- 1 Remont "Słoneczka". Będzie nowy wystrój (84 opinie)
- 2 Noc Muzeów: 5 nietypowych atrakcji (37 opinii)
- 3 Jak zarabiać na giełdzie codziennie? (72 opinie)
- 4 Zaginione dzieła na wiadukcie i budynku (128 opinii)
- 5 Pierwszy taki koncert w historii! (31 opinii)
- 6 Te zdjęcia obejrzysz przez specjalne okulary (8 opinii)
Monumentalny wieczór z muzyką Morricone
Podczas niedzielnego koncertu Ennio Morricone w Stoczni Gdańskiej wprawdzie nie padł rekord frekwencji, jednak 20 tysięczna publiczność była świadkiem wspaniałej, najwyższej artystycznej próby wędrówki po utworach mistrza.
Morricone wystąpił w Gdańsku w ramach Festiwalu Solidarności i 29 rocznicy podpisania porozumień sierpniowych. Z tej okazji tuż przed koncertem na scenie nie mogło zabraknąć Lecha Wałęsy.
- Do tego momentu nikomu nie udało się dokonać tego co myśmy zrobili. Zagospodarowanie zwycięstwa nie do końca nam się udaje, ale ta data jest najważniejsza, to pierwsze zwycięstwo do globalizacji - podkreślał prezydent.
Jednak o okolicznościach swojego koncertu Morricone dowiedział się dopiero w piątek i dlatego nie wplótł w swój występ żadnych elementów związanych z historią Solidarności. Niemniej koncert był imponujący, głównie za sprawą wykonawców i samej muzyki.
Na olbrzymiej scenie maestro dyrygował ponad 100 osobami. Olbrzymia węgierską orkiestrą symfoniczną Győr Philharmoni, wzmocniona rozszerzonym składem Chóru Akademickiego Uniwersytetu Gdańskiego wypełniała całą scenę.
81-letni kompozytor od ponad 50 lat tworzy muzykę, która uwodzi słuchaczy na całym świecie. Koncert był przeglądem po najważniejszych utworach Morricone. Włoch zaczął od poważnych w nastroju tematów muzycznych z filmów jak "Bitwa o Algier", "Ofiary wojny" czy "Po antycznych schodach".
Publiczności udzielał się wręcz kontemplacyjny nastój. Widownia w sektorach stojących skorzystała z braku tłoku i mogła się zasłuchiwać w muzyce mistrza nawet leżąc na karimatach. Dostawaliśmy z danego utworu najważniejsze, trwające kilka minut motywy, płynnie przechodzące od jednego w kolejny.
Mały niedosyt mieli zapewne fani jego westernowej muzyki. Usłyszeliśmy wyłącznie dźwięki z filmów "Dobry zły brzydki" czy "Pewnego razu na dzikim zachodzie". Te utwory różniły się od wersji, które znamy z filmów. Dzięki chórom, wokalizom i orkiestrze, były zagrane bardziej monumentalnie niż w oryginale. Szczególnie przy tych motywach brakowało obiecanych wcześniej przez organizatora projekcji fragmentów filmów na telebimach.
Po przerwie, mieliśmy przegląd po nowszych utworach z filmów "Karol, człowiek który został papieżem", "1900: człowiek legenda", piękne "Nostromo", "Cinema Paradiso" oraz wspaniałej "Misji".
Koncert skończył się trzema bisami i refleksją, że właśnie uroku takiej muzyki, i takiego oddechu po koncertach w poprzednich latach potrzebowaliśmy na obchodach "S".
Wydarzenia
Opinie (150) 3 zablokowane
-
2009-08-31 12:45
(1)
Dzięki temu, że Ennio tworzył piękną muzykę, to na koncercie warto było być dla samej muzyki. Rozczarował mnie jednak wybrany repertuar. Liczyłem, że usłyszę m.in. bardzo znane utwory z "Nietykalnych", "Zawodowca", "Ośmiornicy", "Mojżesza", "Dawno temu w Ameryce" i wielu innych. Nie doczekałem się. Myślę, że przy tak szerokim repertuarze kompozytora powtórka utworów wykonanych w trakcie koncertu to duży zawód (choć też jak większość są piękne). Muzyka z filmu o JPII to jednak nie jest największe dzieło kompozytora. Świetne były utwory z udziałem wokalistki.
Nagłośnienie rzeczywiście mogło być lepsze ale rozumiem że to niepisana tradycja koncertów w Stoczni. Absolutną porażką była oprawa wizualna. Brak prezentacji multimedialnych zapowiadanych w mediach. Dobrze, że od czasu do czasu pojawił się tytuł utworu, jednak z upływem czasu było tytułów coraz mniej. Była też mowa o jakiejś niespodziance w przerwie. Może właśnie niespodzianką bł jej brak ;-)Cóż, koncert generalnie mi się podobał, jednak pozostaje spory niedosyt.- 4 0
-
2009-08-31 13:44
te utwory są przygotowywane i ćwiczone dlugo przed koncertem
więc freestyle odpada.
- 0 0
-
2009-08-31 13:44
Czuję się oszukany!!!
"Na potrzeby koncertu w stoczni stanie olbrzymia scena, na której pomieści się ponad setka artystów. Tłem dla utworów (na które złożą się największe przeboje filmowe z kariery Morricone) będą projekcje fragmentów filmów na telebimach i efekty wizualne"
To cytat z artykułu na tym portalu. Koncert bardzo profesjonalny i jeśli chodzi o muzyczną oprawę nie mam zastrzeżeń. Ale gdzie się podziały projekcje filmowe i wizualne?? To jakby nie było muzyka filmowa i bardzo tego brakowało. Czekałem na muzykę z filmu "Misja" ale bez pięknych zdjęć z tego dzieła to nie to samo. Zawiodłem się.- 3 1
-
2009-08-31 12:13
Będzie nagranie dvd z koncertu? (3)
Koncert był wspaniały! Chór bardzo dobrze przygotowany, orkiestra świetna. Najpiekniejsza była "Misja". Czy mógłby mi ktoś powiedzieć, czy będzie ewentualnie jakieś nagranie dvd z tego koncertu?
- 4 3
-
2009-08-31 13:42
nie wiadomo
jeszcze. pewnie powiedzą coś jak przegladną materiał. ale znając polskie podejście do sprawy, pewnie to oleją.
chciałbym mieć taką pamiątkę.- 0 1
-
2009-08-31 13:26
Niestety nie
Nie będzie, zapis był robiony tylko w celach "pamiątkowych" dla rodziny Morricone-go
- 0 0
-
2009-08-31 12:16
tak, jak sobie wyplisz płytkę DVDpo ściągnięciu z nagrania na komórce
- 1 1
-
2009-08-31 11:06
jakie 20 tysięcy chyba 5 tysięcy ludzi było, to sie zgodzę (2)
a dzwięk rzeczywiście porażka, jakieś ekranki, jak w 1989 roku a nie w 2009r no i gdzie te wizualizacje obiecane przez organizatora...niegdyś godzinami człowiek słuchał moriccone na kaseciaku poszedł na koncert po latach a tu jakość gorsza niż na kaseciaku
- 26 9
-
2009-08-31 12:01
(1)
japonka, proponuje wrócić do podstawówki tam uczą liczyć
- 1 0
-
2009-08-31 13:22
Skąd wiesz, skoro tam Cie nie było?. W podstawówce uczą interpunkcji a z tym to masz problem...
- 1 0
-
2009-08-31 13:03
nie20000tylko niecale140000 klamczuchy ale koncert fajny
- 2 2
-
2009-08-31 12:55
koncert przepiękny,
ewenement na skale kraju, muzyka symfoniczna w plenerze dla 20 tysięcy osób!
warto było!
jeśli chodzi o wizualizacje, to dobrze, że zamiast nich pokazywane były ujęcia ze sceny. dzieki temu, widzowie stojący dalej, wiedzieli co dzieje się na scenie, mogli zsynchronizować muzykę z obrazem, a nie stać i patrzeć na wizuale, nie wiedząc o co chodzi.
jedyne do czego mógłbym się przyczepić, to nagłośnienie. mogłoby być lepsze. w pierwszym sektorze było ok, ale ciekawy jestem jak brzmiało dalej.- 1 1
-
2009-08-31 10:47
(1)
Było świetnie, wreszcie koncert na najwyższym artystycznym poziomie, a nie komercyjna sieczka
- 54 2
-
2009-08-31 12:52
nooo wlasnie siedze i wspominam
http://www.youtube.com/watch?v=1sZnvMG6OPk
- 0 0
-
2009-08-31 12:12
podobał się
Mi się osobiście koncert podobał aczkolwiek nie było tych zaplanowanych wizualizacji i efektów. Skoro coś się obuecuję należy to spełnić, poza tym siedzenia powinny być dla każdego
- 2 0
-
2009-08-31 11:57
Zgadzam się ze Zbysiem, było za cicho i muzyka nie zdołała zagłuszyć otaczających śmiechów, chichów, ploteczek, ekspresu do kawy...
Ale można było się z tym liczyć, muzyka poważna w plenerze...- 4 0
-
2009-08-31 11:56
Brawo
takich koncertów jak najwięcej. To nas odróznia od miejsc gdzie na scenach występują krzykacze. Szkoda że zabraklo kilku hitowych kawałków westernowych
- 7 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.