- 1 Jak zarabiać na giełdzie codziennie? (70 opinii)
- 2 Te zdjęcia obejrzysz przez specjalne okulary (4 opinie)
- 3 Ciotka i skandal w uzdrowisku (48 opinii)
- 4 Pierwszy taki koncert w historii! (31 opinii)
- 5 Zaginione dzieła na wiadukcie i budynku (127 opinii)
- 6 Czy książki są drogie? (131 opinii)
Opera Bałtycka dla Mariusza Trelińskiego?
Gdańska "Solidarność" zaprosiła wczoraj na debatę twórców i urzędników odpowiedzialnych za kulturę. Urzędnicy pomorskiego marszałka pokazali wykresy obrazujące spadającą na przestrzeni lat liczbę widzów teatralnych i nieznacznie rosnące wynagrodzenia artystów.
Anna Sawicka, przewodnicząca "S" w Operze Bałtyckiej, poprosiła wiceministra Jarosława Sellina o nadanie operze statusu narodowej jednostki kultury, co oznaczałoby centralne finansowanie tej jednostki. - Zarabiamy bardzo mało, najlepsi artyści odchodzą, zostały nam tylko stare instrumenty - mówiła.
- Gdybyśmy przyjęli ten wniosek, to zaraz zgłosiłyby się po to samo inne opery. Nie możemy doprowadzić do centralizacji instytucji kultury - odparł Sellin.
Opera jest obecnie jednostką samorządu województwa. Marszałek Jan Kozłowski w rozmowie z "Gazetą" zadeklarował, że pod jednym warunkiem gotów jest znacząco zwiększyć finansowanie Opery Bałtyckiej. - Szukamy nowego dyrektora opery [dyr. Włodzimierz Nawotka przechodzi w tym roku na emeryturę - red.] i jeśli uda nam się ściągnąć znaczącą osobowość, która da nadzieję, że dodatkowe pieniądze przełożą się na efekt artystyczny, to środki popłyną szerokim strumieniem - mówi marszałek.
Samorząd zaproponował posadę m.in. Mariuszowi Trelińskiemu, byłemu dyrektorowi artystycznemu Teatru Wielkiego w Warszawie.
Treliński potwierdza, że otrzymał propozycję objęcia dyrekcji gdańskiej opery. W tej chwili pracuje bardzo intensywnie we Wrocławiu nad spektaklem, którego premiera zaplanowana została za kilka dni. Nie mógł więc osobiście odpowiedzieć na pytania "Gazety".
- Treliński nie ustosunkował się do tej propozycji - odpowiada w jego imieniu asystentka Kamila Polit. - Nie należy się jednak spodziewać, żeby się zgodził. Po pierwsze z powodu braku czasu - terminarz kolejnych realizacji scenicznych ma w tej chwili wypełniony do 2011 roku. Nie widzę możliwości, żeby w tej sytuacji znalazł jeszcze czas na objęcie stanowiska dyrektorskiego. Po drugie - to nie jest człowiek, którego interesują stołki. O wiele bardziej zależy mu na pracy w charakterze reżysera, a obowiązki dyrektora mogą z nią kolidować.
Miejsca
Opinie (42) ponad 10 zablokowanych
-
2007-03-13 20:52
na stadionie to ma filharminia narodowa
- 0 0
-
2007-03-13 20:41
Pani sawicka z "S"
szanowna Pani ,jezeli Pani tak narzeka na warunki pracy to dlaczego Pani jej nie zmieni.Dobry muzyk zawsze ma wzięcie,a na hałturach mozna smiało zarobic drugą pensję.No ale hałtury mają dobrzy muzycy,takich w POB nie brakuje.W kazdej społecznosci są jednak lepsi i gorsi,to normalne,ale u Was jest za dużo afer......w takich warunkach nie dziwie sie ,że zanika poziom.Często chodze na Wasze koncerty i wcale nie jesteście gorsi niż filharmonicy,a może nawet lepsi,ale ogólnie kiedyś poziom byl wyzszy
- 0 0
-
2007-03-13 20:40
bo mają zajeFiste rozkładane łózka na stadionie dziesięciolecia:-)
- 0 0
-
2007-03-13 20:35
opera
Jezeli jest taka bieda,to dlaczego muzycy operowi maja takie samochody?
- 0 0
-
2007-03-13 20:31
filharmonik
pracuje w filharmonii juz kilka lat i nie ma wymogu wystepowania we frakach,ja gram zawsze w smokingu i moi koledzy tez,wiec nie wiem skad masz te wiadomosci
- 0 0
-
2007-03-13 18:57
Weźcie Królikiewicza!
Zaraz zagra nowy duch
- 0 0
-
2007-03-13 18:22
Nie jestem przeciw klasyce. Bardzo chętnię zostanę bywalczynią oper wszelakich. Tylko wystawianych przez dobry zespół z tzw werwą i pasją. Tutaj na razie zespół tak samo anemiczny jak jego pensje. " Zarabiamy bardzo mało, najlepsi artyści odchodzą, zostały nam tylko stare instrumenty" - chlip, chlip. Nie ma tez ich kto rozruszać. U Peruckiego nikt nie występuje jakoś bez fraków na znak protestu o niskie pensje.
- 0 0
-
2007-03-13 17:22
cały świat gra klasykę
Opera Paryska przedstawia Haendla.
Carmen i Czarodziejską miłość reżyseruje filmowo Saura.
Nie wiem co masz na myśli, ale współczesny repertuar masz nika w Gdyni.- 0 0
-
2007-03-13 16:55
che che
Jarisław Sellin ma to gdzieś.Dla niego liczy się włąsna kariera i uczestnistwo w Opus Dej
- 0 0
-
2007-03-13 16:20
Tę perełkę architektoniczną (czemu na elewacji nie ma złotej tablicy z nazwiskiem architekta), w znakomitej lokalizacji na zakręcie linii tramwajowej, z repertuarem na miarę zasłużonego w poprzednich epokach emeryta - po co to w ogóle utrzymywać?. Jeżeli przyjedzie na występy jakiś zespół, ktory ma co pokazać to wynajmie salę na Ołowiance lub gdzie indziej. A ci z POB muzycy, niech założą własną działalność.
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.