- 1 Spektakle z Trójmiasta w Teatrze Telewizji (10 opinii)
- 2 Pogadaj o książkach... przy piwie (52 opinie)
- 3 Wystawa trójmiejskiej malarki w Wenecji (67 opinii)
- 4 Prawdziwy hit na scenie Teatru Muzycznego (10 opinii)
- 5 Jak zarobiłem 2 mln USD na giełdzie (70 opinii)
- 6 To niesamowite znalezisko ma... 600 lat (17 opinii)
Tajemnica gdańskiego depozytu
Piotr Schmandt po raz kolejny zabiera nas w podróż do przeszłości. I po raz kolejny udowadnia, ze jest prawdziwym specjalistą od kryminalnych historii w stylu retro.
Są takie książki, które czyta się jednym tchem, w jeden wieczór, dla których rezygnuje się z wieczornego spaceru, randki i kolacji. Są też takie, które smakuje się powoli, stopniowo poddając się wyjątkowemu klimatowi, urokowi bohaterów, magii języka. Nowa książka Piotra Schmandta zatytułowana "Gdański depozyt" łączy w sobie cechy obu tych rodzajów. Jest tu dosłownie wszystko, co decyduje o wartości dobrej powieści kryminalnej: precyzyjnie skonstruowana fabuła, tajemnica, która niemal do końca pozostaje nie odkryta, żywe i barwne postaci, a także mnóstwo historycznych smaczków, pozwalających przenieść się w realia Wolnego Miasta Gdańska.
To właśnie miasto nad Motławą w przeddzień wybuchu drugiej wojny światowej wybrał autor na miejsce akcji "Gdańskiego depozytu". Trudno oprzeć się wrażeniu, że była to ze wszech miar słuszna decyzja. Schmandt bowiem po przedwojennych uliczkach i zakątkach Gdańska porusza się bezbłędnie, z zaciekawieniem zaglądając do kolejnych sklepików, restauracji i urzędów.
To właśnie do jednego z nich, a dokładniej do Komisariatu Generalnego Rządu RP w Wolnym Mieście Gdańsku, trafia tajemniczy list informujący o cennym depozycie. Co to za skarb, gdzie się znajduje i kto jest jego właścicielem? Tego pragnie się dowiedzieć coraz więcej osób: pracownicy Komisariatu, agenci Abwehry, pospolici przestępcy i pewna wyjątkowo zdeterminowana femme fatale.
Schmandt po mistrzowsku prowadzi narrację powieści, splatając ze sobą losy kolejnych postaci. Fabuła toczy się niezwykle wartko, jest jednak na tyle złożona, że w grę nie wchodzi jednoczesne czytanie i oglądanie ulubionego serialu: autor wymaga od czytelnika bezwzględnego skupienia, inaczej można zaplątać się w gąszczu wydarzeń.
Ale zgrabna fabuła jest zaledwie jednym z atutów "Gdańskiego depozytu". Schmandt doskonale sprawdza się w roli przewodnika po Wolnym Mieście Gdańsku, budując klimat powieści z drobnych, ale niezwykle istotnych szczegółów. Oto w salonie zamożnego handlarza wisi akwarela słynnego Ottona Heerdemartensa, Pod Łososiem panowie raczą się goldwasserem, a panie czytują "Die Modenwelt" i z zaangażowaniem dyskutują o nowej modystce.
Czytając powieść Schmandta, miałam wrażenie, że to taki gdański Marek Krajewski, u którego elementy strojów i nazwy potraw są tak samo ważne, jak kolejne zabójstwa. A co do tego, że przedwojenny Gdańsk wyśmienicie nadaje się na miejsce zbrodni z historycznym skarbem w tle, nie mam już najmniejszych wątpliwości.
"Gdański depozyt" znajdziesz w wielu księgarniach, zarówno tradycyjnych, jak i internetowych
Opinie (10)
-
2011-11-23 09:01
No i swietnie! Nawet jeśli porownania z Markiem Krajewskim zwykle sa naciagane i na wyrost, to ja sobie "Depozyt" sprawie i przeczytam. "Teufel" Zukowskiej też miejscami byl slaby, ale dla ogolego klimatu i atmosfery warto było go przeczytac. Licze, że z "Depozytem" bedzie podobnie".
- 13 1
-
2011-11-23 09:11
Gdzie można nabyć książkę? (3)
- 0 10
-
2011-11-23 10:18
W księgarni przeca!
- 11 1
-
2011-11-23 11:16
W biedronce na Stogach ma być po 13 :)
- 6 1
-
2011-11-23 14:53
w miesnym
na dziale pasztety
- 4 2
-
2011-11-23 09:14
czytane jednym tchem
"książki, które czyta się jednym tchem, w jeden wieczór, dla których rezygnuje się z wieczornego spaceru, randki i kolacji."
Pani Aleksandro, proszę chociaż z tych randek nie rezygnować!- 32 1
-
2011-11-23 16:25
proponuje Panu Piotrowi napisać następna książkę osadzoną w przedwojennych realiach Sopotu (2)
kasino,żule,kasiarze,półswiatek,duża forsa,agenci wywiadu,kuracjusze,policja i niezawodny na kłopoty dedektyw BEDNARSKI. Zyczę powodzenia
- 5 0
-
2011-11-24 08:13
Bednarski był z Gdańska (1)
chyba nawet z Wrzeszcza
- 1 0
-
2011-11-25 15:38
Sopot też był z Gdańska :)
nawiasem mówiąc
- 0 0
-
2011-12-21 15:34
Dobre "Trójmiejskie" książki
O innej dobrej "trójmiejskiej" książce informacje znajdziecie na:
www.jaroslawzarebski.blogspot.com
Mam nadzieję, że portal trójmiasto poświęci kiedyś jej trochę miejsca- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.