- 1 5 wystaw, na które warto wybrać się w maju (7 opinii)
- 2 Pogrzeby, które chcemy zapomnieć (107 opinii)
- 3 Tłum gości i kolejka po autografy (91 opinii)
- 4 Co robić w długi weekend w mieście? (40 opinii)
- 5 Orzechowski: Szukam dziur w rzeczywistości (16 opinii)
- 6 Sztuczna inteligencja w sztuce - tak czy nie? (60 opinii)
Wczoraj sterczałem przed operą z kartką, na której po niemiecku było napisane "odkupię bilet". Pomimo że biletu nie zdobyłem, to był to bardzo miły wieczór. Bo nic tak nie cieszy popularyzatora opery niż większy popyt od podaży w teatralnej kasie - pisze w drugiej części swojego wakacyjnego dziennika z podróży Jerzy Snakowski.
Nadal w Niemczech. Przejeżdżam obok Bayreuth, mekki wagnerzystów. Za kilka dni rozpocznie się tu festiwal operowy. Na bilet czekam w kolejce od pięciu lat. Muszę uzbroić się w cierpliwość, bo przede mną ponoć kolejne pięć. I na nic korespondencyjne prośby i błagania. Takie tu zasady. A najświętsza z nich - porządek musi być! Ciekawe czego wcześniej doczekam: biletu na Wagnera w Bayreuth czy Wagnera w Operze Leśnej?
Wtorek
Monachium. Ostatni raz stałem na ulicy z kawałkiem kartonu, gdy jako nastolatek łapałem stopa. Wczoraj sterczałem przed operą z kartką, na której po niemiecku było napisane "odkupię bilet". A przynajmniej miałem nadzieję, że taki komunikat tam widnieje, bo zaufałem googlowskiemu tłumaczowi. Ale okazuje się, że tłumacz nie zawiódł - wokół mnie sporo rodowitych Niemców z tak samo brzmiącym anonsem. Walczyliśmy o bilet na "Trubadura" Verdiego. Na filmowym zwiastunie widać, że przedstawienie obleśnawe: jakiejś gołej pani wyciągają krwawy kawał mięsa spomiędzy nóg. Nieważne, bo w obsadzie pierwsza liga: tenor Kaufmann i sopranistka Harteros. Wbrew sytuacji rywalizacja pomiędzy nami operomaniakami nie była wyczuwalna. Wszyscy grzecznie i potulnie czekaliśmy na cud zbędnego biletu. Żadnych przepychanek, szarpnięć, podchodów. Wiadomo - porządek musi być! A pomimo że biletu nie zdobyłem, to był to bardzo miły wieczór. Bo nic tak nie cieszy popularyzatora opery niż większy popyt od podaży w teatralnej kasie.
Środa
Wakacyjna lektura: "Dostawszy się do miasta, nic z tego wszystkiego, co mi się z dala tak pięknym wydawało, nie znalazłam, ale natomiast dużo brudu, miliony omnibusów, kolei żelaznych - a szyldów i anonsów takie mnóstwo, że czasem koloru domu pod nim dopatrzyć się nie można. Mania szyldów dochodzi tu do absurdu". To Helena Modrzejewska. O Nowym Jorku. W 1876. Zupełnie jakby o Polsce dziś.
Czwartek
Nie, nie ma we mnie kompleksu Polaczka. Jest wściekłość. Bo będąc takim samym efektem ewolucji, co mieszkańcy Ameryki, tylko dlatego, że postawiliśmy na takie, a nie inne wartości, żyjąc w tysiącletnim kraju, jesteśmy w tyle za młodziutkim Nowym Jorkiem. Dokładnie - sto trzydzieści siedem lat.
Piątek
Jako antidotum na moją wściekłość, news z Gdańska: cztery gdańszczanki umyły zafajdaną Marię Konopnicką. Błysnęło! I nie tylko wypolerowaną poetką. To przebłysk społeczeństwa obywatelskiego. Do takiego Gdańska chce się wracać. A jak wrócę też coś wypucuję na chwałę obywateli!
Sobota
Kalkulator; produkty pierwszej potrzeby: czereśnie - 9 euro. Drogo. Chleb - 2 euro. Też drożej niż u nas. Najtańszy bilet do teatru - 12 euro, tyle co u nas najdroższy. Kupuję za 12. I tak zawsze znajdzie się jedno miejsce w sektorze za 200. I tylko to poczucie winy, że tym samym burzę ten ich narodowy cud - porządek. Może nie wypada?
Niedziela
Znów w Berlinie. Mieszkam w kamienicy tuż obok byłego muru. Przypomina mi się wojenny wyczyn znajomej, która w latach 80. odwiedziła koleżankę mieszkającą w zachodniej części, także w kamienicy tuż przy istniejącym wówczas groźnym murze. Mało tego - balkon koleżanki wychodził wprost na wieżyczkę obserwacyjną enerdowskiego strażnika. Dziewczyny stojąc na balkonie przedrzeźniały żołnierza i prowokowały głupimi minami. Dziś powinny ubiegać się o kombatanckie przywileje jako te, które na linii frontu walczyły z reżimem. I już dzięki najgłupszym minom dzierlatek wraży system miał być zwyciężony, cały Układ Warszawski pokonany, prawda i wolność miała zatriumfować, a z nieba zagrzmieć "Odą do radości" złote trąby, gdy na balkonie obok pojawiła się zachodnioberlińska sąsiadka w papilotach na głowie, zwracając naszym bojowniczkom uwagę, że tak nie można, że przeszkadzają żołnierzowi, a on przecież jest w pracy. Zbesztane po niemiecku polskie aktywistki musiały oddać się mniej wywrotowym zajęciom. Sąsiadka wróciła do trefienia włosa, a wartownik do pilnowania socjalistycznego raju. Ordnung muss sein!
O autorze
Jerzy Snakowski
- Oko-uchem to rubryka, w której autor, wykładowca Akademii Muzycznej w Gdańsku, autor show popularyzującego teatr operowy pt. "Opera? Si!", dzieli się z naszymi czytelnikami swoimi spostrzeżeniami na temat trójmiejskiej kultury i nie tylko. Więcej o autorze: www.snakowski.pl
Opinie (23) 2 zablokowane
-
2013-07-29 20:15
Nie będę typowo, jak większość wyżej, hejtował dla hejtowania, albo
po polsku pisząc - nienawidził dla nienawidzenia li tylko. Zapytać tylko chcę, czy przypadkiem bilety na Wagnera w Bayeruth, na które od dawna trzeba czasem i 10 lat czekać, nie są odpowiednikiem dzisiejszych snobistycznych urządzeń o nazwach rozpoczynających się na i... . Czy są najlepsze? Nie. Czy są najlepsze na świecie? Nie. Czy mają grono wielbicieli nie potrafiących uzasadnić ich wyższości? Tak. Czy miały (festiwal/jabłko) swojego wizjonera? Tak.
To tak uwaga na boku. Panu JS życzę spełnienia marzeń. Widziałem parę lat temu znajomego, który sprowadził najnowszy, niedostępny w Polsce wówczas model na i... Niestety strasznie się rozczarował. Oby w Pana przypadku było lepiej.- 4 2
-
2013-07-29 21:21
komentarze (1)
prymitywni komentatorzy nie dla was ..ten sznur samochodow..,brak wam poczucia humoru i tyle, z tej historyjki. Autor, ktorego na pewno nie znacie jest super organizatorem ciekawych, inteligentnych spotkan i popularyzacji muzyki powaznej w jej ciekawych formach. Do szkoly ba...ny.
- 5 7
-
2013-07-30 01:08
chyba dla pięciolatków ?
- 3 1
-
2013-07-29 22:40
Hmmm (2)
Ludzie to jest felieton a nie news. Ale wy tylko ru...ać, dlubac w nosie i ogladac niemieckie porno. To i nie kumacie. Dla Was Germania to Teresa Orlovski!
- 2 7
-
2013-07-30 01:25
(1)
to jest felieton na poziomie bloga 13-latki
- 4 1
-
2013-07-30 08:29
Brakuje nieco lekkich form. Czasem trzeba wyjac kij z d...y i przeczytac sobie cos lekkiego.
- 0 0
-
2013-07-30 09:55
w Polsce nadgorliwa dama w papilotach nie upominałaby dziewczyn - na szczęście mamy więcej rozumu :D (1)
- 0 0
-
2013-07-30 10:11
taaa, dziewczyny przyjechały na wakacje i pojechały, a ta pani mieszkała tam na co dzień i mogła mieć z tego powodu nieprzyjemności
- 0 1
-
2013-07-30 12:39
Sami mądrzy ludzie komentują, doróbcie się znanego imienia, dostaniecie felieton to Was poczytamy i ocenimy
- 0 2
-
2013-08-04 01:35
jak ja nie znoszę haiterów
Nikt Wam nie każe tego czytać, a anonimowe wypisywanie złośliwości tylko świadczy o ich autorach. Wykażmy się Kulturą!
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.