• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Sześć spojrzeń na Gdańsk. Tom opowiadań "Narracje"

Borys Kossakowski
12 maja 2011 (artykuł sprzed 13 lat) 

Kandydat do Europejskiej Stolicy Kultury nie powinien ograniczać się do krótkoterminowych projektów i jednorazowych imprez. Ważne, by inwestować w pomysły, które przetrwają i będą stanowiły punkt odniesienia dla innych: twórców, polityków, dziennikarzy. Jedną z takich inwestycji jest tom opowiadań "Narracje", zawierający sześć opowiadań o Gdańsku autorstwa lokalnych literatów.



"Narracje. 6 opowiadań o Gdańsku", Biuro Gdańsk ESK 2016, Gdańsk 2011. "Narracje. 6 opowiadań o Gdańsku", Biuro Gdańsk ESK 2016, Gdańsk 2011.
Anna Klejzerowicz, Barbara Piórkowska, Tadeusz Buraczewski, Piotr Czerski, Jakobe MansztajnDaniel Odija to autorzy mocno związani z Gdańskiem, choć niekoniecznie tutaj urodzeni. Każdy z nich napisał krótkie opowiadanie mocno osadzone w topografii miasta.

Pierwsze co się rzuca w oczy, to fakt, że nad Gdańskiem wisi klątwa przeszłości. Jak pisał poeta Michał Piotrowski, to miejsce, "w którym nawet stocznia nie służy statkom, lecz pamięci". Znamy to doskonale i na wyrywki z książek Stefana Chwina i Pawła Huellego. Fabuła umieszczona w tym mieście musi rozgrywać się w (lub co najmniej odnosić się do) przeszłości.

Czytając kolejne opowiadania, przecierałem oczy ze zdumienia. Szóstka w zasadzie niezależnych od siebie autorów jedno po drugim wpada niczym śliwki do tego samego kompotu. Kompotu gotowanego ze wspomnień, nostalgii i sentymentów. Niestety. Czyżby wszystko, co ciekawe, już się w tym mieście wydarzyło?

Mansztajn i Odija zabierają czytelnika do czasów szkolno-studenckich. Tom otwiera naszpikowane anegdotami opowiadanie tego drugiego pt. "Przekopywanie czasu". To sentymentalny powrót do czasów studenckich spędzonych w brzeźnieńskim akademiku i nadmorskim parku. Odija malowniczo opisuje swoich kumpli z akademika: Szurika z Białorusi, Gałyma z Kazachstanu czy Roberta z Syberii. Jak nietrudno się domyślić, ich przygody związane są przede wszystkim ze spożywaniem alkoholu i różnymi tego konsekwencjami. Prócz nostalgii nic z tego nie wynika, ale to zdecydowanie najlepsza część tomu.

Tego typu antologie są:

W opowiadaniu Mansztajna, autora dotąd znanego raczej z poezji, mamy do czynienia z chłopacką historią osadzoną na Żabiance. To lekka i humorystyczna opowieść o grupie wyrostków snujących się po blokowisku podczas nudnych wakacji. Z nudy biorą się głupie pomysły, a z głupich pomysłów katastrofa budowlana. Jako częsty gość Żabianki czytałem ten tekst z uśmiechem na ustach, ale nie jestem pewien reakcji tych, którzy nigdy tamtejszego deptaka na oczy nie widzieli.

Piórkowska, Czerski i Klejzerowicz zabierają swoich czytelników w klasyczne poniemieckie klimaty związane z "Freie Stadt Danzig". Stary Wrzeszcz, stara Oliwa, Śródmieście.
Czerski i Piórkowska postawili na dość abstrakcyjne konstrukcje, swego rodzaju rozprawki o przeszłości i przemijaniu. On opowiada o romansie z nieznajomą w zagadkowej oliwskiej kamienicy, z której znikają przedmioty. Ona o historii tajemniczej pani Platz, wdowie "po wszystkich, którzy zginęli, giną i będą umierać w najbliższej okolicy".

Czerski z całej szóstki prezentuje zdecydowanie najbardziej wyrazisty styl, w którym słychać doskonale fascynacje Pilchem lub Tyrmandem (oda do Brzuśców Łydek). Jego manierystyczne, pedantycznie dopracowane frazy irytują, ale budzą uznanie.

Trzecie "poniemieckie" opowiadanie zabiera nas na skrzyżowanie Jesionowej i Małachowskiego we Wrzeszczu. Thriller Klejzerowicz traktuje o nawiedzonym mieszkaniu i przeklętym obrazie wiszącym w przedpokoju. Czyta się je lekko i dość przyjemnie, ale zakończenie powoduje zgrzytanie zębami. Swą przygodę główna bohaterka podsumowuje bowiem tak: "I pomyślałam sobie, że teraz już wreszcie mogę przestać bać się miłości, bo ona jest wieczna. A także przemijania i śmierci. Są tylko złudzeniem naszego umysłu". Czasem lepiej zostawić opowiadanie bez puenty, niż niszczyć je banałem.

Ostatnie opowiadanie, autorstwa Buraczewskiego, zabiera nas do miejsca, którego nie mogło zabraknąć w tym zanurzonym w przeszłości tomie - do stoczni. "Nec Temere, Nec Timide" czyta się opornie i bez przyjemności. A gdy już czytelnik przebrnie przez ten gęsty kolaż skojarzeń i odniesień do kultury, dochodzi do bardzo rozczarowującej i nieczytelnej pointy. Opowiadanie zwyciężyło w zeszłorocznym konkursie prozatorskim gdańskiego magistratu. Aż strach pomyśleć, jak wyglądały te, które konkursu nie wygrały.

"Narracje" to ważna inicjatywa biura Gdańsk 2016 i chciałoby się jej przyklasnąć, bo takie wydawnictwa są niezmiernie ważne w życiu miasta. Książka okazuje się jednak dość błahą "okolicznościówką", którą urzędnicy będą rozdawać sobie nawzajem przy różnych oficjalnych okazjach. Czytelnik po nią raczej nie sięgnie. Tym bardziej, że nie będzie jej w sprzedaży.

Miejsca

Opinie (12) 3 zablokowane

  • po co komu książka (2)

    której nie będzie w sprzedaży?

    • 8 0

    • bo to bicie piany na temat kultury

      • 3 0

    • taka towarzyska masturbacja nie potrzebuje druku. może to i lepiej

      • 2 0

  • Borys Kossakowski powołuje się na kolegę z zespołu Michała Piotrowskiego :) (1)

    Tak to ręka rękę myje a cytowalność wzrasta :)

    • 9 4

    • zazdrościsz, bo

      na ciebie nikt się nigdy nie powołał? :)

      • 1 2

  • A tu o kolejnym koledze z zespołu Towary Zastępcze:

    "Czerski z całej szóstki prezentuje zdecydowanie najbardziej wyrazisty styl, w którym słychać doskonale fascynacje Pilchem lub Tyrmandem (oda do Brzuśców Łydek). Jego manierystyczne, pedantycznie dopracowane frazy trochę irytują, ale budzą szacunek."

    Budzą szacunek, he he

    • 7 4

  • czemu ten gdańsk zajmuje się bezprzerwy samymi pierdołami albi przekrętami na wielka skale.

    to jest jakaś przykrywka ciemnych interesów.

    • 6 1

  • Zgłosić to do NIK - to jakieś jaja...

    jak to urzędnicy będą dawać między sobą ? Kto to finansuje i z jakich pieniędzy? Czy autorzy sami złożyli sie na nakład? Prosze też o info, kto pisał recenzję?

    • 5 1

  • Ciąg dalszy BUDYNIOWEJ żenady, klonowanie stołków

    Ciąg dalszy ten żenady "Gdańsk europejska stolicą kultury"

    "Kandydat do Europejskiej Stolicy Kultury nie powinien ograniczać się do krótkoterminowych projektów i jednorazowych imprez"

    Niestety na razie to jest wymówka do wydawania publicznych pieniędzy i do zatrudniania rodziny w kolejnych miejskich spółkach, dla mnie to inicjatywa na równi beznadziejna jak ECS,

    • 6 1

  • 6 spojrzeń

    SZADÓŁKI, JEDNOPASMOWE DROGI DOJAZDOWE, RAFINERIA, HAŁDA FOSFORU, ZAWISTNI MIESZKAŃCY, CHIŃSKI JARMARK

    • 4 0

  • towary

    wyslac na haldr do sobieszewa moze cos napisza jak sie nawochaja

    • 1 0

  • PIERWSZE DWA OPOWIADANIA

    (ODIJA, MANSZTAJN) ROBIĄ KSIĄŻKĘ

    • 1 2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Pobożni i cnotliwi. Dawni gdańszczanie w zwierciadle sztuki (1 opinia)

(1 opinia)
20 zł
spotkanie, wystawa, warsztaty

Kultura ludowa Pomorza Gdańskiego

wystawa

Wystawa "Kajko, Kokosz i inni"

wystawa

Sprawdź się

Sprawdź się

Jeden najsłynniejszych sopockich rzeźbiarzy współczesnych (również długoletni wykładowca akademicki) to:

 

Najczęściej czytane