• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Rzeźby "Drogi do Wolności": wystawa czy szalet?

Łukasz Stafiej
23 czerwca 2015 (artykuł sprzed 8 lat) 
  • Rzeźby przy bramie stoczniowej nr 2 to element stałej wystawy "Drogi do Wolności".
  • Zniszczone jest również oświetlenie i wyświetlacze.
  • Wewnątrz rzeźb są kałuże i śmierdzi moczem.

- W miejscu sztuki ktoś zrobił sobie szalet - relacjonuje nasz czytelnik po wizycie wewnątrz wielkich, stalowych rzeźb przy bramie stoczniowej. Gospodarz obiektów odpowiada: - Rozważamy przenosiny i remont tych instalacji.



Chodzi o dwie wielkie, metalowe rzeźby zobacz na mapie Gdańska, które stoją przy bramie stoczniowej nr 2, nieopodal budynku Europejskiego Centrum Solidarności. To instalacje przygotowane przez gdańskiego artystę Grzegorza Klamana i odsłonięte w 2000 roku w ramach stałej ekspozycji "Drogi do Wolności", uruchomionej z okazji XX rocznicy podpisania porozumień w Stoczni Gdańskiej 31 sierpnia 1980 r. Większość eksponatów wystawy znajduje się obecnie w ECS.

Dwie instalacje plenerowe pt. "Brama 1" i "Brama 2", mające kojarzyć się m.in. z elementami kadłuba statków, zostały zaprojektowane w taki sposób, że zwiedzający może wejść do ich środka. Tak też postanowił zrobić w ubiegły weekend nasz czytelnik.

- Jestem zniesmaczony. Wewnątrz rzeźb są kałuże i śmierdzi moczem. W miejscu sztuki ktoś zrobił sobie szalet - pisze w krótkim liście do Trojmiasto.pl pan Maciej.

Sprawdziliśmy. Faktycznie - stan instalacji pozostawia wiele do życzenia. Oprócz problemu wskazanego przez naszego czytelnika, nie działają również wyświetlacze w jednej z nich. Kto za ten stan rzeczy jest odpowiedzialny, nie jest łatwo ustalić.

Katarzyna Kaczmarek, rzeczniczka Zarządu Dróg i Zieleni w Gdańsku: - Teren sprzątany jest kilka razy w tygodniu. Być może ktoś przeoczył to miejsce. Przekażę sprawę do Działu Oczyszczania z prośbą o sprawdzenie i interwencję. To jednak jedyne kwestie będące w gestii ZDiZ w tym miejscu. Nie odpowiadamy za odnawianie, naprawy i konserwację instalacji.

Kto odpowiada? ECS odsyła nas do miasta, do którego należy teren.

Michał Piotrowski z biura prasowego Urzędu Miejskiego w Gdańsku: - Wiemy, że mieszkańcy nie najlepiej obchodzą się z tymi rzeźbami. Rozważamy przestawienie instalacji w inne miejsce i ich remont. Szczegóły tej decyzji będą znane w niedalekiej przyszłości.

Dodajmy, że pod koniec 2016 roku na zostać otwarta reprezentacyjna promenada "Droga do Wolności" o łącznej powierzchni ponad 40 tys. m kw., łącząca Plac Solidarności ze stoczniowym nabrzeżem przy Martwej Wiśle.

Miejsca

Opinie (55) 2 zablokowane

  • Farba antymoczowa...

    odstraszy chcących sikać na pancernik eceesu i twórczość.. Zakup specjalnej farby urzędnik z zarzutami zapowiedział już w marcu.

    • 2 0

  • Richard Serra (1)

    Ten to dopiero złom robi :)

    • 1 0

    • Jestem rozczarowany

      Miałem nadzieję na gorącą dyskusję, tylu na forum miłośników sztuki, jeśli wierzyć wpisom... I co?

      • 0 0

  • Najprostsze rozwiązanie? (3)

    Wystarczy postawić toitoia obok rzeźby...

    • 2 1

    • i będzie bardziej estetyczny od tego czegoś

      • 2 1

    • wewnątrz ECS jest darmowa (czyt. utrzymywana przez podatników) toaleta. (1)

      • 1 0

      • Czynna od 9 do 19

        • 0 0

  • sztuka makabryczna

    Więcej takich potworków "artystycznych" stoi na łące koło ul. Obrońców Wybrzeża. Jakiś wielki zardzewiały kawał blachy (podobno dzieło jakiegoś profesora) i inne śmietniki. Jakaś instytucja kultury zaśmieca krajobraz, chyba miasto to finansuje.

    • 2 1

  • czy mogę to zinterpretować w taki sposób,

    że ktoś stawiając tam klocka i dając upust ciśnieniu uryny na pęcherz docenił wizję autora, jego polot, kunszt wykonania tych rzeźb, oraz wyraził poparcie dla takich inicjatyw w Gdańsku i finansowania ich z pieniędzy podatników?

    • 2 2

  • Kulturalny szalet (1)

    Większość komentarzy, wszak na stronie KULTURA, jest na poziomie szaletu.
    I to mówi wiele o Gdańsku.

    • 3 3

    • Jaki Pan taki kram...

      • 1 0

  • Kto stoi w szalecie?

    Czy tymi "szczającymi" na pracę Grzegorza Klamana nie są aby ci wszyscy którzy przyłożyli rękę do tego co dzieje się z rzeźbą obecnie. Zarówno szefostwo ECS, Związek Zawodowy Solidarność, władze miasta, jego struktury porządkowe etc. Wszyscy potraktowali tę wybitną pracę jak opuszczony szalet. Nikt nie zadbał o właściwe włączenie tej pracy w kompleks ECS nikt nie zadbał by obiekty były chronione, nikt nie zadbał by obie rzeźby stanowiły widoczny znak szerszej narracji historycznej. Porzucona praca powinna stanąć w gardle tym wszystkim urzędowo-politycznym kołnierzykom bredzącym o kulturze.
    To zaniechanie przynosi straszliwy wstyd Gdańskowi.

    • 1 2

  • Do rajców miasta Gdańska.

    Jak widać szalety są w Gdańsku bardziej potrzebne niż coraz więcej muzeum.Bo zawsze jest przerost formy nad treścią,a prawda jest tak przyziemna.Kultura zaczyna się od wody i mydła.A tu szczanie po murach - ech rajcowie,rajcowie.Wstyd mi za was przed turystami.

    • 2 0

  • a może tak szalety miejskie posutawiać to ludzie nie będą szukać zamienników!

    • 1 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Pobożni i cnotliwi. Dawni gdańszczanie w zwierciadle sztuki (1 opinia)

(1 opinia)
20 zł
spotkanie, wystawa, warsztaty

Kultura ludowa Pomorza Gdańskiego

wystawa

Wystawa "Kajko, Kokosz i inni"

wystawa

Sprawdź się

Sprawdź się

Pierwszą premierą Teatru Muzycznego (z siedzibą w Gdańsku) był...

 

Najczęściej czytane