• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Głos z Plamy. Szymon Wróblewski: robimy makijaż przestrzeni miejskiej

Łukasz Rudziński
8 czerwca 2012 (artykuł sprzed 12 lat) 

Kolorowe ławki na peronie na Zaspie, "radosne" przejście podziemne na peron SKM w formie malarskiej galerii, nietypowe rzeźby, sylwetki białych żurawi czy rude koty na witrynach dawnego pubu Rudy Kot. Niebawem kolejne nietypowe zderzenie sztuki z przestrzenią miejską czeka nas na Starym Przedmieściu. O co chodzi w Miejskich Znakach Kultury, mówi jego pomysłodawca Szymon Wróblewski, kierujący klubem Plama "Gdański Archipelag Kultury".



Pomysł, by pomalować ławki na SKM Gdańsk Zaspa w ramach projektu "Świeżo malowane" (2008) tak się spodobał, że władze Szybkiej Kolei Miejskiej chętnie widziałyby podobną "galerię" na innych peronach. Ławki są regularnie odświeżane. Pomysł, by pomalować ławki na SKM Gdańsk Zaspa w ramach projektu "Świeżo malowane" (2008) tak się spodobał, że władze Szybkiej Kolei Miejskiej chętnie widziałyby podobną "galerię" na innych peronach. Ławki są regularnie odświeżane.
Galeria Wrzeszcz w przejściu podziemnym na SMK Gdańsk Wrzeszcz od swego powstania w 2009 roku dwukrotnie została zmieniona. Mural składa się z malowideł przypominających tradycyjne obrazy. Galeria Wrzeszcz w przejściu podziemnym na SMK Gdańsk Wrzeszcz od swego powstania w 2009 roku dwukrotnie została zmieniona. Mural składa się z malowideł przypominających tradycyjne obrazy.
Trzy nietypowe rzeźby projektu "Geometria drzew" autorstwa Czesława Fankidejskiego (2009) stoją niedaleko klubu Plama GAK. Trzy nietypowe rzeźby projektu "Geometria drzew" autorstwa Czesława Fankidejskiego (2009) stoją niedaleko klubu Plama GAK.
W 2010 roku kilkadziesiąt Żurawi "wylądowało" na kładce i terenie dawnego pasa startowego na gdańskiej Zaspie. To autorski projekt Szymona Wróblewskiego. W 2010 roku kilkadziesiąt Żurawi "wylądowało" na kładce i terenie dawnego pasa startowego na gdańskiej Zaspie. To autorski projekt Szymona Wróblewskiego.
Rude Koty (2012) w witrynach budynku przy ul. Garncarskiej przypominają o zamkniętym w tym miejscu klubie Rudy Kot. Jego właściciel liczy na ponowne otwarcie lokalu - koty na okleinach wyraźnie się niecierpliwią... Rude Koty (2012) w witrynach budynku przy ul. Garncarskiej przypominają o zamkniętym w tym miejscu klubie Rudy Kot. Jego właściciel liczy na ponowne otwarcie lokalu - koty na okleinach wyraźnie się niecierpliwią...
Łukasz Rudziński: Dlaczego właściwie "znaki kultury"?

Szymon Wróblewski: To nie jest tak, że myśmy wymyślili coś zupełnie nowego. Inni trójmiejscy artyści, jak Iwona Zając czy Mariusz Waras, myślą podobnie. Myśmy tylko zaczęli nasze interwencje nazywać Miejskimi Znakami Kultury. Dlatego, że idealnym systemem znaków funkcjonującym na całym świecie są znaki drogowe. Tego rodzaju prostota, czytelność w połączeniu z użytecznością to droga, którą warto wybrać, by poruszać się w przestrzeni miejskiej.

Od czego się zaczęło?

Zaczęliśmy od pomalowania ławek na SKM Gdańsk Zaspa w projekcie "Świeżo malowane" w 2008 roku. To był pomysł, żeby przebić się przez okoliczne bloki na Zaspie. Chcieliśmy pokazać, że Klub Plama jest nieopodal, że potrafimy wyjść z tego budynku, promując w ten sposób swoją placówkę. Później zacząłem myśleć w trochę innych kategoriach. Rzeczy, które w przestrzeni publicznej pozostawiamy, żeby pozostały na dłużej muszą pozostać bezosobowe, nie mogą być wiązane z tą czy inną instytucją, firmą. Wykorzystywanie przestrzeni publicznej do autopromocji to nie jest najlepszy pomysł, bo nie tylko my z tej przestrzeni korzystamy. Tym tropem poszliśmy, myśląc o kolejnych interwencjach w przestrzeń publiczną. Nasze znaki są formą delikatnego makijażu tkanki miejskiej.

Są na Zaspie, we Wrzeszczu, na terenie Śródmieścia. Jak rodzą się koncepcje kolejnych Miejskich Znaków Kultury?

Jedne powstają w wyniku spontanicznego pomysłu, tak jak galeria w tunelu na peron SKM we Wrzeszczu. Inne latami dojrzewają w mojej głowie, nim następuje etap realizacji. Czasem trzeba naprawdę dobrze przemyśleć, co ma pozostać w przestrzeni publicznej na kolejne naście lat. Miejskie Znaki Kultury z jednej strony są formą myślenia o sztuce w mieście, ale też przestrogą, że nie wszystko można zostawić w nim na dłużej. Te projekty udają się wyłącznie wtedy, gdy współpracuje ze sobą kilka podmiotów - animator, artysta, spółka miejska dysponująca przestrzenią, w której znak ma powstać, a niekiedy jeszcze inny partner.

Miejskie Znaki Kultury mają wspólny mianownik?

Kluczem jest podróż po mieście. Pomysły na znaki związane są z miejscami, w których jesteśmy obecni spacerując lub podróżując komunikacją miejską. Z kimkolwiek nie współpracuję, realizując Miejskie Znaki Kultury chciałbym, żeby były one związane z miejscem uczęszczanym przez jego twórcę. Potem stają się ich opiekunami, tak jak Jacek Wielebski, który zajmuje się Galerią Wrzeszcz.

Łączy je również prostota...

Te projekty muszą być czytelne na pierwszy rzut oka. Nie ma tu zawiłości sztuki współczesnej, nie poruszamy problemów, które mogłyby postawić kogoś w niekomfortowej sytuacji. Myślenie o sztuce w przestrzeni publicznej powinno być przynajmniej na tym pierwszym etapie odbioru czytelne i zrozumiałe dla wszystkich. Nasze projekty są wyrazem myślenia o mieście, nie o sztuce.

Kolejny znak premierę mieć będzie na tegorocznej Fecie w lipcu. Co to będzie?

"Mieszkańcy" to projekt Wojtka Kołacza, który zrealizował podobne rzeczy w rodzinnym Wrocławiu. W lokalnym drzewostanie szuka on blizn drzew, w których lokuje rzeźby twarzy. Planujemy zadomowić je na Starym Przedmieściu w okolicach Placu Wałowego zobacz na mapie Gdańska i nieopodal. Niektóre drzewa mają kilka blizn, więc będzie można pokazać całą rodzinę mieszkańców. Chciałbym, aby Wojtek spotkał się z mieszkańcami i poszukał wśród nich inspiracji.

"Głos z Plamy" jest cyklem artykułów o charakterze sponsorowanym, publikowanych raz w miesiącu i mającym na celu przybliżenie profilu placówki kultury Plama GAK i ludzi wokół niej skupionych.

Miejsca

  • Plama Gdańsk, Pilotów 11

Wydarzenia

Opinie (20) 1 zablokowana

  • Prawa autorskie (1)

    Szanowny Autorze artykułu oraz Szanowni Autorzy zdjęć.
    Zwracam uwagę, że podpisywanie cudzych zdjęć jako "mat.prasowe" jest sprzeczne z Art. 115. szczególnie punkt 2 Prawa Autorskiego:
    "Art. 115.
    1. Kto przywłaszcza sobie autorstwo albo wprowadza w błąd co do autorstwa całości lub części cudzego utworu albo artystycznego wykonania, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 3.

    2. Tej samej karze podlega, kto rozpowszechnia bez podania nazwiska lub pseudonimu twórcy cudzy utwór w wersji oryginalnej albo w postaci opracowania, artystyczne wykonanie albo publicznie zniekształca taki utwór, artystyczne wykonanie, fonogram, wideogram lub nadanie."

    • 5 0

    • Dziękuję za poprawienie :)

      • 0 0

  • super pomysł:)

    bardzo fajna inicjatywa:)oby więcej takich ciekawych ludzi jak Wy!!!

    • 6 3

  • malowidła

    dlaczego te malowidła mają charakter chałtury demonicznej? Wrzeszcz wygląda po prostu OBLESNIE !!! czy nie mozna by namalować czegoś milego, spokojnego, przyjemnego, tylko jakies paszkwile... fuj! I ida na to pieniądze podatników...?

    • 2 4

  • dla malomiasteczkowych

    etatowi od domow kultury szpeca to miasto

    • 0 4

  • jak sie nie ma co się lubi

    to sie lubi co sie ma

    • 1 0

  • jola

    ludzie...jacy wy wiecznie niezadowoleni

    • 0 0

2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Pobożni i cnotliwi. Dawni gdańszczanie w zwierciadle sztuki (1 opinia)

(1 opinia)
20 zł
spotkanie, wystawa, warsztaty

Kultura ludowa Pomorza Gdańskiego

wystawa

Wystawa "Kajko, Kokosz i inni"

wystawa

Sprawdź się

Sprawdź się

Jaki jest symbol władzy epoki brązu prezentowany w Muzeum Archeologicznym w Gdańsku?

 

Najczęściej czytane