- 1 Te książki dobrze znać (29 opinii)
- 2 Znamy laureatów nagród teatralnych (5 opinii)
- 3 Grzyb i brak prądu. Znany budynek się sypie (243 opinie)
- 4 Dzień Teatru z przymrużeniem oka (4 opinie)
- 5 Zmarł twórca Teatru Ekspresji (18 opinii)
- 6 Ryciny powróciły do Muzeum Narodowego (17 opinii)
Polemika firmy SKOK - sponsora koncertu Waldemara Malickiego
20 stycznia 2011 (artykuł sprzed 12 lat)
Po opublikowanej przez nas relacji Salwy śmiechu podczas koncertu Waldemara Malickiego oraz felietonu Oko-uchem. Sztuka obcowania z kulturą, w których opisywaliśmy opóźnienie styczniowego koncertu w Polskiej Filharmonii Bałtyckiej, swoją polemikę przedstawia przedstawiciel firmy SKOK. Publikujemy ją w całości.
Muzyka a proza życia
Z muzyką powinno być właśnie tak jak z życiem: i dobrze, i źle, i poważnie, i śmiesznie, twierdził Jerzy Waldorff. I właśnie z prozą życia, która ciągnie w dół tylko po to, by wkrótce wznieść na szczyty, przyszło zmierzyć się gościom przybyłym na koncert Waldemara Malickiego "SKOK w Nowy Rok".
W jaki sposób może dziś zaistnieć w mediach sponsor wydarzenia kulturalnego? Czy rzeczywiście musi dopuszczać się świętokradztwa i burzyć przybytki kultury? Czy w ramach promocji i poszukiwania rozgłosu wszystkie chwyty są dozwolone? Otóż niekoniecznie, choć żyjemy w dziwnych czasach, kiedy postawa Herostratesa zamiast zostać ukarana wymazaniem z pamięci, nagradzana jest przez następców Teopompa.
Powodem włączenia się SKOK-ów w organizację koncertu Waldemara Malickiego nie była chęć zabłyśnięcia w mediach, a raczej wsparcie sztuki dla samej sztuki właśnie, i dla propagowania tej formy rozrywki. Propagowania zarówno wśród osób, zmuszonych kupić bilet, jak również wśród tych, do których dotarły zaproszenia z Kasy Stefczyka - sponsora koncertu, który wsparł inicjatywę rezerwując dla swoich członków 200 miejsc i nie był odpowiedzialny za organizację ani za przesuniętą godzinę rozpoczęcia uroczystości.
Zgodnie z założeniami spółdzielczości, którymi podążają SKOK-i, nie ma w niej równych i równiejszych. Dlatego na widowni zasiedli nie tylko prezesi ale i członkowie Kas. O dziwo, nie należąc do grona Bardzo Ważnych Prezesów, oni również przybyli na godzinę 19. Przyczyna jest prozaiczna - taką godzinę podał sponsorom organizator. O późniejszej zmianie terminu rozpoczęcia koncertu uzgodnionej między filharmonią a organizatorem, nikt przedstawicieli Kas oficjalnie nie poinformował.
Przyczyną opóźnienia koncertu nie nie jest zatem słaba znajomość topografii trójmiasta, a już z całą pewnością nie lekceważenie wydarzeń kulturalnych przez prezesów kas kredytowych. Wszak to za sprawą ich decyzji SKOK-i, mocno związane z trójmiastem, wsparły organizację SKOK Jazz Festival z udziałem m.in. Branforda Marsalisa, prapremierowe wykonanie Sinfonii Jubilate młodego twórcy Gedymina Grubby w Katedrze Oliwskiej oraz włączyły się w sponsorowanie Gdańsk DocFilm Festival i Festiwalu Muzyki Chrześcijańskiej - największego tego typu wydarzenia na polskim wybrzeżu z udziałem światowych gwiazd muzyki gospel. Kasy od wielu lat współpracują też z Muzeum Historycznym Miasta Gdańska.
Godzinne opóźnienie i związana z tym możliwość wysłuchania recitalu 19-letniego ucznia Gdańskiej Szkoły Muzycznej, Jana Rejnowicza oraz wzięcia udziału w konkursie spontaniczne zorganizowanym przez przedstawicieli SKOK, którzy chcieli pomóc organizatorom w wybrnięciu z trudnej sytuacji, są więc wynikiem nieporozumienia i niedoinformowania. Natomiast osoby odpowiedzialne za promocję kas kredytowych, zamiast snuć kolejne machiaweliczne plany dotarcia do środków masowego przekazu, z przyjemnością skupiają się na przybliżaniu członkom Kas nowych promocji i kontynuowaniu działań na rzecz trójmiejskiej kultury.
Piotr Gorczyński
p.o. dyrektora działu komunikacji społecznej
Media SKOK
Z muzyką powinno być właśnie tak jak z życiem: i dobrze, i źle, i poważnie, i śmiesznie, twierdził Jerzy Waldorff. I właśnie z prozą życia, która ciągnie w dół tylko po to, by wkrótce wznieść na szczyty, przyszło zmierzyć się gościom przybyłym na koncert Waldemara Malickiego "SKOK w Nowy Rok".
W jaki sposób może dziś zaistnieć w mediach sponsor wydarzenia kulturalnego? Czy rzeczywiście musi dopuszczać się świętokradztwa i burzyć przybytki kultury? Czy w ramach promocji i poszukiwania rozgłosu wszystkie chwyty są dozwolone? Otóż niekoniecznie, choć żyjemy w dziwnych czasach, kiedy postawa Herostratesa zamiast zostać ukarana wymazaniem z pamięci, nagradzana jest przez następców Teopompa.
Powodem włączenia się SKOK-ów w organizację koncertu Waldemara Malickiego nie była chęć zabłyśnięcia w mediach, a raczej wsparcie sztuki dla samej sztuki właśnie, i dla propagowania tej formy rozrywki. Propagowania zarówno wśród osób, zmuszonych kupić bilet, jak również wśród tych, do których dotarły zaproszenia z Kasy Stefczyka - sponsora koncertu, który wsparł inicjatywę rezerwując dla swoich członków 200 miejsc i nie był odpowiedzialny za organizację ani za przesuniętą godzinę rozpoczęcia uroczystości.
Zgodnie z założeniami spółdzielczości, którymi podążają SKOK-i, nie ma w niej równych i równiejszych. Dlatego na widowni zasiedli nie tylko prezesi ale i członkowie Kas. O dziwo, nie należąc do grona Bardzo Ważnych Prezesów, oni również przybyli na godzinę 19. Przyczyna jest prozaiczna - taką godzinę podał sponsorom organizator. O późniejszej zmianie terminu rozpoczęcia koncertu uzgodnionej między filharmonią a organizatorem, nikt przedstawicieli Kas oficjalnie nie poinformował.
Przyczyną opóźnienia koncertu nie nie jest zatem słaba znajomość topografii trójmiasta, a już z całą pewnością nie lekceważenie wydarzeń kulturalnych przez prezesów kas kredytowych. Wszak to za sprawą ich decyzji SKOK-i, mocno związane z trójmiastem, wsparły organizację SKOK Jazz Festival z udziałem m.in. Branforda Marsalisa, prapremierowe wykonanie Sinfonii Jubilate młodego twórcy Gedymina Grubby w Katedrze Oliwskiej oraz włączyły się w sponsorowanie Gdańsk DocFilm Festival i Festiwalu Muzyki Chrześcijańskiej - największego tego typu wydarzenia na polskim wybrzeżu z udziałem światowych gwiazd muzyki gospel. Kasy od wielu lat współpracują też z Muzeum Historycznym Miasta Gdańska.
Godzinne opóźnienie i związana z tym możliwość wysłuchania recitalu 19-letniego ucznia Gdańskiej Szkoły Muzycznej, Jana Rejnowicza oraz wzięcia udziału w konkursie spontaniczne zorganizowanym przez przedstawicieli SKOK, którzy chcieli pomóc organizatorom w wybrnięciu z trudnej sytuacji, są więc wynikiem nieporozumienia i niedoinformowania. Natomiast osoby odpowiedzialne za promocję kas kredytowych, zamiast snuć kolejne machiaweliczne plany dotarcia do środków masowego przekazu, z przyjemnością skupiają się na przybliżaniu członkom Kas nowych promocji i kontynuowaniu działań na rzecz trójmiejskiej kultury.
Piotr Gorczyński
p.o. dyrektora działu komunikacji społecznej
Media SKOK
Wydarzenia
Zobacz także
Opinie (4) 1 zablokowana
-
2011-01-21 15:55
nICCOLLO mACHIAVELLI BYŁ MAKIAWELICZNY (3)
Tandetnie nieortograficzne mieszanie zatem włoskiego nazwiska z polskim przymiotnikiem nie przystoi głównemu bełtaczowi namaszczanych wizerunków szacownego SKOKU.
GRĄDŹL- 0 2
-
2011-01-21 16:15
Proszę bardzo.
- 0 0
-
2011-01-21 16:16
Proszę sobie sprawdzić
- 0 0
-
2011-01-21 16:17
Najpierw sprawdź, potem krytykuj
Słownik ortograficzny języka polskiego - Muza 2001, 2005, 2006 - T. Karpowicz: machiaweliczny - przebiegły, podstępny, obłudny
- 3 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.