• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Mistrz fotografii w Sopocie

ŁU
3 sierpnia 2007 (artykuł sprzed 16 lat) 
Dennis Chamberlin - Amerykanin polskiego pochodzenia, znany fotograf, przez 15 lat mieszkał w Sopocie. fot. Łukasz Unterschuetz Dennis Chamberlin - Amerykanin polskiego pochodzenia, znany fotograf, przez 15 lat mieszkał w Sopocie. fot. Łukasz Unterschuetz

Mimo, że większość swojego życia spędził Pan w Stanach Zjednoczonych, ma Pan polskie korzenie.

Tak, moi dziadkowie pochodzili z gór, z południa Polski. W 1923 roku wyjechali do Stanów, gdzie dostali ziemię prawie za darmo i założyli tam gospodarstwo. Mieli trzynaścioro dzieci, jednak nikt z mojej rodziny nie wrócił do Polski.

Co skłoniło Pana do przyjazdu do kraju, którego języka Pan nie znał i na dodatek w tak nieciekawym okresie? [Chamberlain przyjechał do Polski w 1983 r.]

Kiedy byłem na studiach zdecydowałem, że chciałbym znaleźć rodzinę. Chciałem zobaczyć kraj, z którego pochodzą moi przodkowie. Wtedy "Solidarność" była na scenie światowej. I to był ostateczny impuls. Na początku przyjeżdżałem na krótkie okresy, jednak 20 lat temu stwierdziłem, że mam dosyć życia w Stanach, kupiłem bilet w jedną stronę.

Czego nauczyli pana Polacy?

Na samym początku to było picie wódki i palenie papierosów marki "Popularne". To było naprawdę fajne, to był prawdziwy szok ten pierwszy wyjazd w 1983 r. Spędziłem trzy miesiące u rodziny w Krakowie, to był intensywny kurs językowy i kulturowy. Rodzina też była zszokowana moim pojawieniem się. Kiedy dowiedzieli się, że przyjeżdżam, oczekiwali kogoś w rodzaju Johna Wayna, i naprawdę byli zszokowani, gdy przyjechało takie małe i chude..

Czy z racji tego, że jest Pan Amerykaninem, miał Pan jakieś trudności pracując tutaj, robiąc zdjęcia ludziom?

fot. Dennis Chamberlin fot. Dennis Chamberlin
Nie było żadnych problemów. Był taki moment, że miałem dużo łatwiej, gdyż byłem obcokrajowcem, fotoreporterem i wszyscy mnie wszędzie zapraszali.

Dopiero później, w połowie lat 90. ludzie zaczęli odbierać moje zdjęcia w sposób negatywny. Pokazywałem tę stronę Polaków, której obcokrajowcom nie chcieli pokazać.

Pamiętam, kiedy wydałem album, dziennikarka jednej z warszawskich gazet pisząc recenzję napisała, że Dennis Chamberlin ma taki negatywny pogląd o Polakach, a drugi człowiek, z innej gazety powiedział, ze jest to tak pozytywne i takie fajne i ciepłe.

Pokazywałem te zdjęcia na moich seminariach w Stanach. Studenci mieli pokazać, co widzą w zdjęciach przedstawiających np. faceta z posągiem za plecami, napisy na murach w innym języku.

Nikt poza jednym studentem z Filipin nie poznał Wałęsy. Byłem zaszokowany tym, że nikt spośród 26 studentów, którzy mają po dwadzieścia parę lat, nie widział jak wygląda przywódca "Solidarności".

Jak powstało te zdjęcie?

fot. Dennis Chamberlin fot. Dennis Chamberlin
Zdjęcie Lecha Wałęsy? Pracowałem dla Tygodnika Gdańskiego. Te zebrania były zamknięte dla prasy. Ale ja pracowałem dla "Solidarności" i robiłem reportaż dla ich własnych gazet. Poszedłem o godz. 8 rano do Stoczni, sale były jeszcze puste, ludzie się gromadzili, ale bardzo powoli. Schodziłem tam na scenę i widziałem ten pomnik. U góry było podium, ale drugie takie samo było na dole. Siedziałem u góry i robiłem zdjęcia ludziom jak głosowali albo przemawiali.

Jak na złość, Wałęsa przemawiał z niskiego podium, którego nie byłem w stanie objąć razem z pomnikiem. Dopiero po paru godzinach, Wałęsa w złości wskoczył na to wyższe podium, gdy ktoś inny przemawiał z dolnego. Szybko wskoczyłem na prawą stronę, wiedziałem jaki kadr, jakie światło, gdyż zmierzyłem tą scenę wcześniej, wiedziałem, że muszę użyć pięćdziesiątki zrobiłem parę klatek i do domu.

Proszę opowiedzieć o projekcie, którzy przygotowuje Pan z Sopocką Szkołą Fotografii WFH.

Amerykańscy studenci przyjadą do Trójmiasta, aby zrobić tu fotoreportaż. Chcę wrzucić ich na głęboką wodę, w której albo się utopią, albo popłyną. Większość z tych ludzi nie zna drugiego języka, nigdy nie byli za granicą, ale wszyscy chcą pracować dla National Geographic. Praca tutaj nie będzie dla nich niebezpieczna, ale jednak trochę stresująca. Student z Ameryki będzie chodził ze studentem z Polski i wspólnie będą tworzyć reportaż z miasta. Potem zobaczymy jaki punkt widzenia ma ten młody Amerykanin i student z Wybrzeża. Zobaczymy, jak bardzo różnić się będą spojrzenia na ten sam temat. Całość być może zostanie zakończona wystawą.
ŁU

Opinie (4) 1 zablokowana

  • No proszę...

    No prosze, szczerze mówiąc pierwszy raz słyszę to nazwisko. Do tej pory nie wiedziałem z jakimi sławami zamieszkuję w Trójmieście :) Mówię tutaj także o światowej sławie malarce Barbarze Hamilton.

    • 0 1

  • Bardzo symboliczne to zdjęcie z Wałęsą :)

    • 0 0

  • znam Dennisa

    A ja znam Dennisa, ponieważ byłem na jego kilku wykładach o fotografii. Co roku przyjeżdza so Sopotu do Sopockiej Szkoły Fotografii, aby poprowadzić wykłady.

    • 0 0

  • nie znam gościa

    i nie ma w tym nic dziwnego. Zdarza się.
    Natomiast niesamowity jest styl w jakim facet sie wypowiada. Kultura aż iskrzy, coś pieknego. Komu to przypisać - Chamberlinowi czy dziennikarzowi?
    Nb. - pomysły ma "boy" ciekawe.

    • 1 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Pobożni i cnotliwi. Dawni gdańszczanie w zwierciadle sztuki (1 opinia)

(1 opinia)
20 zł
spotkanie, wystawa, warsztaty

Kultura ludowa Pomorza Gdańskiego

wystawa

Wystawa "Kajko, Kokosz i inni"

wystawa

Sprawdź się

Sprawdź się

Które miasto było organizatorem głównych europejskich obchodów Europejskiego Dnia Morza w 2011 roku?

 

Najczęściej czytane