• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Polacy są próżni...

31 stycznia 2005 (artykuł sprzed 19 lat) 
Polacy są próżni i pyszałkowaci, gdy im szczęście sprzyja, a uniżeni w nieszczęściu. Dla zdobycia pieniędzy gotowi są do największych podłości. Polak zawsze i przede wszystkim chce pokazać się tym, czym nie jest.

JAK NAS WIDZĄ W EUROPIE?
CO SIĘ MÓWI O POLAKACH ZA GRANICĄ?
JAK POLACY POSTRZEGAJĄ SAMYCH SIEBIE I WŁASNĄ HISTORIĘ?


Ostro, bezkompromisowo, radykalnie o Polakach i polskości w najnowszym spektaklu Teatru Wybrzeże

polski reżyser - niemiecka scenografka
niemiecki dramatopisarz - polski dramaturg

a ponadto...

Gabriel Garcia Marquez, Bolesław Prus, Roman Giertych, Andrzej Lepper...

Starcie sprzecznych, radykalnych wizji Polski
Spór o miejsce Polaków we współczesnej Europie
Dramat polsko-niemiecko-żydowskiej historii
w
najnowszym spektaklu Teatru Wybrzeże

"Kronikę zapowiedzianej śmierci" Davida Lindemanna z rozmachem zrealizowali twórcy z Niemiec, Polski i Finlandii. Wyreżyserował Wojtek Klemm - artysta polskiego pochodzenia od 20 lat mieszkający i tworzący w Niemczech, związany bliską współpracą z Frankiem Castorfem, jednym z najwybitniejszych twórców europejskiego teatru

Światowa premiera 5 lutego 2005 roku!!!


EUROPA O POLAKACH:
Polacy są próżni i pyszałkowaci, gdy im szczęście sprzyja, a uniżeni w nieszczęściu. Dla zdobycia pieniędzy gotowi są do największych podłości, ale po uzyskaniu pieniędzy wyrzucają je w błoto [Wiktor Hugo]

Zwykły Berlińczyk nawet na ulicy zachowuje się całkiem przyzwoicie. Chodzi szybko, w jego twarzy i całej postaci widać zajęcie jakimś interesem, lecz mimo to - nie pamiętam, ażeby mnie w Berlinie potrącano
A tymczasem w Warszawie - bardzo często. jeden zawadza o mnie, drugi podłazi pod rękę, trzeci wpada mi w objęcia... Warszawiacy nie tylko nie umieją jeździć, ale nawet chodzić!
W miastach europejskich każdy się trzyma albo prawego chodnika, albo prawej strony na chodniku, a wymija idącego przed nim - z lewej strony. Tymczasem Polacy chodzą zygzakiem i nierzadko można spotkać zabawną parę idących, którzy nagle zatrzymawszy się naprzeciw siebie, odtańcowują jakąś figurę z kontradansa.
Niemcy to kraj pracy, a nie zabawy. Wszystko mamy uporządkowane. Nie tylko miasta i ludzi, ale drzewa, trawniki. I nawet powietrze mamy uporządkowane!
[z kronik Bolesława Prusa]


POLACY O SOBIE:
[z autentycznych przemówień polityków współczesnej polskiej prawicy, które zostały włączone do spektaklu]

Inni sprzedają cały kraj obcym siłom. Nie mówię - Boże broń - że sprzedają tylko Żydom. Także innym "obcym". Ale ja nie! Bo ja jestem wierzącym katolikiem i mam inne misyjne posłannictwo. Zamiast Słowa Bożego głoszę słowo właściwej polityki. Tamci przychodzą po nasze kamienice, a wy po nasza ziemię. Ale wam nie dam. [Roman Giertych, Andrzej Lepper]

Nasz rząd jest marionetką Brukseli, tak jak kiedyś był marionetką Moskwy. A obaj wiemy, czym to się skończyło... W mojej wiosce do rodaków strzelać nikt nie będzie. Bóg jest z nami, a nie z wami! [Roman Giertych, Andrzej Lepper]

My jesteśmy ostatnim bastionem świata zachodniego na Wschodzie Europy. A naszej historii nie mamy powodu się wstydzić. My musimy mieć swoją godność. Ziemia naszym miejscem na świecie, ojcowizną, w której spoczywają krew i prochy naszych przodków. Będziemy bronić Polski przed zboczeńcami i innowiercami. Ta walka ma wymiar chrześcijański. [Roman Giertych, Andrzej Lepper]

Santiago
Długo byłeś w Niemczech, w porządku, wszyscy to wiemy. Ale jesteś Polakiem, tak samo jak ja. Jesteś czy nie jesteś? Przecież jesteś Polakiem. Jesteś Polakiem.

Niemiec
Tak!

Santiago
To powiedz!

Niemiec
Jestem Polakiem.

Pedro
No to powiedź: Chrząszcz brzmi w trzcinie.

Pablo
Jaki znak Twój, kurwa?

Santiago
Nie jest Polakiem?

Pedro Vicario
Tak, jest Polakiem.

Niemiec
Tak, jestem.

Santiago
No i? Jesteś z tego dumny, że jesteś Polakiem?

Niemiec
A jak. I to jak jestem z tego dumny.

Santiago
Zdrowie!

Niemiec
Zdrowie!

Pedro Vicario
Zdrowie!

Pablo Vicario
Za Polskę!

Niemiec
Za Unię!

Nie będzie Niemiec pluł nam w twarz!

Zupełnie nie mam takich intencji - komentuje reżyser przedstawienia, Wojtek Klemm. - Mówiąc o Polakach i współczesnej Polsce, nie wychodzę z założenia, żeby komuś napluć w twarz. Owszem, temat ma potencjał bulwersujący, ale z drugiej strony to przecież Polska historyczna i dzisiejsza rzeczywistość jest bulwersująca.

W rzeczywistość tę wpisane są podskórne niechęci, napięcia i fascynacje i zaszłości historyczne między Polakami, Niemcami, Żydami. A także współczesne nacjonalizmy, które coraz silniej dochodzą do głosu, także na polskiej scenie politycznej.


- Z perspektywy Polaka, mieszkającego w Niemczech, przyglądam się polskiej polityce i widzę organizacje pokroju Girtychjugend. Ugrupowania, które niebezpiecznie wypaczają pojęcie patriotyzmu, wartości narodowych lub religijnych; które ukrywając się pod płaszczykiem wartości patriotycznych i chrześcijańskich, działają w stylu najgorszych bojówek faszystowskich z lat trzydziestych. W imię tych uzurpowanych wartości próbują zabierać innym prawo wypowiedzi, wysyłać mniejszości seksualne na leczenie albo cenzurować sztukę.

Trudno nie dostrzec tu analogii do mechanizmów raczkującego faszyzmu, kiedy zaczynano dzielić ludzi na lepszych i gorszych, organizować wystawy sztuki zdegenerowanej i sztuki słusznej. Przypomnijmy sobie lata 30 w Niemczech. Do czego to wówczas doprowadziło - wszyscy wiemy. W przedstawieniu cytuję niektórych polskich prawicowych polityków. Nie podaję jednak źródła cytatów. Dopiero bowiem, kiedy wyrwie się je z konkretnego kontekstu politycznego, widać całą grozę zawartą w ich przesłaniu.


"Kronika zapowiedzianej śmierci" Davida Lindemanna ukazuje społeczność pewnego miasteczka, która popełnia zbiorowy mord. Popełnia zbrodnię, ponieważ wmówiono jej, że to kwestia honoru. Honoru indywidualnego, honoru rodziny, honoru społeczności, a wreszcie - narodu.

Warto się zastanowić czy podobny mechanizm nie doprowadził do zbrodni w Jedwabnem, do wydarzeń kieleckich z "47 i "48 roku i wielu innych podobnych dramatów? Przypomnijmy sobie słowa Hanny Arendt o banalności zła. Tych zbrodni nie popełniali szaleńcy, ale tzw. zwykli ludzie.

Spektakl Wojtka Klemma nie jest jednak opowieścią o wydarzeniach w Jedwabnem lub jakimkolwiek konkretnym, historycznym zdarzeniu. Twórcy zamierzają przede wszystkim ukazać społeczność, która okrywa się winą. I która tę winę sobie uświadamia. W kontekście relacji polsko-niemieckich to temat szczególnie istotny. Bowiem obok wszystkich różnic i podziałów, Niemców i Polaków łączy jedno - "kwestia winy". Różni zaś stosunek do pojęcia "winy".

- Żaden młody Berlińczyk z mojej generacji nie powie już dziś "jestem dumny z tego, że jestem Niemcem", bo ma świadomość historycznej winy swojego narodu i bierze za nią odpowiedzialność - dodaje Wojciech Klemm. - U Polaków - wychowanych na mitach i legendach narodowych - duma ze swojej polskości jest wciąż bardzo silna. Nasza skłonność do martyrologii każe nam myśleć o sobie jak o heroicznych ofiarach, nigdy zaś jak o katach - zupełnie jakby czarne karty w polskiej historii nie istniały. Wychowaliśmy się na bitwie pod Grunwaldem, na wojnach z Krzyżakami, na legendzie o Wandzie, co to nie chciała Niemca czy słowach Roty "nie rzucim ziemi skąd nasz ród".

Kim w tej perspektywie jest np. polski chłop, straszony wykupem ziemi przez niemieckich osadników? Maniakalnym patriotą? Ksenofobem? A może po prostu ofiarą postromantycznego mitu oblężonej twierdzy? Tylko czy przypadkiem owa narodowa mitologia, narodowe przekonanie i niepodważalnej polskiej racji i wartości, nie stanowi blokady w dialogu Polski ze współczesną Europą...

Teatr Wybrzeże postanowił taki dialog podjąć. Zapraszając do współpracy twórców z Niemiec i Polski tworzymy spektakl, który jest wielogłosową wypowiedzią na temat wspólnej, polsko-niemiecko-żydowskiej historii i współczesności.

Wojciech Klemm - ur. w 1972 roku w Warszawie. Wyjechał do Niemiec w "85 roku. Skończył studia reżyserskie w Akademii Ernst Bunsch w Berlinie. Po studiach pracował jako reżyser w Austrii i Niemczech (wystawiał m.in. teksty Taboriego i Friela). Od 2002 roku jest asystentem Franka Castorfa. "Kronika zapowiedzianej śmierci" to jego pierwsza realizacja w Polsce.

Opinie (10)

  • wszystko to prawda

    • 0 0

  • pare mysli z mojej glowy

    w Polsce jest fajnie - kombinuja, oszukuja,biede nie jeden klepie ale z grubsza wewnetrznie gosci w tych ludziach zywa radosc,ten katolicyzm przyczynia sie do spokoju;

    w Niemczech jest sztywno - praca, inaczej kombinuja,biedny znajdzie tu pieniadz ale tu nie ma radosci takiej jak w Polsce z prywatnosci: moge z toba porozmawiac zawodowo, nie prywatnie - no i tak sie oni wychowuja tu - dla pracy, do pracy,poprzez to mozesz jezdzic po calym swiecie i pracujesz, troche swiata zobaczyles i pracujesz, i nie wiesz, ze zyles - bo juz umarles a to niezauwazalne;

    w polsce jest niefajnie - bo bez sztywniactwa jest nieporzadek wiekszy, bowiem niedomowione wiele spraw, ale jakze domowic te kiedy tu tak wielu "pyszalkow z glupoty" wychowanych, ale umieja Polacy cierpienie pokazac - niech im tylko bozia troche odbiera,wowczas sa cudownymi aktorami cierpiacymi;

    w niemczech jest niefajnie - bo tu ludzkie uczucia duzo zamarly a moze ich nigdy nie bylo tu ...

    • 0 0

  • refleksje, refleksje.....

    usłyszałem ostanio jedno zdanie: jestem politycznie zmęczony żyjąc w Polsce....
    Ja chyba też mam takie odczucia. Moja żona jest ciężko chora, od kilku lat walczy o rente i nic. Ja wyjechałem za granice, bo w Polsce po prostu klepaliśmy biede. Człowiek wykształcony, po studiach, ambitny a nie ma co jeść. Gdyby nie pomoc rodziny to bym żył na ulicy.
    Wyjechałem z kraju, teraz jestem w Chinach i żyję tu jak.... nie chcę przesadzać, ale w Polsce nie będę żył na takim poziomie za 20 lat.... Zanim tu przyjechałem myślałem, że jest tu syf, malaria i niewiadomo co. A okazało się inaczej. Pracuję w przyjacielskiej atmosferze, mieszkam w przepięknej dzielnicy, szanują mnie w pracy - nie tak jak w Polsce, tylko bat nad głową !!!

    O co tu chodzi w takim razie, czemu w Polsce jest jak jest?
    To jest trudne pytanie dla mnie. Czemu tydzień temu czytaliśmy o kobiecie zaatakowanej nożem przez złodzieja torebki !!!! Co chwile słyszy się o korupcji i machlojkach na najwyższych szczeblach.
    Do Polski nie chce mi się wracać, marzę o życiu bez codziennego stresu, o normalnych relacjach międzyludzkich, o niesamowitych wakacjach z moją rodziną, o dobrej opiece medycznej dla mojej żony, dobrej szkole dla moich dzieci....
    Gdzie ja to znajdę??? Czy mój kraj dba wystarczajaco dobrze o mnie? Czy goście z rządu prócz siedzenia w komisjach i ciągnięciu grubej kasy potrafią coś jeszcze?

    Jak ktoś zna odpowiedzi na moje pytania, chętnie przeczytam.

    Dzięki za wysłuchanie

    • 0 0

  • Skomentować ....

    ...można to w słowach "największym zagrożeniem dla Polski są sami Polacy".

    • 0 0

  • Nawiekszym zagrozeniem dla Polski sa przdstawiciele Polskiego rzadu.

    • 0 0

  • Marquez???

    A co w tym wszystkim robi G.G. Marquez?? bo doprawdy nie rozumiem... Albo inaczej: gdzie w tym wszystkim jest Marquez, bo znaleźć go w tym opisie nie mogę. A jeśli "Kronika zapowiedzianej śmierci" jest o - cytuję - społeczności pewnego miasteczka, która popełnia zbiorowy mord, to polecam kurs czytania ze zrozumieniem dla gimnazjalistów. Czy nie lepiej napisać po prostu tekst - od nowa, na zadany temat, niż mieszać na siłę wszystkiego ze wszystkim (np. wirtuoza słowa - Marqueza z wirtuozem pustosłowia - Andrzejem L.)????????? Czemu to ma służyć???

    • 0 0

  • nie wszystko co czarne jest brudne

    jako Polak mieszkajacy od wielu ( 18 lat ) na obczyznie moge Wam tylko powiedziec ze kolory zycia sa wszedzie takie same.
    Ludzie, ktorych zamieszkaly kraj nie jest domem narodzin,
    sa niczym, nikim , graja role trzecia.
    Przekrety i falszywe postaci zanjdziecie kochani w kazdym kraju! Np. w Niemczech ( mieszkam ja ) w szczegolnosci!! Ze Polakom idzie lepiej tam gdzie ich nie ma ...? Jasne! Holendrowi, Franzcuzowi....
    Chory wymarzony idealizmus" biedacki"!
    Kochajcie sie Samych, Polske i nie spogladajcie na "LOTNA" WAJDY!
    z szacunkeim dla OJCZYZNY! nie kretynow

    • 0 0

  • Polacy w Irlandii

    Większość Polaków, których spotkałam podczas pracy za granicą odznaczała się pazernością, chorą ambicją, wiecznym porównywaniem i ocenianiem innych. Najgorzej było mi pracować z własnymi rodakami, ciągłe "kopanie dołów pod kimś". Pytanie jednak, czy są to nasze narodowe cechy, czy reakcja na sytuację w kraju, w której nie trudno o wyostrzenie najgorszych cech ludzkich.

    • 0 0

  • opinia

    Ciężko odnaleść intenje autora. Jeżeli chodzi o pokazanie Polaków "pełną gębą" wydaje mi się że jest to znacznie lepiej pokazane na filmie "Wesele".

    • 0 0

  • poplątanie z pomieszaniem

    Bardzo często bywam w teatrach, ale w życiu nie widziałam czegoś takiego. Trochę na podstawie książki, ale chyba całkowicie nie zrozumianej, troszkę o unii europejskiej(bo to ostatnio modny temat), parę "k***" rzuconych i kilka razy walnięcie o stół pięścia i mamy sztukę!!!

    Aż strach pomyślec co mógłby sobie pomysleć człowiek nie znający Marqueza, na podstawie tego żałosnego, kiczowatego przedstawionka. Jedno trzeba powiedzieć, że "sztuka" ta spełnia prawie wszystkie warunki nowego prądu we współczesnym teatrze: jest poruszony problem na czasie, używanie wulgaryzmów itp..... Nie ma tylko najważniejszego- "sztuka" ta kompletnie nie poruszyła mnie do rozmyślań o jakimkolwiek problemie(chyba tylko oprócz jednego- skąd biorą się ludzie piszący taki chłam!!!)

    Za coś takiego powinno się karać obecnościa na wszystkich spektaklach!!!!!!

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Pobożni i cnotliwi. Dawni gdańszczanie w zwierciadle sztuki (1 opinia)

(1 opinia)
20 zł
spotkanie, wystawa, warsztaty

Kultura ludowa Pomorza Gdańskiego

wystawa

Wystawa "Kajko, Kokosz i inni"

wystawa

Sprawdź się

Sprawdź się

W którym roku powstało Muzeum Narodowe w Gdańsku?

 

Najczęściej czytane