- 1 Te zdjęcia obejrzysz przez specjalne okulary (5 opinii)
- 2 Jak zarabiać na giełdzie codziennie? (70 opinii)
- 3 Ciotka i skandal w uzdrowisku (48 opinii)
- 4 Pierwszy taki koncert w historii! (31 opinii)
- 5 Zaginione dzieła na wiadukcie i budynku (127 opinii)
- 6 5 wystaw, na które warto wybrać się w maju (7 opinii)
Magia cyrku w Ergo Arenie - o "Saltimbanco" Cirque du Soleil
Często nadużywamy pojęć "wyjątkowy", "perfekcyjny", "niesamowity", jednak zdarzają się przypadki, gdy takie określenia są w pełni uzasadnione. Spektakl "Saltimbanco" przekonuje, że Cirque du Soleil to ścisła światowa czołówka wśród cyrków. Do ideału zabrakło tylko spójnej fabuły i mocnej puenty.
Spektakl składa się z dziewięciu piekielnie trudnych i bardzo efektownych akrobacji, dwóch występów klauna Eddiego - świetnego mima i beatboxera (Martin Pons) oraz jednej typowej klaunady (parodia poprzedzającego ją występu "Ręka w rękę"). Podczas całego spektaklu "na żywo" gra także kilkuosobowy zespół rockowy, z dwiema wokalistkami obdarzonymi ciepłymi, mocnymi głosami.
Artyści Cirque du Soleil zadziwiają nieustannie - np. gdy akrobaci poruszają się po siedmiometrowych tyczkach tak, jakby prawo ciążenia w ogóle ich nie obowiązywało albo gdy Ariunsanaa Bataa utrzymuje ciężar swojego ciała jedynie dzięki zaciśniętej na specjalnym ustniku szczęce. Ogromne wrażenie robi hiszpańska para Adriana Pequeroles i Eduardo Rodriguez podczas Boleadoras, czyli popisu "gry" na instrumencie perkusyjnym, złożonym ze sznurka i ciężarków.
Występ wieczoru odbywa się w drugiej części przedstawienia. Dwie akrobatki na trapezie tworzą niezwykle poetycką, zapierającą dech w piersiach ewolucję, którą, z uwagi na jej lekkość, śmiało można nazwać tańcem pod dachem Ergo Areny. Pochodzące z Niemiec siostry Julia i Gabriela Janke mają do siebie ogromne zaufanie i większość figur wykonują na trapezie bez zabezpieczeń, kilkanaście metrów nad parkietem.
Nie mogło zabraknąć żonglerki. Żongler Terry Volasques korzysta wprawdzie tylko z piłeczek, ale te słuchają się jego rąk tak, jakby były wytresowane. Kwintesencją jego występu jest zejście z podestu po schodach, nie przerywając odbijania jednocześnie ośmiu piłeczek o podłogę.
"Saltimbanco" jest perfekcyjnie złożonym show. Gdy odbywają się ewolucje na trapezach czy na bungee, pod nimi obserwujemy barwny konglomerat postaci - tańczących, bawiących się, obserwujących poczynania kolegów. Nie ma przestoju, przez cały czas coś się na scenie dzieje. Proporcje między pokazami a "odpoczynkiem" na ustawienie sprzętu do kolejnych ewolucji są świetnie wyważone. Sami artyści przynoszą niezbędne elementy konstrukcji i sami błyskawicznie je demontują, przez co spektakl nie traci swojego płynnego, energetycznego tempa.
Brakuje tu jedynie konsekwentnie prowadzonej linii fabularnej, wedle zapowiedzi traktującej o egzystencji w wielkim mieście. Faktycznie spektakl rozpoczyna scena Adagio, przedstawiająca rodzinę na wielkim fotelu, symbolizującym dom. Potem jednak coraz trudniej rozszyfrować relacje pomiędzy bohaterami w kontekście miejskiej społeczności. Jednym z takich momentów jest pierwszy występ klauna Eddiego, chociaż według pomysłodawców przedstawienia, Guya Laliberté i Gillesa Ste-Croix, nawet muzyka i kostiumy, o bohaterach nie wspominając, odwołują (ponoć) właśnie do życia ulicy.
Podczas pierwszego, czwartkowego występu widownia Ergo Areny zapełniona była w 2/3, ale trzeba przyznać, że chociaż niektóre ewolucje skierowane są do widzów naprzeciwko sceny (chińskie tyczki, duet na trapezie), to bardzo dobrze widać artystów również z bocznych sektorów (podczas balansu na podpórkach i rosyjskiej huśtawki widać z nich dużo więcej detali występu).
Lekkim zawodem jest samo zakończenie "Saltimbanco", pozbawione wyraźnej puenty. Ponadto w trakcie czwartkowego pokazu jedyną poważną pomyłkę zaliczyła jedna z akrobatek podczas występu na bungee, ostatniej ewolucji spektaklu. Nie zmienia to obrazu całego widowiska, które ze sztuki cyrkowej czyni prawdziwe dzieło sztuki. W Ergo Arnie do 22 stycznia występują cyrkowi wirtuozi, gwarantujący najwyższy poziom w swojej klasie. Warto się o tym przekonać na własne oczy.
Bilety na wszystkie pokazy wciąż do nabycia w internetowym sklepie Alter Artu.
Spektakl
Cirque du Soleil: Saltimbanco
Miejsca
Spektakle
Opinie (172) ponad 20 zablokowanych
-
2012-01-20 12:31
Słabe przedstawienie
Nie wiem czemu tak ludzi nakręcacie - artyści byli słabi... to na pewno nie była ich czołowa obsada, a spektakl był po prostu nudny!
W porównaniu do filmików YouTube z tego show, przedstawienie wypadło bardzo słabo.....- 5 12
-
2012-01-20 11:52
no to sobie pooglądaliśmy
nowobogackie mordy ludzi, których stać na taki cyrk
- 3 8
-
2012-01-20 08:50
cyrk to rozrywka dla dzieci i ewentualnie dorosłych ćwierćintelygentów (2)
- 4 21
-
2012-01-20 11:47
nie
nie w tym przypadku.
- 3 2
-
2012-01-20 10:50
minusują wyżej wymienieni
- 2 1
-
2012-01-20 07:30
Czy można na to zabrac starszą osobę? (1)
- 8 0
-
2012-01-20 11:04
jak inteligentna to raczej nie
- 1 5
-
2012-01-20 09:47
Nie przypuszczałem, że aktorzy i ogólnie artyści będą tacy świetni :)
na początku miłe rozluźnienie, warto przyjść kilkanaście minut wcześniej.
Na samej hali faktycznie krzesełka na trybunach są wygodniejsze niż te przy samej scenie. W czwartek faktycznie sporo miejsc było jeszcze wolnych, ale z reguły były to miejsca bardzo z boku sceny (zaznaczone przy zakupie jako miejsca ze słabszą widocznością) - nic dziwnego, że jak ktoś już wykłada ponad 100zł na bilet to woli zapłacić troszkę więcej i mieć dobrą widoczność. Trzeba też pamiętać, że generalnie było chyba niewiele osób przyjezdnych (patrząc na rejestracje) a prawdopodobnie na weekend będzie sporo osób z warszawy czy też innych miast.- 10 3
-
2012-01-20 09:43
A dzisiaj wejdę JA !!!
Caaaaly na biało!!!!! ;)
- 6 2
-
2012-01-20 09:13
Moim zdaniem (1)
lepiej siedzieć blisko - bo z połowy sali (siedziałem wczoraj w sekt. 320) widać ogólnie ok, ale bardzo ważnej mimiki twarzy wykonawców i detali wystepów niestety już nie. Osobiście wolałbym siedzieć na krzesełkach przy scenie (nie ważne z której strony), żeby bardziej wszystkiemu się przyjżeć i lepiej wczuć się w to, co działo się na scenie. Można iść z dziećmi. Nie polecam brać aparatów, bo depozyt kosztuje 10zł! (parking 10zł, szatnia 2zł). Na hali jest ciepło.
p.s. UWAGA NA PIERWSZY RZĄD w sektorach na poziomie +1 (numeracja 300). W pierszym rzędzie widoczność bardzo mocno utrudnia balustrada.- 6 0
-
2012-01-20 09:30
No i wszystko jasne
dzięki za informacje. Zatem rezygnuję
- 2 0
-
2012-01-20 06:55
Cirque du Soleil (1)
to jest na SKM i w jej hiper-mega-nowoczesnych i komfortowych składach
- 29 6
-
2012-01-20 09:17
No i...
każde wejście to cyrkowy skok z peronu nad przepaścią dzielącą od wejścia. Cyrk podczas wchodzenia uskuteczniają też matki z wózkami i inwalidzi na wózkach.
- 5 1
-
2012-01-20 09:06
niezapomniane przeżycie
Perfekcyjnosc w kazdym calu, magia muzyki na zywo, strojów, sceny i umiejętnosci gdzie prawo grawitacji nie istnieje!! Polecam kazdemu, warte kazdej ceny
- 10 8
-
2012-01-20 07:36
Wkońcu Adamowicz jest tam gdzie jego miejsce. I nie wracaj. (2)
- 28 2
-
2012-01-20 08:14
twoje miejsce jest w podstawówce (1)
bo z ortografią marnie, analfabeto.
- 1 13
-
2012-01-20 08:21
Zwraca uwagę ten co nie wie, że zdania zaczynamy z wielkiej litery...
- 10 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.