pomagać skoro łatwiej kopnąć.

    • 13 4

  • skąd stwierdzenie, iż "prawo jest obecnie przeciwko nam, gdańszczanom" - czyzby wyrok juz zapadł?

    • 9 0

  • cała Warszawa to mienie poniemieckie

    "Szesnastego grudnia 1939 roku wydano jeszcze jedno, najważniejsze rozporządzenie Hansa Franka O powszechnej konfiskacie przedmiotów artystycznych na terenie Generalnej Guberni - "Verordnung uber die Beschlagnahme Kunstgegestanden im Generalgouvernement". Obejmowało ono praktycznie wszystkie przedmioty o charakterze artystycznym, w tym również pamiątki rodzinne i historyczne pochodzące sprzed 1850 roku. Zakazano "publicznego posiadania" szeroko pojętych "dóbr kultury", również "kościelne" zaliczono do tych dóbr (z wyjątkiem niezbędnych przedmiotów liturgicznych). Każdy kto posiadał jakieś dzieło sztuki musiał je zgłosić (do 15 II 1940 roku) do "specjalnego pełnomocnika", który w "wątpliwych wypadkach" czy dane dzieła sztuki należy uznać za "publiczne". Zgłaszanie miało nastąpić. Ukrywanie, sprzedaż czy wywożenie dzieł sztuki z Generalnej Guberni było karane więzieniem.

    Dekret ten bynajmniej nie zmusił ludności do oddawania swoich własności, ale władzom chodziło głównie o prawne usankcjonowanie zwykłej grabieży. Już w dniu, w którym wydano to rozporządzenie (16 XII) z Muzeum Narodowego w Warszawie wywieziono do Krakowa 69 skrzyń z obrazami pochodzącymi z Muzeum i pałaców w Łazienkach i Wilanowie.
    Po kilku miesiącach Muhlmann, przy pomocy znakomitych niemieckich i austriackich historyków sztuki, zebrał ogromną liczbę dzieł sztuki ze zbiorów publicznych, prywatnych i kościelnych z Generalnej Guberni, a także informacje na temat najważniejszych polskich kolekcji. Czasem starano się zachować pozory legalności grabieży i wydawano nawet odpowiednie pokwitowanie (szczególnie jeśli znany był właściciel). Większość obiektów zgromadzono w nowym gmachu Biblioteki Jagiellońskiej w Krakowie, tworząc swoistą wystawę łupów i dokonując ich przeglądu. Wybrano z nich ponad 500 obiektów, sfotografowano je i opisano, a następnie wydano katalog zabezpieczonych dzieł sztuki w Generalnej Guberni. Drugorzędne eksponaty po prostu zmagazynowano, a trzeciorzędne udostępniono dekoratorom wnętrz i architektom Franka do wyposażenia biur i rezydencji. "

    • 8 0

  • Niech się rozpada (2)

    mogę pomóc podkładać ogień pod te pomniki ciemnoty

    • 2 7

    • Ciemnotę

      to Ty reprezentujesz. Ogień to sobie w mieszkaniu podłóż, a mebelki uprzednio biednym oddaj.

      • 3 0

    • to namawianie i deklarowanie do przestępstwa, ile takich jak ty szmat mieszka w tym pięknym miejscu i szpeci je swoimi odchodami, zgnij se gdzieś w samotności żałosna kupo mięsa

      • 2 0

  • Panie Snakowski (4)

    a może tak pare zdań o Stoczni ubotów, o zrównaniu z ziemią pieknych zabytkowych hal, bunkrów, i innych ciekawostek, a może Pan pamięta co się stało ze starą rzeźnią??? może tu polamentujmy trochę, a nie o własności Kościoła która zabrana przez czerwoną chołotę została, ile czasu miało jeszcze minąć by w świetle tzw prawa te przedmioty były by dalej w wawie???

    Gdańszczanie to znacznej większości utoneli na Gustlofie, 75% chołoty zamieszkującej dziś Łąkową, Stare Miasto, Biskupią Górkę nie nazywałbym Gdańszczanami, wystarczy popatrzeć jak te miejsca dziś wyglądają!!!

    jest Pan nie obiektywny i tyle mam do powiedzenia, czep się Pan tematów które podpowiedziałem! Bo TO SĄ TEMATY a nie dolewanie oliwy do ognia

    • 11 5

    • (2)

      na Gustlofie utonęli funkcjonariusze i ich rodziny - to właśnie był przekrój przedwojennych gdańszczan?

      • 2 1

      • (1)

        może nie do końca, aczkolwiek to że chołota w dużej większości zaludniła Gdańsk to fakt, i tutaj nie dyskutuję, bo kwestia 10.000 ofiar jest trochę dyskusyjna - ani Ty ani ja nie wiemy ilu i kto poszedł na dno, a do obserwacji polecam jeszcze Orunię

        umiera ten Gdańsk a ludzie w nim dzisiejsi to bezapelacyjnie HOŁOTA skoro tak te piękne miejsce zapuścili - nie są godni mieszkania w tym mieście i tyle

        • 2 0

        • miejsca, które wymieniasz, to komunalne kamienice były do niedawna - trudno, żeby mieszkancy remontowali ulice i kamienice we własnym zakresie

          • 0 2

    • ...

      to weź i napisz na te tematy, które cię interesują, ktoś ci broni?
      o tej hołocie też, ja mieszkam na Starym Mieście z rodziną i też należę to tej hołoty, o której z taką pogardą się wypowiadasz. ciekawe kim ty jesteś buraku i kto dał ci prawo do obrażania innych i mówienia, co kto ma robić, chyba to twoi przodkowie uciekali z Gdańska w 45, bo charakter masz do nich bardzo podobny, czemu nie napiszesz, co tak naprawdę myślisz - podpalić całą hołotę tą z Łąkowej, Oruni, Starego Miasta i niech zostanie tu lud wybrany, reprezentowany przez takich jak ty. to już było, wiesz??

      • 1 0

  • grafoman...

    Po co Trojmiasto.pl zatrudnia takich ludzi? Żenujący tok myślowy...

    • 7 7

  • Przesadził bardzo mocno

    p.Jerzy.A to bardzo mądry człowiek.Dopadła go jednak chwila słabości.Nazywając dekret bolszewicki prawem to jakby porównując koniak z koniem.Prawo bolszewickie to w skrócie "co twoje to moje ,co moje to nie rusz".Wszystkie dekrety bolszewickie uważam za nie ważne .Chyba , że uważamy , że Niemcy wrócą do Gdańska to wtedy zabytki z katedry zostaną w Polsce.

    • 12 2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Pobożni i cnotliwi. Dawni gdańszczanie w zwierciadle sztuki (1 opinia)

(1 opinia)
20 zł
spotkanie, wystawa, warsztaty

Kultura ludowa Pomorza Gdańskiego

wystawa

Wystawa "Kajko, Kokosz i inni"

wystawa

Sprawdź się

Sprawdź się

Z jakiej okazji w 2018 roku harcerze otrzymali od prezydenta symboliczne klucze do Gdańska?

 

Najczęściej czytane