• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Oko-uchem. Sztuka obcowania z kulturą

Jerzy Snakowski
17 stycznia 2011 (artykuł sprzed 13 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat Oko-ucho. Pożegnanie z tytułem i czytelnikami
Efekt godzinnego spóźnienia koncertu Malickiego w Filharmonii? Pierwszy raz jak żyję w tym mieście dowiedziałem się, kto jest sponsorem wydarzenia kulturalnego! Efekt godzinnego spóźnienia koncertu Malickiego w Filharmonii? Pierwszy raz jak żyję w tym mieście dowiedziałem się, kto jest sponsorem wydarzenia kulturalnego!

Niestety znów okazało się, że dla mediów cenniejsza jest destrukcja niż budowanie. Nawet jeśli odnosi się to do tak delikatnej materii jak kultura. Można ganić kulturalnie? Bez zjadliwości? Bez złośliwości? Można.



Wylano już wiadro pomyj na sponsora koncertu Malickiego w Filharmonii Bałtyckiej. Artyści i publiczność czekali godzinę na spóźnionych Bardzo Ważnych Prezesów. A mi gdzieś tam w tyle głowy chodzi, że był to poczyniony z premedytacją zabieg marketingowy.

W Polsce prawo nie dysponuje instrumentami zachęcającymi sponsorów do wspierania kultury. Czym tu ich nęcić? Logiem wielkości biedronki na plakacie? Darmowymi zaproszeniami? Media za nic w świecie nie wymienią sponsora, bo ten może uznać, że już zaistniał na łamach i nie wyda u nich grosza na płatną reklamę. Doprowadziło to do tego, że sponsor to mglisty mit.

Czy ważna jest dla ciebie informacja o sponsorze wydarzenia kulturalnego?

Tymczasem dział marketingu SKOK-u (bo to on został zlany pomyjami) zachował się niczym szewc Herostrates, który - by zapisać się w dziejach cywilizacji - zniszczył ją, paląc świątynię Artemidy, jeden z cudów świata. Efekt godzinnego spóźnienia? Pierwszy raz jak żyję w tym mieście dowiedziałem się, kto jest sponsorem wydarzenia kulturalnego!

Niestety znów okazało się, że dla mediów cenniejsza jest destrukcja niż budowanie. Nawet jeśli odnosi się to do tak delikatnej materii jak kultura. Brzydki to PR, bo czarny, ale SKOK po prostu upomniał się o to, co mu się należy za wyłożone pieniądze - rozgłos. I nic w tym złego. Szkoda tylko, że zrobił to brutalnie, przy pomocy pięści.

A może to było zwykłe, ludzkie spóźnienie? Może dla Bardzo Ważnych Prezesów była to pierwsza wizyta w Filharmonii? Przed wyjściem z domów sprawdzili na wirtualnej mapie Trójmiasto.pl gdzie jest ów przybytek sztuki. No w centrum, czyli blisko. Kto normalny spodziewałby się, że do centrum miasta trzeba dostać się okrążając je całe?

W związku z tym mam sugestię dla dyrektora Peruckiego - czy nie warto w trosce o odbudowanie dobrego imienia i czas sponsora właśnie jemu zaproponować sfinansowanie budowy kładki czy innej formy, która nareszcie połączyłaby Filharmonię z Całą Resztą Świata? Byłaby to budująca rehabilitacja, pomnik na stulecia, trwalszy nad aferę i logo na plakacie.

Nie wiem, czy radio ma swoją patronkę. Jeśli nie, to powinna nią być Iwona Borawska. Nie dlatego, że jest męczennicą czy że umarła. Nic w tym rodzaju! Niech rośnie nam duża i zdrowa! Jest po prostu świetna i dokonuje cudów, o których niniejszym zaświadczam. Niewielu potrafić mówić o kulturze, tak kulturalnie jak ona. Na antenie Radia Gdańsk, którego jest dziennikarką, prowadzi Salon Artystyczny, w którym zajmująco i  błyskotliwie rozmawia z artystami wszelkiej maści o ich projektach.

W "Peronie" zapowiada to, co warte polecenia. Robi przepyszne dokumenty, jak choćby ten piątkowy o starych płytach gramofonowych. Albo opowieści o dawnym Gdańsku, które urokliwie acz bez mizdrzenia wyciąga od Mieczysława Abramowicza. Jednak jej mistrzostwo poznacie, nie po tym jak chwali, ale jak gani. To właśnie ten cud, któremu daję świadectwo. Posłuchajcie jak w np. w audycji "Wielkie kino" krytykuje ekranowe niewypały - nigdy nie kopie leżącego, pozostawia mu cień nadziei i w jakiś tajemny sposób zachęcając mnie do tego, bym jednak zobaczył owego gniota i dał mu szansę. Do jej krytyki jak ulał pasuje Mickiewiczowskie "i całus i policzek ozwały się razem".

Można ganić kulturalnie? Bez zjadliwości? Bez złośliwości? Można.
Jeśli ma się talent i takt Iwony Borawskiej. Przez nią to nawet chciałbym być skrytykowany. Kocham ją!

O autorze

autor

Jerzy Snakowski

- Oko-uchem to rubryka, w której autor, wykładowca Akademii Muzycznej w Gdańsku, autor show popularyzującego teatr operowy pt. "Opera? Si!", dzieli się z naszymi czytelnikami swoimi spostrzeżeniami na temat trójmiejskiej kultury i nie tylko. Więcej o autorze: www.snakowski.pl

Miejsca

Wydarzenia

Opinie (11) 1 zablokowana

Wszystkie opinie

  • Do autora...

    W skrócie można powiedzieć - jaka firma taka klasa. Po SKOKach ciężko spodziewać się klasy. Co prawda w tym wypadku jeśli założenia są trafne to przeszli samych siebie.

    • 10 3

  • Pomysł z kładką to bzdur jakich mało! Najpierw uwikłane w jej budowę były Ec Wybrzeże S.A., które przez ambicję kilku osób tej firmy i nącone tytułem Mecenasa Kultury roku... próbowały uwikłać w ten absurd jeszcze miasto (a wszystko w trakcie zwolnień grupowych w tej firmie). Potem włączył się w to Kuśnierewicz, znów ktoś z miasta, ale ten pomysł upadnie. Projekt kładki o szerokości jednego metra, pod którą nie przepłynie nawet kajak, nie mówiąc o katamaranach to jakiś sen wariata. Na Ołowiankę od Stągiewnej nie jest przecież znowu tak daleko, a i spacer tamtą stroną pobrzeża jest dość urokliwy. Filharmonia dysponuje dużym parkingiem, więc można dostac się tam samochodem i jest go gdzie zostawić. Więc po co kładka, jak kładka?

    • 8 4

  • Dzięki za ten felieton (1)

    Redaktorze,
    Tęsknie za Radiem Gdańsk z audycjami muzycznymi. Wiem,że radio tak jak każde medium walczy o przetrwanie o dostosowuje się do gustów ogółu. Praca, którą robi w Radiu Pani Iwona Borawska rzeczywiście zasługuje na szczególne uznanie.
    Cieszę się,że Pan o niej wspomniał i mam nadzieje,że kiedyś posłucham audycji z Pana udziałem przeprowadzonej właśnie przez Panią Borawską!!

    • 10 1

    • Proszę bardzo!

      Z wielką przyjemnością spełniam Pani/Pana marzenie. Audycja sprzed wielu lat, ale skład rozmówców zgodny z oczekiwaniami. Proszę zajrzeć na mój kanał na youtube (jerzysnakowski), albo na moją stronę internetową (zakladka "do oglądania"). Pozdrawiam!

      • 1 2

  • jaka filharmonia

    taki sponsor!

    • 5 0

  • Nie wiem jak mam Pana kulturalnie zganić (1)

    bez zjadliwości ,
    bez złośliwości za ten felieton panie Snakowski

    • 0 5

    • To podpowiem

      Najgorszymi słowy nawet, byle wziąć za nie odpowiedzialność, podpisując się imieniem i nazwiskiem

      • 2 1

  • Opinia wyróżniona

    nazywajmy rzeczy po imieniu!

    Brawo Panie Snakowski, wreszcie na głos mówi Pan o czym wszyscy szepczą.... no cóż , no cóz....wszyscy chca sponsora... a w kieszeni nóż!!!

    • 2 1

  • Szanowny Panie. Tak się dziwnie składa , że ja też kocham Panią Borawską (1)

    zatem w sobotę
    w Parku Oliwskim
    o 6 rano
    na pistolety .

    • 4 0

    • o 6 rano?!!!!!

      Rozumiem, że to e-kartelusz. Nie jestem pewien, czy mogę przyjąć wyzwanie, bo nie wiem, czy jesteśmy równi stanem. Nie chce narażać Pana na dyshonor, bo z arystokracji to ja nie jestem. Mam na to zaświadczenie. No i ta godzina... Niemedialna... Ciemno będzie... Zimno... Może jednak pojedynek słowny...?

      • 1 1

  • Szanowny Panie

    Ponieważ więcej nas łączy niż dzieli , tu myślę o naszej wielkiej miłości do Iwony Borawskiej , pozdrawiam Pana serdecznie .

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Pobożni i cnotliwi. Dawni gdańszczanie w zwierciadle sztuki (1 opinia)

(1 opinia)
20 zł
spotkanie, wystawa, warsztaty

Kultura ludowa Pomorza Gdańskiego

wystawa

Wystawa "Kajko, Kokosz i inni"

wystawa

Sprawdź się

Sprawdź się

Gdzie odbył się pierwszy powojenny festiwal jazzowy?

 

Najczęściej czytane