• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport
stat
Impreza już się odbyła

Strefa Ducha (15 opinii)

maj 25

sobota, godz. 10:00 - 13:00

Gdańsk, Plac zabaw przy ul....
Wstęp wolny
cze 28-30

piątek - niedziela, godz. 17:00

bilety 490 zł
przedsprzedaż 450 zł
Strefa Ducha to koncert muzyki sakralnej w wykonaniu chóru a capella. Składają się na niego utwory autorstwa współczesnego polskiego kompozytora Jacka Sykulskiego, a także Samuela Barbera, Migaugasa Urbaitisa oraz Chicka Corea. Muzyka nawiązująca swym klimatem do chorałów gregoriańskich znakomicie brzmi w chłodnych wnętrzach kościołów, jej spokojny i kontemplacyjny charakter daje słuchaczowi powody do refleksji i zadumy. Z drugiej strony jest ona żywiołową afirmacją życia, apoteozą wspólnego śpiewu, ukazującą piękno tkwiące w prostocie.

wykonawcy:
Chór Państwowej Opery Bałtyckiej w Gdańsku
przygotowanie chóru: Dariusz Tabisz



PROGRAM KONCERTU
Jacek Sykulski: Kyrie, Gloria, Sanctus, Agnus Dei
Migaugas Urbaitis: Lacrimosa
Jacek Sykulski: Voices from the past
Samuel Barber: Adagio (aranż. J. Sykulski)
J. Sykulski: Ave, maris stella
Chick Corea: Children's songs no. 2, 3, 5, 9 (aranż. P. Piłasiewicz)
J. Sykulski: Dance in the fire
J. Sykulski: Evening prayer


terminy i miejsca koncertów:
26.09 g. 19.00 - Bazylika pw. św. Mikołaja w Gdańsku, ul. Świętojańska 72
28.09 g. 19.15 - Kościół pw. św. Michała w Sopocie, ul. 3 Maja 38 A
03.10 g. 19.00 - Kościół pw. Bożego Ciała w Gdańsku, ul. Piecewska 9 (Morena)
11.10 g. 19.00 - Kościół pw. św. Apostołów Piotra i Pawła w Gdańsku, ul. Żabi Kruk 3

bilety:
Bilety w cenie 5 zł do nabycia w kasia Opery Bałtyckiej oraz w kościele godzinę przed rozpoczęciem koncertu.



Opinie (15)

  • Strefa Ducha

    Koncert "Strefa Ducha" w wykonaniu Chóru Państwowej Opery Bałtyckiej bardzo mi się podobał. Dostarczył bardzo pozytywnych wrażeń. Miejsce koncertu, czyli Bazylika św. Mikołaja uświetniło koncert.

    • 0 3

  • Strefa ducha?

    Jestem stałym gościem Opery Bałtyckiej ale takiego smutku moje uszy już dawno nie pamiętały. Jestem muzykiem z wykształcenia i nie mogę pojąć jak można dopuścić do tak słabego wykonania. Po pierwsze nie mogę zrozumieć ostatniego utworu, który moim zdaniem powinien znaleźć się na wstępie. Po drugie intonacja zespołu pozostawiała wiele do życzenia. Po trzecie repertuar zupełnie nie nadawał się by zespół operwoy mógł się choć odrobinę wykazać. I ostatnie słowo do Pana dyrygenta. Radziłabym odpinać marynarkę podczas dyrygowania, gdyż zza pleców wyglądało to wręcz śmiesznie.
    Solistki jako jedyne dały sobie radę z tym niecodziennym repertuarem.

    • 2 0

  • wiele,wiele pracy i...

    30 osob na widowni.Jakos gust kierownika choru nie trafia juz po raz kolejny w gust odbiorcow i znowu trza bedzie za darmo wpuszczac aby ktos raczyl przyjsc.Panie Kierownik,ludzie musza lubic to co robia i widziec tego sens a Pan zadowala chyba tylkok siebie-powodzenia.

    • 2 0

  • Smutno mi

    Boże, co to było???!!! Przecież to jakiś koszmar!!! Szczerze mówiąc spodziewałam się czegoś więcej po chórze operowym. Specjalnie przyjechałam do Sopotu, a tu co??? Jakaś blondyna z wiatrem w głosie przerażona jakby ten długi pan miał ją zaraz zjeść żywcem. Jakieś dwie inne na balkon wywiało i za dekorację chyba robiły bo słychać ich raczej nie było. Co do chóru to już nie wspomnę. Kilka osób probowało ratować repertuar wiejący nudą: gdziś tam tenor się zaśmiał, ktoś inny niemalże spuchł ze śmiechu. Gdzie indziej kaszlał jakiś, a innym razem dudnił bas starszych panów (dźwięki niesprecyzowane bliżej). Całość ratować chyba miał strażak wynoszący co chwila kociołek z płonącymi nadmiernie świecami coby chórzystki nie zaczęły biegać niczym żywe pochodnie. I dyrygent!!! On już woła o pomstę do nieba. Istny wiatrak waćpan jesteś. Chwała Bogu, że nasz dyrygent czegoś takiego nie widział bo chyba by zniósł go ze sceny za te potargane kudły. Najgorsza była jednak obecność Pana Łukaszewskiego. Siedział ów dyrygent blisko mnie. Aż boję się pomyśleć co się w jego głowie piętrzyło. Jego szczęściem jest że wraca do pracy, do chóru, który nie spojrzałby na coś takiego co wykonane było przez Chór Opery Bałtyckiej. To była Masakra, koszmar, potworna pomyłka. Gdzie się podziała stara ekipa Opery Bałtyckiej, która może i nie była najcudowniejsza w świecie, ale przynajmniej starała się utrzymać stały, jakotaki poziom. Smutno mi, bo po zakończeniu akademii miałam zamiar wybrać się na przesłuchanie do tego chóru. Cóż, trzeba będzie zapomnieć o Operze Bałtyckiej.
    Cóż, warto jednak pójść i zobaczyć tę komedię. Na doznania muzyczne nie ma co liczyć, ale zobaczywszy to, człowiek staje się bogatrzy o kolejne doświadczenia: a) dwumetrowi dyrygenci wygladają komicznie. b). forma przerasta treść (świeczki, solistki biegające po balkonach i chór wędrujący w te i z powrotem. c). po koncercie Chóru Opery Bałtyckiej kosztującym kilka złotych od biletu nie ma co spodziewać się muzyki a jedynie tragikomedii. d) mogłabym wymieniać jeszcze wiele ale co oni są winni...że mają takiego dyrygenta, który robi z nich pośmiewisko - współczuję Wam koledzy i koleżanki po fachu.

    • 2 0

  • a mi sie nawet podoblo. chor fajnie spiewal ale dyrygent byl smieszny:-)

    • 1 1

  • Podziwam tych ludzi

    Chor operowy nie powinien śpiewac takiego repertuaru. W trakcie koncertu miałem wrazenie ze tylko pan Tabisz miał przyjemnisc ze tak powiem "machania " tym dziełem, bo inaczej nie mozna opisac gracji z jaka probował dyrygowac!

    • 2 0

  • Skad ...

    wynalezli takiego "dyrygenta" ?
    Kto wymyslil taki niemuzyczny repertuar ?
    Kto zrobil taka niesamowita "choreografie" ?
    Dobrze, ze bilet tylko 5 zl...

    • 2 0

  • Strefa

    A ja nie bede krytykował. Nie bylo to cos super pieknego ale az takie zle tez nie bylo

    • 0 2

  • za 5 zl mozna sie bylo

    niezle posmias.Pan Tabisz chyba powinien uzupelnic swoja edukacje muzyczna a wizualnie to ok. nawet solisci nie mogli powstrzymac sie od smiechu kiedy Tabisz "zapuscil"wiatrak bo inaczej to tego nie mozna nazwac.Super gosc niewiele umie ale potrafi byc komiczny a to juz cos.

    • 2 0

  • "Pan Wiatrak""

    Gdzie podziała się Państwa logika i kultura, by krytykować dyrygenta pod kontem tego jak wygląda i jaką ma budowę ciała. To czysty absurd!
    A że coś miał nie tak z marynarką? Może za mało zarabia i nie stać go na większą. Popatrzcie najpierw sami jak wyglądacie. Czy dyrygent będzie chudy czy gruby, niski czy bardzo wysoki - ważne jest jego zaangażowanie w pracę.
    Bravo dla Pana Tabisza!! :)

    Jeśli czyta to Pan Tabisz, to serdecznie Pana pozdrawiam :)

    • 0 2

1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Sprawdź się

Gdzie odbyły się pierwsze edycje Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych - dzisiejszej wizytówki Gdyni?