- O swoich pracownikach mogę mówić same bardzo dobre rzeczy - stwierdza dyrektor Teatru Miejskiego w Gdyni, Ingmar Villqist, w autoryzowanym wywiadzie z Łukaszem Rudzińskim, w którym odpowiada na zarzuty stawiane mu za pomocą Portalu Regionalnego Trojmiasto.pl przez pracowników Teatru Miejskiego. Podwładni zarzucili dyrektorowi mobbing, lekceważenie widzów i przeciągającą się ze szkodą dla teatru nieobecność Ingmara Villqista we własnej placówce.
2010-11-17 19:46
w ankiecie są TENDENCYJNE
2010-11-17 20:38
nawijac to on jak wielu innych potrafi! odwracanie kota ogonem to specjalnosc zarzadzających teatrami...
2010-11-17 21:12
A tak konkretnie, panie dyrektorze, jakie to prestiżowe zaproszenia otrzymał Teatr Miejski za Pana dyrekcji? Poza występem w Warszawie z "Fantazym", który załatwił po starej znajomości Maciej Nowak, na jakich to festiwalach gdyński teatr pokazywał swoje spektakle? Chyba że liczy Pan tegoroczny R@port, na który sam Pan siebie zaprosił... To PR w złym stylu, bo oparty na kłamstwie.
Myślę, że tu nie tylko chodzi o dobór sztuk (choć z niego niestety niewiele wynika), ale o jakość interpretacji scenicznych. Nie pomogą najlepsze nazwiska autorów i reżyserów, jeśli nie udaje się tchnąć życia w teksty.
2010-11-17 22:02
"Okazało się, że repertuar, który proponuję, czyli m.in. Pinter, Kafka, Büchner, Williams, Słowacki, Molnár czy Gombrowicz bez lżejszych propozycji zostały przyjęte bardzo "powściągliwie". "
To stwierdzenie to straszne nadużycie dyrektorze Villqiście. To świetny repertuar, który sprawdziłby się, gdyby:
- umiał pan zarządzać teatrem
- potrafił stworzyć dobry klimat wokół swojej osoby (więc i w teatrze)
- traktował rzetelnie swoje obowiązki i działał na rzecz Teatru Miejskiego a nie na jego szkodę (załatwienie posadki Siastaczowi w Powszechnym - rozwalając własny repertuar)
- potrafił z bardzo przeciętnych aktorów, jakimi pan dysponuje, stworzyć przynajmniej przyzwoity zespół artystyczny
- podejmował jakiekolwiek decyzje nie tylko wtedy, gdy innej możliwości nie ma
2010-11-17 23:06
O, a jaki wpływ na decyzje widzów, czy przyjść do teatru czy nie, ma to czy dyrektor tworzy wokół siebie i załogi dobry czy zły klimat? Niech ktoś mi to wytłumaczy, bo do tej pory uważałam, że widz idzie na spektakl, problemy załogi teatru go nie interesują.
2010-11-18 11:16
Najwyraźniej interesuje, bo dobry klimat powoduje, że praca wszystkich (w tym aktorów, reżyserów i innych) wygląda inaczej. Brak widzów to nie jest jakiś zbiorowy bunt... to efekt takiego a nie innego poziomu artystycznego.
2010-11-18 17:10
No właśnie. Teatr ma po prostu żenująco niski poziom. I taki sam miał za Bunscha, choć jego szkolne przedstawionka wielu się podobały. Ok, to sprawa gustu, a o gustach się nie dyskutuje.
Ale nadal nie rozumiem, co widza może interesować, czy dyrektor do swojej sekretarki czy pani z marketingu mówi uprzejmie czy nieuprzejmie? Z całym szacunkiem, ale to jest zwykłe pieprzenie. Na jakość wystawianych spektakli nie ma wpływu dobre samopoczucie pań z administracji, które to panie znam i wiem, że same potrafią być tak przerażająco chamskie, jak banda murarzy na budowie.
Mam nadzieję, że ten teatr czeka lepsza przyszłość, dyrektor artystyczny, który zajmie się wypośrodkowanym repertuarem i administracyjny, który zrobi porządek ze zbuntowaną, opieszałą załogą.
2010-11-19 04:47
Jaka płaca taka praca
2010-11-18 01:30
cokolwiek to znaczy
2010-11-18 13:00
1. Jakie kwalifikacje ma Jarosław Świerszcz, żeby być dyrektorem?
Odpowiedź - żadnych, bo też żadnych nie trzeba
A najgłupszy punkt w konkursowych regulaminach to - wymagane doświadczenie na kierowniczym stanowisku (tu akurat ma)
2. Jaką wizje artystyczną ma dyrektor
Odpowiedź - ma swoją - i słusznie
3. Czy dogląda interesu na miejscu?
odpowiedź - a czy musi?
4. Czy zna się na teatrze
opowiedź - Jak każdy przeciętny widz, oraz jako każdy wrażliwy przebrzmiały dramaturg. To znaczy średnio bo jak wypuszcza się coś takiego jak urodziny stanleya lub tramwaj zwany ... to mam mieszane uczucia
A co do reszty, to i tak nie ma się stresować, bo jaka konkurencja na wybrzeżu? Żadna
i tyla w temacie
2010-11-18 13:15
ze opowiadacze tacy slabi a literatura wielka
2010-11-18 13:31
To co mówi ten grafoman to czyste łgarstwo i lizusostwo żeby zostać w teatrze w Gdyni i zniszczyć go do dna. Chyba się już nikt nie nabierze / łącznie z władzami Gdyni/ na publiczne kajanie się tego chytruska. Zostać dalej i czesać kase dla siebie i kolesi. A WIDOWNIA PUSTA. Pieniadze wyrzucone w błoto.
2010-11-18 13:38
Czyli to już nie będą "perły rzucane przed wieprze"? ;)
2010-11-18 18:46
na e-teatr.pl są już dwa komunikaty w tej sprawie a tutaj nic?
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
Filmy
Tajemniczy artysta, nazywany "gdyńskim Banksym", którego serię rzeźb można było zobaczyć w różnych zakątkach Gdyni, ma ksywkę:
