- W teatrze dramatycznym wystarczy wziąć starą kanapę, wybrać czwórkę niezłych aktorów i zagrać "Kto się boi Virginii Woolf?". Potem z dobrą aktorką przygotować monodram na podstawie bestselleru i w ten sposób tanim kosztem przetrwać kryzysowy rok. Opery nie da się w ten sposób realizować - mówi o planach artystycznych Opery Bałtyckiej w Gdańsku jej dyrektor, Marek Weiss.
2012-10-03 08:19
Opera Bałtycka stoczyła się na samo DNO !!!! Kiedyś był budżet niecałe 6 milionów i było na co chodzic , a teraz z roku na rok coraz słabiej - generalnie marnie - nawet z dzieckiem nie mam na co pójśc ! 13 milionów to sporo kasy .Szkoda wydawac pieniądze na tak źle kierowany przybytek !
2012-10-03 08:24
wie, jaką ma operę ? Co finansuje ? Kto zarabia w tej firmie i za co bierze pieniądze ?
Kto z Urzędu jest w stanie ocenić poziom artystyczny i rozumie pojęcie OPERA ?
oooj !!!
2012-10-03 08:51
Szanowny Panie Prezydencie Miasta Gdańska, Szanowny Panie Marszałku Województwa Pomorskiego czy nie wstyd Wam że Opera Bałtycka to dno dna. Brak kompletnie repertuaru adekwatnego do jej nazwy, gmach zamknął podwoje na 5 miesięcy / maj-wrzesień/, repertuar na bieżący sezon denny.
Jak chcemy wychowywać nowe pokolenie w szacunku i zamiłowaniu do muzyki, pięknych oper, operetek, koncertów, poranków muzycznych?
Rozumiem że Pan dyrektor realizuje swoje marzenia i swojej małżonki i za nic ma zapotrzebowanie społeczeństwa na prawdziwą muzykę.
Pomijam już fakt że wybudowaliśmy w Gdańsku ogromne obiekty sportowe a nie stać nas ciągle na prawdziwy gmach Opery, ciągle szukamy lokalizacji, co gorsza, lokalizacji beznadziejnych z uwagi na brak środków transportu publicznego, nie wszyscy jeżdżą samochodami .
rozczarowani
2012-10-03 08:49
Temu Panu już dziękujemy - niech wraca do W-wy ! Nie chcę już weissowskiej nudy !
2012-10-03 10:59
Jeśli dyr. Weiss uważa, że można wydawać 13 mln z publicznych środków na pensje i utrzymanie budynku, a przy tym NIE GRAĆ (bo już nie będzie za to), to chyba sobie kpi. A z pewnością dyskwalifikuje się jako menadżer. Teatr, który nie gra, jest niepotrzebny. Bo nie tylko o interes pracowników (dyrekcji) chodzi, ale przede wszystkim o interes publiczności, dla której ta instytucja kultury została powołana do życia. Jak w ogóle można tak myśleć: jeśli nie dadzą mi 6 mln więcej, to nakryjemy się prześcieradłem i przetrwamy, nie pokazując żadnych spektakli!? Ja też bym chciała dostawać za chowanie się pod prześcieradłem pensję, nawet marną. Tylko w normalnym świecie pensję dostaje się za pracę, panie Weiss!
I jednocześnie czytam wywiad z p. Czekanowicz, że w Gdańsku nie będzie konkursów na dyrektorów instytucji kultury - rekomendowanych przez ministerstwo - bo jest świetnie tak jak jest. Nie, nie jest świetnie!!! Jesteśmy kulturalną pustynią nie tylko w porównaniu z Wrocławiem, ale nawet z Lublinem czy Bydgoszczą!
Poza tym, jeśli można wybrać jeden-dwa tytuły, to trzeba uważniej dobierać realizatorów. Czy ktoś słyszał o wybitnych osiągnięciach Michała Gielety, który po wyemigrowaniu z Polski (gdzie został wyrzucony z warszawskiej reżyserii za brak talentu) zmienił imię na Michael? Czy dlatego, że teraz - jako Michael, a nie pospolity Michał - coś tam robi w Wlk. Brytanii/Irlandii, na prowincjonalnych scenach, od razu stał się lepszym reżyserem (jeśli jest nim w ogóle)? No, ale jak to dobrze brzmi: współpraca z zagranicznym festiwalem! A jaki poziom artystyczny za tym stoi, to już nieważne. I za takie decyzje Pan dyrektor bierze swoja pensję? Pani Izadora Weiss też nie zrobi niczego za darmo, bo chyba jako dyrektor BTT pobiera stałe wynagrodzenie. Kiedyś dyrektorzy nie mogli brać honorarium za spektakle reżyserowane w swoim teatrze, ale pewnie teraz już wszystko wolno. Mam taki teatr w d...!
2012-10-03 12:37
w 100 %
2012-10-03 13:03
także popieram w 100%
2012-10-03 13:31
w 1000 %
2012-10-03 22:13
jestem okradany przez Elokwentnego Blogera-Pijarowca ,wcześniej okradał mnie czerwony wieśniak Nawotka.Ten kradnie więcej,bo zatrudnił żonę i potrafił wyciagnąć więcej z Urzędu Marszałkowskiego.Dla siebie i Swoich.Tamtemu wystarczała koperta od zagranicznego Menago,koleżanki z chóru (tzw.chórwy) i autokar pełen pijanych muzyków żebrzących o podwyżkę za plecami kolegów.Kategorycznie żądam zmiany okradającego!Ten już się wypalił,jest nudny.
2012-10-03 22:22
Decydentom zalecam obejrzenie tego, co zrobiono z "Czarodziejskiego fletu" i wtedy już spokojnie mogą zlikwidować tę OOOOOperę i przywrócić ujeżdżalnię z pożytkiem dla mieszkańców Gdańska.
2012-10-04 10:46
chodziłabym często, ale mnie nie stać?
2012-10-04 12:44
Cieszę się, że nie tylko ja ubolewam na Weisami w Operze. To co oboje zrobili z tą instytucją woła o pomstę do nieba!!!! Repertuar jest beznadziejny, niszowy, gdzie cudowny balet klasyczny, który budzi tyle pięknych emocji!!! Nie ma w Gdańsku możliwości pokazania dzieciom co to jest opera, operetka, czy balet. A popyt jest!!! Spójrzmy na zeszłoroczną frekwencję na Jeziorze Łabędzim, czy Dziadku do orzechów, w wykonaniu baletu moskiewskiego. Ludzie "pchali się drzwiami i oknami", mimo że bilety były drogie. Niestety prawdopodobnie nie pójdę już więcej do naszej opery, nie chcę się więcej denerwować. Niech sobie Weisowie utworzą własny, prywatny teatr, a nie doprowadzają do ruiny naszą Operę!
2012-10-04 20:27
tylko za publiczne pieniądze.
2012-10-22 19:43
balet klasyczny nie mial powodzenia za Nawotki a to co teraz jest to badziew -fakt ale zapelnia sale :)
2012-10-04 22:00
Już chciałam dać spokój panu dyrektorowi, bo miłość bliźniego itd. Ale nie mogę! Czytam taki oto tekścik jegomości o "Skrzypcach Rotszylda" w reżyserii Andrzeja Chyry - jedynej pewnej premierze sezonu:
"Jego (Chyry) debiut operowy może się stać sensacją nie tylko ze względu na zawód celebryty, który uprawia z powodzeniem, lecz również z powodu wspaniałych pomysłów inscenizacyjnych i pasji, z jakimi podchodzi do dzieł operowych, których jest unikalnym w swoim środowisku miłośnikiem".
No to już wiem, co jest głównym kryterium doboru współpracowników przez pana dyrektora Weissa: uprawianie zawodu (sic!) celebryty. I wszystko stało się jasne - stąd i Gosia Baczyńska zamiast profesjonalnego kostiumografa. No i Krzysztof Pieczyński, kiedyś zdolny aktor, dziś poeta-grafoman, który też pewnie pojawił się w tym gronie z powodu "kultowej popularności" (cytat z tego samego tekstu). W styczniu tego roku Teatr Wybrzeże odwoływał w ostatniej chwili premierę sztuki tegoż Pieczyńskiego, który jako reżyser nie był w stanie zapanować nad dwójką aktorów. Ale pewnie bez problemu ogarnie kilkudziesięcioosobowy zespół i skomplikowaną materię opery.
Już się nie wkurzam, bo szkoda zdrowia. Śmieje się do rozpuku. I dedykuję swój śmiech histeryczny pani Czekanowicz. A pan Weiss w czasie kryzysu zamiast chować się pod prześcieradłem powinien wykładać sztukę PR w prywatnej szkole reklamy. Sprzeda każde guano. Taki talent!
2012-10-05 12:42
z jedną uwagą - Chyra ma wyreżyserować "Graczy", nie "Skrzypce Rotszylda", które dyrektor powierzył swojej skromnej osobie. Proszę czytać uważniej na przyszłość.
2012-10-05 12:58
Ma Pan rację - chodzi o "Graczy" w zestawie ze "Skrzypcami Rotszylda". Nie zmienia to jednak istoty rzeczy.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
W piwnicy którego ze słynnych gdańskich budynków Jan Heweliusz składował produkowane przez siebie piwo?
Filmy