• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Tandetne pamiątki, czyli co sprzedajemy turystom

Weronika Korbal
19 czerwca 2010 (artykuł sprzed 14 lat) 
Szczyt wyrafinowania - prezerwatywy w opakowaniu nawiązującym  do konserwy rybnej jako pamiątka z Gdańska Szczyt wyrafinowania - prezerwatywy w opakowaniu nawiązującym  do konserwy rybnej jako pamiątka z Gdańska

Turyści w Gdańsku mogą na pamiątkę kupić sobie albo sznur bursztynów, albo prezerwatywę opakowaną podobnie jak rybki. Co oferują handlarze przyjeżdżającym do najbogatszego w tradycje i zabytki miasta nad polskim Bałtykiem?



Co sądzisz o pamiątkach sprzedawanych w Gdańsku turystom?

Pierwszy przystanek - Złota Brama - i od razu mocne uderzenie. Kram zastawiony bibelotami "made in China", które równie dobrze można kupić w Kołobrzegu czy Ustce, zadziwia swoją objętością. O ile w miarę zrozumiała jest tu obecność pirackich czaszek w odmianie "popielniczka", to naręcza drewnianych korali, jakie można kupić pod krakowskimi Sukiennicami, mogą już dziwić. Gdy przyglądam się puszkom przypominającym konserwy rybne, zawierające komplet prezerwatyw, właściciel straganu pyta: - Chce pani sprawdzić osobiście zawartość "Pamiątki znad morza"? Może się przyda?

Na ul. Długiej podobnych stanowisk nie brakuje. Oblegają je głównie dzieciaki: kupują figurki mew, śnieżne kule z rybką wewnątrz i gadżety w ogóle nie związane z miastem i regionem.

- To jest po prostu super! - słyszę od kilkunastoletnich turystów, tłumaczących dlaczego wybierają zabawkę w formie muszli klozetowej. Dla dorosłych też znajdziemy coś ciekawego, na przykład koszulkę z hasłem "Dawca orgazmów".

Sprzedający przyznają, że najlepiej schodzą produkty najtańsze, w cenie poniżej 5 zł. Droższe są skazane na zaleganie na kramach. Nic dziwnego: panorama Gdańska kosztuje kilkaset złotych, naręcza bursztynów nie mniej niż 100 zł.

Niektóre sklepy postawiły na modne ostatnio pamiątki handmade. Jednak właścicielka sklepu Lady Pirate nie kryje rozczarowania. - Najlepiej idą śpioszki z napisem "Kocham Lechię", choć miały być tylko dodatkiem do ręcznie malowanych kubków i biżuterii z motywami marynistycznymi - mówi Ewa Sobieszczak.

Do pamiątek trzeba dorzucić żywe atrakcje. Pirat Andrzej to chyba jedyna postać mająca rację bytu i trzymająca się w klimacie miasta. Atrakcje takie, jak wielki pluszowy pies, z którym można zrobić sobie zdjęcie, papużki wyciągające wróżby czy Japończyk oferujący wykaligrafowanie imienia to tylko część z dziwnych postaci spotykanych na Długiej.

Dziwi, że miasto nie zadba lepiej o swój wizerunek, kontrolując to, czym handluje się w jego zabytkowej i najbardziej reprezentacyjnej części. Idealnym rozwiązaniem byłby chyba konkurs na lokalny gadżet nawiązujący do tradycji i historii. Można by też zachęcić plastyków sprzedających swoje prace na Głównym Mieście do tworzenie prac związanych konkretnie z Gdańskiem. W Barcelonie mogę kupić chociażby magnes na lodówkę, ale ozdobiony ceramicznymi motywami odsyłającymi do architektury Gaudiego, a w Amsterdamie parę drewnianych chodaków. Być może i to wykonano w Chinach, ale przynajmniej cieszy oko.

Opinie (158) 7 zablokowanych

  • a najgorsze jest to, że te puszki zasilą wysypiska zwane wydmami ludzie nie zostawiajcie kondomów, podpasek i pieluch po

    krzakach!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

    • 11 1

  • dzieciaki zawsze chcą jakiś szajs

    • 1 1

  • szkoda, że nie ma już Indian w ponczach na Długim Targu

    :)

    • 7 0

  • Wszędzie można kupić pamiątki;)

    Byłem ostatnio w Pizie - co kram to krzywa wieża;)

    Enjoy the summer

    • 7 0

  • "Dziwi, że miasto nie zadba lepiej o swój wizerunek, kontrolując to, czym handluje się w jego zabytkowej i najbardziej (1)

    reprezentacyjnej części." Może ciebie dziecko-autorko to dziwi. Ale jeszcze 20 lat temu był system, który wszystko kontrolował i na szczęście się skończył. Jak takie pamiątki zaspokajają czyjeś potrzeby, to niech się sprzedają. Byle nie promowały faszyzmu, komunizmu czy innej zbrodniczej ideologii.
    Droga autorko - to ty masz zapędy totalitarne! A ktoś wcześniej słusznie zwrócił uwagę na twoje kolczyki na tym zdjęciu...

    • 6 6

    • dokładnie!

      • 1 0

  • Te prezerwatywy w puszkach sa po prostu super!

    Lepiej przywiezc do domu jako pamiatke taka puszke, niz trypla- albo?
    Tak.
    Miasto powinno jeszcze decydowac, co handlarze maja sprzedawac.
    Dac im jakies inne buble, ktorych tez im nikt nie kupi, ale zatwierdzone przez urzednikow miejskich.
    Dziwi mnie, ze autorka nie pomyslala o zatwierdzaniu pamiatek przez Kurie Biskupia.

    • 4 1

  • pamiatki

    pamiatka z nad morza-ciaza! ha ha ha prezerwatywy sie przydadza

    • 4 3

  • a ja kocham peruwiańczyków spod neptuna :)

    • 1 3

  • Jak można zdobyć błękitny melonik bez walki?

    • 3 0

  • rodzice są winni temu, że ICH LATOROŚLA KUPUJĄ GAWNO

    czy przeprowadzili liczne rozmowy i świecą przykładem, co jest cacy, a co jest be? Czy zaprowadzili swoje dzieci do muzeum, na wystawę? A może mają na telewizorze w domu wazonik ze sztucznymi kwiatami, obowiązkowo na serwetce (albo z firany, albo z kordonka). Obok wazonika ustawione są słoniki. A mamusia pewnie kupuje na rynku szminki i gacie. A dzieci mają oczywiście mieć "gust".... skąd??

    • 8 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Pobożni i cnotliwi. Dawni gdańszczanie w zwierciadle sztuki (1 opinia)

(1 opinia)
20 zł
spotkanie, wystawa, warsztaty

Kultura ludowa Pomorza Gdańskiego

wystawa

Wystawa "Kajko, Kokosz i inni"

wystawa

Sprawdź się

Sprawdź się

Z jakim miastem związana jest Magdalena Grzebałkowska - specjalistka od reportaży biograficznych, laureatka wielu nagród, finalistka Nagrody Literackiej Nike?

 

Najczęściej czytane