- 1 Dlaczego koncerty są tak późno? (53 opinie)
- 2 Jak to jest z tym czytaniem książek? (39 opinii)
- 3 Remont "Słoneczka". Będzie nowy wystrój (130 opinii)
- 4 Noc Muzeów: 5 nietypowych atrakcji (42 opinie)
- 5 Jak zarabiać na giełdzie codziennie? (78 opinii)
- 6 Czy książki są drogie? (131 opinii)
Rozłam w Wyspie. Byli pracownicy wystosowali list otwarty
Były już pracownik gdańskiego Instytutu Sztuki Wyspa przekazał Komisji Środowiskowej Pracowników Sztuki OZZ IP list otwarty, w którym opowiedział o sytuacji panującej w placówce. Pisze w nim m.in. o łamaniu kodeksu pracy, opóźnieniach w wypłatach i wykorzystywaniu załogi. Na list odpowiedzieli już prezes IS Grzegorz Klaman i wiceprezes Aneta Szyłak.
Z listu otwartego Radka Orła, pod którym podpisali się wszyscy zwolnieni w ostatnim czasie pracownicy, czyli Kaja Długosz, Dorota Kucharczyk, Adam Mandziejewski oraz Natalia Wiśniewska wynika, że w IS Wyspa od dawna panowały złe warunki pracy, zwłaszcza wśród pracowników nieetatowych.
- Profesor Grzegorz Klaman, prezes i współtwórca "Wyspy", podejmuje decyzję o niepodpisywaniu rachunków i niewypłaceniu wynagrodzenia 15 zatrudnionym w jego Fundacji prekariuszom. W odpowiedzi na to, dochodzi do scysji z zespołem. Klaman każe dwójce domagających się kasy prowodyrów iść cyt. "won", czym tylko prowokuje reakcję solidarnościową. Do 2 inkryminowanych, dołączają 3 kolejne osoby. (...)
Dzień później 5 uczestników strajku traci już formalnie zatrudnienie. Choć udaje się podpisać rachunki, a po kilku dniach wyrwać zarobione pieniądze, zostają z niczym. Wyrzygani na bruk, robiący na umowę o dzieło, nie wypracowali niczego. Bez ubezpieczenia, bez kuroniówki, bez ZUS-u, bez stażu pracy. Umowa zostaje wypowiedziana. Causa finita. Kropka. Koniec. Won - czytamy w liście Radka Orła.
W piśmie były pracownik IS Wyspa opisuje również poczucie strachu, z jakim borykała się załoga placówki, spowodowane brakiem umowy o pracę ("Prekariusz nie jest ani zatrudniony, ani bezrobotny, nie jest również objęty ochroną prawną"), opóźnienia w wypłatach ("dochodzą do 6 miesięcy z rzędu. Najczęściej w miesiącach grudzień - czerwiec. Z uwagi na spodziewane trudności i złe zarządzanie, opóźnienia zdarzają się również w kolejnych miesiącach roku. Ostatecznie, prekrariusz w Wyspie w przeciągu roku kalendarzowego nie widzi swojej zapłaty średnio 7 - 8 miesięcy"), brak regulaminu oraz złe warunki pracy ("Corocznie, mimo 5-6 miesięcy posuchy w płatnościach, prekariusz zmuszony jest do fizycznej obecności w Wyspie. Jako że "przerwa" przypada z reguły na okres jesienno-zimowy, przewiew w portfelu zbiega się z obniżoną temperaturą w budynku, często spadającą poniżej 12 stopni Celsjusza. W budynku zamarzają okna").
Na list szybko zareagowali byli przełożeni Orła. Prezes IS Grzegorz Klaman, również w liście otwartym, punkt po punkcie komentuje zarzuty i zapewnia, że próbował rozmawiać z pracownikami i walczyć o kompromis, także w kwestii wypłat.
- Proponowałem przedyskutowanie tej sytuacji i zastanowienie się, co możemy dalej zrobić, aby zakończyć projekt. Odpowiedzią były agresywne i obraźliwe słowa pana Orła i Mandziejewskiego, że powinni mnie wywieźć na taczce gnoju, waląc w stół żądali swojego wynagrodzenia. Nie dopuszczali ani do dyskusji, ani jakiejkolwiek refleksji o sytuacji, w jakiej byliśmy.
Nigdy wcześniej nie twierdziłem, że nie chcę podpisać rachunków lub komukolwiek nie zapłacić - to kłamstwo. Proponowałem wspólne przedyskutowanie i szukanie rozwiązania - traktując tych ludzi jako część zespołu, a nie najemników. Konkluzją spotkania była odpowiedź na moje pytanie, czy w jakimkolwiek stopniu zależy im na dalszym losie Fundacji: odpowiedź brzmiała, że interesują ich tylko pieniądze i to teraz. Otrzymali więc wynagrodzenie za swoją pracę. I raczej tu nie widzę możliwości dalszej współpracy - czytamy.
Klaman przypomina również, że Orzeł współpracował z Wyspą przez 5 lat i znał zasady rządzące Fundacją. Nie zgadza się z zarzutem, że w Instytucie panował nakaz wielogodzinnej pracy:
- Ten wyczerpujący tryb pracy w Wyspie średnio obejmował 4 godziny dziennie, z czego 2 to ględzenie na tarasie i w ogrodzie przy papierosie i kawie. Nieodbieranie telefonów w soboty, bo to należny czas wolny /jak kiedyś powiedział mi pan Orzeł/. Ponadwymiarowe obowiązki przy umowie o dzieło to oczywiście wszystko poza tymi 4 godzinami. Nie uświadczysz tych osób na wykładach, koncertach i innych wydarzeniach organizowanych przez Wyspę - no tylko pod przymusem i wtedy siedzą ze skwaszoną miną w biurze i piją piwo z siatki.
Głos zabrała także wiceprezes Aneta Szyłak, która przyznała, że w Wyspie od dawna nie działo się dobrze i m.in. z tego powodu w lipcu ubiegłego roku podjęła decyzję o rezygnacji z funkcji dyrektor artystycznej Instytutu, a w bieżącym roku kończy pracę w zarządzie fundacji.
- Opis sytuacji jest w znaczącej mierze prawdziwy i odzwierciedlający pułapkę pracy, w jakiej się znaleźliśmy. Rzeczywiście istnieje w zarządzie wieloletnia i głęboka rozbieżność poglądów co do celów i sposobu działania organizacji, w tym stosunku do pracowników - pisze Aneta Szyłak.
Wszystkie listy można przeczytać tutaj.
Miejsca
Opinie (154)
-
2018-11-26 14:53
Order Orła Białego
Dać wszystkim Order Orła Białego.
- 0 0
-
2015-11-05 19:56
Klamka i Szaszłyk to specjaliści w ślizganiu się ,,na darmochę,, (1)
Walenie z hajsem to czubek góry lodowej pana ,,profesorka,, ,kolejna niechlubna sprawa to PRZYWŁASZCZANIESOBIE PRAC STUDENTÓW I BYŁYCH STUDENTÓW I FIRMOWANIE ICH SWOIM NAZWISKIEM. To jest obrzydliwa sprawa ale jak ,,ktoś,,jest wypalony to kombinuje .WSTYDŻ SIĘ!!!!!!!
- 28 1
-
2015-11-27 20:29
Klamka i Szaszłyk :)))))))
Hehehehe; ) Dobre!
- 0 0
-
2015-11-09 10:08
W dziób (1)
Dlaczego nikt mu nie da w dziób, skoro nie rozumie , nic tak nie uczy jak klaps..........
- 3 4
-
2015-11-26 11:00
Walę go po twarzy
Po twarzy, po twarzy, po twarzy
- 0 0
-
2015-11-05 14:57
"pisanie grantów" (2)
Warto zwrócić uwagę na zarzuty szanownego Profesora dot. jakości pracy pracowników i konieczności poprawiania wniosków. Otwarte konkursy grantowe to sport, w którym komisja ocenia wnioski i przyznaje bądź nie przyznaje celowe dotacje. Niestety w Gdańsku konkursy były pisane pod Wyspę - "Otwarty konkurs na realizacje wystawy sztuki nowoczesnej w postoczniowej hali" itd. Nazwę konkursu może trochę przekręciłem, ale łatwo to sprawdzić. Milczenie pokrzywdzonych wynikało ze strachu - wielu z nich żyje w jakimś stopniu z miejskich dotacji celowych. Wyspa to święta krowa, a Alternativa to jedna z niegdysiejszych gdańskich lokomotyw w wyścigu o ESK 2016.
Winę za zaistniałą patologiczną sytuację w równej mierze ponosi szefostwo Wydziału Kultury w UM Gdańsk. To oni wyhodowali Anetę Szyłak i Grzegorza Klamana.- 45 3
-
2015-11-13 15:22
swięta prawda
- 1 0
-
2015-11-05 16:02
tam pod spodem jest jeszcze więcej smrodu o którym Czekanowicz doskonale wie
ale nikt nie szuka, bo to gorący kartofel. Lepiej zaciemnić rzeczywistość przyznając Szyłak i Klamanowi nagrody (!).
- 13 0
-
2015-11-13 15:07
ja
Wkurza mnie zalew działan artystycznych "pisanych" pod fundusze, dotacje, hasła-klucze do publicznej kasy. Pic dla urzędników! Wydmuszki!
- 5 0
-
2015-11-12 23:28
Człowiek Roku 2015
Radek Orzeł jest moim bohaterem roku 2015. W sztuce polskiej. Dlatego, że bardzo trudno jest pokonać barierę psychiczną, artystystyczną i polityczną, by zaatakować Szyłak & Klamana, skoro wyczuwało się z tą parą wspólnotę etosu walki o lepszy świat. Ten list i oskarżenie jest osobistym dramatem Radka, ponieważ pękła w nim wiara, że ten lepszy świat jest oparty na uniwersalnych wartościach a może być zbudowany przez ludzi nieodpowiedzialnych. Bo jak ich nazwać? I ja rozumiem tą desperację. Rozumiem, że te 5 lat Radka w IS były dramatycznym procesem, który nie mógł wcześniej wybrzmieć w Gdańsku. W otoczeniu Klamanowskim. Bo Szyłakowa i Klaman zblatowali gdańskie władze, media, sztukę krytyczną i nawet Obywatelskie Forum Sztuki Współczesnej. Radek o tym pisze. Osobiście nie podobają mi się dość paskudne ataki na twórczość Klamana, bo te oceny wypaczają sens dyskusji na temat zwykłej uczciwości w relacjach międzyludzkich. Które cenię bardziej niż sztukę. To nie ważne, że Klaman zawsze robił plagiaty i namawiał studentów do ich robienia (sztuka z mydłem z tłuszczu ludzkiego czy słynny krzyż Nieznalskiej), bo to poniekąd miało sens w Polsce. Poskomunistycznej i Prokatolickiej. Jednego tylko nie wiem, jak te 5 lat działalności IS zmieniły świadomość kulturalną w Polsce? Nie znam przykładów wybitnych dzieł sztuki zrealizowanych w Instytucie. A projekty artystyczne i takie ogólne bla, bla, bla nigdy mnie nie wzruszały. Bo to jest zawsze zwykły pic. Niezwykle ceniony w urzędach, radach programowych i fundacjach.
Na koniec, dla pokrzepienia bohaterskiego ducha Radosława Orła powiem: że w sztuce liczy się czas i pewien rodzaj odporności psychicznej, która pozwala na pokonanie najgorszego. Nie tak dawno, na stronie BGSW Słupsk widziałem info z wernisażu na temat indywidualnej wystawy prof. Grzegorza Klamana: 2 widzów, kurator Roman Lewandowski oraz Edyta Wolska dyrektor = 4 osoby. Głowy nie urywa. A było to o słynnej, historycznej stoczni gdańskiej.- 14 0
-
2015-11-12 20:43
praca musi być opłacona a fiasko finansowe jest sprawą menedzera!
1/Jezeli wynajmujesz pracownika - to mu zapłac bez wględu na powodzenie przedsięwzięcia - nie możesz na niego przerzucić odpwiedzialności za swoje fiasko finansowe!
2/to powszechne, że dobry być moze fachowiec jest dennym menedżerem
3/cudnie się wydaje publiczne pieniądze!
4/ wydział kultury miasta moze by wreszcie zrozumiał, że działania artystyczne też muszą być kontrolowane i rozliczane- choćby z tego ilu ludzi one zainteresowały- 11 0
-
2015-11-05 10:38
Pan Klaman chciał dojść do porozumienia? (7)
Jakiego ja się pytam? Ludzie żądali zaległego wynagrodzenia które im się należy jak psu buda . Wiec co się pan Klaman dziwi ze byli pracownicy są agresywni i nie chcą rozmawiać a niby o czym...
- 101 5
-
2015-11-05 16:29
Czy psu nalezy się buda? (2)
To propaganda sukcesu.
- 8 0
-
2015-11-06 08:27
Psu buda się nie należy - bo i z jakiej racji? (1)
- gdyby pies miał mieszkać w budzie to by sobie ją zbudował, a że zbudować nie potrafi, to mu się nie należy - to tylko wymysł człowieka... pokrewne psa (wilki, lisy, kojoty, hieny, w budach nie mieszkają i też żyją... to tylko zwierzęta, uczłowieczane przez niedomagających umysłowo właścicieli...
A co do samej "WYSPY" to Pan Klaman zapuścił ten budynek zwyczajnie nic przy nim nie robiąc, brak jest jakichkolwiek prac przynajmniej konserwacyjnych wewnątrz, jest po prostu brudno, natomiast w pomieszczeniach na górze jest zwykła graciarnia, która stwarza zagrożenie pożarowe, jak również dociąża stropy na których rysują się liczne rysy i pęknięcia... za stan techniczny wewnątrz budynku odpowiada użytkownik - czytaj - Pan Klaman...
Poza tym wszystkim. to kto jest w stanie zmusić pracownika do pracy za darmo przez pół roku? Z tego co wiem to w Polsce niema niewolnictwa, nikt łańcuchem nie przykuł do stanowiska pracy, zawsze można odejść, zmienić pracodawcę, a o zaległe wynagrodzenie ubiegać się po odejściu... zresztą sami pracownicy na to zapracowali, bo kto normalny siedzi cicho przez pół roku bez wynagrodzenia? przecież z czegoś żyć trzeba...
to co jest tu w tym artykule i pod nim napisane, to jakaś farsa...- 2 5
-
2015-11-09 14:48
zawsze mnie dziwiło, że ludzie...
...którzy mają ewidentnie jakies deficyty emocjonalne i intelektualne, jednocześnie odczuwają silną potrzebę by chwalić się nimi w internecie. Idź do psychologa, pewnie się okaże, ze lądujesz dosyć wysoko n skali socjopatii.
- 0 0
-
2015-11-05 11:10
masz rację, porozumienie mógł zawrzeć z nimi przed rozpoczęciem ich pracy i uprzedzić, że będzie robił problem z zapłatą. (3)
- 18 2
-
2015-11-05 12:27
zapłata była gwarantowana zapewne we wnioskach grantowych, z których żyła Wyspa (2)
jak z kroplówki.
- 12 0
-
2015-11-05 21:48
czyli łamane było prawo (1)
i granty trzeba będzie zwrócić?
- 10 0
-
2015-11-05 22:10
no przecież cała Wyspa wałek
- 6 2
-
2015-11-08 21:47
Też tam pomagałem przez 1 dzień podczas przygotowania pewnej wystawy i dostałem pieniądze ze 2-3 miesiące później.
- 7 0
-
2015-11-05 10:10
Nikt (4)
dla idei nie pracuje.
- 50 5
-
2015-11-07 22:59
wynagradzani pracownicy (3)
W sprawozdaniach finansowych za 2014 rok można wyczytać , że wynagrodzenia to kwota ponad 400 tyś zł. Średnia pensja to ok 7 tyś miesięcznie.
- 1 0
-
2015-11-07 23:10
gdzie? :P w Wyspie? :D (2)
155 mln miesięcznie!
- 0 0
-
2015-11-08 11:00
dla niedowiarka (1)
ha ha nie wierzysz ? to zajrzyj do źródła tam są dokumenty prawdziwe strona ministerstwa sprawozdania jego fundacji.
sprawozdaniaopp.mpips.gov.pl/Search/Print/3872?reporttypeId=13- 0 0
-
2015-11-08 17:40
prawidziwe kwoty
pracownicy 1 - 2,5 tys, obsługa wstaw 1, A.Sz 8, G.K - 3
- 1 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.