• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Organy to orkiestra symfoniczna w pigułce

Ewa Palińska
12 czerwca 2014 (artykuł sprzed 10 lat) 
Maciej Zakrzewski, organista, kompozytor, improwizator, wykładowca Akademii Muzycznej im. Stanisława Moniuszki w Gdańsku, pedagog Ogólnokształcącej Szkoły Muzycznej im. Feliksa Nowowiejskiego w Gdańsku. Maciej Zakrzewski, organista, kompozytor, improwizator, wykładowca Akademii Muzycznej im. Stanisława Moniuszki w Gdańsku, pedagog Ogólnokształcącej Szkoły Muzycznej im. Feliksa Nowowiejskiego w Gdańsku.

- Stereotyp, że muzyka organowa jest związana tylko z kościołem i liturgią, nie jest do końca prawdziwy, jeżeli weźmiemy pod uwagę historię tego instrumentu. W starożytności organów używano w cyrkach czy amfiteatrach - mówi gdański organista i pedagog Maciej Zakrzewski. Właśnie ukazała się najnowsza płyta artysty "Liszt & Widor", którą nagrywał na organach Katedry Oliwskiej.



Debiutancka płyta gdańskiego organisty i pedagoga, Macieja Zakrzewskiego ukazała się 10 czerwca nakładem wydawnictwa Soliton. Znalazły się na niej kompozycje Franciszka Liszta i Charlesa Marie Widora. Debiutancka płyta gdańskiego organisty i pedagoga, Macieja Zakrzewskiego ukazała się 10 czerwca nakładem wydawnictwa Soliton. Znalazły się na niej kompozycje Franciszka Liszta i Charlesa Marie Widora.
Ewa Palińska: Gdańsk to dla muzyki organowej miejsce wyjątkowe.

Maciej Zakrzewski: Bez wątpienia! Jest w tym miejscu coś, co od zawsze przyciągało wspaniałych muzyków, budowniczych instrumentów oraz inspirowało do organizowania życia kulturalnego wokół muzyki organowej. Międzynarodowy Festiwal Muzyki Organowej w Oliwie jest przecież najstarszym festiwalem w Polsce i jednym z najstarszych w Europie. Mamy tutaj również wiele wspaniałych instrumentów.

Czy to znaczy, że organistom żyje się w Trójmieście lepiej niż w innych polskich miastach?

Świadomość społeczna z pewnością jest większa. Ludzie znają festiwale i wiedzą, że muzyki organowej można posłuchać nie tylko podczas mszy w kościele. O tym, że organy to nie tylko nudny instrument kościelny przekonamy się również śledząc nagrania największych wirtuozów. Zapewniam, że umiejętności niektórych z nich potrafią wprawić nie tylko w zachwyt, ale i w osłupienie.

Organy to nie nudny instrument kościelny, a wykonywana na nich muzyka nie musi być religijna.

Stereotyp, że muzyka organowa jest związana tylko z kościołem i liturgią nie jest do końca prawdziwy, jeżeli weźmiemy pod uwagę historię tego instrumentu. W starożytności organów używano w cyrkach czy amfiteatrach. Był to zatem instrument, który nie dość, że nie kojarzył się z kościołem, to jeszcze został wyklęty przez Watykan jako instrument pogański i taki stan utrzymywał się aż do końca VII wieku. Później faktycznie organy pojawiły się w kościołach i są w nich obecne do dziś.

Aż w końcu stały się pełnoprawnym instrumentem koncertowym.

Wszystko zaczęło się od Franciszka Liszta, który w XIX w. zaczął pisać na organy muzykę niezwiązaną w żaden sposób z kościołem, z liturgią, za to przeznaczoną do wykonywania koncertowego, m.in. w filharmoniach. Utwór Fantazja i fuga na temat "Ad nos ad salutarem undam", który znajduje się na mojej płycie, jest pierwszą kompozycją napisaną przez Liszta na organy zaraz po tym, jak zdecydował się zakończyć karierę pianisty. Sam nigdy wcześniej nie grał na organach, ale zafascynowany możliwościami instrumentu chciał jak najpełniej oddać całe bogactwo barwowe. Rozwój techniki oraz innowacje w budowie organów umożliwiły mu uzyskanie symfonicznego brzmienia. Fantazja i fuga "Ad nos ad salutarem undam" jest wielką improwizacją na temat z opery "Le Prophete" Meyeerbera. Na drugim biegunie równolegle rodziła się francuska symfonika organowa zapoczątkowana przez Cesara Francka; która rozkwitła w twórczości Charlesa Marie Widora. Na płycie zestawiłem te dwa światy, dwa zupełnie różne oblicza muzyki w ramach jednego gatunku. Ten kontrast ukazuje jak wiele barw, emocji, charakteru niesie w sobie muzyka organowa. Myślę, że w różnorodności drzemie ogromna siła.

Łamiemy zatem kolejny stereotyp: symfonika wcale nie musi oznaczać, że na scenie pojawi się orkiestra symfoniczna.

Dokładnie tak. Symfonika to również bardzo ważny kierunek, obecny w muzyce organowej od XIX w. Piszczałki organowe znakomicie imitują brzmienie instrumentów wchodzących w skład orkiestry, więc z oddaniem pełni symfonicznego brzmienia nie ma najmniejszego problemu.

Dla każdego instrumentalisty jego własny instrument to sacrum. Glenn Gould, dla przykładu, woził ze sobą na koncerty nie tylko fortepian, ale i ulubione krzesełko. Organiści natomiast za każdym razem grają na innym instrumencie. To nie stanowi problemu?

Przeciwnie - każdy instrument to niespodzianka, nowe, fascynujące wyzwanie. Podczas ostatniego koncertu znalazłem nazwę głosu "niedźwiedź" (śmiech).

I zaryczał? (śmiech)

Nie, ale okazało się, że to bardzo specyficzny głos językowy, więc zdecydowałem się użyć go podczas koncertu. Ta adrenalina, którą wyzwala nieskończona ilość możliwości, strasznie mnie kręci. Nawet grając ten sam utwór można zmieniać ilość i rodzaj głosów, bawić się brzmieniem. Coś fascynującego! Ciekawych wrażeń dostarcza również akustyka miejsca.

Nie bywa kłopotliwa?

Przeciwnie, z akustyką trzeba umieć się dogadać. To wyzwanie, a ja mam waleczną naturę (śmiech). Nie da się w różnych miejscach stosować tych samych, utartych schematów - trzeba być elastycznym i poddać się chwili. Interpretacja rodzi się w głowie, ale podczas wykonania utworu potrzebna jest fantazja, bo tylko ona jest w stanie ożywić muzykę.

Organy to piękny instrument o nieograniczonych możliwościach, a jednak wykonywana na nich muzyka dla wielu słuchaczy jest trudna w odbiorze.

Trochę w tym winy instrumentalistów. Jak powiedziałem wcześniej, muzyka powinna rodzić się w głowie. Technika i precyzja powinny być tylko punktem wyjścia do poszukiwania sensu, który chcemy przekazać słuchaczowi, bo przecież bez słuchacza muzyka nie istnieje. Jeżeli ktoś ma zamiar grać dla siebie nie potrzebuje do tego ani wielkich kościołów, ani koncertów. Muzyka przemawia i w interesie wykonawcy powinno być, aby ten przekaz trafił do odbiorców.

Opinie (19)

  • poproszę o marsz imperialny (4)

    • 7 1

    • (3)

      https://www
      youtube
      com/
      watch?v=tzpQHz2dGX8

      • 2 1

      • dzieki :) (2)

        wyszło całkiem spoko :)

        • 1 1

        • (1)

          A ja bym chciała usłyszeć na organach muzykę z "Klanu" - "życie, życie jest nowelą...". NO i oczywiście muzykę filmową - "Gwiezdne wojny", "Szrek", "Głupi i głupszy", "gladiator". Kiedy koncert z tymi hitami?

          • 1 6

          • No przecież masz w linku Marsz Imperialny...

            Swoją drogą - zawsze chciałem, żeby mi to zagrali na ślubie. A jak to sobie teraz wyobrażam na organach w katedrze oliwskiej... No wypas!

            • 2 0

  • (3)

    Skąd w kościołach te wszystkie organy, skoro w tamtych czasach nie było jeszcze motocyklistów?

    • 12 3

    • suchar dnia (2)

      • 7 1

      • (1)

        hahaha. swietny rzart

        • 1 0

        • rzart?

          • 0 1

  • Organy to jeden z moich ulubionych instrumentów, (6)

    obok akordeonu, wiolonczeli i fagotu.

    • 9 1

    • (3)

      Mój też. Obok suzafonu, okaryny i oktobasu.

      • 0 5

      • (1)

        a mandolina?

        • 0 5

        • Nie mandolina tylko ukulele, człowieku...

          • 1 0

      • i tubmaryny

        • 1 0

    • Bracia Figo Fagot (1)

      chodzi o ten zespół polo alkoholo?
      :)

      • 1 3

      • Chyba tak. W sumie Hod dog na organy mógłby brzmiec czadowo. Poza tym ten zespół to pełna profeska. Maja swietna stronke!

        • 0 1

  • brawo

    Panie Macieju, gratuluję pięknych słów i płyty. Bardzo ciekawy repertuar, będę szukała w sklepach muzycznych. bardzo sie cieszę

    • 11 1

  • "I zaryczał? (śmiech)" - jak to rozumieć? Pani redaktor ryknęła śmiechem jak niedźwiedź? Ciekawe...

    • 1 4

  • słuchałem fragmentów płyty na youtube i jestem pod wrażeniem!!!
    gratuluję i chylę czoła

    • 3 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Pobożni i cnotliwi. Dawni gdańszczanie w zwierciadle sztuki (1 opinia)

(1 opinia)
20 zł
spotkanie, wystawa, warsztaty

Kultura ludowa Pomorza Gdańskiego

wystawa

Wystawa "Kajko, Kokosz i inni"

wystawa

Sprawdź się

Sprawdź się

W jakim trójmiejskim teatrze grała Teresa Budzisz-Krzyżanowska?

 

Najczęściej czytane